Piekło - Ulica szeroka.mp4
-
000 Audiobooki -
2015 -
5,50 Na Godzinę -
60 i 4 -
Apel -
Arbeit Macht Frei -
Bezdomni -
Ciężki Żywot Nieinteresującego Się -
Co Tu Jest Grane -
Czerwona Zaraza -
Dama Serca -
Edward Snopek - Wiersze własne -
fotki - pamiątki - E.S -
Gra Warta Świeczki -
Historia w mp3 - od roku 1914 -
Jest, jest, jest Kamil Stoch Mistrzem Świata -
komentarze -
Las Smoleński -
Lazienki Królewskie w Warszawie -
Model Karaki Santa Maria -
Moje komentarze z blogu POLITYKA.PL -
Nie opłakuję Józefa Oleksego -
NSZ -
odcinek 2 -
odcinek 3 -
odcinek 4 -
ODCINEK 5 -
odcinek 6 -
ORP Blyskawica -
Ostatni Lot Prezydenta -
Ostrzeżenie przed Marszem Dla Jezusa -
Pieśni Lasu Smoleńskiego -
Pieśni Powstania Warszawskiego -
Podzial Polski -
Pozostaje jeszcze nadzieja na rezerwat -
Pracowalem dla komuchów, Żydów i masonów -
Prof Bogusław Wolniewicz -
Rasizm -
Skarżenia z YouTube i odwołania -
str 2 -
SWASTYKA -
Symbole, Znaki, Kolory, Historyczne wizerunki -
Tajemnica Rudolfa Hessa -
To samo w formacie WAV -
Trzecie Miejsce Polaków w Drużynówce -
UMOWY ŚMIECIOWE ELASTYCZNE -
Warszawa - Wisla -
Warszawa Stare Miasto 26-27 04 2013 -
Wielkanoc 31 03 2013 -
Żaglowce Puzzle 3D i inne modele
Panie dziennikarzu! Blogerze!
Słowa “bynajmniej” używamy jako zaprzeczenie – “nie”.
Cytat z Pańskiego artykułu:
“(tak jest bynajmniej w przypadku pracowników zatrudnionych…”
To teraz nie wiem, czy używa Pan tego w zastępstwie słowa “przynajmniej”?
Proszę to poprawić.
Odpowiedz
Nie jestem polonistą i nie jestem dziennikarzem. Piszę głównie dlatego, by wyrażać w ten sposób moje opinie na różne tematy, jak też jest to moja forma protestu. Chyba nie taka straszna? bynajmniej nie jestem Breivikiem - prawda?
Pisząc - używam często słownictwa (języka) potocznego. W środowisku w jakim się obracałem i obracam, bardzo często słowo, do jakiego drogi Czytelniku masz w moim poście uwagi , zastępuje słowo - przynajmniej. Ale wiem, że nie tylko ja tak czynię - na przykład w jednym z fragmentów "Hamleta", w tłumaczeniu Józefa Paszkowskiego znaleźć można takich oto kilka słów " Który bynajmniej nie trąci tchórzostwem". To ciekawa sprawa, bo teraz się zastanawiam, kto jest temu błędowi winien - czy tłumacz, czy Shakespeare, czy może obaj?
Znalazłem jeszcze na forum epoznan.pl coś takiego:
Osoba 1 - Mogą otworzyć, i co z tego? Nie wiem kto tam teraz pójdzie na zakupy. Bynajmniej nie ja!!!
Osoba 2 - Przeczytaj znaczenie słowa "bynajmniej"
Osoba 3 - w tym znaczeniu słowo "bynajmniej" zostało użyte dobrze..
Osoba 4 - Można nawet napisać, że wyraz ten został użyty wręcz podręcznikowo. Autor zalecający zajrzenia do słownika sam winien to uczynić.
Nie będę drogi Czytelniku zamieniał wskazanego przez Ciebie słowa na inne, bo moim zdaniem kto nie ma do mnie uprzedzeń, ten i dobrze zrozumie o co w tym poście mi chodzi i bez tej zmiany.
----------------------------------------
gniew
Heej pieśniarzu, gitarę masz nastrojoną, głos dźwięczny, wyrazisty, nie musisz na wagonach zachrzaniać, wystarczy stołeczek (taboret) i czapeczka na monety, a od czasu do czasu i banknot wpadnie. Dobrze śpiewasz, prawdę śpiewasz…. I tylko jedna struna zabrzmiała fałszywie, ta o niepełnosprawności. Znam ten temat i nie życzę ci tego abyś szukał pracy z grupą inwalidzką. Chyba, że coś źle zrozumiałem, już imprezuję, mogło mi się pomylić – wtedy wybacz !!!.
Odpowiedz
Co do gitary, to nie jest dobrze nastrojona, gdyż jest już uszkodzona - jedną ze strun trzeba naciągać kombinerkami - jest to jedna z najtańszych na rynku gitar.
Występy z gitarą na ulicy i z czapką żebraka, wcale nie są takie proste jak się komu wydaje - bywa, że podczas takiego występu, może ktoś do nas podejść i grzecznie poinformować, że tu nie gra i nie śpiewa się za friko, i jeśli takiej persony nie posłuchamy, możemy wrócić do domu z taboretem na głowie.Takie występy wymagają też przyzwoitego sprzętu - ważna jest też pora roku, pogoda i miejsce - wyzbycie się wstydu - brak reakcji na zaczepki, częste poniżenia ze strony przechodniów, czy opluwanie, bo i tak bywa. .
Co do niepełnosprawności nie ma z mojej strony żadnego fałszu - każdy wie, że firmy chętnie takie osoby zatrudniają, ze względu na wypływające z tego znaczne ulgi.
Przed zwolnieniem mnie z firmy, wszystkim zadawano to pytanie - a dopiero potem nastąpiła selekcja - w grę wchodził jeszcze wiek, umiejętność obsługi komputera, szybkość przy sortowaniu, nie narzekanie choćby i słuszne na przełożonych i na warunki, oraz dobre kontakty z liderami - ale sądzę, że w moim przypadku gdybym posiadał jakiś stopień niepełnosprawności, pozostał bym w pracy - jednak w jakimś procencie i inne czynniki odegrały swoją rolę - to nie ulega wątpliwości.
ps - kiedyś na zebraniu załogi wspomniałem przy kierowniku o rękawicach ochronnych dla pracowników - nie wykluczam, że i to mogło wpłynąć na decyzję bym znalazł się na zielonej trawce - ponoć osoba upominająca się o deskę klozetową w jedynej ubikacji jaką mieliśmy, też wyleciała z pracy. Fakt jest taki, że odszedłem z tej to firmy z końcem pracy - po krótkiej 3 minutowej rozmowie, za tak zwanym porozumieniem stron
-----------------
Dziwny przypadek, bo jako 17 letni mlodzieniec posiadal więcej rozumu, niż w calym późniejszym swoim okresie życia, z jednym jeszcze wyjątkiem - odmówił napisania słów nowego hymnu polskiego. Cala zaś reszta to szambo - a że posiadal talent - plywal zatem na wierzchu tego szamba. Jego propagandowe wiersze zadawaly równie mocne ciosy - jak sowieckie bagnety . Tu nie ma co czyścić - sam sobie zgotowal los.
PS - widzę, że KPP nie zapomina o starym towarzyszu - chcecie wymienić mu pampersa?
Snopski88 Przed 1 sekundą
Ze wspomnień
W 1980 roku, za przypięty do swetra znaczek Solidarności zlamano mi nos, wracalem wówczas ze szkoly, ulicą Rakowiecką w kierunku Alei Niepodleglości - bylem wówczas uczniem wieczorowego technikum przy ul Wiśniowej w Warszawie - nie zglaszalem tego nigdzie - bo i gdzie mialem się udać z tym na skargę? - do kata?
W roku 1990, kiedy Pan Adam zbieral laury i cieszyl się wybiórczą - poszedlem do lekarza - w sprawie tego nosa - do dziś mam klopoty z oddychaniem - wyjaśnilem co i jak i dostalem diagnozę - jak Pan zaplacisz, to nos się zrobi, bo to jest korekta (lub zabieg kosmetyczny) - a jak nie, to licz pan na cud.
Niestety - cudu się nie doczekalem - z oddychaniem nadal są klopoty.
Piszę to, bo Pan Adam też ma klopoty z oddychaniem i tak jak ja nabyl ten klopot jeszcze za PRL-u - ponoć od uprawiania Sportów - czy to prawda?
nadużycie link skomentuj usuń
Edward Snopek 03.02.2012 23:44:48
Odnośnie slów A. M. o milości Adolfa do Żydów i nie tylko
- A czy można napisać w ramach publicystyki, że Adolf Hitler kochal Żydów?
Mnie się wydaje Panie Adamie, że skoro można napisać - Polskie obozy śmierci - to śmialo można też napisać - Adolf Hitler kochal Żydów. To nawet jest logiczne - nielogicznym bylo-by to wówczas, gdyby Adolf byl Polakiem - gdyż Polak to wróg Żyda, skoro tworzyl dla niego Polskie obozy zaglady - ale jak wiemy Adolf nie byl Polakiem - są nawet podejrzenia, że byl Żydem - więc czemu nie mial-by kochać Żydów?
A gdyby nawet i coś przeskrobal, to wszak Stachu też kochal Hankę, choć katowal ją do krwi - prawda?
Jeszcze kilka slów do Pana Adama - Z pana slów Panie Adamie odnośnie wielkiego honoru Pana Jaruzelskiego i Pana Kiszczaka wnioskuję (moje zdanie, być może blędne) - że siedzial Pan jak najbardziej zaslużenie - gdyż ludzie honoru nie wsadzają do pierdla niewinnych - co oznacza, że nie byl Pan represjonowany - malo tego - wszyscy za panowania tych dwóch Panów generalów siedzieli slusznie, o ile uznają, że obaj ci generalowie to ludzie honoru.
Skąd wzięla się czerwona opozycja - bo dzielili się na wiele obozów i sami między sobą się żarli - jak Bierut z Gomulką - bywalo, że wzajem się mordowali, jeszcze w czasie okupacji - ale bywalo też, że się godzili - taka ugoda nastąpila w Magdalence - a może ja się mylę?
nadużycie link skomentuj usuń
Edward Snopek 03.02.2012 22:57:37
Fragment baśni - Stypa W Magdaluzji.
W Magdaluzji nim kielichy w górę się wzniosly- nim towarzysz Micha przechylil szklo wyjąkując przy tym toast - za, za, za, za pomyślność i zdarowie jenerala Kiszkiczenki i zasiadającego na-przeciw niego Pętaka - podpisano tajne porozumienia - cyrografy - na mocy których, między innymi zobowiązano się do spluralizowania co niewygodnym i zabetonowania co korzyść przynosić mialo.
Moment ten jest utrwalony na filmie, tak jak i późniejsza stypa - tylko na tym fragmencie chlopcy są jeszcze trzeźwi, jak po kobylim mleku i nie wszyscy, jeno kilku wybranych. W rękach dzierżą piórka napelnione inkaustem i walą zamaszyste podpisy. Pierwszy Pętak, potem Kuruś, za nim Micha - a gdy przyszla kolej na ostatniego, Mazowszankę - jeneral Kiszkiczenko zapytal tego - Co tak sapiecie towarzyszu, jak byście konia w kiblu walili? Nie bójcie się tak, bo jeszcze mi się tutaj ........
i w tym momęcie ciężko jest zrozumieć, co bylo slowem ostatnim - bo glos Kiszkiczenki zagluszyl kozi chichot czlowieka w ciemnych brylach na nosie.
Edward Snopek
Informuję, że w prowadzonym prze-ze-mnie chomiku, zbieram różne moje prace - nie odwalam nawet tych, które są niewypalami - więc jeśli ktoś szperając u mnie, trafi na coś beznadziejnego - niech się nie dziwi. Ja jestem tylko prostym czlowiekiem - robotnikiem - który przeczy teoriom wybitnych naszych autorytetów - iż rolnik, czy robotnik - potrafi jeno orać, lub mietlą obmiatać podwórka - że interesuje się wylącznie tanią rozrywką - Disco-Polo, piwem, wódką, winem - że tego gatunku ludzie to Żywe Trupy - jak twierdzi towarzysz P. Tymochowicz i jemu podobni (jak Palikotek - czlowiek tolerancyjny, gdy potrzebna mu ta tolerancja do dalszej kariery - poczekajcie frajerzy jak już staniecie się zbędni - da wam ten wasz idol tolerancję), którzy pod tęczową, pedalsko-lesbijską flagą, szukają tego, czego nigdy nie znajdą (jak Koziolek Matolek) - przeto są dla mnie nie tylko istotami bez przeszlości - ale i przyszlości - istotami bez moralności, wartości, z glębokim egoizmem - a jedyną ich sztuką, to dość dobrze opanowana sztuka mielenia jęzorem, oszustwa, manipulacji - jak to u wielu LENInów - ludzi z marginesu.
Kochani Robotnicy i Rolnicy - jeśli wykonujecie swoją pracę uczciwie - Nie macie powodu by nisko pochylać glowy - Wasze ręce są cenniejsze od zlota - to One budują, hodują, sieją, zbierają plony - Jesteście zatem najcenniejszym skarbem Polskiej Ziemi. To nie Wy jecie chleb jaki kupiliście za pieniądze otrzymane od pracodawcy - ale to on je Wasz chleb - Waszymi Rękoma wypracowany.
Edward Snopek