Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

01.jpg

Daleko te Bieszczady - 01.jpg
Download: 01.jpg

100 KB

(800px x 600px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Nareszcie udało się poskładać Pasibrzucha, znaczy się Hondę Gold-Wing 1500. Do południa jeszcze przykręcałem ostatnie osłony i udało mi się nawet przy pomocy szlifierki, nieco skrócić przednią szybę. Nie lubię patrzeć przez pleksę i jak zupełnie nic nie wieje.
Pasibrzuch już zapakowany i można jechać. W sumie to nawet nie widać czy zapakowany, bo taki kredens wygląda zupełnie tak samo pełny czy pusty.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Daleko te Bieszczady - 11.jpg
BabaLuca szybko przeliczyła i jej nie uwierzyłem. Przeli ...
BabaLuca szybko przeliczyła i jej nie uwierzyłem. Przeliczyła jeszcze raz i wychodzi na to, że jednak dobrze liczy. Pasibrzuch spalił aż 5,11 L/100km. Muszę to odkrycie jeszcze potwierdzić na jakiejś innej trasie, bo spodziewałem się bardziej 8 L/100. Dwie osoby z bagażami po górach i jazda jakoś bardzo emerycka nie była. To Yamaha XVS 1100 mi więcej paliła i w dwie osoby 110km/h nie przekraczałem ze względu na drastyczny spadek komfortu podróżowania, zwłaszcza dla plecaczka. Opasła Honda miło mnie zaskoczyła. Ręce i nogi jednak bolą i mimo że po prostej jedzie się mega wygodnie to manewrowanie przy prędkościach parkingowych mnie wykańcza, choć bieg wsteczny dużo pomaga. Bez tego zjazd z asfaltu byłby już tylko drogą w jedną stronę. Muszę albo szybko przypakować, albo kupić lżejszy motocykl. Poza tym to wyszła motocyklowa super wycieczka w towarzystwie mojej czarującej BabaLucy. Mapka poglądowa
Daleko te Bieszczady - 10.jpg
Między Mielcem, a Połańcem jest świetna droga. Honda rwi ...
Między Mielcem, a Połańcem jest świetna droga. Honda rwie do przodu jak głupia. Przy 4000 obr. jest wrażenie, jakby włączała się dodatkowa turbina. Ciężka krowa, a zawalidrogą nie jest. Kilometry szybko uciekają i wymuszony prędkością ruch powietrza, przyjemnie łagodzi tę afrykańską pogodę. Jeszcze tylko w Szydłowie zakup tradycyjnych, przydrożnych śliwek w postaci moreli i już jesteśmy w domku. W zeszłym roku były po 4zł/kg a w tym są po 9zł. Przegięcie z tymi galopującymi cenami. Benzyna też już prawie po 6zł a była po 4zł. Komu to przeszkadzało? A Pasibrzuch lubi zjeść. W Internetach piszą, że od 6 do 12 litrów na sto w zależności od obciążenia i warunków drogowych. Zwłaszcza przy dynamicznej jeździe pod wiatr GoldWingi pokazują swój rozbuchany apetyt. Dzisiaj przejechaliśmy tylko 223km, czyli cała wycieczka zamknęła się w 626km. Sześć cylindrów w Hondzie spaliło około 32 litrów Pb95.
Daleko te Bieszczady - 09.jpg
Na drugi dzień, zbieramy się zaraz z rana po śniadaniu. ...
Na drugi dzień, zbieramy się zaraz z rana po śniadaniu. Już o dziewiątej zrobił się upał, a co będzie dalej? Jest słoneczna wakacyjna niedziela, nowe tabuny niecierpliwych turystów , nadciągają w kierunku Soliny, zatem szybko zjeżdżamy im z głównej drogi i korzystamy z tych bocznych, bardziej malowniczych. Góry, zakręty i zacienione lasy, dają dużo przyjemności, jednak przed Ropczycami się skończyły i zrobiło się jak w piekarniku. Minięta lodziarnia, skutecznie zmieniła nasze plany i trzeba było szybko zawrócić. Obniżenie wewnętrznej temperatury dobrze nam zrobiło.
Daleko te Bieszczady - 08.jpg
Dzień jakoś tak szybko uciekł, zatem śmigamy po Bieszcza ...
Dzień jakoś tak szybko uciekł, zatem śmigamy po Bieszczadzkich winklach dalej. W planach miała być duża pętla albo chociaż ta mała. Po drodze mamy Arłamów, więc nie zaszkodzi zaglądnąć. Przy okazji zrobię fotkę taką jak dwa lata temu z Yamahą i zobaczę, czy jeszcze mają tą wielką piłkę. No i się zdziwiłem. Nie mogłem nawet wjechać na teren ośrodka. Postawili szlaban, strażnika i jakiś tunel do dezynfekcji. Bez testów na Covida nie ma się po co tam wybierać, bo nie wpuszczą. Wielkiej piłki też nie ma i ogólnie miejsce jakoś tak robi przygnębiające wrażenie. Zdjęcia nie będzie, jedziemy dalej. Do Ustrzyk Dolnych dotarliśmy już wieczorem. Szybkie tankowanie na zaprzyjaźnionym Orlenie i zmieniamy plany. Nie jedziemy już na dużą pętlę, ani nawet na małą, ani nawet na mikro pętelkę, tylko sypiemy prosto na Sanok i Sieniawę. Bieszczadzkie winkle nocą na grzbiecie Pasibrzucha, mogłyby szybko wyjść nam bokiem. Jestem już walką z grawitacją mocno zmęczony. Oprócz tego przez ostatnie lata na głównym szlaku, asfalt w Bieszczadach popadł w ruinę i w gratisie mamy jeszcze weekendowo-wakacyjny wysyp odstresowywujących się turystów. Między Zarszynem a Beskiem, wyprzedzałem rząd samochodów i tuż przed tablicą z terenem zabudowanym, na oczach zdziwionego policjanta, ostro zjechałem na swój pas. Wszystko działo się tak szybko, że nie zdążył zmierzyć nam prędkości, ale na jego oczach przednim kołem zahaczyłem o podwójną ciągłą i spokojne mógł nas za to ukarać. Tym razem się udało. Na miejsce noclegu dojechaliśmy już po zmroku. Dzisiejszego dnia Pasibrzuch nawinął na koła, tylko 403km a ja jestem tak padnięty, jakbym przejechał z tysiąc. Waga motocykla i mój brak wprawy, zrobił swoje. Zamiast jeździć to osiem miesięcy szczegółowo rozpracowywałem budowę skomplikowanego, trzydziestoletniego, japońskiego wynalazku. Zostało mi nawet kilka śrubek, ale najwyraźniej nie były bardzo potrzebne, bo Honda jakoś sobie bez nich jeździ he he.
Daleko te Bieszczady - 07.jpg
Kamienne schody prowadzą w egipskie ciemności. Dobrze, ż ...
Kamienne schody prowadzą w egipskie ciemności. Dobrze, że komórki teraz mają przydatne latarki. Na samym dole jest stara, żeliwna pompa kiwajka. Trzeba trochę pomachać i już cudowna woda płynie wartkim strumieniem. Woda cudowna, bo cudownie chłodna w ten męczący upał i też równie cudownie orzeźwia.
Daleko te Bieszczady - 06.jpg
W piwnicy jednej z takich kapliczek jest właśnie cudowne ...
W piwnicy jednej z takich kapliczek jest właśnie cudowne źródełko.
Daleko te Bieszczady - 05.jpg
W drodze powrotnej natrafiliśmy na cudowne źródełko. Cał ...
W drodze powrotnej natrafiliśmy na cudowne źródełko. Cała okolica usiana jest kapliczkami połączonymi dróżkami. Podobno jest ich aż 43.
Daleko te Bieszczady - 04.jpg
W pobliżu jest spora wieża widokowa, tylko nie wiadomo ...
W pobliżu jest spora wieża widokowa, tylko nie wiadomo dlaczego zamknięta dla strudzonych pielgrzymów. Zaparkowana pod klasztornymi murami Honda, cieszy się dużym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród małoletnich. Ogólnie podczas jazdy, motocykl zwraca na siebie uwagę wioskowych obserwatorów.
Daleko te Bieszczady - 03.jpg
Wracając do kasku to w ruch poszedł scyzoryk i pewnie pi ...
Wracając do kasku to w ruch poszedł scyzoryk i pewnie pięcioletnia gwarancja. Wyściółka w jednym miejscu była felernie zszyta. Miejscowa kumulacja plastiku i podwiniętego materiału, spowodowała spore wybrzuszenie. W kasku tej klasy (LS2) nie powinno być takich felerów. Z resztą pewnie w Chinach te same panie szyją do wszystkich kasków. Dalsza część trasy przebiegała już bez większych niespodzianek. Tylko ten żar z nieba zaczyna doskwierać. Kolbuszowa i Leżajsk przeszły gładko, ale w Jarosławiu natrafiliśmy na roboty drogowe i ruch wahadłowy. Nie dało rady i na czerwonym musieliśmy zjechać do cienia. Silnik stop a kaski i ubrania na bok. Jak się jedzie to jest jeszcze znośnie, ale postój na rozgrzanym asfalcie, wspomagany żarem z nieba i ogniem z sześciu cylindrów, powoduje, że się człowiek żywcem smaży. Dobrze, że tą przednią szybę skróciłem i teraz jest znacznie lepszy komfort podróżowania. Wcześniej jechało się jak w samochodzie bez klimatyzacji z zamkniętymi szybami. Za Jarosławiem był już świetny asfalt i do Przemyśla jechało się z przyjemnością. Potem już były drogowskazy na Arłamów i Kalwarię Pacławską. Dawno nie byliśmy na Kalwarii to podążamy tropem drogowskazów. Tam w grubych, zakonnych murach, powinno być nieco chłodu.
Daleko te Bieszczady - 02.jpg
Jeszcze tylko fotka licznika i razem z BabaLucą jedziemy ...
Jeszcze tylko fotka licznika i razem z BabaLucą jedziemy na podbój Bieszczadów. Jest już prawie południe i upał doskwiera, ale lepiej jechać późno niż wcale. Na początku idzie całkiem dobrze. Honda śmiga jak burza. Za Staszowem BabaLuca zaczyna być coraz mniej zadowolona ze swojego nowego kasku a w Połańcu już chce wracać do domu. Kask ją boleśnie uwiera i zabiera całą przyjemność z jazdy. Szybkie oględziny i jest podejrzany, zatem jedziemy jeszcze kawałek, by to sprawdzić. Przed Mielcem zjechałem na leśny parking i od razu po wjechaniu na grząski piasek, Honda zatańczyła. Poziom adrenaliny znowu skoczył wzwyż. Pasibrzuch 385 kg plus bagaże i my to jest razem ponad pół tony. Masa robi swoje i zapanowanie nad tym, wymaga ode mnie maksymalnego skupienia, jakoś mam wrażenie, że już balansuję na granicy swoich fizycznych możliwości.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności