-
4060 -
1692 -
1275 -
69
7122 plików
224,2 GB
"Ostatni Lot Prezydenta"
(stary tyt. "Zbrodnia Prawie Doskonała")
Opowiadanie napisane w lipcu 2010 roku - natomiast w sierpniu 2010 roku, odczytane i w formie słuchowiska (jako zapis w formacie mp3) wstawione do mojego chomika - udostępnione publicznie.
W późniejszym jeszcze terminie, zostało wystawione i na YouTube. Nigdy jednak nie było przedstawione w formie pisemnej - co czynię dopiero obecnie na portalu "Obiektywnie com pl".
Jednakże tu muszę zaznaczyć, iż podjąłem obecnie decyzję, by nieco to opowiadanie zmodyfikować, jak i rozbudować - wzbogacając je o nowe segmenty - nową treść.
Więc można rzec, iż będzie to jakby nowe dzieło.
Opowiadanie "Ostatni Lot Prezydenta" - jak zaznaczyłem to już w starym moim słuchowisku p.t. "Zbrodnia Prawie Doskonala" - jest fikcją literacką. Dzieje się nie wiadomo gdzie - padają w nim tylko imiona i pseudonimy. Jakiekolwiek więc podobieństwo do autentycznych wydarzeń, jest wyłącznie dziełem przypadku.
ODCINEK 1
- Powiedźcie mi Grisza jeszcze raz, jakie będziemy mieli z tego korzyści? realne korzyści Grisza , realne.
Grisza zasępił się - wiedział, że Pierwszy chwyta już haczyk. Należało więc sprawę przedstawić jak najbardziej zachęcająco, a jednocześnie operując konkretami:
- Przede wszystkim długoterminowa umowa na dostawę naszego gazu, jak też i inne korzystne dla nas umowy. Tam nie będzie się już komu sprzeciwić. Dwie opozycyjne partie sami wykończyli, zaś likwidacja tej trzeciej... załatwi całą sprawę. Poza-tym przyszłość, mamy wielką szansę uzależnienia ich na długie lata. A co za tym idzie ... koniec wrogości... będą tańczyć jak im zagramy. NATO straci do nich zaufanie ... będą podejrzenia - to dla nas duża korzyść i oszczędności. No i sprawa rurociągu .....
- Dobrze, dobrze - przerwał mu Pierwszy - muszę się jeszcze nad tym zastanowić ... A na jaką pomoc możemy liczyć z ich strony? - zapytał.
- Nasi przyjaciele przygotują na tę późniejszą uroczystość dwa samoloty. Ten który wyląduje pierwszy, będzie takim - wabikiem - chodzi o to, by dać im do zrozumienia, że da się wylądować i we mgle. Sprawią też, by lot drugiego samolotu został opóźniony, by na zastępczych lotniskach czekały na Pana Prezydenta i jego delegację - tylko same kłopoty, kolejne opóźnienia w dotarciu na uroczystości - a co za tym idzie i wstyd. Takie perspektywy zmuszą tego motylka, by wpadł do naszej siatki. Co by tu jeszcze dodać ważnego? Wierzę, że nasi przyjaciele dobrze przypilnują, by na pokładzie samolotu znalazło się jak najwięcej chwastów - to leży w ich interesie. Ludzie niewygodni, zarówno dla nich, jak i dla nas.
- Same szumowiny? Czy nie będzie to zbyt podejrzane?
- Myślę, że zdają sobie z tego sprawę. Będą musieli więc i kogoś poświęcić. Bolesne, ale konieczne.
- Tak, będą zmuszeni kogoś poświęcić - zgodził się Pierwszy - po tych słowach sięgnął po butelkę wody mineralnej i pociągnął z niej kilka łyków. Potem - kontynuował dalej:
- Ten pomysł z zorganizowaniem wcześniejszej uroczystości w to ich okrągłe święto ... muszę przyznać Grisza, że jest świetny. Taka gra pozorów? lubię takie role.
- Ten gest wiele załatwi - gwarantuję, że przyniesie same plusy. Zyskamy nie tylko w oczach ich opinii publicznej, ale i ułatwi nam to dalsze działania. Odmieni to też osobisty wasz wizerunek - który jak wiecie, najczęściej malowany jest czarnymi barwami. Taki mały gest - sztuczny smutek i wzruszenie - trochę obietnic. Uściski z ich Premierem. No, Wiecie? takie pojednanie na pokaz. Wszystko oczywiście przy pięknej oprawie. Gwarantuję, że ludzie z tamtej strony to połkną, a bynajmniej większość z nich. Notowania naszych przyjaciół oczywiście pójdą w górę.
- Masz na myśli te marionetki? - Pierwszy wzruszył ramionami.
- Można tak to nazwać.
- Ratujemy im dupy! Przyznaj Grisza! ... po uszy ugrzęźli w aferach ... no i te akta których nie poniszczyli. To cud, że ta ich opozycja jeszcze tego nie wykorzystała.
Grisza uśmiechnął się i zaraz też zapytał:
- Czy mam rozumieć, że już wyraziliście zgodę?
- Jeszcze nie Grisza, ale ... prawie jestem przekonany - odpowiedział Pierwszy - No, a sam zamach ... przypomnijcie mi Grisza, jak to widzicie?
- A więc, przewidzieliśmy na ten dzień mglę .., trochę błędnych danych z wieży kontrolnej. Nakierujemy ich na urwisko. A gdyby jakimś cudem udało im się tę pułapkę ominąć - przed nimi miast twardej płyty lotniska, wyłoni się podmokły teren lasku. W wieży kontrolnej będzie nasz człowiek i dopilnuje wszystkiego. Moim zdaniem muszą jednak uderzyć w urwisko - nie zdążą poderwać maszyny. Zastanawiam się jeszcze z moimi ludźmi, nad odpowiednim ładunkiem wybuchowym - tam nikt nie może przeżyć, chyba że wy zarządzicie inaczej?
- Zastanowię się nad tym. No, a jaki powód katastrofy podamy?
Grisza przełknął napływającą do ust ślinę, a następnie odpowiedział:
- Już raz ten ich Prezydent nakłaniał pilota do lądowania, jak wiecie. W ich mediach wiele się o tym mówiło. Po zamachu, nasi ludzie to przypomną - nagłośnią. Damy też informację, że samolot podjął kilka prób lądowania. Hołota to połknie - gwarantuję. Moim zdaniem, plan zamachu jest ...
- Perfekcyjny - to masz na myśli Grisza? Muszę przyznać, że o wszystkim pomyśleliście ... o wszystkim. Gratuluję!
Tak, Grisza pomyślał niemal o wszystkim - z jednym wyjątkiem. W obecnych aparatach telefonicznych, montowane są kamery filmowe i mikrofony. Ich jakość nie jest najlepsza, ale pomimo to, nagranie nawet z takiej kamerki, może wprowadzić dużo zamieszania - podejrzenia - a nawet ujawnić prawdę. Grisza tego jednego nie przewidział, lub zlekceważył i tu morderca popełnił błąd.
cdn
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB