Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
alexa05
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Kobieta aleksandra ❀

widziany: 21.07.2024 20:18

  • pliki muzyczne
    1830
  • pliki wideo
    2473
  • obrazy
    20318
  • dokumenty
    98

24742 plików
276,69 GB

Ukryj opis Rozwiń
FolderyFoldery
alexa05
➤➤➤ ➤➤POEZJA
 
➤ OPOWIADANIA I WIERSZE _cz 02
 
➤ OPOWIADANIA I WIERSZE _cz 03
 
✿ ✿ ✿
✿ ✿ ✿ ✿
✿ ✿ ✿ ✿ ✿
✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿
✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿
✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿ ✿
✿ ✿ ✿ wiersze
✿ ✿ ✿ wiersze _ 02
✿ ✿ ✿ wiersze _ 03
✿ ✿ ✿ wiersze _ 04
✿ ✿ ✿ wiersze _ 05
✿ ✿ ✿ wiersze _ 06
✿ ✿ ✿ wiersze _ 07
✿ ✿ ✿ wiersze _ 08
✿ wiersze Eli Knaflewskie j
 
✿ cd
Błękitne kamienie
Ciernisty krzew
Janek i Gosia
Kiedy patrzę, jak śpisz
Kółka na wodzie
Mały człowiek z wielkim marzeniem
NAWET NIE WIESZ
Nie taki diabeł straszny, jak go malują
 
___ cd
Orzeszek
PRZEPRAWA
SĄ TAKIE CHWILE
TEATR TELEWIZJI _hasło 1
Wisława Szymborska _czyta swoje wiersze
Źródełko życia
➤ OPOWIADANIA I WIERSZE _cz 04
 
➤ OPOWIADANIA I WIERSZE_ w świecie poezji
 
➤❃ OPOWIADANIA I WIERSZE
 
❤dla wszystkich, którzy kochają kwiaty
 
CD_kliknij
maki
róże
❤Halina Poświatowska
 
kliknij dalej
❤Johann Wolfgang Goethe
 
cd _
cdd_
❤WIERSZE I POEZJA pisana przez życie na każdy temat
 
❤wiersze o tematyce jesiennej
 
➤ letniej
 
➤➤
➤ wiosennej
➤➤
❤Wiersze o tematyce milosnej
 
CD__ ludzie wiersze piszą
O miłości
Zbiór wierszy miłosnych
❤zima tu króluję
Anielski płacz
Appointment With Love
Bajka o darze szczerego serca i złym prawie
Bajka o gwiazdach
Bajka o RÓŻY
Bajka o uczuciach
Bajka o zasmuconym smutku
Bajki Opowiadania Krótkie historieitp
 
Baśń prawdziwa
 
➤➤ cd
Bezcenna lekcja
Biała Róża
Bohater
Buziak na szczęście
CD Opowiadania
 
CD_ ludzie piszą
Cierpliwość
Clive Staples Lewis - Pierwsze spotkanie
Czarny rycerz
 
➤ cd
C-Z-A-S
Cztery kamienie
Czy mi pomożesz
Czy mówiłem ci już dzisiaj że cię uwielbiam
Dar
Dlaczego
Dlaczego kobiety płaczą
Dlaczego płaczesz
Dłonie mego Taty
Dobrze że jesteś
Dojrzeć się przez mrok
Dziewczynka na plaży
Dziewczynka z zapałkami
Gdybym mogła od nowa wychowywać dziecko
Gwiazdeczka
Historia pewnego ołówka
Historie które uczą
 
kliknij dalej _
Imię na sercu wyryte
Inny świat
iskierka nadziei
Jeden jedyny różowy krokus
Jesienna melancholia
Jest taki kwiat
Kamienie krzyczą
Każdy dobry uczynek kiedyś do ciebie wróci
Krótkie opowiadania dla ducha - Bruno Ferrero
 
CD_kliknij
Księga Skarbu
Kto był najszczęśliwsz y
Kwiatek i Ogrodnik
Lekcja dla nas wszystkich
List do przyjaciół
Lista
Mądrość życiowa
Mała Dziewczynka
Mały duży poradnik życia
Małżeńskie sprawy
Miłość Dostatek i Szczęście
Miłość przeżyje _ Buty nie
Miś
Moje dwie Mamy
Myśli
Na to trzeba mieć 50 lat
NAJPIĘKNIEJSZE SERCE
Nie dasz - pożałujesz
O dobru i miłości
O Indianinie łowiącym ryby
Obcym wstęp wzbroniony
Obłok nr 7
Odlot Ćmy
 
CD_
Opowiadanie o matce
OPOWIEŚĆ O UTRACONEJ MIŁOŚCI
Opowieść Wioli
POCIESZANKI
 
➤➤
➤➤➤
PODARUNEK DLA PRZYJACIELA
Pokocham ją siłą woli
PRAWDZIWE ŻYCIE MNICH I SAMURAJ
Przeznaczenie
Przypowieść o duszyczce
Razem jest lepiej
Rozbity dzban
Rozwińmy skrzydła i pofruńmy!
S@motność w sieci
 
CD_dalej
Sekret szczęścia
Sekretne zioło Marthy
Sen
SERCE Z KAMIENIA
Skacząca Myszka
Śliczny i posłuszny
 
➤ cd
Słowik i Róża czyli o tym jak dużo kosztuje Miłość
Spotkanie z Miłością
Starość potrafi być piękna, ale zazwyczaj nie jest
Świeca
Szczeniaki na sprzedaż
tak cudownie jest kogoś lubić
Talizman
Trzy drzewka
Tylko posłuchaj
Ulubione miejsce
Urodzinowy prezent
Uśmiech
Uśmiech o świcie
Wąs tygrysa
Wewnętrzne piękno
Wiara czyni cuda
Widok z okna Najpotężniejsz y uzdrowiciel
Wyobraźnia mocniejsza niż wiedza
Złota Róża
Życie jest piękne, Panie
ŻYCIE TO PODRÓŻ W NIEZNANE
Życzę ci wystarczająco
Galeria

HostMat.eu - Darmowy hosting obrazków i zdjęć



HostMat.eu - Darmowy hosting obrazków i zdjęć






Janek i Gosia

Janek i Gosia byli nieznośnymi bliźniakami. W szkole i w domu było z nimi wiele utrapienia. Wciąż nie mogli usiedzieć w miejscu. Kiedy chłopiec był spokojniejszy, wtedy dziewczynka namawiała go na różne wybryki. Innym znów razem Gosia starała się być taka, jak chcieli dorośli, a brat zachęcał ją do robienia psot. Pani w szkole załamywała ręce, gdy znów zginął dziennik, na parapecie leżały powywracane kwiatki i rozbite doniczki, a ściany klasy "zdobiły" kolorowe bazgroły. Od razu wiadomo było czyja to sprawka. Nie lepiej było w domu. Tata szalonego rodzeństwa nie miał już siły wysłuchiwać skarg sąsiadów, że jego dzieci przywiązały do ogona kota pani Agnieszki drewniane koraliki, powywracały kosze na śmiecie, albo zrobiły dziury w wężu do podlewania trawników. - Panie Mariuszu, niechże pan weźmie się za te wstrętne dzieciaki - takich słów najczęściej musiał wysłuchiwać tatuś bliźniaków. - Trzeba je porządnie sprać, albo zamknąć na klucz - radzili coraz bardzie] zniecierpliwieni znajomi, którym znowu zginęły sznurówki od butów. Ale cóż mógł zrobić tata niesfornych bliźniaków? Odkąd umarła ich mama zupełnie nie mógł sobie poradzić z dziećmi. Stały się nieposłuszne i krnąbrne, a przecież wcześniej takie nie były...

Rozpoczął się nowy rok nauki i znów pan Mariusz został wezwany do szkoły.

- Proszę pana, jeżeli nie radzi pan sobie z Jankiem i Gosią, trzeba będzie zaprowadzić dzieci do lekarza. Ja robię co mogę, ale niechże pan nie wymaga od szkoły, żeby nauczyciel poświęcał uwagę tylko dwóm uczniom, skoro jest ich w klasie dwadzieścioro! - powiedziała surowo i stanowczo wychowawczyni bliźniaków.

- No cóż, - odpowiedział smutno tatuś - skoro tak pani uważa... Nie sądzę jednak, żeby to załatwiło sprawę. Gdyby żyła moja żona... - pan Mariusz urwał, po czym szybko pożegnał się z nauczycielką i wrócił do domu. Nikt nie przypuszczał, że całą tę rozmowę podsłuchiwały bliźniaki. Chłopiec i dziewczynka stali pod otwartym oknem klasy cichutko jak myszki. Bali się nawet głośniej odetchnąć, żeby tylko nic nie uronić z rozmowy, którą prowadzili dorośli.

- Wiesz co? - powiedział wieczorem Janek do Gosi - Musimy uciec z domu!

- Uciec? - trochę wystraszyła się dziewczynka -Ale przed, czym?

- Przed lekarzem rzecz jasna!

- Jejku! To jest pomysł!

- No pewnie! - Janek był z siebie ogromnie dumny. - Jeśli tata zaprowadzi nas do lekarza, to na pewno dostaniemy zastrzyki, albo zamkną nas w szpitalu.

- Albo będą nam pobierać krew!

- Albo borować zęby!

- Albo w ogóle wszystko, co najgorsze!

- No to co? Wiejemy?

- Wiejemy! Najlepiej od razu jutro - Gosia nie miała już żadnych wątpliwości, że trzeba uciec z domu.

Następnego dnia była sobota. Dzieci poprosiły tatę, żeby pozwolił im pójść do pobliskiego lasku na jeżyny.

- Idźcie, ale nie odchodźcie za daleko. Możecie zbierać owoce tylko na skraju lasu, tam gdzie chodziliśmy z mamą - tatuś nagle chrząknął zmieszany i poprawni okulary. - Aha, i pamiętajcie, że macie wrócić za godzinę. Muszę z wami koniecznie porozmawiać.

- Dobrze!- krzyknęły dzieci już z dworu machając tacie koszykami.

Z początku udawały, że zatrzymują się przy spytanych krzewach jeżyn. Wiedziały, że tata jeszcze je obserwuje. Kiedy jednak zobaczyły, że są już dostatecznie daleko, a w oknie nie błyszczą znajome szkła okularów, pędem pobiegły w głąb lasu. Był ciepły październikowy dzień. Liście złociły się na drzewach albo szeleściły pod stopami, między koronami drzew skakały wiewiórki próbując złapać pomarańczowe promienie słońca, gdzieniegdzie wystawały z zielonego mchu brunatne kapelusze grzybów. Byt to naprawdę doskonały czas i miejsce na ucieczkę. Las wydawał się przyjazny i wesoły, dlatego dzieci śmiało zapuściły się w największa gęstwinę. Wędrowały trzymając się za ręce i śpiewając wesołe piosenki, nie zauważając, że słońce zaczęło chylić się ku zachodowi. Dopiero gdy poczuły chłód zatrzymały się, żeby rozejrzeć się za schronieniem. Zauważyły, że las nie jest już tak przyjazny: złote liście i miedziane gałęzie przybrały barwę popiołu, a wokół zaczęły pojawiać się chybotliwe cienie.

- Zabawmy się w berka - zaproponował Janek czując, że Gosia zaczyna dygotać ze strachu i zimna. - Rozgrzejemy się, a potem znajdziemy sobie jakieś miejsce na nocleg. Goń mnie! - chłopiec śmignął między ponurymi pniami drzew.

Aaa! Zaczekaj, zaczekaj! Nie chcę bawić się w berka! Chcę do domu! - dziewczynka biegła za bratem głośno szlochając. Robiło się coraz ciemniej i straszniej, więc dzieci pędziły przerażone chcąc jak najszybciej wydostać się z lasu. Nagle obydwoje wpadli na przedziwną, jasna polanę. Pośród zapadającego zmroku ta niewielka łączka wyglądała tak, jakby cały czas świeciło na nią słońce. Na dodatek rosła tu soczysta, zielona trawa, kwitły kwiaty i śpiewały ptaki. Zupełnie jak w początkach lata! Nie to jednak przykuło uwagę bliźniaków. Bardziej zdziwili się widokiem domku tonącego wśród różanych krzewów. Ostrożnie podeszli bliżej. Ściany chałupki wyglądały jak lukrowane ciasteczka, dach sprawiał wrażenie tortowej dekoracji, a kolorowe witrażyki w oknach przypominały owocowe landrynki.

- Coś mi to mówi - szepnęła dziewczynka dotykając ostrożnie cienkich jak wafelki okiennic.

- Nooo, - mruknął chłopiec próbując polizać klamkę w karmelowym kolorze.

W tym momencie drzwi skrzypnęły i Janek wpadł do środka. Gosia już chciała krzyknąć, ale w ostatniej chwili zatkała sobie usta. Wolała nie robić hałasu, bo przypomniała sobie skąd zna taki domek... Nie myliła się. Kiedy po cichutku przekroczyła próg dziwnej siedziby i stanęła obok gramolącego się z podłogi brata, pierwsze, co spostrzegła była zgarbiona postać stojąca przy oknie. Janku - szepnęła mu wprost do ucha - uciekajmy stąd czym prędzej.

- Już raz uciekliście. I co, moje dzieci? Chcecie uciekać dalej? W ciemny las? - miły i wesoły głos należał do zgarbionej osoby, która teraz się wyprostowała i odwróciła twarzą do dzieci. - Oj, chyba z kimś mnie pomyliliście - roześmiała się srebrzyście młoda, prześliczna kobieta widząc wystraszone miny bliźniaków.

- Podejdźcie tu - skinęła na nich ręka i usiadła przy błękitnym stole nakrytym białym obrusem. Nie wiadomo skąd pojawiły się na nim talerzyki z drożdżowymi bułeczkami i niebieskie kubki, w których pieniło się gorące kakao.

- Zajadajcie moje dzieci, a ja wam coś w tym czasie pokażę - Janek i Gosia, wciąż oszołomieni, bez słowa rzucili się na smaczne jedzenie, którego wcale nie ubywało. Po całodziennej wędrówce byli naprawdę wygłodniali i zziębnięci. Tymczasem Błękitna Mama, jak ją w myślach nazwały dzieci, rozpostarła przed nimi cienką jak i pajęczyna tkaninę. Na niej pojawił się wyraźny ruchomy obraz. Bliźniaki zobaczyły swojego tatę, który biegał po osiedlu od domu do domu, ciągle gdzieś telefonował i wycierał rękawem mokre od łez policzki. Wyglądał na bardzo nieszczęśliwego. Tkanina zakołysała się lekko i oczom dzieci ukazał się następna scena: tatuś klęczał samotnie w ciemnym kościele przed jakaś figurą. Co to był za posag rodzeństwo nie zdążyło zobaczyć, bo obraz zniknął. - Biedny, biedny tatulek - rozpłakała się Gosia. - Nie powinniśmy go zostawiać, a teraz już na pewno nigdy go nie zobaczymy... Oooo - zwodziła coraz głośniej i żałośniej.

Jankowi też drżała broda, ale wstydził się "rozkleić" przed Błękitna Mamą.

Postanowił, że choćby nie wiadomo co, musi jednak poprosić ją o pomoc. Odwrócił się i... jęknął ze zdumienia. Oprócz niego i Gosi nikogo w domku nie było. Jedynie w rogu pokoju, na półce przykrytej koronkowa serwetką, stała figurka Matki Bożej trzymającej w ręku dwa kołyszące się różańce. Twarz Maryi najwyraźniej śmiała się do chłopca. Janek wiedział już, co robić. Zdjął z posążka różańce, jeden dał siostrze, a drugi zatrzymał dla siebie. - Skoro tata modli się t a m, to my pomódlmy się tu . Wtedy na pewno się odnajdziemy - chłopiec z rozmachem ukląkł przed figurką, pociągając Gosię za rękę. Dawno nie modlili się razem i do tego głośno. Myłiły im się słowa i paciorki różańca, ale wcale się tym nie przejmowali, bo wierzyli, że zostaną wysłuchani.

I rzeczywiście tak się stało. Nie wiadomo kiedy Janek i Gosia znaleźli się w objęciach taty. Uściskom i popłakiwaniom nie było końca. Ale najważniejsze, było to, że bliźniaki szczerze żałowały swojego postępku i chciały naprawić wyrządzone zło.

- W takim razie spróbujmy razem odmawiać różaniec - zaproponował tata. - Nigdy wam wcześniej nie mówiłem - dodał ciszej - ale to była ulubiona modlitwa waszej mamy.

- Nasza mama jest na pewno błękitna, jak Błękitna Mama - powiedziała Gosia.

- Nie rozumiem - uśmiechnął się tata - ale pewnie masz rację.

EP


Nie ma plików w tym folderze

  • dokumenty
    0
  • obrazy
    0
  • pliki wideo
    0
  • pliki muzyczne
    0

0 plików
0 KB




Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności