-
24 -
4812 -
1 -
59
5108 plików
1419,13 GB
Anime powstające w studiu SHAFT bez chwili wahania można określić jako twory co najmniej nietypowe. Pomijając charakterystyczny styl oprawy audiowizualnej, mający szereg elementów wspólnych między poszczególnymi tytułami, niemal każda seria jest swoistym eksperymentem, usiłującym wyrwać się z ram gatunku, do którego teoretycznie należy. Starania te równie często przynoszą pożądany efekt w postaci uznania widzów i krytyków, co kończą się całkowitą porażką, zarówno twórczą, jak i handlową. Dlatego też każde nowe anime, przy którym pojawia się nazwisko Akiyukiego Shinbo wraz ze współpracownikami, wywołuje dreszczyk emocji spowodowany nieprzewidywalnością ostatecznego rezultatu. Nisemonogatari wpasowuje się w ów trend doskonale. Zgodnie z zapowiedzią reżysera, kolejna już adaptacja popularnego cyklu light novel jest początkiem szerzej zakrojonego projektu, mającego na celu przeniesienie na ekran wszystkich części powieści. Enigmatyczny Nishio Ishin, człowiek odpowiedzialny za stworzenie pierwowzorów, ma zresztą na koncie masę równie różnorodnych i wymyślnych dzieł literackich. W tym konkretnym przypadku padło na projekt może i o prostych założeniach, ale niełatwy w realizacji. Absurdalna wręcz ilość fanserwisu i ewidentnie erotyczny podtekst niektórych scen zapowiadały ciężką przeprawę dla twórców, którzy podjęli śmiałą i, przynajmniej marketingowo, udaną decyzję o zignorowaniu powszechnie obowiązujących granic umiaru. Na rezultaty nie trzeba było długo czekać. Po zaledwie paru odcinkach anime dorobiło się szeregu wiele mówiących przydomków, spośród których choćby Eromonogatari należy do grona tych łagodniejszych. Gargantuiczne dawki fanserwisu odcisnęły swe piętno na każdym niemal odcinku i to nie tylko poprzez spore ilości golizny (w punktach kluczowych zasłoniętej, ale jednak) i powszechne stosowanie ujęć kamery podkreślających każde zaokrąglenie bohaterek. Dwuznaczny kontekst udało się nadać nawet myciu zębów, co w dużej mierze jest oczywiście zasługą autora powieści, ale po przeniesieniu na klatki animacji nabrało takiej pikanterii, że dla widzów dzielących swoje miejsce zamieszkania z innymi lokatorami niezbędnym może się stać przyciszenie głośników… Kontrowersyjnej otoczce sprzyja bez wątpienia scenariusz serialu. Obejmuje dwa wątki związane z siostrami głównego bohatera, które w poprzedniej części tylko na kilkanaście sekund miały szansę zagościć na ekranie. Tym razem Araragi, zamiast pomagać w nadprzyrodzonych problemach koleżankom i losowo poznanym osobom, musi zwalczyć podobne przypadłości u młodszych przedstawicielek własnej rodziny. Rzecz w tym, że protagonista ma do swych sióstr stosunek dość swobodny, wykraczający poza normalne relacje między rodzeństwem i zmierzający wprost na grząski grunt pełen zuchwałych aluzji. Choć nie ulega wątpliwości, że przerysowanie ma charakter zamierzony i w dużym stopniu parodystyczny, to jednak momentami trudno się do takiego humoru dostroić, zwłaszcza widzom wychowanym w zachodnim kręgu kulturowym. Cierpi na tym również sam Araragi, którego osobowość wydaje się momentami odmienna i płytsza od tego, do czego przyzwyczaiło Bakemonogatari. Dopiero odetchnąwszy od wszechobecnych dwuznaczności i prób odwołania się do libido widza, zaczyna zwracać się uwagę na drugą dominującą w konstrukcji serialu manierę. Każdy odcinek przeładowany jest dialogami równie często bezcelowymi, co rozbrajająco zabawnymi. Reżyser sam przyznał, że ich niestandardowa ilość była krokiem mającym na celu jak najpełniejsze oddanie ducha konwersacji z light novel – utrzymanych w szybkim tempie i pełnych tak ciętych ripost, jak i odrobinę pretensjonalnych filozoficznych rozmyślań. Efekt jest zadowalający, jednak im poważniejsze sceny, tym sztuczniejsze wydają się wypowiadane kwestie. Zapewne dlatego, że bohaterów trudno uznać za całkowicie normalnych przedstawicieli rasy ludzkiej. Są raczej personifikacjami określonych postaw wyniesionymi do ekstremum, co wzmacnia siłę przekazu, ale odbiera realizm. W takich warunkach upchnięcie w treść dyskusji między postaciami podbudowanych rozlicznymi argumentami konkluzji nie jest rzeczą łatwą i chwilami powoduje uczucie znużenia. Te same wnioski można było z łatwością oprzeć na bardziej skondensowanych i przystępnych w odbiorze podstawach.
Rok: 2012
Odcinki: 11
Gatunki: Kryminały/zagadki/tajemnice
Widownia: Seinen; Postaci: Uczniowie/studenci, Youkai; Pierwowzór: Powieść/opowiadanie; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność
- sortuj według:
-
0 -
0 -
11 -
0
11 plików
14,58 GB