Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

80.jpg

Luca / Kaliningrad / Dzien 3 / 80.jpg
Dzien 3 - 80.jpg
Download: 80.jpg

77 KB

(800px x 600px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Za Kętrzynem motocykl dał znać, że brakuje mu paliwa, więc szybko przełączyłem na rezerwę. Nie byłem pewien, czy po drodze do Bartoszyc będzie jeszcze jakaś stacja benzynowa, więc zawróciłem z powrotem do Kętrzyna. Przy okazji mała kawa z hot-dogiem na BP i teraz bez obaw mogę śmigać dalej.
Potem poszło w miarę sprawnie. Nigdy nie byłem w Rosji, zatem już wymieniłem złotówki na ruble w kantorze w Bartoszycach.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Dzien 3 - 85.jpg
Jest parę minut po dwunastej. Zobaczymy ile mi tutaj zej ...
Jest parę minut po dwunastej. Zobaczymy ile mi tutaj zejdzie. Kolejka nawet nie jest taka duża to może szybko pójdzie. Stanąłem na końcu i czekam. Minęło parę minut i zupełnie nic się nie dzieje. Po chwili z samochodu przede mną wyszła kobieta i mówi, żebym spokojnie pojechał do przodu kolejki, bo tutaj to zejdzie mi przynajmniej pięć godzin a motocyklistów puszczają bez kolejki. Odpaliłem silnik i śmiało jadę lewym pasem do przodu. Dojechałem na początek kolejki i nie zdążyłem zatrzymać motocykla jak nie wiadomo skąd wyskoczył uzbrojony strażnik i krzyczy coś do mnie. Zgasiłem silnik a on ostro do mnie, że gdzie się ryję i co sobie w ogóle myślę. Próbuję na spokojnie wytłumaczyć, że jestem tu pierwszy raz i tak zostałem pokierowany przez ludzi. Nie dało się porozmawiać, mam zawrócić na koniec kolejki i swoje odstać. Nie mając innej opcji, tak też zrobiłem, przy okazji łamiąc przepisy jazdą pod prąd. Słońce jak na złość przypieka bez litości, a o kawałku cienia mogę sobie tylko pomarzyć. Właściciele puszek chowają się pod blaszanymi dachami a ja świecę łysiną w kosmos. Po jakichś dwudziestu minutach pojawił się skuter i od razu prawym poboczem się przeciska do przodu. Po chwili dołączyło do niego dwa motocykle. Od razu pojawił się strażnik i właściciele jednośladów zatrzymali się w połowie kolejki i zgasili silniki. Gdy tylko strażnik się odwrócił to zaczęli przepychać sprzęty do przodu. W momencie gdy patrzył w naszą stronę to się zatrzymywali. Ot taka zabawa dorosłych ludzi w kotka i myszkę. Kotek oczywiście to ten, co ma naładowaną broń. W końcu kotek gdzieś poszedł i nie czekając odpaliłem silnik i próbuje się przecisnąć prawą stroną. Nie jest to łatwe dla mnie, bo miejsca mało a po prawej jest uskok w dół i jak mnie bydle przeważy to polecę w zielsko razem z żelastwem. Nie chcę też uszkodzić żadnego pojazdu po lewej i tak pomaleńku, trzymając odległość na żyletkę, próbuje dotrzeć do motocyklistów. Kierowcy puszek podeszli do tego z wyrozumiałością, bo niektórzy złożyli swoje lusterka, bym miał łatwiej. W końcu dotarłem do motocykli. Przywitałem się i już jestem w motocyklowym gangu przemytników. To miejscowi, którzy jadą na tamtą stronę po alkohol, papierosy i paliwo. Przyznali się, że obaj mają załatwiane wizy pracownicze i przy dobrych wiatrach są w stanie trzy razy obrócić na dobę. Oprócz tego normalnie pracują w Polsce a dzisiaj wykorzystują dzień urlopu. Jak mają dobry miesiąc to z przemytu da się wyciągnąć drugą pensję. Jeden używa do tego procederu TransAlpa a drugi DL-a 650. Oba motocykle mają tylko po dużym kufrze centralnym, bez bocznych. Teraz wiem dlaczego, łatwiej jest się przeciskać do przodu. Oprócz tego używają jeszcze średniej wielkości plecaków. Kierowcy puszek również nastawieni są na przemyt. Nie wiem czy wszyscy, ale z posłyszanych rozmów wynika, że tak. Głównie to Polacy tylko z jeden na dziesięć samochodów był na rosyjskich tablicach. Nie chcieli mi uwierzyć, że ja tam jadę pozwiedzać a nie na przemyt. Jak się pochwaliłem moją elektroniczną wizą, którą sobie sam wydrukowałem to było zdziwko, bo jeszcze nie słyszeli o czymś takim.
Dzien 3 - 86.jpg
W końcu coś drgnęło na granicy i wpuścili za szlaban oko ...
W końcu coś drgnęło na granicy i wpuścili za szlaban około dziesięciu pojazdów. Oczywiście trzy motocykle i jeden skuter znalazły się wśród nich. Po stronie Polskiej poszło sprawnie. Sprawdzili tylko paszport i puścili dalej. Potem było znowu czekanie na pasie ziemi niczyjej aż po stronie rosyjskiej zrobi się miejsce i wpuszczą garstkę przemytników. Tym razem jednoślady od razu stały na początku kolejki. Czas leci no to sobie gadamy. Chłopaki bacznie obserwują co się dzieje na przejściu jeszcze po stronie polskiej, głównie na powrotach i nie są zadowoleni. Jest jakaś zła zmiana i wzięli na bok jeden wracający skuter i trzepią dokumentnie. W takich przypadkach najczęściej rekwirują cały przemycany towar. Od czasu do czasu się tak dzieje i jak się ma pecha to nie dość, że kasa w plecy to jeszcze potem mają cię strażnicy na oku i jest o wiele trudniej coś przemycić. Zrobiła się nerwowa atmosfera i właściciel DL-a chce zrezygnować i zawrócić. Reszta go namawia, żeby nie pękał i twardo jechał na ciemną stronę. Niestety coś chyba wisiało w powietrzu, bo jak otworzył kufer centralny to okazało się, że jego telefon za dwa tys. PLN, pływa w wodzie mineralnej. Nie dokręcił butelki a telefon był na samym dnie, szczelnego, plastikowego kufra. Na domiar złego odruchowo chciał sprawdzić, czy działa i mokrego włączył a telefon zaskoczył po czym na jego oczach ekran zamrugał i zrobił się zupełnie czarny. Po stronie rosyjskiej zrobił się ruch i wpuścili nas na przejście. Zaraz przy wjeździe nad drogą widnieje, wielki krwawo czerwony napis RUSSIJA. Człowiek od razu robi się taki malutki i podświadomie czuje niepokój. Wtedy po raz pierwszy zacząłem się zastanawiać, czy ja dobrze robię? Wyszedł strażnik w nieproporcjonalnie wielkiej zielonej czapce i pozbierał dokumenty. Z jednej strony chce się mi śmiać z widoku gigantycznej czapki a z drugiej wiem, że nie mogę, bo zaraz mi boleśnie zetrą uśmiech z ust. Pierwsze co mi się wtedy przypomniało to przejście graniczne w Naddniestrzu. Koledzy motocykliści mnie pytają po co ja tam jadę? Gdy powiedziałem im, że jadę turystycznie pozwiedzać to byli mocno zdziwieni. Myśleli, że tak jak oni nakupię paliwa, papierosów i alkoholu i zaraz będę wracał. Jak powiedziałem, że mam zamiar tam spać i jeszcze za bardzo nie wiem gdzie to popatrzyli na mnie jak na wariata. Uważaj tam, im się nie ufa, nie boisz się tak samemu? No i po raz drugi zacząłem się zastanawiać czy aby na pewno dobrze robię? Wkręcają mnie, czy faktycznie pcham się w paszczę lwa? Zacząłem odczuwać coraz większy niepokój. A może już stamtąd nie wrócę? Przyszła moja kolej do okienka. Spodziewałem się grubego, opryskliwego Rosjanina a w okienku zobaczyłem młodą, ładną Rosjankę. Nawet się przyjaźnie uśmiechnęła. Dałem swoją wymiętoloną monochromatyczną wizę i czekam co będzie dalej. Pani zrobiła minę, jakby pierwszy raz w życiu widziała taką wizę. Wczytała kod i sprawdza w rosyjskiej bazie co ma dalej zrobić z tym bezrobotnym, błąkającym się, samotnym kawalerem. Znowu się uśmiecha i mówi: Liukasz ty masz haroszaja wiza. Sympatyczna pani oddała mi dokumenty i mam iść do kolejnego okienka.
Dzien 3 - 87.jpg
W kolejnym okienku już był gruby Rosjanin, ale nie robił ...
W kolejnym okienku już był gruby Rosjanin, ale nie robił wrażenia opryskliwego. Gdy dowiedział się, że jestem pierwszy raz, oznajmił, że muszę wypełnić jakichś formularz w dwóch egzemplarzach. Formularze są gdzieś w budynku i mam sobie je znaleźć, wypełnić i przynieść. Chwilę to zajmie, więc muszę zjechać motocyklem na bok, by nie tamować ruchu na przejściu. Wszedłem do wskazanego budynku i szukam formularzy. Są ale tylko w języku rosyjskim. Na ścianie są rozwieszone przykłady i jest nawet jeden wypełniony przez Polaka. Ułatwia mi to zadane, mimo to chyba za długo mi to schodzi, bo w końcu przyszedł za mną ten strażnik. Ku mojemu zdziwieniu pomógł mi wypełnić rubryki do których nie byłem pewien. Z drugim egzemplarzem już sobie sam poradziłem, wystarczyło tylko przepisać. Dobrze, że mieli długopis na uwięzi, bo swojego nie miałem. Przy okienku strażnik literka po literce, wklepuje do komputera wszystko co wypełniłem i zadaje jeszcze dodatkowe pytania, gdzie, po co, na co i dlaczego i czy przypadkiem czegoś niebezpiecznego nie przemycam. No i padło pytanie, którego się zupełnie nie spodziewałem: W jakim hotelu będzie pan spał? Gdzie pan zarezerwował nocleg? Yyyy yyyy, hotel Penderecki, czy jakoś tak? Nie ma takiego hotelu u nas. To może hotel Batory, albo Czartoryski Nie ma takich No zapomniałem sobie, skleroza. Wiem, że jakichś znany, może Kopernik? Niet, dodał zniecierpliwiony W myślach została mi już tylko Curie Skłodowska, ale tego na głos nie mówiłem. Człowiek widzi , że nic już ze mnie nie wydusi i pocę się jak na sowieckim przesłuchaniu. Pisz hotel Kaliningrad i podał mi formularz. Zrobiłem jak kazał i odetchnąłem z ulgą. Oddał mi jeden z dwóch wypełnionych formularzy, jakąś wydrukowaną kartkę i opieczętowany paszport. Na do widzenia przestrzegł mnie, żebym nie zgubił tych papierków, bo przy wyjeździe będę miał duże i kosztowne problemy. Nareszcie jestem już wolny i mogę spokojnie opuścić to miejsce. Mimo tej biurokracji, było całkiem miło i sympatycznie, rzekłbym, że po stronie polskiej obsługa była bardziej nieprzyjazna. Przy moim motocyklu stoi jakichś młody strażnik i podziwia Yamahę. Odbywa właśnie służbę wojskową i po jej zakończeniu chce wyemigrować na zachód za pracą. Marzy, że kiedyś będzie go stać na taki motocykl. Powymienialiśmy uprzejmości i ruszyłem przed siebie w nieznane. Nawet nie sprawdzili co mam w bagażach. Na granicy zeszło mi dwie i pół godziny. Współczuję tym co musieli odstać całe pięć godzin. Po drugiej stronie mocy od razu czuć, że to inny świat. Wszystko zarośnięte trawą i chaszczami, no i te krawężniki malowane na biało. U nas zawsze tak było w koszarach wojskowych do czasu jak jakichś niewojskowy urzędnik zwrócił uwagę, że przecież lepiej wtedy widać z kosmosu i łatwiej trafić jakąś 'bąpką'.
Dzien 3 - 88.jpg
Na początku asfalt był całkiem niezły i standard pasa sz ...
Na początku asfalt był całkiem niezły i standard pasa szerszy niż u nas. Samochodów też jak na lekarstwo, więc mogłem nieco przyśpieszyć. W terenie zabudowanym też jest chyba 60km/h a nie 50 tak jak u nas. Mijane miejscowości były jakieś takie małe i zaniedbane. Robiły wrażenie opuszczonych. Zatrzymałem się w krzakach na małe siku a tu zza krzaków wyłoniły się jakieś bunkry , czy kopuły, czy też nie wiem co. Nie czuję się tu pewnie a motocykl został przy drodze, zatem nie zapuszczam się głębiej. Zoom w aparacie dalej nie działa to musicie się zadowolić takim zdjęciem. Tych kopuł było całkiem sporo i jadąc drogą, było je jeszcze widać przez jakiś czas.
Dzien 3 - 89.jpg
Nawet nie wiem kiedy i już byłem w Kaliningradzie. Na ra ...
Nawet nie wiem kiedy i już byłem w Kaliningradzie. Na razie to tylko kaliningradzkie chaszcze, ale z każdym kilometrem zabudowań przybywa i pojawiają się nawet korki. To tu zgromadzili wszystkie swoje pojazdy. Ze dwa skutery widziałem, ale motocykla żadnego. Może jestem tu jedyny? Jest upalnie a rozgrzany silnik w korku, chce mi usmażyć pewne części ciała, zatem nie czekam i przy pierwszej jadłodajni robię sobie przerwę. W sumie to pizzy z ptaka Dodo to jeszcze nie jadłem.
Dzien 3 - 90.jpg
Wewnątrz jest klimatyzacja, która w taki dzień jak dzisi ...
Wewnątrz jest klimatyzacja, która w taki dzień jak dzisiaj przynosi mi niesamowitą ulgę. Zamówiłem trzy kawałki pizzy i kawusię. Klimat pizzerii bardziej przypomina sieciowego McDonalda lub KFC, ale najważniejsze, że jest czysto, mało ludzi i ładnie pachnie.
Dzien 3 - 91.jpg
Nie wiem który kawałek pizzy był z ptakiem Dodo, bo zamó ...
Nie wiem który kawałek pizzy był z ptakiem Dodo, bo zamówiłem trzy różne, ale wszystkie były wyjątkowo smaczne. Może dlatego, że głód miałem już wielki. W sumie jakby tak przyjrzeć się temu zdjęciu to ptak Dodo był w kawie, która zresztą też mi smakowała.
Dzien 3 - 92.jpg
225 za trzy kawałki? To najdroższa pizza jaką w życiu ja ...
225 za trzy kawałki? To najdroższa pizza jaką w życiu jadłem. Na szczęście to ruble a nie złotówki to wcale drogo nie było (około 14 PLN).
Dzien 3 - 93.jpg
Na razie Kaliningrad architekturą nie zachwyca. Raczej b ...
Na razie Kaliningrad architekturą nie zachwyca. Raczej brzydkie miasto bez wyrazu. Kiedyś w XV-XVI w. to miasto nazywało się Królewiec lub inaczej Królówgród i należało do Polski. Potem się popaprało i przejęli je Szwedzi a potem Rosjanie i tak zostało do dziś. Teraz mieszka tu około 450 tys. mieszkańców, czyli całkiem sporo.
Dzien 3 - 94.jpg
Czym bliżej centrum tym robi się ciekawiej. Ulice jak na ...
Czym bliżej centrum tym robi się ciekawiej. Ulice jak na środek miasta są wyjątkowo szerokie. Asfaltu tutaj jak widać mają pod dostatkiem.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności