-
24 -
4786 -
1 -
59
5082 plików
1411,98 GB
Cieleśnie (bo mentalnie to w krainie różowych jednorożców) w państwie o dumnym nazwie Kartoffel (Eeeej! To ja mam ośmieszyć wasze „dzieło”, nie wy! Chleb mi odbieracie!) żyje powietrzna piratka o (głupim) imieniu Fam Fan Fan. Dziewczyna marzy o tym, by wziąć udział w turnieju vanshipów (takich małych statków latających) zwanym Grand Race, w którym startują przedstawiciele wszystkich państw świata. Wydaje się, że marzenie to nie ma szans się ziścić, bowiem świat, w którym żyje (tzn. Królestwo Ziemniaków, nie Różowych Jednorożców), podzieliła wyniszczająca wojna. Jednak, gdy nieszczęśliwy zbieg okoliczności splata ze sobą losy Fam Fan Fan i Millii, księżniczki królestwa Turan na uchodźstwie, nasza bohaterka będzie miała szansę zakończyć krwawy konflikt i zrealizować swe marzenie. Na drodze stanie jej jednak konkurencja w postaci premiera Luscinii Hāfeza, dzielnie godzącego zwaśnione nacje za pomocą broni masowej zagłady (ciekawostka historyczna: Hitler też uważał się za pacyfistę). Kilka lat temu na potrzeby pewnego tekstu podzieliłem historię studia Gonzo na trzy etapy. Były to:
– Okres wczesny: „Mamy świetne komputerowe stacje graficzne i równie dobrych speców od CG! Możemy oszczędzić na scenariuszu”.
– Okres umiarkowany: „Mamy nieco przestarzałe stacje graficzne, ale nadal świetnych speców! MUSIMY na czymś oszczędzać. Najlepiej na scenariuszu”.
– Oraz okres późny: „Stacje graficzne zajął komornik, ale niewiele to zmienia, bo grafików musieliśmy zwolnić. Scenariusz weźmiemy z internetu. Postarajmy się wybrać taki z dużą ilością dziewcząt w wieku gimnazjalnym, bo anime ogląda wielu zboczeńców”. Nie mam pojęcia, czy było to prawdą, czy nie (pewnie nie), jednak wydawało się to złośliwe i śmieszne. Seans Last Exile: Fam, the Silver Wing pozwala mi podejrzewać, że Gonzo weszło w całkiem nowy etap korporacyjnej ewolucji. Jest nim:
– Okres schyłkowy: „Nasze poprzednie dzieło okazało się klapą, ale szczęśliwie udało się nam pożyczyć pieniądze od mafii. Weźmiemy jakiś nasz dawny przebój i go zgwałcimy. Módlmy się, żeby pozwolił nam odbić się od dna, bo inaczej wszystkich nas zamordują!” Jak można zgadnąć po tym przydługim wstępie, uważam, że nowa produkcja Gonzo jest nieudaną próbą odcinania kuponów od sukcesu poprzedniczki i jako taka nie jest szczególnie godna oglądania. Last Exile: Fam, the Silver Wing nawiązuje bowiem do fabuły poprzedniej części (jednak faktycznie jest to odrębna opowieść, osadzona w innym świecie), spotykamy nawet niektórych starych bohaterów. Jednakże opowieść toczy się w innej konwencji. O ile cechą charakterystyczną poprzedniej serii był bardzo dopracowany świat przedstawiony, zarówno pod względem graficznym (ach, te projekty statków!), jak i dbałości o najdrobniejsze szczegóły prezentowanej na ekranie akcji, tak jego następca układem zdarzeń przypomina ekranizację bardzo, ale to bardzo kiepskiej gry jRPG, a niekiedy wręcz strzelanki 2D pokroju SWIV lub Asteroids. O ile bowiem przedstawienie życia na pokładzie „Silvany” w jedynce było dość realne, widać było, że latanie takim okrętem, albo nawet vanshipem, jest zadaniem trudnym, które wymaga umiejętności, doświadczenia i przede wszystkim ciężkiej pracy, o tyle widz oglądający kontynuację odnosi wrażenie, że pojazdami tego typu kierować mogą nawet idioci. Albo raczej: kierują nimi głównie idioci. Widać to w szczególności, gdy na ekranie rozgrywają się bitwy. Są one z jednej strony bardzo podobne, a z drugiej skrajnie odmienne od tych z oryginału. Podobieństwo wynika przede wszystkim z oprawy graficznej, którą określę jako niezłą. Osoby odpowiedzialne za nią wyraźnie mają talent, choć niewykorzystany. Zabrakło świetnych projektów, które pojawiały się we wcześniejszych produkcjach tego studia. Warstwa wizualna bardzo też traci na bijącym po oczach archaizmie. Poziom technologiczny wykonania nie zmienił się za bardzo od złotych lat studia. Niestety, o ile w latach 2000‑2003 bijąca po oczach grafika komputerowa mogła być akceptowana, a wręcz uważana za znak nowoczesności, tak dziś stanowi raczej świadectwo nieudolności lub złego smaku. Tym bardziej że wiele, często zupełnie trzeciorzędnych serii, ma dzisiaj znacznie lepszą, bardziej dopracowaną i staranną grafikę niż to, co prezentuje nam nowe Last Exile.
Rok: 2011
Odcinki: 23
Gatunki: Przygodowe, Steampunk/retro s-f
Postaci: Księżniczki/książęta, Piraci; Miejsce: Inne planety; Czas: Przyszłość; Inne: Samoloty
- sortuj według:
-
0 -
0 -
22 -
0
22 plików
5,94 GB