-
24 -
4786 -
1 -
59
5082 plików
1411,98 GB
Akira Tsubaki wiedzie zwyczajne życie japońskiego licealisty – do czasu, gdy na jego drodze pojawi się tajemnicza Mikoto Urabe, uczennica, która z nieznanych przyczyn przenosi się do jego szkoły i klasy w trakcie roku szkolnego. Tsubaki od początku zainteresowany jest nową koleżanką, ta jednak wydaje się wyjątkowo aspołeczna – nieustannie chowa oczy pod bujną czupryną, nie zwraca większej uwagi na współtowarzyszy szkolnej doli, odrzuca życzliwe propozycje przyjaźni i co gorsze, potrafi nagle i z zupełnie niezrozumiałych przyczyn wybuchnąć głośnym śmiechem podczas lekcji. Z tych powodów szybko uznana zostaje za dziwaczkę i zostawiona sama sobie, co bynajmniej jej nie przeszkadza – i na tym właściwie powinna się ta historia zakończyć, gdyby nie boska ręka scenarzysty… Trzeba przyznać, że choć punkt wyjściowy fabuły Nazo no Kanojo X jest co najmniej mało nowatorski, zawiązanie akcji wypada zdecydowanie oryginalnie – Tsubakiego i Urabe wiąże bowiem jego uzależnienie się od jej śliny, bez której – od przypadkowego polizania – nie jest w stanie się obejść. Nieprawdopodobne? A jednak, w anime wszystko jest możliwe – więcej nawet, Urabe wcale nie uznaje kolegi za obleśnego fetyszystę, sama z własnej woli „dzieli” się z nim śliną, wkrótce też zaczynają wspólnie wracać ze szkoły… tylko czy aby na pewno można określić ich jako „parę”? Ano właśnie, seria opowiada ni mniej, ni więcej, tylko o stopniowym zbliżaniu się do siebie dwójki młodych ludzi, którzy niby są razem, ale nie bardzo wiedzą, co z tym fantem zrobić. Dla obojga jest to w końcu pierwszy związek… Dodajmy, że owo zbliżanie się ma miejsce przede wszystkim na płaszczyźnie fizycznej (choć bez „momentów”) i to powinno wystarczyć do skompletowania obrazu serii. Niektórych pomysł „dzielenia emocji poprzez wzajemne lizanie śliny” może zniesmaczyć, mnie osobiście nie przeszkadzał – muszę przyznać, że sam w sobie jest nawet dość obiecujący. Większe zastrzeżenia mam do sposobu ukazania w Nazo no Kanojo X związków międzyludzkich. Wzajemna fascynacja („miłość” to chyba za duże słowo) bohaterów nieodmiennie przywodziła mi na myśl coś w rodzaju spadającej nieoczekiwanie zarazy, dotykającej jednostki zupełnie przypadkowe, a objawiającej się tym, że zakażone osobniki robią się zaborcze i zazdrosne tym bardziej, im głębsze jest łączące ich „uczucie”… i tylko tym. Zdaję sobie sprawę, iż nie jest to zjawisko odosobnione i niestety dość często związki ukazywane w anime sprowadzone są do takiego poziomu, niemniej w serii kameralnej i nastawionej na relacje międzyludzkie razi to w dwójnasób. Tej umowności (polegającej w dużej mierze na uproszczeniu) nie rekompensuje niestety fabuła, epizodyczna i składająca się z raczej oklepanych motywów, takich jak wypad nad morze, szkolne święto czy okazjonalny występ podłej rywalki, wyraźnie stanowiących jedynie pretekst do ukazania zmian, jakie zachodzą w relacjach bohaterów. Nie tylko sposób poprowadzenia akcji, również postaci (z wyjątkiem Urabe) pozostawiają trochę do życzenia. Tsubakiego najłatwiej byłoby zapewne określić jako „zwykłego nastolatka”, gdyby nie to, że o każdym zwykłym nastolatku da się przecież coś powiedzieć, o głównym bohaterze Nazo no Kanojo X nie dowiadujemy się zaś praktycznie niczego – czy ma jakiekolwiek zainteresowania, co robi w wolnym czasie, jakie ma oceny, co lubi jeść… nie ma ani jednej wyróżniającej cechy, poza ogólną poczciwością i dosyć szczególną zaborczością, rzecz jasna ukierunkowaną na jego „tajemniczą dziewczynę”. Również jego sytuacja rodzinna zostaje potraktowana po macoszemu – dopiero w ostatnim odcinku znajduje się informacja, dlaczego właściwie matkuje mu siostra, po raz pierwszy pojawia się także ojciec (i nie, w tle nie stoi żadna wielka tajemnica ani zaskakujący zwrot akcji).
Rok: 2012
Odcinki: 12
Gatunki: Komedia, Okruchy życia, Romans
Widownia: Seinen; Postaci: Uczniowie/studenci; Pierwowzór: Manga; Miejsce: Japonia; Czas: Współczesność; Inne: Supermoce
- sortuj według:
-
0 -
0 -
13 -
0
13 plików
3,06 GB