Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
lumbalis
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Mężczyzna Marek

widziany: 12.10.2024 16:05

  • pliki muzyczne
    5475
  • pliki wideo
    0
  • obrazy
    868
  • dokumenty
    65

6409 plików
76,47 GB

  • 10,6 MB
  • 4 lip 18 19:37
Basia: Zgubiłam ją... gapa ze mnie! Ach, gdzie ona może być? Nie mogę jej znaleźć... A moja kuzynka...I pan, co oni powiedzą?
Figaro: Basiu, co się stało?
Basia: Zgubiłam ją, kuzynie.
Figaro: Co?
Marcelina: Co?
Basia: Szpilkę, którą pan mi kazał oddać Zuzannie.
Figaro: Zuzannie? Szpilkę? A ty, dziecinko... Już się uczysz... Robić wszystko tak doskonale jak robisz?
Basia: Dlaczego jesteś na mnie zły?
Figaro: Nie widzisz, że żartuję? Popatrz...
Figaro: Oto szpilka, którą Hrabia kazał ci oddać Zuzannie, a która była użyta do zapieczętowania bileciku. Jak widzisz wiem o wszystkim.
Basia: Po co więc pytasz, skoro wiesz wszystko?
Figaro: Chciałem usłyszeć jak pan zlecił ci to zadanie.
Basia: W żaden nadzwyczajny sposób. „Chodź, dziewczyno, zanieś tę szpilkę pięknej Zuzannie i powiedz: ’Oto szpilka sosnowa’."
Figaro: Acha! Sosnowa!
Basia: Tak, a potem dodał: „Uważaj, żeby nikt cię nie zauważył." Ale ty nie wygadasz?
Figaro: Bądź pewna.
Basia: Zresztą to nie twoja sprawa.
Figaro: Nie, nie moja.
Basia: Pa, kochany kuzynie. Idę po Zuzannę a potem po Cherubina.
Figaro: Matko!
Marcelina: Synu!
Figaro: Ginę!
Marcelina: Uspokój się, mój synu.
Figaro: Ginę, powiedziałem.
Marcelina: Cierpliwości, cierpliwości i jeszcze raz cierpliwości! Wiem, że sprawa jest poważna i wymaga namysłu. Ale zauważ, że nie wiesz z kogo tutaj zakpiono.
Figaro: Ach! Ta szpilka, matko, to ta sama, której on szukał.
Marcelina: Prawda... Ale to powinno najwyżej skłonić cię do ostrożności i podejrzliwości. Jednak nie wiesz czy tak naprawdę...
Figaro: Więc mam się na baczności: przynajmniej znam miejsce schadzki.
Marcelina: Dokąd idziesz, mój synu?
Figaro: Pomścić wszystkich mężów. Do widzenia.
Marcelina: Prędko ostrzec Zuzannę... Wierzę, że jest niewinna. Ta twarz... To skromne obejście... Jednak jeśli się mylę... Ach! Kiedy naszego serca nie zatwardza własny interes, każda kobieta jest skłonna stanąć w obronie innej, przez tych niewdzięcznych mężczyzn tak srodze prześladowanej.
  • 12,6 MB
  • 4 lip 18 19:37
Marcelina:
Cap i koza
Żyją zawsze w zgodzie,
Baran owcy
Nigdy nie wypowie wojny.
Najstraszliwsze bestie
Z lasów i łąk
Obdarowują swoje towarzyszki
Spokojem i wolnością.
Tylko nam, biednym niewiastom,
Choć tak kochamy mężczyzn,
Odpłaca się zdradą,
Traktuje się tak okrutnie.
---
Basia: „W altanie po lewej" chyba powiedział. To ona, to ona... A jeśli on nie przyjdzie? Ach, jacyż oni wspaniałomyślni! Z trudem wydębiłam pomarańczę, gruszkę i ciastko. „Dla kogo to, dzieweczko?" „Dla pewnej osoby, panie!" „Tyle sam wiem." No cóż: mój pan go nienawidzi, ale ja go bardzo kocham! Kosztowało mnie to całusa... I co z tego? Może ktoś mi go odda...
No to po mnie!
Figaro: To Basia...Kto to?
Basilio: Ci, których prosiłeś, żeby przyszli.
Bartolo: Jaka zacięta twarz! Wyglądasz jak spiskowiec. Po kiego diabła te wszystkie dziwne przygotowania?
Figaro: Wkrótce zobaczycie. W tym miejscu odprawi się wesele mojej cnotliwej żony i wielmożnego feudała...
Basilio: A, ładnie, ładnie! Już rozumiem co się święci. Poradzili sobie beze mnie.
Figaro: Wy po prostu zostańcie w tym miejscu. Tymczasem pójdę wydać kilka rozkazów i wrócę za kilka chwil. Kiedy zagwiżdżę, wszyscy przybiegnijcie do mnie.
Basilio: Zachowuje się jak opętany.
Bartolo: Ale co się dzieje?
Basilio: Nic: Hrabiemu podoba się Zuzanna. Ona zgodziła się z nim tutaj spotkać, a to nie podoba się Figaro.
Bartolo: A co, miałby ścierpieć to w milczeniu?
Basilio: Kiedy tylu innych już ścierpiało, on by nie mógł? Zresztą posłuchajcie:
Co on może zyskać w ten sposób? Na tym świecie, przyjacielu
Spór z potężnymi
Jest zawsze niebezpieczny:
Oni mogą stracić bardzo wiele i wciąż wygrać.
  • 9,4 MB
  • 4 lip 18 19:37
Basilio:
Gdy byłem młodszy i brakowało mi doświadczenia,
Rzadko używałem rozsądku.
Byłem równie gwałtowny,
Byłem głupcem, którym już nie jestem.
Lecz wraz z czasem i niebezpieczeństwami
Zjawiła się Pani Rozwaga
I wszelkie kaprysy i szaleństwa
Wybiła mi z głowy.
Blisko małej chatki
Przywiodła mnie pewnego dnia;
Zdjąwszy ze ściany
W tym spokojnym ustroniu
Skórę osła,
„Weź to" rzekła „drogi synu!"
Po czym znikła, zostawiając mnie samego.
Kiedy zdumiony
Oglądałem jej dar,
Niebo się zachmurzyło,
Rozległ się grom,
Zmieszana z gradem
Spadła ulewa,
Spadła ulewa.
Lecz moje członki
Okryć zdołałem
Oślą skórą,
Którą od niej otrzymałem.
Gdy skończyła się burza
Nie uszedłem dwóch kroków
Gdy straszliwa bestia
Zjawia się na mej ścieżce.
Już, już mnie sięga
Łakomą paszczą,
Już na ratunek
Straciłem nadzieję.
Lecz odrażający odór
Mojego odzienia
Odebrał bestii
Cały apetyt,
Więc zniesmaczona
Odstąpiła ode mnie.
Taką naukę
Otrzymałem od losu:
Że krzywd, niebezpieczeństw,
Zniewag i śmierci,
W przebraniu osła
Łatwiej uniknąć.
---
  • 12,4 MB
  • 4 lip 18 19:36
Figaro: Wszystko gotowe, czas już chyba bliski. Słyszę, że ktoś nadchodzi...
To ona... nie, nikogo nie ma... Noc jest ciemna...A ja już zaczynam odgrywać żałosną rolę zazdrosnego męża...Niewdzięczna! W dzień naszego wesela...
On czytał z przyjemnością, a ja patrząc na to nieświadom, śmiałem się sam z siebie. Och Zuzanno, Zuzanno! Jak bardzo przez ciebie cierpię! Z tą szczerą twarzyczką... Z tymi niewinnymi oczętami...Kto by uwierzył! Ach, zaufać kobiecie to zwykła głupota!

--Aria--

Otwórzcie oczy,
Mężczyźni nieostrożni i nierozsądni,
Spójrzcie na te kobiety,
Zobaczcie czym one są.
Okrzyknięte boginiami
Gdy rozpalają wasze zmysły,
Otrzymujące hołdy
Składane przez otumanionych.
Wiedźmy rzucające uroki,
By sprawić ból,
Syreny śpiewające
By nas utopić.
Turkawki wabiące
By nas oskubać,
Komety świecące
By nas oślepić.
Cierniste róże,
Chytre lisice,
Łagodne niedźwiedzice,
Przewrotne gołębice.
Mistrzynie fałszu,
Przyjaciółki kłopotów.
Udają i zwodzą,
Miłości nie znają,
Nie znają litości,
Nie, nie, nie, nie!
Dalej nie mówię,
Bo wszyscy to wiedzą!
---
Zuzanna: Pani, ona mi mówi, że Figaro tu przyjdzie.
Marcelina: Już tu jest. Mówcie trochę ciszej.
Zuzanna: Podczas gdy jeden słucha, drugi ma zaraz się tu ze mną spotkać. Zaczynamy.
Marcelina: Ja schowam się tutaj.
Zuzanna: Pani, ty drżysz. Jest ci zimno?
Hrabina: Noc jest wilgotna... Odejdę.
Figaro: Zbliżamy się do wielkiej kulminacji.
Zuzanna:
Pod tymi drzewami, jeśli pani pozwoli, zostanę na świeżym powietrzu na pół godzinki.
Figaro: Świeże powietrze!
Hrabina: Zostań tak długo jak zechcesz.
Zuzanna: Ten łobuz mnie śledzi. Też się zabawię: Odpłacę mu za to, że we mnie zwątpił.
  • 11,0 MB
  • 4 lip 18 19:36
Zuzanna: Nadeszła wreszcie chwila, kiedy będę mogła swobodnie cieszyć się uściskami mojego ukochanego. Niemądre skrupuły, odsuwam was od siebie, nie pozwolę wam zepsuć mojego szczęścia! Och, jakże na moje miłosne zapały, pięknością tego zakątka ziemia i niebo odpowiadają! Jakże noc chętnie została moją wspólniczką!

--Aria--
Ach, nadejdź, nie zwlekaj, najdroższy,
Nadejdź gdzie miłość rozkoszna cię wzywa,
Nim wzejdzie i zabłyśnie księżyc,
Póki noc jest ciemna, a świat spokojny,
Gdzie szemrze strumyk, gdzie szepcze wietrzyk,
Których słodka melodia ożywia serce,
Gdzie śmieją się kwiaty, a trawa jest chłodna,
Gdzie wszystko sprzyja rozkoszom miłości.
Nadejdź, ukochany, a w cieniu tych drzew
Uwieńczę twoją skroń różami.

Figaro: Podła! Więc to tak mnie oszukiwała? Nie wiem czy to sen czy jawa.
Cherubin: La la la, la la la, la lera.
Hrabina: Młody pazik.
Cherubin: Kogoś słyszałem. Wejdę gdzie weszła Basia. Och, tu jest jakaś dama!
Hrabina: Ach, to pech!
Cherubin: Pomyliłem się! Teraz po płaszczu, który rozpoznaję w ciemności widzę, że to Zuzanna.
Hrabina: A jeśli teraz nadejdzie Hrabia? Okrutny losie!
  • 26,7 MB
  • 4 lip 18 19:36
Cherubin: Powolutku, po cichutku zbliżę się do niej. To nie będzie czas stracony.
Hrabina: Och, jeśli teraz nadejdzie Hrabia, cóż za katastrofa nastąpi!
Cherubin: Zuziu...Nie odpowiada, chowa twarz w dłoniach... Chyba mam okazję napsocić.
Hrabina: Zuchwalcze! Impertynencie! Natychmiast stąd zmykaj!
Cherubin: Złośnico, okrutnico, już wiem po co tu przyszłaś.
Hrabia: Oto moja Zuzanna.
Zuzanna i Figaro: A oto podrywacz.
Cherubin: Nie bądź dla mnie taka okrutna.
Zuzanna, Hrabia i Figaro: Ach, jakże serce mi bije! Jest z nią inny mężczyzna.
Hrabina: Odejdź, albo zawołam służbę.
Cherubin: Daj mi całusa, co ci szkodzi.
Zuzanna, Hrabia i Figaro: Poznaję po głosie, że to paź.
Hrabina: Domaga się całusa, co za zuchwałość!
Cherubin: A dlaczego nie miałbym otrzymać tego, co Hrabia dostaje codziennie?
Zuzanna, Hrabina, Hrabia i Figaro: Uparciuch!
Cherubin: Co za mina! Pamiętaj, że byłem wtedy za fotelem.
Zuzanna, Hrabina, Hrabia i Figaro: Jeśli ten nicpoń będzie nalegał, to zrujnuje nasze plany.
Cherubin: Tymczasem spróbujmy...
Hrabina i Cherubin: Wielkie nieba! Hrabia.
Figaro: Muszę sprawdzić co się dzieje.
Hrabia: Żebyś więcej tego nie próbował, przyjmij to w zamian.
Figaro, Zuzanna, Hrabina i Hrabia: Ach, dobrze mi/mu tak, za moją/jego ciekawość/bezczelność.
Hrabia: Skoro nareszcie odszedł zuchwalec, zbliż się do mnie, kochanie!
Hrabina: Jeśli tego chcesz, oto jestem, panie.
Figaro: Jaka posłuszna kobieta! Jaka dobra żona!
Hrabia: Daj mi rączkę.
Hrabina: Oto ona.
Hrabia: Najdroższa!
Figaro: Najdroższa?!

Hrabia
Jakie urocze paluszki!
Jaka delikatna skóra!
Aż przechodzą mnie dreszcze,
Rośnie moje uwielbienie.

Zuzanna, Hrabina i Figaro:
Jest ślepo zadurzony,
Jego rozum się zaćmił
I oszukuje zmysły.

Hrabia
Poza posagiem, ukochana,
Przyjmij ten brylant,
Który ofiaruje ci kochanek
Na dowód swojej miłości.
Hrabina: Zuzanna jest bardzo wdzięczna swojemu dobroczyńcy.
Zuzanna, Hrabia i Figaro: Wszystko idzie doskonale! Ale najlepsze jeszcze nas czeka.
Hrabina: Panie, zbliżają się pochodnie, widzę ich blask.
Hrabia: Wejdźmy tu, moja piękna Wenus, chodźmy tu się skryć.
Zuzanna i Figaro: Oszukiwani mężowie, chodźcie i podziwiajcie.
Hrabina: Po ciemku, mój panie?
Hrabia: Tak chcę. Wiesz, że nie żeby czytać chcę tam wejść.
Figaro: Ta zdrajczyni idzie za nim. Nie ma już wątpliwości.
Zuzanna i Hrabina: Niegodziwcy są w pułapce. Wszystko idzie zgodnie z planem.
Hrabia: Kto idzie?
Figaro: Ktoś!
Hrabina: To Figaro. Muszę iść.
Hrabia: Idź. Zaraz do ciebie dołączę.
Figaro: Wszędzie cisza i spokój. Weszła piękna Wenus szukać przystojnego Marsa,
a ja jako współczesny Wulkan Złapię ich w sieć.
Zuzanna: Hej, Figaro, cicho!
Figaro: Och, to Hrabina... Przyszła pani w samą porę... Sama pani zobaczy... Hrabia i moja żona...Jeśli wyciągnę rękę to zdołam ich dotknąć.
Zuzanna: Mów trochę ciszej. Nie ruszę się stąd na krok, dopóki się nie zemszczę.
Figaro: Zuzanna! Zemścić się?
Zuzanna: Tak.
Figaro: Jak, jak to zrobić? Jeśli ta lisica chce mnie przyłapać,
To jej pomogę, To jej pomogę.
Zuzanna: Chcę przyłapać drania i wiem co zrobię.
Figaro: Jeśli pani sobie tego życzy!
  • 10,6 MB
  • 4 lip 18 19:35
Zuzanna: Dalej, ani słowa. Dalej, ani słowa.
Figaro: Oto jestem u twoich stóp... Moje serce płonie żarem. Rozejrzyj się wokół... I pamiętaj kto cię zdradził.
Zuzanna; Jak mnie ręka swędzi! Jestem wściekła! W furii!
Figaro: Jak mi serce rośnie! Jest wściekła! W gorączce!
Zuzanna: Tak bez miłości?...
Figaro: Prosząc o nią wyrządziłbym pani despekt. Nie marnujmy czasu, proszę mi dać rękę...
Zuzanna: Proszę bardzo, mój panie!
Figaro: Tęgi policzek!
Zuzanna: I to, i to, I jeszcze to, i to, i jeszcze raz!
Figaro: Nie bij tak często.
Zuzanna: I to, panie łobuzie, I to, i jeszcze raz!
Figaro: O wdzięczne uderzenia! Och, moja szczęśliwa miłości!
Zuzanna: Nauczę cię, niecnoto, bawić się w uwodziciela.
Figaro: Uspokój się, mój słodki skarbie, poznałem twój ukochany głos, który mam na zawsze wyryty w sercu.
Zuzanna: Mój głos?
Figaro: Ukochany głos.
Zuzanna i Figaro: Pokój między nami, mój słodki skarbie, pokój, moje drogie kochanie.
Hrabia: Nie mogę jej znaleźć, choć przeszukałem cały las.
Zuzanna i Figaro: Idzie Hrabia, poznaję go po głosie.
Hrabia: Hej, Zuzanno... ogłuchłaś... i zaniemówiłaś?
Zuzanna: Pięknie! Wciąż jej nie rozpoznał!
Figaro: Kogo?
Zuzanna: Pani. Figaro: Pani? Zuzanna: Pani.
Zuzanna i Figaro: Zakończmy tę komedię, mój drogi/moja droga, pocieszmy niefortunnego kochanka!
Figaro: Tak, pani, ty jesteś dla mnie najważniejsza.
Hrabia: Moja żona! Ach, nie mam broni!
Figaro: Zechciej ukoić moje serce.
Zuzanna: Oto jestem, zrobię co zechcesz.
Hrabia: Ach, bezwstydni!
Zuzanna i Figaro: Ach, pospieszmy, ukochany/ukochana, niech rozkosz wynagrodzi cierpienia.
Hrabia: Służba! Służba! Do broni! Do broni!
Figaro: Pan!
Hrabia: Służba! Służba! Na pomoc! Na pomoc!
Figaro: Jestem zgubiony!
Basilio, Don Curzio, Antonio i Bartolo: Co się stało?
Hrabia: Łajdak! Zdradził mnie i znieważył! I zaraz zobaczycie z kim!
Basilio, Don Curzio, Antonio i Bartolo: Jestem zdumiony i ogłupiały, nie wierzę że to prawda.
Figaro: Są zdumieni i ogłupiali,
Co za scena, co za zabawa!
Hrabia: Opór jest daremny, pani, wyjdź! Otrzymasz nagrodę za swoją wierność.
Paź!
Antonio: Moja córka!
Figaro: Moja matka!
Basilio, Don Curzio, Antonio, Bartolo i Figaro: Pani!
Hrabia: Wykryto spisek, a winna jest tutaj.
Zuzanna: Wybacz, wybacz!
Hrabia: Nie, nie licz na to!
Figaro: Wybacz, wybacz!
Hrabia: Nie, nie, nigdy!
Zuzanna, Cherubin, Basia, Marcelina, Basilio, Don Curzio, Antonio, Bartolo i Figaro: Wybacz, wybacz!
Hrabia: Nie, nie, nie, nie, nie!
Hrabina: Więc ja spróbuję prosić o wybaczenie dla nich.
Hrabia, Basilio, Don Curzio, Antonio i Bartolo: O nieba! Co widzę! Oszalałem! Zwariowałem! Nie wierzę własnym oczom.
Hrabia: Hrabino, wybacz
Hrabina: Ja jestem bardziej łaskawa i mówię „tak."
Wszyscy:
Ach, wszystkich nas wreszcie
Szczęście czeka.
Ach, wszystkich nas wreszcie
Szczęście czeka.
Ten dzień cierpień,
Kaprysów i szaleństw,
Szczęściem i radością
Tylko miłość może zakończyć.
Kochankowie, przyjaciele, tańczmy! Weselmy się!
Zapalmy fajerwerki
I przy dźwiękach radosnego marsza
Pójdźmy świętować.
  • Odtwórz folderOdtwórz folder
  • Pobierz folder
  • Aby móc przechomikować folder musisz być zalogowanyZachomikuj folder
  • dokumenty
    0
  • obrazy
    0
  • pliki wideo
    0
  • pliki muzyczne
    7

7 plików
93,41 MB




jegah58199

jegah58199 napisano 24.04.2022 18:56

zgłoś do usunięcia
Super chomik
rexer42192

rexer42192 napisano 4.12.2022 18:55

zgłoś do usunięcia
Super chomik
doyec30638

doyec30638 napisano 16.05.2023 03:28

zgłoś do usunięcia
Zapraszam

Musisz się zalogować by móc dodawać nowe wiadomości do tego Chomika.

Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności