-
1830 -
2473 -
20318 -
98
24742 plików
276,69 GB
![Foldery Foldery](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
![Ostatnio pobierane pliki Ostatnio pobierane pliki](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
"Usmiechaj sie do swoich
marzen a ktoregos dnia jedno
z nich usmiechnie sie do Ciebie."
ROZŁĄCZENIE
Rozłączeni — lecz jedno o drugim pamięta;
Pomiędzy nami lata biały gołąb smutku
I nosi ciągłe wieści. — Wiem, kiedy w ogródku,
Wiem, kiedy płaczesz w cichej komnacie zamknięta.
Wiem, o jakiej godzinie wraca bólu fala,
Wiem, jaka ci rozmowa ludzi łzę wyciska.
Tyś mi widna jak gwiazda, co się tam zapala
I łzą różową leje, i skrą siną błyska.
/.../ J.Słowacki
*******
Pachną nieśmiało mi wiersze
gdzie ukrywa się piękno człowieka
zamknięte w słowie jak w geście
co tonem ciepła urzeka
układam z nich ikebany
wystawą przedziwnych tajemnic
w kolorze plam zamyślonych
odkrywam pejzaż codzienny
radość barwami słońca
nadzieję w turkusach odmienia
miłości płomieniem tańcząc
tęskni w odcieniu niechcianym
poezjo - świecie ukryty pomiędzy
melodią chwytasz za serce
i oczy spragnione nagradzasz
wszystkim tobie wiernym
Koncert o świcie
Promienne słońce wstaje o świcie,
a chłodna rosa pod stopami.
Patrzymy stojąc w cichym zachwycie
na obraz, co jawi się przed oczami.
Widok tak piękny, że dech zapiera.
Właśnie zaczyna się koncert świata,
reflektor oświetlił scenę, a teraz
śpiewa i tańczy wszystko co lata.
Setki motyli na pięknych kwiatach,
te wszystkie barwy to wprost rozpusta,
zlatują się tutaj aż z końca świata,
a kwiaty z podziwu rozchylają usta.
Nad kończynami brzęczące osy,
muzyka ptaków pod dachem nieba,
fryzjer wiaterek modeluje włosy,
do szczęścia więcej nic mi nie trzeba.
Z nadmiaru szczęścia aż drży powietrze.
Mogłabym tu zostać, słuchać i marzyć:
Czy taka chwila spotka mnie jeszcze?
Czy taki koncert mi się przydarzy?
Retro..
w półmroku, gdzie płynie muzyka
przez tanga pożółkłe fotografie
i czas śpi w pluszowych obiciach,
w naftowych lamp poświacie
cappucino podaje się waniliowe
i z czekoladowym sercem,
w filiżance białej, porcelanowej
gdy radio gra Retro piosenkę
a kiedy w okna zajrzy zmierzch
stopiony w zasłon prześwity,
na szybie błyśnie srebrnie deszcz
mgłą romantyczną spowity
i widać, jak złote się palą latarenki
na pobliskiej, zamyślonej ulicy,
wpadające blaskiem do kawiarenki
w niuansy jazzowej muzyki..
************
Co noc dalej mi się śni
świat gdzie nie ma jeszcze drzwi
nie naciska klamki dłoń
nie siwieje troską skroń,
ja tam jestem drzewa w tle
ja północny kształt we mgle
ja szumiąca wody toń
ja jesiennych ognisk woń
ja rozmowy cichej głos
ja rozwiany w biegu włos
ja wieczorna świateł gra
ja tam wszędzie właśnie ja
Co lubi sierpień...?
Sierpień ziemię szanuje
i ziarna z kłosów wysypuje.
Słońce ma za kompana,
by akcja żniw była udana...
Odpoczywa wieczorem,
a w dzień pracuje z uporem.
Kołacze zasłużone je,
gdy sianokosy skończą się...
Słucha koncertu pasikoników,
bo ma grajków tych bez liku.
Księżyc złotem za to płaci,
gdyż lubi kiedy on się bogaci...
Rano myje się chłodną rosą
i chodzi po trawie boso.
Zadowolony zrywa poziomki,
dla wakacyjnej wybranki...
Aleksandra Baltissen
Kobieta
...........Bernadyna Łuczaj
to mgiełka, wiatr
zwiewna jak witka wierzbowa
ciepła i brylantowa
odbiera jak antena
bodźce z otoczenia
kobieta to nie beton
to koronkowa robota
jest inspiracją poetom
czuła i czująca istota
czarodziejka
i czarująca czasami
pełna głębi, gnębiąca
nieodgadniona miejscami...
paplająca z psiapsiółką
a-ą, e-ę,
gdyż i ponieważ
lecz nigdy, przenigdy
jej nie lekceważ!
bo
baba może być mściwa
żałosna, nielitościwa
jędza nieokiełznana
może się ciskać i miotać
nawet samego szatana
potrafi w zemście omotać
bywa też i namiętna
jak słodka ladacznica
a czasem niby święta
to znowu jak diablica...
daję więc wam przestrogę
nigdy nie wchodźcie jej w drogę!!!
JAK W TAŃCU
Ukłonić się najpierw. Ukłony są w cenie!
Nieważne, czy będzie to szczere skinienie,
czy też czołobitne i służalcze dygi -
dziś trudno odróżnić jest takt od intrygi.
A potem już taniec, co zowie się życiem.
Taniec z figurami, pląsany w zachwycie.
Z radością czy bólem (gdy odcisk na pięcie),
jednako szalony, tańczony zawzięcie.
Czy walczyk sunący, czy lekka poleczka:
wywinąć się, schylić, podreptać chwileczkę;
cofnięcie i unik, odwrócenie tyłem.
I w tańcu, i w życiu - niestety - tak bywa.
Wnet marsza zagrają. Ustawia się szereg
ochotnych i kornie gotowych tancerek.
Tancerzy też wielu stojących na baczność,
gdy znika kurtyna i wszyscy nań patrzą.
Choć tango dostojne o sztuczność przyprawia,
zaproszeń do tanga się wszak nie odmawia.
Więc godnie się płynie, choć z potem na czole,
z obawy i troski o... aureole!
Trzęsące się cienie w szalonych obrotach:
przysiady, podskoki, upadki i wzloty.
Ognisty piruet - raz w lewo, raz w prawo...
Więc życie to taniec? To tylko zabawa?
Czas parkiet opuścić, dać chwilę wytchnienia.
Odpoczynek szansą do uświadomienia,
jak pokraczne są te błazeńskie podrygi.
Co życie - nie taniec. Przestańmy je mylić!
/Jadwiga Zgliszewska/
Wędrówka do Słońca
Każdy ma swoje dni
przed sobą
zapisane na liniach dłoni
każdy idzie
przed siebie tylko tam
gdzie prowadzą.
Każdy ma swoich linii
początek i koniec
zapętlone przez demiurga
życia przeznaczenie
niezależnie
od własnych cnót i wad.
Każdy ma swoją pieśń
utrwaloną
w papilarnych pięcioliniach
śpiewa ją
przez wszystkie dni i noce
niezależnie czy umie
czytać
znaki partytury.
Każdy ma swój krzyż
postawiony
w dniu narodzin
w miejscu gdzie skończy
wędrówkę
niezależnie jak długo
ona potrwa.
Nie każdy ogląda
codziennie swoje dłonie
nie każdy chce
pamiętać
o wyrytych tam bruzdach
pajęczynie
nici przeznaczenia
ale za głosem świetlanego gońca
idzie po nich
idzie po nich wciąż
idzie
do Słońca.
....................Ryszard Mierzejewski
Marian Ośniałowski
* * *
Na drodze do wieczności
umeblujemy pokój; Chcemy
mieć nastrój liliowy śród
różowego mroku.
Smutek został za oknem,
i wszystko co ponure,
rozproszy światło lampy
pod żółtym abażurem,
ducha co czeka na coś
oparty na balkonie,
spłoszy tango hiszpańskie
w ściszonym patefonie,
miękki dywan uciszy
szeleszczące tęsknoty,
na dachu księżyc w pełni,
w oknie sowy i koty.
Od gwiaździstych bezkresów
osłonią nas rolety
kolory nocy wypiją,
seledyny, fiolety.
Na drodze do wieczności,
chcę mieć doczesny pokój:
liliowy nastrój utonie,
w miękkim, puszystym mroku.
rachunek prawdopodobieństwa
- Czy wiesz co to jest los?
- Owszem! Można wygrać na loterii.
Najczęściej pusty ten los jest
W puli z nieprawdopodobną ilością
Znaków zapytania.
Dla Iksińskiego - szczęściarza
Bywa nawet pełen.
Dla innych pełen nadziei,
Bo każdy wygrać może - statystycznie.
Igra z przeznaczeniem,
Chce przechytrzyć i wyrwać,
I wygrać, by wytrwać.
A los jest niewymienny, bezzwrotny,
Nie podlega reklamacji.
Co nieco kosztuje,
Bo losu nie dostajesz za nic.
Losujesz na ślepo,
Krótkie drżenie rąk
I odczytujesz
- drwi, sprzyja..?
Pewne: mieści się w kieszeni, w koszu,
W garści…
Czasem tylko nie mieści się w głowie
Jaki wpływ na twój los ma drugi człowiek.
/Ela Gruszfeld/
wiosną............
każda zapałka innym ogniem płonie
trzmiel też cokolwiek różni się od osy
gwiazda północna ta na nieboskłonie
mruży każdemu z innej strony oczy
nie wszystkim dane chodzić prostą drogą
Bóg też każdemu wygląda inaczej
przyjaciel nigdy nie kłania się wrogom
a dramat w życiu jest sztuką w teatrze
śmierć nie jałmużną temu co w potrzebie
w lesie i cisza czasem bywa głośną
wszystko inaczej każdemu się dzieje
tylko zapach kwiatów ten sam wczesną wiosną
Stanisław Kruszewski
" Nie wiem, jak Wy, ale ja uwielbiam jesień. Za grzane wino, gorącą czekoladę, pachnący cynamonem dom. Za ciepłe koce i zaparowane okna. Za mgłę, która wita mnie rano. Za świeczki, rozpalane nocą. Ale jesień to też smutek i rozpacz. ”
[Johann Wolfgang von Goethe]
=============
Jesienna poezja
Pora już pisać jesienne wiersze
skąpane w deszczu i mgłą zasnute
kiedy wiatr goni tabuny liści
i melancholii potrąca struny.
Łatwo powstają kolejne strofy
a nasiąknięte wodą jak gąbka.
Na papier leją się gorzkie słowa
gdy pani Słota pisze poezje.
Zimno i dreszcze wstrząsają ciałem.
Od wczoraj ciągle głowa w szwach pęka.
Chyba nieświńska, uchowaj Boże,
ale mnie męczy straszne grypisko .
Urlop zepsuty, wzięły w łeb plany,
nici z zabawy w dobrym lokalu.
Tylko wypada zalać robaka
zanim mnie całkiem dopadnie chandra.
Próbuję pisać jesienne wiersze,
chociaż niedługo świt już nastanie.
Teraz gdy kaszel przycichł na chwilę
może choć trochę prześpię się wreszcie.
Pora już pisać jesienne wiersze..
w kółko to samo w głowie się plącze.
Za oknem jasno? i świeci słońce.
Złocista jesień układa wiersze
........autorkasztanowiec
codzienność
W dni się zwyczajność zaplątała
a miało być tak niecodziennie
z pachnącą wiosną latem naraz
z miłością która ciągle we mnie
o dniach szczęśliwych zawsze śniłem
niedzielą każdy się wydawał
a dzisiaj przyszło iść przez życie
gdy kroki coraz trudniej stawiać
i drogi jakby bardziej kręte
fortuna nie to koło toczy
szczęście podaje lewą rękę
a niedostatek patrzy w oczy
burzą się racje i ambicje
gdy pamięć w tłustych latach gmera
kolejna jesień - spadły liście
tylko codzienność jak bumerang
- Stanisław Kruszewski
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB
![Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (34) Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (34)](http://x4.static-chomikuj.pl/res/cba406437d.png)