-
1830 -
2473 -
20318 -
98
24742 plików
276,69 GB
![Foldery Foldery](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
![Ostatnio pobierane pliki Ostatnio pobierane pliki](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
Zacznij od siebie...
Świat??? - tak, wielka przestrzeń wokół nas.
Miliardy: istnień, kobiet, mężczyzn i dzieci,
Miliony: krajów, miast, miasteczek i wsi,
Tysiące: gestów, uczuć symboli i znaków,
Setki: trosk, cierpień, bólu i łez,
Dziesiątki: par, pocałunków i rozstań,
Jednostki: uścisków, radości, zrozumienia i miłości...
...jakże niewiele, a jakże dosyć?!...
...Czy takie musi być życie?!...
Dlaczego nie potrafisz darować uśmiechu?
Dlaczego odwracasz się, jak ktoś woła o pomoc?
Dlaczego uciekasz przed skrzywdzonymi przez los?
Dlaczego nie potrafisz zrozumieć cierpienia?
...To Ty odpowiedź znasz, nie ja!...
Zacznij od dziś, od siebie - daj co masz!
Podaruj drugiemu radość, a nie smutną twarz.
Kochającym sercem otwórz się jak wiosną, pąka kwiat.
Zmień siebie, nim zaczniesz zmieniać ten świat!!!
.............................Elżbieta Knaflewska
Nastolatka bez miłości
Niezauważalna , cicha , roztargniona ,
Zawsze smutna i ku ziemi pochylona .
Była cicha by nikt jej nie dostrzegł ,
Chustą przysłonięta , aby nikt twarzy jej nie spostrzegł .
Wszystko sama robić chciała ,
Dawała radość innym sobie nie umiała .
Przez ludzi różnie była odbierana ,
Niektórzy myśleli , że jest opętana .
Zastanawiała się ona często nad swym życiem ,
Nad swą samotnością i jednym swym przeżyciem .
Historia jej jak niczym z baśni ,
Wydarzyła się naprawdę w krainie bez waśni .
Jak każdy , tak i ona miłości szukała ,
Gdy już odnalazła ze szczęścia płakała .
Miłości rodzicielskiej nigdy nie doświadczyła ,
Nie uszanowała prawdziwej , więc szybko się skończyła .
Końcówka jej życia była udręką ,
Te wszystkie wspomnienia , żale - wielką męką .
Postanowiła skończyć z tym na zawsze ,
Stwierdziła , że to będzie o wiele ciekawsze .
Wzięła garść tabletek , bo to nic nie boli ,
Zamknęła oczy i zasnęła bardzo powoli .
Widziała anioła - tak się jej zdawało ,
On zabrał jej duszę , więc serce bić przestało .
Lament dziecka i matki
Jak wiele czasu już minęło
Odkąd ono się poczęło?
Czemu wcześniej nie czuła jego bicia?
Stała przed lustrem i nie widząc jego odbicia,
Myślała nad tym: kim będzie jak się narodzi?
i...czy będą razem obserwować jak słońce wschodzi?
... Minął rok, a jej brakuje jego obecności.
Teraz, dostrzegła swój błąd w cichej samotności.
Już za późno! Życia nikt mu nie przywróci.
Nie przemyślanej decyzji nikt nie odwróci.
W jej uszach tłumi się dźwięk niemego krzyku,
Tak głuchy jak wody górskiego strumyku.
Dziś mogłoby tu być, a ona byłaby matką.
To nic, że jest młodą nastolatką.
Jak długo jeszcze będzie słyszeć jego wołanie?
- Czy takie trudne było jego pokochanie?
Nie dała mu szansy na poznanie siebie,
Lecz on jest szczęśliwy razem z Ojcem w niebie.
Chciałabym...
Chciałabym . . .
Aby me wiersze umiały przemawiać,
aby głos mi dały, nauczyły z ludźmi rozmawiać,
aby nie wyrażały wciąż smutku i żalu mej duszy,
ale otwarły me serce ( na Innych ) i uszy,
aby przywracały wszystkie dobre wspomnienia
i przestały podsuwać wyrzuty sumienia,
aby wskazały mi drogę do krainy wieczności,
aby przezwyciężyły chwile poczucia samotności,
aby oddały mi dzieciństwo i domową ciszę,
aby nie zapomniały dlaczego je piszę.
Anioł Stróż
W ciszy pod szumiąc wierzbą rozpostartą.
Anioł Stróż księgę życia pozostawił otwartą.
... Znużony czekał aż noc ciemna nastąpi
i przebudzi się człowiek, co w niego zwątpił.
Wybiła godzina, księżyc się dopełniał,
A ów człowiek z rodziną się żegnał.
Nogi przywiodły go nad przepiękne urwisko,
Wiał silny wiatr, było bardzo ślisko.
Stanął nad przepaścią, pogrążony swą samotnością.
Anioł sfrunął z nieba, otoczył go miłością.
Zaoferował mu przyjaźń, podarował "pomocne skrzydła",
Czuwał nad nim, by nie dosięgła go krzywda.
Tak ów człowiek odczuł obecność swojego Stróża.
Zwracał się do niego codziennie, szczególnie gdy była burza.
Ciepło miłości
Promyki słońca docierały do wnętrz pokoiku,
Swym ciepłem ogrzewały kwiaty stojące na stoliku
W kącie siedziało młode, niewinne dziewczątko,
Tulące do swej piersi milutkie zwierzątko.
Za oknem w śniegu bawiły się dzieci,
A ona czekała aż słońce jej zaświeci.
Dlaczego - czyżby zimy nie lubiła?
Czemu? - ta pogoda zła dla niej była.
W rączkach ściskała też małą śnieżynkę,
Którą jeszcze nie dawno chowała pod pierzynkę.
Tak spędzała długie i mroźne wieczory,
Niewidoma, nie wiedziała, jakie świat ma kolory.
Od dziecka jej oczy postrzegały tylko ciemności.
Ciepło sprawiało jej najwięcej radości.
Zimowe promyczki słońca wpadały do chatki,
Ona ich prawie nie odczuwała, lecz czuła miłość matki.
To czucie dawało jej wielką nadzieję,
Że i ona kiedyś zobaczy co na świecie się dzieje.
O miłości
Miłość - wciąż się zastanawiam czym ona jest właściwie
Czy aby na pewno żyje się z nią szczęśliwie ?
Naprawdę nie wiem czy potrafię wszystko oddać za nią ,
ciągle jej szukam , a może ja już ją znam - i jest moją panią .
Kiedyś musiałam rozmawiać z nią przez chwileczkę ,
pamiętam otarłam się o jej sukieneczkę .
Jej twarz uśmiechem i życzliwością była przepełniona ,
Miała śliczną sukienkę i chustą przysłonięte ramiona ,
pokazała mi ona młodzieńca - Amor było mu imię .
Miał on łuk i strzały , a na jego ręce widniało znamię .
Odnalazłam wtedy miłość swą nareszcie ,
zrozumiałam ile stracić mogłam i czym ona jest wreszcie !
Miłość - jaka jest ? - wiedzieć chciałam
nie pytałam mej pani - sama się dowiedziałam .
Wiem , że ona nigdy się nie złości
i jest wielka , cnotliwa i nigdy nie zazdrości .
Me poszukiwania się opłaciły ,
prawdziwą miłością mi odpłaciły .
Cieszyłam się z tego nieustannie ,
gdyż wiedziałam już czym jest miłość i ile znaczy dla MNIE !
Przyjaciel
Upadasz, lecz podnieść jest się trudno.
Nie wiesz co masz robić, gdy jest Ci nudno.
Czujesz, że czegoś Ci brakuje
I myślisz, że Twe czyny każdy krytykuje,
Łzy po policzkach Ci spływają
I całą Twą radość zabierają.
Nie umiesz dostrzec powodu smutku swego
I wstydzisz się przed ludźmi tego.
Nie szukasz nikogo, kto pomóc Ci potrafi,
Bo twierdzisz, ze nigdy na kogoś takiego nie trafisz.
Starasz się uśmiech ludziom darować,
A w czasie burzy za drzewem chcesz się schować.
Szukasz osoby, która Ci w cierpieniu pomoże,
Towarzysza z którym będziesz mógł wyjechać nad morze.
Ocknij się w końcu! - obudź ze snu swego!
Nie potrzebujesz szukać, wystarczy spojrzeć w niebo,
Podzielić się swym bólem i swą samotnością
I cierpliwie czekać na kogoś, kto podzieli się z Tobą radością.
Jak widzisz szlochać już nie musisz,
Wystarczy, że radosną piosnkę Mu zanucisz
I możesz być pewien, że dnia tego,
Po długiej rozpaczy odnalazłeś przyjaciela swego.
Cierpienie
Cierpienie - mało, kto może pojąć je do końca,
Kiedy przyjdzie nie ma już porannego słońca.
Wtedy smuci się i pyta - dlaczego???
Płacze się, szlocha i wini się za to niebo,
Lecz tak być nie musi, można ulżyć temu,
Wystarczy by pokochać Go i zawierzyć się Jemu.
Może właśnie tak zginą wszystkie złości,
Kiedy On w sercu czystym zagości.
Lecz kim właściwie jest ten "nieznajomy"?,
Który pomoc nosi, a jest niedoceniony,
Który w płaszcze różnych ludzi się przyodziewa
I czuwa nad tym, by nie brakło chleba.
...To Bóg oczywiście, który kocha i okazuje zrozumienie
i to On dał mi do tego wiersza natchnienie!
Uśmiech
Z nim dochodzi się daleko ,
Do krain gdzie płynie mleko ,
I choć nieść go nie jest łatwo ,
Pochmurni są ludzie , którzy uśmiechają się rzadko .
On potrafi do serc przemówić ,
Każdego zmiękczyć i z każdym się rozmówić .
Uśmiechać się prawie każdy umie ,
Wystarczy spróbować ludzi zrozumieć .
Uśmiech - jest ulgą dla duszy ,
Potrafi on kamienne serce rozkruszyć ,
Sprawia , że zgoda panuje pomiędzy wrogami
I przyjaźń w szkole pomiędzy uczniami !
Radość
Czym ona jest w porównaniu do wielkości tego świata ?
Może uśmiechem , który w wieku niemowlęcym dał mi tata ?
Wiem , że na pewno nie jest to płacz , czy szlochanie ,
Więc myślę , że jest to bliźnim promyczka uśmiechu darowanie .
Czy jeśli się kocha to wiele jest radości ?
Pewnie tak , ale tylko wtedy kiedy się nie złości .
Po czym rozpoznać mogę tę radość właśnie ?
Może po tym , że przy niej nie istnieją waśnie ?!
Czy opłaca mi się ciągłe jej szukanie ?
Czy , aby ją posiąść wystarczy bliźnich szanowanie ?
Zupełnie nie wiem jak znaleźć ją mam ?!
Czy szukać wśród ludzi , a może nie tam ?
Wydaję mi się , że mogę tylko o niej pomarzyć ,
A błąkając się bez niej kłopotów nawarzyć .
No nie wiem ? - ale chyba na początek ...
Hm ... urwał mi się wątek ..
A , więc spróbuję poszukać jej tam ,
Gdzie najchętniej chodzę i gram .
Tułaczka
Tym razem nie idziesz szlakiem,
Ale leśną dróżką, z ciężkim plecakiem.
Kroczysz wolno, gdyż nie znasz celu,
Czegoś szukasz, krzyczysz: - gdzie jesteś przyjacielu?
Rozglądasz się, słyszysz świergot ptaków.
Zatrzymujesz się by odpocząć wśród maków.
Na polanie z dala od hałasu,
Gdzieś nie wiesz gdzie na rozdrożu lasu.
Leżysz beztrosko, marzenia chowasz w obłokach,
Nie potrafisz się cieszyć, więc szlochasz.
Tak mijają Ci lata, godziny, minuty...
... czas upływa tak szybko, jak w piosence nuty.
Wleczesz się sam, nie wiedząc po co,
Zmęczony zamykasz oczy dopiero nocą.
Budzisz się, słyszysz w uszach tykanie,
Tik, tak...powtarza się nieustannie.
Chcesz już zakończyć swoją tułaczkę.
Skaczesz! - chowasz list pod wycieraczkę.
Niewiele można wyczytać z treści,
Przyczyny: nadmiar kłopotów, dokuczliwe boleści.
Nie wszystkie sprawy są dokończone,
Wszystkie mosty, którymi szedłeś - spalone.
Pustki w sercu, nikt nie wypełni.
Bezsensowny żywot musiał się dopełnić.
Dziękczynienie
Serce me napełnia się radością,
Kiedy Bóg otacza mnie swą miłością,
A Maryja swym płaszczem mnie okrywa
I broni mnie przed wiatrem, który dach zrywa.
Jezus swój uśmiech ,mi daruje
I do przestrzegania przykazań mnie nawołuje.
Dzień niestety powoli dobiega końca
I nie ma już porannego słońca.
Dlatego wszystkim Wam dziękuję za pomoc
I proszę dajcie mi na jutrzejszą trasę moc!
Nocny wiersz
Nie chcę mi się spać,
Nie wiem czy mam się tego bać.
Gwiazdki promieniują wysoko na niebie,
A ja niosę swój uśmiech do Ciebie.
Wielbić i dziękować chcę Ci za te chwile,
Które tu spędziłam bardzo mile,
Za tych Ludzi, których lepiej poznać mogłam
I za tych, którym pomogłam,
Za wszystkie szczyty, które zdobyłam
Oraz za to, że przed przewodnikiem kroczyłam.
Boże wysławiać Imię Twoje chcę
I tak jak tu w domu bawić się,
Chcę powierzyć się opiece Twej
I prosić byś bronił mnie.
Wznoszę ręce do góry, do nieba
I proszę o Dobry Boże, by nigdy nie zabrakło mi chleba.
Maryjo pod Twój płaszcz chcę się schronić,
Bo wiem, ż Ty mnie przed złem obronisz
I w Twą opiekę też się ofiaruję,
Prosząc bym otrzymywała to na co zasługuję.
Są tacy Ludzie...
Są tacy ludzie wśród nas,
Niektórzy odmiennych ras.
Wspólną i jakże wielką rzeczą jest....
...Uśmiech - przez każdego rozumiany gest!
Są tacy ludzie wśród nas,
Dla których nieważny jest czas.
To osoby te, które odnalazły szczęście,
Które są ze sobą przy każdym święcie.
To jakby dwie połowy bez siebie nie istniejące,
Dla których łąki są zielone, a kwiaty bardziej pachnące.
To kochankowie żyjący spełnionymi marzeniami,
Żyjący wciąż dl siebie, a nie wspomnieniami.
Niestety są też osoby niechciane,
Zamknięte w sobie, wciąż zatroskane.
Nie potrafiące otworzyć się na drugiego człowieka,
Myślące tylko o tym, jak szybko czas ucieka.
Niedocenione, niewidzialne, chore,
Uważające, że lata zwyciężą tragiczną zmorę.
Przelewające studnie łez w ukryciu,
Nie mogące odnaleźć swej drogi w życiu.
Myślące bardzo często o swej śmierci,
Zastanawiające się: czy ktoś będzie je miał w pamięci?!
... Głosy tych ludzi słychać na ulicach.
Oni nie mając miejsca kryją się w piwnicach.
Bez domu, bez pracy, lecz żyją wśród nas.
Jak często widzisz u nich uśmiechniętą twarz?
... Czy potrafisz na to pytanie odpowiedź dać?!
Przemyśl je! - przestań ludzi tych się bać.
Spróbuj odmienić ciężki los tych biedaków,
Samotnych, upokorzonych, lecz Twych rodaków.
Teraz spójrz..., ale z innej strony,
Co by było gdybyś Ty nie miał mamony?
Musiałbyś opuścić swój przytulny domeczek,
I nie odbywałbyś już tylu wycieczek!
... Widzisz? - ile oni musieli wyrzec się przyjemności,
Choć są młodzi - nie znają radości.
Teraz już wiesz jaki okrutny potrafi być świat !
I jak wiele obcych żyje wśród nas!
Wolność
Dziś chcę wznieść się w chmury,
Dotrzeć tam gdzie żyją kangury,
Mieć głowę w gwiazdach daleko,
Za siódmym niebem i rzeką,
Poczuć wolności śpiew,
Lecieć daleko, jak stado mew,
Poznawać wciąż nowe krainy,
Zobaczyć nieznane mi dotąd ruiny,
Poczuć blask słońca na twarzy,...
... ale niestety mogę tylko o tym pomarzyć!
Nieosiągalne marzenia
Płynę małą łodzią pod prąd,
Gdzieś w oddali widać ląd.
Chcę ciągle płynąć, kołysać się wciąż,
Żyć z dala od ludzi, jeść owoców miąż.
Odszukać marzenia, realne mieć sny,
Odnaleźć wspomnień słodkie łzy.
Nie wiedzieć - jaki los gotuje mi świat?
Lekkością piórka, skakać z kwiatka na kwiat.
Przy sobie małych przyjaciół mieć:
Kilka pszczół, mrówek może ze sześć?
Znaleźć się w dziecięcej krainie,
Gdzie nigdy uśmiech nie ginie.
Na Mont Everest się wspiąć,
Stamtąd jak wicher do Polski mknąć.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB
![Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (34) Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (34)](http://x4.static-chomikuj.pl/res/cba406437d.png)