Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto
kroolik-na-sterydach
  • Prezent Prezent
  • Ulubiony
    Ulubiony
  • Wiadomość Wiadomość

Mężczyzna kroolik otwiera

widziany: 15.06.2024 22:55

  • pliki muzyczne
    3641
  • pliki wideo
    11101
  • obrazy
    9524
  • dokumenty
    24639

136496 plików
23481,97 GB

  • 199,4 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-04-16

Skarby z Jedlinki

Góry Sowie Kusiły nas od dawna. Chyba nigdzie w Polsce nie skumulowało się tyle opowieści o skarbach, depozytach i tajemnych budowlach. Jedne podbudowane rzetelną dokumentacją, inne wyssane z palca. Nas do podróży w te strony skłonił pewien pamiętnik… nim jednak po niego sięgniemy przybliżymy miejsce akcji i naszkicujemy postacie głównych bohaterów.

Jesteśmy dziś w Jedlince. Zjawiliśmy się tu, aby opowiedzieć historię prawdziwego skarbu. Pałac, który się tu znajduje to jakby skondensowane dzieje podobnych obiektów opuszczonych przez właścicieli w panicznej ucieczce przed Armią Czerwoną. Zamieniono je na domy dziecka, szpitale, domy starców, siedziby pegeerów. Każdy rok degradował je coraz bardziej aż do momentu, kiedy znów zaczęły wracać w prywatne ręce. Ostatnim właścicielem tego majątku był Gustaw Bem., którego przodkowie zapisali w pamiętniku, że właśnie tu zakopali rodzinne kosztowności w czasie ofensywy Armii Czerwonej w 1945 r.. Rosjanie zastraszająco głęboko wtargnęli w głąb starej Rzeszy. Front doszedł do Wrocławia. Zaczęła się ewakuacja urzędników i robotników – Rosjan i Żydów – z prac fortyfikacyjnych i linii obronnych prowadzonych przez organizację Tod. Zbliżający się front zmusił ówczesnych właścicieli pałacu by wszelkie dobra takie jak srebro, porcelana zakopać w trzech różnych miejscach. Te miejsca dość szybko porosły trawą i jak dotąd nie zostały odnalezione. Szczęśliwie dla nas nie prowadzono wokół pałacu żadnych prac modernizacyjnych. Nie widać śladów niwelacji, pracy spychaczy, nikt nie układał kostki brukowej. Ukształtowanie otoczenia pozostało niezmienione od zimy 1945 r. Zniknęło trochę małej ogrodowej architektury – nie ma altanek i oranżerii. A ta ostatnia intryguje nas dlatego, że zimą najłatwiej było tam cokolwiek zakopać. My – przy pomocy nowoczesnej aparatury, postaramy się te kosztowności namierzyć.

z chomika cinek777cinek

  • 199,5 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-04-23

Sekret Pancerniaka

Rozpoczyna się jedna z najbardziej sensacyjnych przygód ekipy Zwiadowców Historii. Zdarzało nam się docierać do depozytów w różnych miejscach, ale tym razem celem są to ogrody Pałacu Prezydenckiego. Tłem zdarzeń są ostatnie dni oblężonej stolicy. 26 września generał Walerian Czuma zwołuje naradę wyższych dowódców konsultując decyzję o zaprzestaniu walki. Kiedy decyzja zapada, rozkazuje bezpiecznie ukryć znaki pułkowe i archiwa. Czołgiści rotmistrza Grąbczewskiego z kompanii czołgów 7 TP kwaterujący przed gmachem ówczesnej Rady Ministrów /obecnie Pałac Prezydencki/ w ogrodach zakopują sztandar Zakładów „Ursus”, który wcześniej odbili z rąk niemieckich czołgistów oraz skrzynię z odznaczeniami wojskowymi i państwowymi, jaka pozostała w Kancelarii Rady Ministrów po ewakuacji władz. Opowiada o tym bezpośredni uczestnik zdarzeń dziś 92 letni czołgista Tadeusz Krystosiak. Przy okazji szukania wiedzy o depozycie nieoczekiwanie odkrywamy nieznane wątki historii obrony Warszawy. To pierwszy etap naszych dociekań dalej zaprosiwszy do współpracy Muzeum Wojska Polskiego będziemy czekać na pozwolenie wejścia do ogrodów.

Był Rok 1812

Opowieść rozgrywa się 200 lat wcześniej i tyleż kilometrów na wschód, na przedpolu uroczej miejscowości Królowy Most na skraju Puszczy Knyszyńskiej. Tam nietknięty pozostał ostatni dziewiczy fragment odwrotu w roku 1812 Wielkiej Armii Napoleona. Przy trakcie ludowa tradycja lokuje mogiłę cesarskich żołnierzy. Prawda to czy fałsz. Spróbujemy się z tym pytaniem, zmierzyć.

z chomika cinek777cinek

  • 199,6 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-04-30

Na Styku Nieba i Ziemi

Wiele już razy wyruszaliśmy pod prąd czasu, by zmagać się z pochłaniającą wszystko mgłą niepamięci, by ratować materialne ślady zaginionych światów. Teraz jednak, po długich przymiarkach zajmiemy się rzeczami znacznie bardziej skomplikowanymi – ulokowanymi na styku nieba i ziemi – potężnej puszczy i zmagającego się z nią człowieka. To co nas tu przywiodło to miedzy innymi dość typowa i zarazem niesłychana kapliczka przy wiejskiej drodze. Tu, na końcu białostockiej wsi, tuż przed cmentarzem odprowadzano zmarłych – w tym miejscu po raz ostatni otwierano trumnę. Takich ciekawostek, które my poszukiwacze zwykle omijamy w pędzie ku zabytkom, jest tutaj wiele. W takich miejscach potrzeba jakiegoś specjalnego, spowolnionego spojrzenia na świat…

Szczęśliwy Czas

A teraz wracamy do naszej poszukiwawczej codzienności. Od kilku miesięcy na wysokim poziomie emocji żyjemy sprawą rekonstrukcji polskiego, legendarnego myśliwca P-11. Grupka pasjonatów powiedziała – zbudujemy tę maszynę i będziemy łatać. Na razie największym problemem jest dokumentacja. Na nasze hasło rzucone w elektroniczną przestrzeń uzyskaliśmy wiele natychmiastowych odpowiedzi. Dziękujemy i czekamy na kolejne sygnały od posiadaczy dokumentacji technicznej polskich historycznych maszyn, bo pewnie po P-11 przyjdzie kolej na odbudowę innych.

z chomika cinek777cinek

  • 199,2 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-05-07

Szokujące Odkrycie

Teoretycznie dzieli ich nieprzebyta przestrzeń. Mieszkają w różnych miejscowościach, pochodzą z różnych środowisk, na różne sposoby doskwiera im proza codzienności. Mają jednak wspólny mianownik – pasję, nazywaną najróżniejszymi imionami. Poruszają się mglistą ścieżką pomiędzy ugruntowaną wiedzą historyczną, a przygodą odkrywcy. Dziś spotkamy się z odkrywcą wyjątkowym, który w gospodarstwie swego dziadka w Krzywowierzbie odnalazł świetnie zachowany silnik samolotu RWD 8. To naprawdę elektryzujące odkrycie. Samolot RWD 8 był wybitnym przedstawicielem bardzo zacnej rodziny maszyn, tworzonych przez inzynierów Rogalskiego, Wigurę i Drzewieckiego. Był tani w produkcji, niezwykle prosty i bezpieczny. W założeniach miał być maszyną pierwszego kroku dla lotniczej młodzieży. Był też rekordzistą jeżeli idzie o liczbę wyprodukowanych maszyn. Zbudowano ich prawie 600. I to pierwszy powód by w oparciu o silnik odtworzyć maszynę. W pobliskim Adampolu, w pałacyku Zamoyskich, pod koniec września 1939 r. znajdowało sie centrum Samodzielnej Grupy Operacyjnej Polesie, w tym 13 Eskadry Obserwacyjnej, zwanej lotnikami generała Kleeberga. Dzisiejsze znalezisko to prawdziwa legenda – silnik najprawdopodobniej jednego z ostatnich samolotów polskiego września 39 r.

Złowrogi Chrząszcz

Plac przed Politechniką Warszawską, tu będziemy świadkami odpalenia silnika wiernej kopii Goliatha – niemieckiej, zdalnie zterowanej miny samobieżnej używanej do niszczenia powstańczych umocnień w czasie II wojny światowej. Jest to kopia wykonana w oparciu o dokumentację cyfrową sporządzoną przez studentów Politechniki we współpracy z Muzeum Wojska Polskiego.

z chomika cinek777cinek

  • 199,8 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-05-21

Wojsławice Dzieje Tajemne

Wracamy z ogromnymi nadziejami do Wojsławic – pogranicznego miasteczka, o którym źródła pisane mówią niewiele, ale po rozpoczęciu w ubiegłym sezonie badań archeologicznych na rynku okazało się, iż to istna „Kresowa Troja” – kilkanaście warstw osadniczych przeplatanych śladami ogromnych pożarów a bogactwo monet, jakość, ozdób i ceramiki zaszokowała światek archeologiczny. Najwyraźniej mamy tu do czynienia z zapomnianym centrum handlowym tkwiącym na najstarszym szlaku na Ruś i Bizancjum, Po sukcesie wykopów na rynku /istna kopalnia odkrywkowa 5 metrów głębokości/ przyszła kolej na świątynie. Wychodząc z założenia, że nie ma zorganizowanej społeczności bez miejsca kultu zaczynamy badania w obrysie obecnego kościoła datowanego na początek XVII wieku. Nas oczywiście interesuje wiek XIV i XV. Szukamy zarysów murów szukamy krypt grobowych Zaklików z Czyżowa.

Wyspa Na Morzu Czasu

Wyspa na morzu czasu to autentyczna wyspa pośrodku Wielkiego Bagna w Puszczy Solskiej - partyzancka baza, o której pamięć chcielibyśmy przywrócić. Tu stacjonował oddział Armii Krajowej Konrada Bartoszewskiego ps, „Wir" tu mieściła się Szkoła Młodszych Dowódców Piechoty AK tu funkcjonował szpital partyzancki „665”. Pozostał ciągle widoczny wykop po schronie dowódcy i niezwykła seria fotografii wykonana przez partyzanckiego fotografa. Mamy ochotę schron zrekonstruować i fotografie w nim pomieścić.

z chomika cinek777cinek

  • 199,1 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-05-28

Na Ścieżkach Umarłego Świata

Umarły świat to Wołyń z lata roku 1943. Ostatnim aktem wielkich rzezi Polaków na tej ziemi była likwidacja naszych rodaków w powiecie Luboml. Najdramatyczniej zaś wyglądają w tym kontekście dzieje wsi Ostrówki i Wola Ostrowiecka. 30 sierpnia 1943 roku zginęło tu ponad 1000 mężczyzn, kobiet i dzieci. W miejscu, które tak straszliwie podzieliło narody polski i ukraiński prezydenci Polski i Ukrainy mają niebawem odsłonić symboliczny pomnik. A na razie nasza ekipa wspólnie pracownikami Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa prowadzi poszukiwania mogił. Naszymi partnerami są dwaj wspaniali społecznicy – Leon Popek, którego kilkudziesięciu krewnych w nierozpoznanych jeszcze dołach śmierci spoczywa i Anatol Sulik, strażnik polskiej pamięci na Wołyniu. Pierwszą ekshumację 327 zamordowanych przeprowadzono po upadku Związku Radzieckiego – potem na niemal dwie dziesiątki lat wszelkie nasze prośby o zgodę strony ukraińskiej na kontynuowanie badań przechodziły bez echa. Teraz najwyraźniej czas dojrzał. Koncentrujemy poszukiwania w dwóch miejscach. Na polach wsi Sokół, gdzie w kilku mogiłach spoczęło ponad 300 osób i w dawnym gospodarstwie Trusiuków, gdzie szukać będziemy stu zamordowanych. To bardzo inne od dotychczasowych poszukiwania - ze ściśniętym sercem z zaciśniętymi zębami.

z chomika cinek777cinek

  • 199,4 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-06-04

Nikt Nie Będzie Zapomniany

Jesteśmy w Modlinie i gdyby to od nas zależało wpisalibyśmy to miejsce na listę światowego dziedzictwa cywilizacyjnego. Warto przypomnieć, że Modlin to suma europejskiej myśli fortyfikacyjnej z lokalizacją wybrana przez samego Napoleona w widłach Wisły i Narwi. Twierdza porastała nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi przy okazji każdej ważniejszej europejskiej wojny. Ale dla nas to przede wszystkim wrzesień 1939 r. - niezwykła heroiczna historia rozpisana na tysiące żołnierskich losów. Historię obrony Modlina należałoby rozpisać na dziesiątki epizodów rozgrywających się na poszczególnych odcinkach, ale jedno sformułowanie, powtarzające się w opisach walk jest niezwykle charakterystyczne – brzmi ono: „niemieckie natarcie załamało się w ogniu polskiej obrony”. Tak było do dramatycznego 28 września, kiedy to z braku amunicji, żywności, wody i z powodu wyczerpania ludzi generał Tommee poprosił o rozejm, a następnego ranka skapitulował. Stan załogi Modlina wynosił wtedy 35 tysięcy ludzi, a znanych jest tylko około stu oficerów i około pięciuset szeregowych. Dziś spotykamy się z grupą miłośników historii, zaangażowanych w pracę powołanego przez burmistrza miasta Nowy Dwór Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W momencie rozpoczęcia działalności komitetu okoliczni mieszkańcy zaczęli dostarczać najrozmaitsze dokumenty, dotyczące wrześniowych pochówków w tym rejonie. Z posiadanych dokumentów wynika, że mogiły zlokalizować można w odniesieniu do pewnego modlińskiego pomnika, który pozostał już tylko na fotografii. Zaprzęgamy do pracy nasz sprzęt poszukiwawczy w celu odnalezienia fundamentów nieistniejącego już monumentu.

Komendant Obrony Przebraża

Powrócimy do Lublina. Porucznik Henryk Cybulski ma dziś w Lublinie swoje rondo, choć przez wiele lat środowiska Wołyniaków i miłośników historii musiały się upominać o jakiś znak pamięci dla tej niezwykłej postaci. Powiedzieć należy, że za to, co dla Wołynia uczynił godzien jest nie jednego, a kilku pomników. Przebraże jak na ówczesne wołyńskie warunki było wsią dużą. Spis z 1938 r. odnotował tu 1150 stałych mieszkańców, ale kiedy ukraińscy nacjonaliści rozpoczęli na tych ziemiach czystkę etniczną, w pewnym momencie koczowało tu nawet 25 tysięcy osób. Przebraże stało się wówczas jedynym w promieniu wielu kilometrów skupiskiem ludności. Samoobrona z garstki przerosła rychło w siłę czterech kompanii i konnego zwiadu – razem około tysiąca uzbrojonych obrońców. Komendantem samoobrony w Przebrażu zgodził się zostać właśnie Henryk Cybulski. Docierały do niego informacje o planowanym napadzie – był, więc świadom, że prędzej czy później dojdzie do decydującego starcia. Doszło do niego 31 sierpnia 1943 r. Historycy obliczają, że banderowcy posiadali około 12 tysięcy dobrze uzbrojonych ludzi, zaś Przebraże mogło wystawić maksymalnie do dwóch tysięcy ludzi. Wiadomość o polskim zwycięstwie przenosiła się niczym płomień z domu do domu, budząc szał radości i nadzieję na ocalenie.

z chomika cinek777cinek

  • 199,4 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-09-03

Dziejów Kapitana Odsłona Ostatnia

Kapitan Władysław Raginis i historia obrony umocnionego odcinka Wizna to jedna z wrześniowych ikon. Ale jak to z ikonami bywa odrywają się od realiów i zaczynają żyć własnym mitycznym życiem. Zaś realia wyglądają jak dotąd dość smutno. Kapitan, który ze swymi ludźmi zatrzymał korpus pancerny samego Heinza Guderiana, przyprawiając tego ideologa blitzkriegu o wściekłość, kiedy przyszło kapitulować, wolał wyciągnąć zawleczkę granatu. Pierwszego pochówku doczekał się przy wejściu do schronu. Potem dobrzy ludzie usypali mu mogiłkę przy lokalnej drodze. Z czasem wyrósł tu pomnik, ale po naszych badaniach okazało się, że pomnik stoi gdzie indziej a bohater spoczywa w innym miejscu. Zamarzyło się nam wtedy, że przeniesiemy kapitana z honorami na szczyt wzgórza i tam zbudujemy pomnik. Uzupełnieniem ma być duża ekspozycja nakierowana na turystę wędrowca. Po zdobyciu wszelkich zezwoleń możemy do dzieła przystąpić. Ze względu na ruch drogowy akcję przeprowadzimy nocą zapisując wszystko na dyskach pamięci. Zapis posłuży, jako szkielet narracyjny do opowieści o bohaterach z nad Narwi.

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-09-10

Wielka Archeologia

W takich miejscach jak to nasza poszukiwawcza hardość nieco łagodnieje. Tutaj mamy kontakt z wielką archeologią. Górka Chełmska to w tej chwili miejsce archeologiczne numer jeden w Polsce i jedno z najważniejszych w Europie. Archeolodzy szukają pallatium – pałacu niezwykłego władcy Daniela Halickiego. Prace są już na bardzo zaawansowanym etapie. Odsłonięto część bramy wjazdowej, wjazd do części rezydencjonalnej i przejście od części pałacowej do wieży. Żadna kronika nie powie o władcy więcej niż kamienie jego siedziby. To ona w pierwszym rzędzie miała świadczyć o bogactwie, potędze i ambicjach. Odkryte świadectwa archeologiczne pokazuja jak Daniel Halicki mocno tkwił w tradycji Cesarstwa Bizantyjskiego, a na to dziwdzictwo świetnie nałożył doświadczenia polityczne zdobyte na dworze krakowskim i węgierskim. Każdy metr wgłąb tego wzgórza to oczekiwanie na właściwy pałac i cerkiew. Im piękniehsze rzeczy oddaje ziemia tym bardziej dręczące staje sie pytanie - co dalej? Nie chcemy by świadectwa działań niezwykłego władcy znów pochłonęła ziemia. Znaleziska o tak wysokim walorze historycznym powinny być nie tylko zabezpieczone ale i wyeksponowane. A my z całą pewnością jeszcze tu powrócimy.

z chomika cinek777cinek

  • 199,7 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-09-17

W Wiślanym Piachu

Projektów poszukiwawczych związanych z rzekami mamy przygotowanych kilkanaście. Przede wszystkum wrześniowe przeprawy z potopionym sprzętem: Baranów Sandomierski, Modlin, kilka miejsc upadku samolotu, przyczułki, odcinki desantu i przepraw pod wrogim ogniem. I tak poruszając się wstecz po osi czasu jesteśmy gotowi sięgnąć niemal po skraj tego co zapisano i zapamiętano. I oczywiście nie tylko nam takie pomysły chodzą po głowie. Dziś dołączymy do wyprawy zorganizowanej przez kolegów poszukiwaczy z Uniwersytetu Warszawskiego. Warszawa dawno nie widzaiała takiej wyprawy. Jest to dalsza część projektu “Wisła 1655-2009”, który trwa już dwa lata, a ma na celu wydobycie rzeczy zaginionych i zrabowanych przez Szwedów w czasie Potopu Szweckiego.

Ze źródeł historycznych wiadomo, że jedna z barek zatonęła właśnie w miejscu, w którym sie znajdujemy. A takich barek zatonęło w Wiśle znacznie więcej. W potocznej świadomości rabunki dóbr kultury to przede wszystkim ostatnia wojna, ale skalą i bezwzględnością nawet one nie są w stanie dorównać grabieżom, jakich w czasach popularnie zwanych Potopem dopuścili się u nas Szwedzi. A za sprawą dwóch wrażliwych na kulturę władców - Zygmunta III i Władysława IV - zamek warszawski był skarbnicą niezwykłą. Obaj monarchowie kolekcjonowali obrazy wielkich mistrzów, atyczne posągi, starożytną broń, rzadkie księgi. Na przestrzeni kilkunastu miesięcy okupacji szweckiej ten ogród sztuk zmienił sie w ruinę. Wszystko co dało się wynieść lub wyrwać z murów trafiało na barki, by spłynąć w dół Wisły. Poszukiwania tego typu wymagają wielkiej cierpliwości, a my z rozpaloną wyobraźnią czekamy, ciekawi co jeszcze ten wiślany nurt może skrywać.

Jeszcze Słychać Śpiew

W tym felietonie przeniesiemy się do Górecka Kościelnego nad rzeką Szum. W okolicznych lasach wraz z kolegami poszukiwaczami nie raz zbieralismy to, czego polscy żołnierze idąc do niewoli niemieckiej nie chcieli oddać. Tutaj kapitulowała 41 dywizja Piechoty generała Piekarskiego. Największym naszym zaskoczeniem były jednak znaleziska odnalezione w rzeczce. Stąd wyciągaliśmy całe kawaleryjskie kulbaki, podkowy, ostrogi, a w końcu odznakę Korpusu Ochrony Pogranicza. Wskazuje to na jednostkę szczególną – 1 Pułk Kawalerii KOP. Na szczęście w Tomaszowie Lubelskim powstaje formacja, która pragnie kontynuować tradycję tego właśnie pułku.

z chomika cinek777cinek

  • 199,8 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-09-24

Trwały Ślad Na Ziemi

Zamarzyło nam sie kiedyś, żeby każde miejsce, w którym we wrzesniu 1939 r. polski samolot bojowy w dramatycznych okolicznościach spotkał się z ziemią, odszukać. Uczynić to bez typowych dla historii wojskowości przybliżeń, ale wskazać w sposób jednoznaczny i dobitny, by archeologicznie to stwierdzenie udokumentować, wydobyć co się da z materialnych pamiatek, a na miejscu tragdii zostawić trwały po wsze czasy znak. Rychło jednak pojęliśmy, że naszych sił z pewnością nie starczy, bo zadanie jest skalą ogromne. I wtedy okazało się, że pomysł zaczął życ w różnych częściach kraju własnym życiem. Jesteśmy pod Sieradzem, w okolicach wsi DąbrowaWielka. To co nas tu sprowadziło, to szczątki polskiego samolotu bojowego wydobyte z ziemi przez kolegów poszukiwaczy. Literatura lotnicza podawała, że w tym miejscu rozbił się samolot RWD 14 Czapla. Miejscowi inaczej to jednak zapamietali. Historycy lotnictwa zapisali po zakonczonej kampanii, że tu na tych polach upadł samolot RWD 14 z 63 eskadry informacyjnej. Dodają też, że zdarzyło się to drugiego dnia wojny, a ofiarami byli porucznik Kaczorowski i kapral pilot Menczyk. Obrazu dopełniało stwierdzenie, iż zginęli wskutek pomyłki własnej artylerii przeciwlotniczej jednak żadna z tych informacji nie jest prawdziwa. Świadkowie tragedii wydobili z wraku samolotu dokumenty na nazwisko Tadeusz Król, a pechową maszyną miał być Karaś – świadczą o tym również znalezione szczątki samolotu. Wraz z podporucznikiem obserwatorem Królem zginął kaplal strzelec Ignacy Mularczyk. Na miejscu tragedii uczestniczymy w uroczystości odsłonięcia pamiatkowej tablicy. Dokonało się – los podniebnego żołnierza został zapisany kolejnym, trwałym znakiem na ziemi.

Echa 1920 Roku

Ta opowieść nie ma już nic z owej wspaniałej świątecznej aury. Przeskakujemy 300 km na południowy wschód w okolice Kraśnika. Historia dotyczy potyczki grupki polskich żołnierzy w 1920 r. ze zwiadem bolszewickim. Tu w Bystrzycy – zgodnie z listem jednago z naszych widzów – spocząć miało 22 żołnierzy z 1920 r. Studiowanie literatury na wiele się tu jednak przyda. Można tylko roztrząsać, czy mamy do czynienia ze zwiadem wysłanym spod Zamościa przez Budionnego czy może przez 57 bądź 58 Dywizję Strzelecką tzw. Grupy Mozyrskiej. Uruchamiamy nasze maszyny, by sprawdzić, czy faktycznie w tym miejscu znajduje się zbiorowa mogiła polskich żołnierzy.

z chomika cinek777cinek

  • 199,7 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-10-01

Polowa Lekcja Historii

To już długa tradycja, iż każda jesień upływa w naszym programie głównie pod znakiem biało-czerwonej szachownicy. Bo też lotnictwo wojskowe II Rzeczpospolitej było formacją ze wszech miar wyjątkową. Ale niestety w ślad za chlubnymi czynami naszych lotników wcale nie idzie w parze nasza wiedza o nich. Wiele lat temu uznano, że wiemy już wszystko. I nic bardziej mylnego – co udowadnia każda nasza kolejna wyprawa. Wracamy do historii kapitana Tadeusza Sędzielowskiego. Szukamy szczątków jego samolotu, który – nie został – jak podają źródła – zestrzelony przez polską artylerię przeciwlotniczą, ale rozbił się po długiej i zaciętej walce powietrznej nad Nowym Zamościem. Świadkowie zapamiętali, że pilot, przed uderzeniem maszyny w ziemię, wyrzucił jeszcze z kabiny swoje dokumenty. Miały w sobie jakieś niezwykłe patriotyczne przesłanie te miejsca wrześniowych katastrof, bo niemal wszędzie przy szczątkach maszyn powstały grupowe fotografie mieszkańców najbliższej okolicy. I te właśnie zdjęcia są dla nas śladem najcenniejszym, bo niosą w sobie informację topograficzną – jakąś drogę, pagórek czy linię drzew do dzisiaj czytelną. Z ogromnym szacunkiem przyglądamy się wysiłkom władz gminy Przyłęk o to, by dramatyczny los lotnika, który 7 września 1939 r. runął tutaj z nieba uczynić powszechnie znanym i pamietanym po wsze czasy. Nie tak dawno gmina ufundowała piękny nagrobek, zaś publicznemu gimnazjum w Wólce Zamojskiej nadano imię kapitana pilota Tadeusza Sędzielowskiego.

z chomika cinek777cinek

  • 199,7 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-10-08

I Nadszedł Dzień Chwały

Nie miało najmniejszego znaczenia ile kilometrów trzeba bedzie jeszcze przejechać, ile nocy spędzić w wykopach, ile ton ziemi przerzucić. Wobec tak ważnego zadania poszukiwawczego nie stawaliśmy nigdy dotąd. Kiedy koledzy ze Stowarzyszenia “Wizna 39” podjęli decyzję, iż najwyższa pora by odszukać doczesne szczątki kapitana Władysława Raginisa i w ruinach jego ostatniej reduty na Górze Strękowej godnie pochować, odłożyliśmy na bok wszystkie rozpoczęte przedsięwzięcia po to, by całą energię podporządkować temu jednemu celowi. Straszliwie długo i niespiesznie szedł dla człowieka-legendy i jego podkomendnych ten dzień. Szedł prawie dwa pokolenia, a przecież dla przebiegu kampanii wrześniowej każda godzina miała znaczenie nie do przecenienia. Nowa niemiecka strategia wojny błyskawicznej zakładała, że tędy w popisowym tempie przejdą dywizje pancerne i zmechanizowane. Ponad 40 000 ludzi i mnóstwo sprzętu, po to, by polskim wojskom odpływającym na wschód przeciąć drogę odwrotu – gdzieś pomiedzy Warszawą a Brześciem. I te tysiące ludzi i maszyn utknęły na przedpolach naszych schronów bojowych powstrzymywane przez siedmiuset obrońców. Walka tutaj nie była czczym, romatycznym gestem. Za cenę życia kapitana i jego ludzi kolejne cofające sie kompanie i bataliony mogły posłużyć do zaplanowanej przez Naczelnego Wodza rozgrywki na przedmościu rumuńskim.

Pierwszą swą mogiłę wraz ze swoim współtowarzyszem por. Brykalskim znalazł kapitan Raginis tuż przy wejściu do schronu, ale zaledwie na 2 tygodnie, bo kiedy weszli tu sowieci nie spodobały im sie składane na niej kwiaty i kazali obydwu oficerów przenieść na dół, w pobliże drogi. Punktem wyjścia do poszukiwania doczesnych szczątków bohatera był dla nas zatem stojący tu z dziesiatków lat tuż przy drodze Łomża-Białystok pomnik – fragment przeniesionej tu ściany schronu i leżący u jego stóp nagrobek. Wydawało się, że nic łatwiejszego, jak tylko zdjęć lastrykowe płyty i kopać. Jednak ten ślad okazał sie fałszywy. Nasze nocne kopanie w miejscu zda sie oczywistym skończyło sie fiaskiem. Na szczęście dwie stare fotografie sprzed półwiecza pomogły wyznaczyć nowy wykop. Tym razem zapiera nam dech w piersiach – z ziemi wyziera piękny, polski chełm, są guziki, są szczątki i – co najbardziej szokujące – łyżka granatu, urwana przy główce zapalnika wybuchem. I oto wreszcie nadszedł dla kaiptana Raginisa i porucznika Brykalskiego dzień wielkiej chwały – dzień uroczystego pochówku na Strękowaj Górze.

W tym felietonie przeniesiemy sie w okolice Białegostoku, po to, by wywiązać się ze złożonej kilka miesięcy temu obietnicy. Wracamy na gościniec napoleoński – to jedyny w swoim rodzaju fragment traktu, którym Wielka Armia najpierw maszerowała na Rosję a potem wracała spowrotem. I gdzieś tutaj w okolicach miejscowości zwanej tajemniczo Królowy Most resztka wracającej armi stoczyła bitwę z Kozakami. Szukamy miejsca, gdzie spoczęli napoleońscy żołnierze.


Na Szlaku Wielkiej Armii

W tym felietonie przeniesiemy sie w okolice Białegostoku, po to, by wywiązać się ze złożonej kilka miesięcy temu obietnicy. Wracamy na gościniec napoleoński – to jedyny w swoim rodzaju fragment tra

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-10-15

W Pogoni za Łosiem

Wiedzieliśmy, że będzie to jedna z najtrudniejszych operacji wydobywczych. Przeciw sobie mieliśmy ciągle trudno dostępne bagnisko i napierające nieustannie wody gruntowe. Do tego doszły jeszcze realia mokrego lata sprawiające, że zda się wszystkie siły przyrody tym razem stanęły przeciw nam. Z drugiej jednak strony wiedzieliśmy, że jest to ostatnia szansa na znalezienie większych fragmentów legendarnego polskiego samolotu. Następnej już z pewnością nie będzie. Pod Wólkę Radzymińską ściągnęło więc z całego kraju pospolite ruszenie miłośników najpękniejszej maszyny, jaka kiedykolwiek latała w barwach naszego lotnictwa wojskowego. Szukamy pozostałości po trzech “Łosiach”, które nad tymi polami zostały zestrzelone przez niemiecką wyprawę bombową w czasie kampanii wrześniowej.

Efekty naszych poszukiwań sa tym razem imponujące. To dla nas niewątpliwie jeden z najszczęśliwszych dni tego roku. Po czterech latach pościgu za “Łosiem” i setkach ton przerzuconej ziemi w różnych muzeach na terenie kraju spoczęło na tyle wiele jego fragmentów, że ten wspaniały samolot przestał być tylko cieniem ze starych fotografii, a odzyskał po części przynajmniej, materialny wymiar. Powróciła też w wielu miejscach pamięć o walecznych, młodych marzycielach, którzy wiele lat temu wzbili sie tymi maszynami we wrześniowe niebo i odlecieli na zawsze.

z chomika cinek777cinek

  • 199,8 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-10-22

Tajemnica Rzeki

Zawsze hołdowaliśmy przekonaniu, że jeżeli jest szansa dopisania choć jednego zdania do opisu bardzo mglistych już zdarzeń powstań narodowych, to należy to zrobić. I jeżeli można te nowe informacje wesprzeć materialnymi dowodami wydobytymi z ziemi, to należy uproczywie ich szukać. A nade wszystko jeżeli jest szansa przywrócenia lokalnej pamięci o tych zdarzeniach i przeniesienia jej w następne pokolenia to żaden wysiłek nie jest zbyt wielki. Te zasady każą nam ciągle wracać na ścieżki pułkownika Józefa Zaliwskiego, niespokojnego ducha Powstania Listopadowego, który z tysiącosobowym oddziałem na Podlasiu przez pięć miesięcy doprowadzał rosyjskich wodzów do wsciekłości, przecinając ich szlaki zaopatrzeniowe i nękając zmierzające ku Warszawie oddziały. Kiedy zaś stolica znalazła sie w ciężkiej opresji ruszył jej z Litwy na odsiecz. Los wojenny urwał ten rajd w połowie.

W czasie dzisiejszej wyprawy będziemy przeszukiwać rzekę Sokołdę, mając nadzieję na odnalezienie powstańczych pamiątek. Do poszukiwań w rzece skłoniły nas liczne ludowe opowieści, które stanowią dla nas cenne, wspierające źródło. Nie dają nam też spokoju poczynione przez miejscowego księdza opisy mogił partyzantów płk. Zaliwskiego, dlatego w Sokołdzie bywamy częściej niż to z naszych telewizyjych relacji wynika. Udało nam się już odnaleźć jedną powstańczą mogiłę, może poszczęści się i z pozostałymi?

z chomika cinek777cinek

  • 199,6 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-11-05

Karpackie Dramaty

Na pograniczu została kępa drzew i anonimowe dziś ruiny. Turysta minie je bez emocji i zainteresowania. Przewodniki też milczą jak zaklęte. Mało kto słyszał i niewielu już pamięta o polsko-słowackiej wojnie, która rozgorzała tu 1 września 1939 r. Dziś jesteśmy we wsi Czeremcha - w miejscu gdzie o świcie z początkiem września 1939 r. pojawili się Słowacy.

W połowie marca 1939 r. przestała istnieć niepodległa Czechosłowacja. Do Pragi wkroczyły oddziały niemieckie. Zajęte terytoria zostały włączone do Rzeszy jako Protektorat Czech i Moraw. W tym samym czasie sejm słowacki proklamował niepodległość. 23 marca Słowacja zawarła układ z Niemcami, w którym te stały sie gwarantem jej niepodległości. W zamian za to Słowacy udostepnili swoje terytorium dla budowy hitlerowskich baz wojskowych. Przygotowując sie do działań wojennych Słowacy utworzyli korpus złożony z trzech dywizji i jednej grupy szybkiej, liczące przeszło 51 tysięcy ludzi. Armi tej nadano kryptonim “Bernolak”.

Mapa słowackich działań bojowych pokazuje spory impet i zasięg uderzeń. Mogiły polskich żołnierzy, którzy zginęli w rejonie Czeremchy odnaleźć można było jeszcze dziesięć lat temu na cmentarzu w Jaśliskach. Teraz po nagrobkach żołnierzy nie ma śladu, a na terenie, gdzie spoczęli obrońcy polskich granic rozrasta się parafialny cmentarz...

Fronołów

Żeby opowiedzieć kolejną historię, w przestrzeni przenosimy sie z Karpat nad rzekę Bug, ale w czasie pozostajemy nadal w ramach września 1939 r. W Merzwicach nad Bugiem, w rejonie stacji Fronłów zdarzyła się historia zdaje się fantastyczna. Kapitan Stanisław Małecki w początkach września 39 r. otrzymał sygnał od dowódcy obrony przeciwlotniczej odcinka linii kolejowej Siedlce-Hajnówka o zbliżaniu się trzech bombowców – dwóch niemieckich i jednego Łosia. Niemieckie maszyny zostały ostrzelane zgodnie z rozkazem kapitana. Wówczas Łoś rozpoczął bombardowanie mostu. Dopiero wtedy kapitan rozkazał skoncentrować na nim ogień. Zestrzelony Łoś upadł gdzieś w okolicach Siedlec.

Zwracamy sie do widzów z apelem “ktokolwiek wie...”. Być może dzięki dokładniejszym wskazówkom uda nam sie odnaleźć ten samolot i sprawdzić czy to rzeczywiście polski Łoś czy jedynie niemiecka maszyna z wymalowaną polska szachownicą.

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-11-12

Zapiski z Podziemnego Świata

Jeżeli miasto miało trzydzieści baszt, siedem bram i ma XIII-wieczna metrykę, to można jedynie postawić pytanie dlaczego nas tu wcześniej nie było ? Nadrabiamy tę zaległość. Do Chełmna przyjechaliśmy szukać śladów podziemnego świata. Automat historycznych skojarzeń na dźwięk nazwy Chełmno błyskawicznie odwija obrazy płonącego pogranicza polsko-pruskiego, zamordowanego św. Wojciecha, Konrada Mazowieckiego wprowadzającego Krzyżaków do Polski. Wprawdzie u źródeł historii miasta leży inicjatywa krzyżackiech mistrzów, jednak nigdy nie było ono bazą wojskową, z której wymaszerowaują pogromcy niewiernych. Błyskawicznie ten piękny gród stał się prawdziwą stolicą pruskiego handlu,a potem członkiem Hanzy – prawzoru Unii Europejskiej, wiążącej ze sobą mechanizmem wspierania miasta handlowe północnej części naszego kontynentu. Handel był głównym zajęciem tego grodu i to zdecydowało o jego zabudowie.

Znajdujemy się przed chełmińskim Ratuszem. Na terenie do niego przyległym nikt nigdy nie próbował zajrzeć pod skórę ziemi, a legendarne opowieści na temat skrywanych przez nią tajemnic są przepiękne: podziemne korytarze, fundamenty dawnego domu kupieckiego. Czy dzięki naszym badaniom kolejny raz legenda stanie się faktem? Zechcemy także sprawdzić co skrywa tutejsza świątynia - chełmiński kościół farny. Wiemy, że żadnych poważnych badań geofizycznych tu nie przeprowadzano, a posadzkę wymieniano ostatnio w wieku XVII, zapewne przykrywając równymi płytami wejścia do podziemi. Światynia nigdy też nie była spalona, zniszczona czy obrabowana. Jeżeli coś legło pod ziemią w Średniowieczu to zapewne wciąż czeka na nasze “elektroniczne oczy”...

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-11-12

Wolność Mierzona Krzyżami

Przestrzeń, malowniczość, przgoda, wyzwanie. Przez kilka wieków Rzeczpospolita wznosiła tu swe pograniczne warownie. Ogniem i mieczem, ale też pługiem i potem wpisał się w te jary nad Dniestrem polski los. Jesteśmy na Podolu ukraińskim w Uszycy Nowej. Sprowadziły nas tu groby polskich żołnierzy z 1920 r. – dziś zaniedbane i porosłe chwastem. My – nie czekając aż odpowiednie polskie instytucje zaopiekują sie tym miejscem, postawimy w miejscu pochówku żołnierzy krzyż. Nie zaniechamy próby przynajmniej ogólnikowej identyfikacji spoczywających tu naszych rodaków. Zapewne bez wiekszego ryzyka błędu stwierdzić można, że większośc pochowanych to żołnierze i oficerowie 12 Dywizji Piechoty - jednostki sformowanej pod koniec I wojny światowej we Francji.

Następnie przeniesiemy się do pobliskiego Chreptiowa – najdalej wysuniętego punktu Rzeczpospolitej Szlacheckiej. Dawny obraz tych stron znajdziemy na wojskowych mapach. U stóp chreptiowskiej reduty biegła kiedyś droga ku płytkim przeprawom na rzece. Bród – zwany sierocym – był widownią niejednej zaciętej walki.

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-11-19

Pancerna Prehistoria
Wyjątkowo owocna jest dla nas ta jesień. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki marzenia stają sie rzeczywistością, a wieloletnie starania znajduja szczęścliwy finał. Od tego pojazdu ekspozycja zatytułowana “Dzieje broni pancernej” powinna się zacząć. Bardzo szacowny pojazd z rodowodem, z okresu I wojny światowej - czołg Renault FT 17 – to pierwszy w historii świata pancerny pojazd, który posiadał ruchoma wieżę. Narodziny broni pancernej w latach I wojny światowej zaczęły się od wyścigu monstrów. Pierwsze czołgi – ogromne i przerażające były bardziej bronią psychologiczną niz rzeczywistym narzędziem walki. Renault FT 17 całkowicie odwrócił ten trend. Dziś oglądamy jedynie punkt wyjścia do rekonstrucji – kolekcjonerowi Adamowi Rudnickiemu udało sie zdobyć nadwozie tego czołgu. Oczywiście postępy rekonstrukcji bedziemy relacjonować.


Okruchy Pamięci
Następnie przeniesiemy się ponownie na Strękową Górę. Historia kapitana Raginisa niesie dla nas tak ogromne przesłanie moralne, iz relacjonujemy krok po kroku losy ostatnich materialnych śladów oficera, który wolał śmierć od własnego granatu niż poddanie się Niemcom. Dziś możemy śmiało powiedzieć, że to nie tylko piekna legenda, ale i poparty archeologicznymi dowodami fakt. Na spotkaniu z archeologiem Olafem Popkiewiczem oglądamy odnalezione przez nas ostatnio wyjątkowej rangi “pamiatki” po Raginisie – zabezpieczony hełm, fragment łyżki granatu, medalik. Te eksponaty trafią teraz na specjalną wystawę w Muzeum Wojska Polskiego.

Jedlinka Po Raz Drugi
Nastepnie przed nami zmagania z jedną z tysięcy tajemnic Gór Sowich. Juz raz z Jednlinki wróciliśmy na tarczy, jednak pojawiły sie nowe okoliczności nakazujące nam powrót tutaj. Szukamy rodzinnych kosztowności ukrytych tu przez ówczesnych właścicieli miejscowego pałacu w czasie ofensywy Armii Czerwonej w 1945 r.

z chomika cinek777cinek

  • 199,9 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-11-26

Podziemny Hrubieszów

W historii i archeologii wielkie odkrycia zaczynają się często od poważnego potraktowania ludowej legendy. W Hrubieszowie duża część tych rodzinnych opowieści tyczy podziemnego miasta – domów, które zapadły się w odchłań, carskich żołnierzy pojawiających sie nagle spod ziemi pośrodku rynku i oczywiście skarbów. Aż do dziś zawodowi badacze nie stawiali tym legendom pytania – ile w was prawdy? Obecnie wiemy na pewno, że centrum Hrubieszowa położone jest na systemie podziemnych, murowanych lochów. Potwierdzają to też nasze geofizyczne badania. Odpowiedź na to, co kazało tutejszym mieszkańcom ryć kilometry tuneli znajdziemy w miejskich ksiegach : “... nie ma roku bez większego pożaru, nie ma dekady bez totalnej zagłady miasta”. Pożary to jedno utrapienie, drugie to wojny i najazdy. Miasto leżące na odwiecznych szlakach handlowych kusiło swym bogactwem wszelkich amatorów łatwej zdobyczy. Ratunkiem był podziemny labirynt.

Marzy nam się odsłonięcie hrubieszowskiego podziemia, zagospodarowanie, stworzenie ekspozycji muzealnych. Pozwalając wyobraźni wędrować odkrytymi już, imponującymi podziemiami chcielibyśmy wypełnić te piwnice przestrzeniami magicznego miasta. A hrubieszowska magia to dla nas zwłaszcza niezykli ludzie, tacy jak m. in. urodzony tu Abraham Stern – za sprawa którego w piwnicy zegarmistrzowskiego warsztatu narodził się pierwszy mechaniczny komputer, nazywany wówczas machiną rachunkową. Dalej chcielibyśmy natrafić na księżycowego łazika i ekspozycję poświęconą Mieczysławowi Bekkerowi. Urodzony pod Hrubieszowem polski inżynier i naukowiec był autorem rozwiązań technicznych pojazdu księżycowego skonstruowanego dla NASA. Hrubieszowska magia to dla nas także profesor Zin – niezwykły artysta, czarodziej słowa, rysunku i legendy. Telewizyjne archiwa kryją dziesiątki jego opowieści, z których wiele traktuje o tym właśnie mieście. Hrubieszów pozostaje dla nas miastem magicznym – z przyjemnością powrócimy tu za jakiś czas by zrelacjonować odsłonięcie podziemnego miasta.

z chomika cinek777cinek

  • 199,9 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-12-03

Maciejowice 1794

Bohaterowie w uporządkowanym naukowo ordynku odmaszerowali na karty podręczników i na dobrą sprawę jedynym sposobem na przeżycie wielkich momentów naszej narodowej historii jest dotknięcie ziemi i szukanie tego, co z myślą o nas – późnych wnukach – zechciała zachować.

Przybyliśmy na pole bitwy pod Maciejowicami. Wraz z kolegami-poszukiwaczami z Muzeum Wojska Polskiego nasze poszukiwania koncentrujemy na miejscu odwrotu polskich wojsk. Historia archeologii uczy bowiem, że w miejscach odwrotu wojsk znaleźć można najwięcej. Jest to trudny teren do poszukiwań – bagnisty, usytuowany pomiędzy dwiema rzekami. To co skryła przed laty ta ziemia trudno było wydobyć, dlatego do dziś okazuje sie, że w odniesieniu do bitwy pod Maciejowicami jeszcze nie wszystkie pamiątki odnaleziono i ocalono. Nasze dzisiejsze i inne znaleziska spod Maciejowic będzie można obejrzeć już wkrótce w Muzeum Wojska Polskiego na specjalnej ekspozycji poświęconej archeologii militarnej. Te znaleziska to rzeczy absolutnie bezcenne. Maciejowice zawsze pozostaną dla nas pięknym osobistym doświadczeniem, ale to nie koniec naszych prac w tym rejonie. Czekamy na solidne zamarznięcie bagien, aby przekonać się ile prawdy jest w opowieściach, iż pochłonęły mnóstwo wojskowego sprzętu obywdu walczących stron.

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-12-10

Powrót Pamięci

W podwarszawskiej gminie Michałowice powrócił do świetności piękny element naszego krajobrazu historycznego. Tutaj 7.11.1936 r. wbił sie w kartoflane pola prototypowy bombowiec LWS-6 Żubr z mieszaną polsko-rumuńską załogą, któremu podczas lotu testowego urwało się skrzydło. Pomnik w niespotykanej u nas formie – ludowej kapliczki wznieśli rok później w tym miejscu Rumuni. Potem była wojna i upływ czasu zrobił swoje. Jeszcze rok temu pomnik wyglądał na dogasające światełko niegdysiejszej pamięci. Dziś, dzięki zaangażowaniu gminy możemy oglądac jego nowe oblicze.

Chełmno - Odsłona Druga

Następnie wrócimy do Chełmna. Nie minął miesiąc, a my znów stoimy u wrót tutejszej świątyni. Dzisiejszą wyprawę z pewnością zaliczyć trzeba do ekstremalnych. Po pierwsze ze względu na cel – odległy o siedem stuleci czas mnichów, kupców i rycerzy. Po drugie ze względu na skalę trudności technicznej. Nasza ostatnia wizyta w tym miejscu i przeprowadzone badania geofizyczne poskuktowały zlokalizowaniem kilku pozdziemnych krypt. Dziś spróbujemy się dostać do jednej z nich.

z chomika cinek777cinek

  • 199,8 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-12-17

Poszukiwawcza Loteria

Miejscem naszych poszukiwań będzie jeden z warszawskich domów. Tutaj, w czasach II wojny światowej ojciec naszego rozmówcy miał ukrć znaczną ilośc broni. Zabieramy sie do pracy pamietając, że sukcesy i chybione strzały pozostają w naszym żywocie w proporcjach jeden do dziesięciu..

Do Ostatniego Drobiazgu

Nie mogło być dla nas lepszych wieści niż zapowiedź synoptyków, iż czeka nas wyjątkowo ciepła, łagodna i skąpa w śnieg zima. Podobnie z poziomem wód gruntowych, które opadły do stanów dawno nie pamiętanych, dając poszukiwaczom przez lata oczekiwaną szansę dobrania się do zasobnych w wojenne depozyty bagien i torfiwisk. To z pewnością nie będzie dla nas czas grzania się przy ogniu wyobraźni i rozpamiętywania realnych czy domniemanych sukcesów. Dziś ruszamy do celu spod Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Tutaj dośc często trafiaja ludzie, którzy rzynoszą informacje o rozmaitych, ukrytych depozytach, które w miarę możliwości są następnie weryfikowane. Nikt dotąd nie próbował zgromadzić w jednym miejscu i uporządkować tych wszystkich informacji, które skrótowo, pomiedzy sobą nazywamy Mapą Tajemnic, ale tylko w naszej redakcyjnej poczcie przybywa ich tygodniowo po kilkadziesiąt.

Takimi bankami wiedzy o miejscach kuszących zagadkami historycznymi są muzea, doskonale znające swój teren. Mają ją także lokalne, nieformalne zespoły podobnych nam zwiadowców historii. Wszystkie informacje roztrząsamy uważnie, wybieramy te o największym procencie prawdopodobieństwa, ale prawdziwym badaniom poddajemy zaledwie znikowmy ich procent. Najgorsze, że z czasem część tej wiedzy ginie. Może więc pora na sporządzenie ogólnokrajowej bazy banych? W tym odcinku wrócimy pod Wólkę Radzymińską, na łąkę dla nas wyjątkową, po to by zakończyć poszukiwania przerwane jakiś czas temu przez wczesny o tej porze roku zmierzch. Kilka tygodni temu ziemia oddała nam tutaj rzeczy niezwykłe.

Ta łąka to w istocie pole śmierci. 7 września 1939 r. po południu runął na nią płonąc polski samolot bombowy “Łoś”. Zginęło czterech bardzo młodych ludzi – absolwentów lotniczych szkół. Przez lata to miejsce było jednym z wielu zielonych prostokątów na mazowieckiej krajobrazowej szachownicy. Pracujemy tu, by zebrawszy materialne dowody tragicznego zdarzenia, na skraju łąki postawić kamień z napisem “... W tym Miejscu ...”. Mamy przekonanie, że światło pamięci raz rozniecone nad losami młodych chłopców, którzy zamiast w szczęśliwe życie odlecieli w pochłoaniający wszystko wojenny wir, nigdy już nie zgaśnie

z chomika cinek777cinek

  • 199,9 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-12-24

Puste Miejsce Przy Stole

Wichry kolejnych wojen rozrzuciły po świecie strzępki obrazów barwnych, kresowych światów odrębnych obyczajem, śpiewną mową i w szczególny, niezwykle twardy sposób patriotycznych. Jednak ci, których los rozpięty był pomiędzy szablą a pługiem coraz mniej już wyrazistą gromadą wracają. Wracają wspomnieniem, czasem łzą i symbolicznym pustym miejscem przy wigilijnym stole...

Majątek Niedźwiadka Wielka obejmował obszar 3 750 hektarów i dom mieszkalny murowany, jednopiętrowy, otynkowany, o dachu pokrytym blachą, o powierzchni 250 metrów kwadratowych, podpiwniczony. Na święta przyjeżdżało tu blisko 120 osób z całej rodziny. Po powstaniu styczniowym wszyscy zostali wysłani na Syberię. Powrócił co dziesiąty. Nasz rozmówca opowiada nam obfitujący w historyczne szczegóły barwny życiorys swojego dziadka - płk. Obucha-Wolszczatyńskiego.

Jak Major Jakubasow z Panem Bogiem Wojował

Opowieść, wprawdzie geograficznie nieco bliższa, bo z Podlasia ale w kategoriach narodowych doświadczeń historycznych wpisana będzie w ten sam dramatyczny czas, który dla wschodnich terenów Rzeczpostolitej 17 września 1939 r. gwałtownie przyspieszył. Odwiedzamy mały, ale pełen cudownych klimatów domek w Supraślu. Na poddaszu “jaskinia” naszego rozmówcy – Wojtka Załęskiego, a w niej ogromna ilość zebranych relacji, opowiadających o różnych zdarzeniach, ludziach, epokach. Jeden z tych tomów zainteresował nas szczególnie – nazwaliśmy go skrótowo “Za pierwszego Sowieta”. Tym razem wysłuchamy historii majora Jakubasowa.

z chomika cinek777cinek

  • 199,9 MB
  • 18 gru 22 13:30
2011-12-31

Podsumowanie Roku 2011

Koniec roku to taka pora, kiedy wszyscy zatrzymujemy sie w biegu, pytamy, co w tym mijającym roku było dla nas ważne, szczególne. Dla programu “Było... nie minęło” nie ma ważniejszego miejsca niż Strękowa Góra. Tu udało się wreszcie po latach poszukiwań odnaleźć miejsce pochówku kapitana Władysława Raginisa i przenieść go na honorowe miejsce.

Być może mniej ważnym, ale znaczącym przedsięwzięciem poszukiwawczym dla naszej ekipy była także podróż ku krańcom mapy Rzeczpospolitej Szlacheckiej z roku 1772 – nad Dniestr do Chreptiowa. Ale jej podstawowy sens leżał kilkanaście kilometrów bliżej – w Nowej Uszycy, skąd napisał do nas ksiądz Marek - “... Przyjedźcie, by Polsce przypomnieć o jej poległych synach, żołnierzach z wojny bolszewickiej, których mogiły strzeże już tylko samotna, stara kobieta... ”.

Rzadko nasze ścieżki wiodą poza wiek XIX. Uznaliśmy bowiem, że dalej badania wymagają prawdziwego, archeologicznego kunsztu. Jednak życie sprawiło, że pojawiły się wyjątki. Nasza aparatura geofizyczna okazała sie niezastąpiona w szybkiej weryfikacji legendarnych przekazów o podziemiach i kryptach. Tak było w Chełmnie, gdzie chyba zadomowiliśmy sie już na dobre. Ale nasze prawdziwe wyzwania leżały zagrzebane w błocie i piachu. Do relacji i dokumentów z wrześniowych walk staramy się w miarę możliwości dołączać materialne dowody zdarzeń. Tak jest z miejscami upadku naszych samolotów bojowych. Jedna z wypraw, którą zapamiętamy na długo prowadziła na torfowisko pod Wólką Radzymińską, w które płonąc wbił sie z całą załoga bombowiec “Łoś”.

Zawsze staraliśmy się obok troski o sprawiedliwą chwałę należną żołnierzom pamiętać i o tych, którzy wyposażyli ich w bardzo sprawne narzędzia walki – o niezwykłych konstruktorach, utalentowanych inżynierach i całym polskim przemyśle zbrojeniowym. Nie ma dla nas piękniejszej chwili niż powrót sprzętu, o którym powiadają “... nie uchował sie żaden egzemplarz”. Dlatego z przyjemnościa przypatrywaliśmy się rekonstrukcji prototypu polskiego samochodu terenowego PZInż.

I tak moglibyśmy wspominać w nieskończoność, ale czas także zwrócić się ku przyszłości. W ciągu nadchodzących 12 miesięcy zajmiemy się przede wszystkim sprawami polskich żołnierzy, ich zagubioną historią, tym co zostało w piachu. Dominować będą jak zawsze tematy lotnicze i pancerne, choć w zapasie mamy także kilka historii wręcz niezwykłych.

z chomika cinek777cinek

  • 200,1 MB
  • 18 gru 22 13:30
2010-01-02

Podsumowanie Roku 2009

W minionym roku, pełnym nikłych śladów, ważnych dla naszej historii wydarzeń przyszło nam szukać wszędzie- na lądzie (często w miejscach bardzo niedostępnych), w wodzie i w powietrzu. Zawsze jednak w każdej z wypraw najważniejszy był jej powód - jeden z wielu wątków odebranej nam narodowej historii. Najdramatyczniej wygląda to na wschodzie, który stanowi ogromny obszar okrutnej historycznej niepamięci. Tak było na odcinku polskiej granicy bronionej przed sowietami od 17 września 1939 roku przez płk Korpusu Ochrony Pogranicza Sarny. Poruszył nas do głębi los porucznika Jana Bołbota oraz jego podkomendnych. Nieodmiennie takie miejsca opuszczamy ze ściśniętym sercem i mocnym postanowieniem, że zrobimy wszystko by ci skazani na niepamięć bohaterowie odzyskali utracone nazwiska, życiorysy, a jeśli się da– także miejsca spoczynku godne żołnierzy. Poza śladami życia i poświęcenia wielkich ludzi i wspaniałych bohaterów poszukiwaliśmy także materialnych pamiątek tamtych czasów. Przy pomocy sprzętu elektronicznego tropiliśmy choćby szczątków polskich samolotów i sprzętu pancernego. Tak było, gdy wybraliśmy się śladem samolotów Łoś — maszyn, które znamy jedynie z rysunków, relacji i fotografii, a które powinny przecież być ozdobą naszych lotniczych, muzealnych kolekcji. Znacznie lepiej niż z Łosiem poszczęściło nam się w poszukiwaniu sprzętu pancernego.



Przywieźliśmy do Polski niezbite dowody na to, iż czołg Renault 35 z kolekcji na Kubince to maszyna zakupiona we Francji przez Polskę. Przekonani, że to, czego nie da się odzyskać w całości trzeba zrekonstruować, wkroczyliśmy też w kolejny projekt pancerny — projekt pod nazwą Vickers. Ponieważ nie było rysunków technicznych tego bardzo zasłużonego we wrześniowej wojnie czołgu, skorzystaliśmy z uprzejmości Tank Museum w Boyington. Oglądając się za siebie, z perspektywy minionego roku musimy stwierdzić, że nabraliśmy swoistej odwagi w podróżach w głąb czasu. Staramy się być pomocni przy badaniu starych świątyń, - tak jak to miało miejsce m. in. w Kraśniku — gdzie georadar okazał się być narzędziem nieocenionym. Niezależnie jednak od epoki, w którą zanurzamy się rozpoczynając nasze poszukiwania najczęściej chyba powtarzanym przez nas zdaniem, kończącym je w ubiegłym roku był zwrot:... my tu jeszcze wrócimy Tak to jest z tymi powikłanymi historycznie śledztwami, że nic nie dzieje się ani szybko, ani łatwo. Tak właśnie wyglądają projekty długofalowe, które staramy się na miarę naszych możliwości wspomagać. Z całą pewnością do wielu z nich powrócimy — być może, choć na część z nierozwikłanych jeszcze przez nas tajemnic uda nam się w tym roku rzucić nowe światło i zarysować choćby kontur tego, co było... ale nie minęło.

z chomika cinek777cinek

  • 199,8 MB
  • 18 gru 22 13:30
2010-01-09

Zagadka Babich Dołów

W dzisiejszym odcinku powracamy do historii tajemniczej skrzyni i ukrytych w niej dokumentów. Każde takie dociekanie historycznej prawdy wzmaga w nas świadomość, że oto ciągle jeszcze wyrwane złą ręką karty tych samotnych poszukiwań można napisać w miarę wiarygodnie na nowo. Często słyszymy ważne relacje już nie z ust samych uczestników zdarzeń, ale z ust pokolenia ich synów - słuchaczy opowieści snutych przy domowym stole. W ten właśnie sposób po raz kolejny odsłonimy kulisy historii tajemnej skrzyni z dokumentami, ukrytej na Oksywiu, w obrębie ostatniej reduty pułkownika Dąbka. Z taktycznego punktu widzenia ten wąski korytarz i fragment bałtyckiego wybrzeża były nie do obrony. Z punktu widzenia polskich obrońców walka do końca była kategorycznym, patriotycznym nakazem, zaś decyzja pułkownika Dąbka- „wy kapitulujecie, mnie nie wezmą żywcem”- miała wymiar symboliczny. Wcześniej jednak pułkownik podobno rozkazałby ukryć w obrębie ostatniego bastionu sztandar i skrzynię z dokumentami. To słowo- „podobno”- męczyło nas na tyle, że poprosiliśmy widzów dysponujących wiedzą na ten temat o pomoc. Na echo nie trzeba było długo czekać...

Niejasny Ślad

Kolejny cel naszej podróży - tym razem 400 km na południe od Wybrzeża rozpisany jest na 7 hektarów podmokłego boru. Razem z pokaźną grupą poszukiwaczy ruszymy dziś śladem enigmatycznej relacji o sztandarze ukrytym w lasach koło Rejowca. Szukamy sztandaru z Dęblina. Jest to jednak określenie wysoce nieprecyzyjne. Z grubsza dębliński garnizon to przed wojną 28 Pułk Artylerii Lekkiej w Zajezierzu, 15 Pułk Piechoty Wilków, Szkoła Podchorążych Lotnictwa i Centralna Składnica Uzbrojenia nr 2 w Stawach. Teoretycznie każda z tych jednostek mogła posiadać po dwa sztandary -jeden starego, drugi nowego typu. Warto przypomnieć, że lasy obecnego Leśnictwa Pawłów we wrześniu 1939 r. stanowiły obszar koncentrowania rozbitków wycofujących się na Wschód. Tu też zapewne oddano ziemi nie jeden depozyt przeszkadzający w ostatnich bojach

z chomika cinek777cinek

  • 199,9 MB
  • 18 gru 22 13:30
2010-01-16

Gloria Victis

W tym odcinku zdradzimy, że powody, które sprawiają, iż kierujemy naszą ekipę w to, a nie inne miejsce bywają dwojakie. Często spala nas nasza własna, zwykła ludzka ciekawość. Jednak bardzo często jest to reakcja na prośbę - Przyjedźcie...” -, po której następuje zwykle intrygujący opis zagadki, której nie sposób się oprzeć. Tak też było i tym razem. Zaledwie jedno zdanie –„ Powstańczy kopiec w dworskim parku...” – wystarczyło, byśmy- odkładając inne sprawy-ruszyli do Łabuniek. Pałac w Łabuńkach wzniesiony został przez rodzinę Zamoyskich. Następnie znalazł się on w posiadaniu rodziny Szeptyckich, która ostatecznie podarowała go siostrom franciszkankom. W dworskim parku znajduje się zaś kurhan, o którym mówi się, że skrywa powstańcze mogiły. Powstanie Styczniowe przywykło się wiązać z datą 1863, ale to tylko cząstkowa prawda. Rzut oka w kalendarium militarne zaskakuje ilością bitew i potyczek stoczonych w roku następnym. Prawda jest taka, że wiemy o nich niezwykle mało. Przekazy ustne wskazują, iż powstańcy zostali zaskoczeni i pobici na Kociej Górze, w byłym majątku Łabunie i tu też zostali pochowani. Wykorzystując naszą aparaturę sprawdzimy, co pod darnią tego kurhanu tak naprawdę się skrywa.

Stołpie Tajemnica Wyjaśniona

Dzisiejszy odcinek to kolejna historyczna wyprawa do miejscowości Stołpie, położonej przy szlaku prowadzącym z Mazowsza na Wołyń. Tu na sztucznie usypanej wyniosłości znajduje się tajemnicza kamienna wieża. Będziemy szukać odpowiedzi na pytanie-czym w istocie był ten obiekt i z jakiej kultury się wywodzi? Pokażemy, w jaki sposób prof. Andrzejowi Buko z Polskiej Akademii Nauk udało się rozwikłać tę zagadkę.

z chomika cinek777cinek

  • 199,8 MB
  • 18 gru 22 13:30
2010-01-23

Królewska Droga

Nasze dzisiejsze spotkanie poświęcimy na rozwikłanie tajemnicy „królewskiej drogi”, będącej fragmentem ówczesnego traktu jagiellońskiego. ”Droga jest tak trudna do opisania, jak trudna była do przebycia. Żaden śmiertelnik nie mógł się, bowiem przedrzeć przez tę puszczę, dopóki polski książę nie kazał wyrąbać szlaku dla swojej drużyny, dobrze go znakując...” Tak oto opisywali kronikarze początki „królewskiej drogi”, czyli gościńca wijącego się pośród prastarej puszczy parczewskiej. Stanowiła ona fragment późniejszego szlaku jagiellońskiego, wiodącego z Krakowa do Wilna. Tędy podróżowali królowie i snuły się kupieckie karawany pełne najprzeróżniejszych towarów. Niepokoi jedynie myśl zrodzona wraz z pierwszym rzutem oka na mapę. Dlaczego owa królewska droga omija Parczew- miasto najważniejsze w tej okolicy, skręcając nagle na wschód? To zupełnie wbrew logice ówczesnego systemu, kiedy wyraźne wskazania króla wytyczały szlaki kupieckie w interesie dochodów Korony. Wiadomym było, iż na specjalnych komorach płaciło się różnego typu podatki. Miasta mające prawo składu wymuszały na kupcach wykładanie produktów przeznaczonych na sprzedaż. I może w tym tkwi odpowiedź? Nagły skręt szlaku mógł być sposobem na uniknięcie uciążliwych danin. Obecnie większość tych starych dróg przykrył już asfalt. Jednak ten fragment jagiellońskiego traktu pozostał taki, jak niegdyś. Tu ciągle jeszcze jest szansa zajrzeć „pod skórę” ziemi i zapytać-, co skrywasz stary szlaku? Zobaczymy, co powie ziemia.

Sanktuarium Unitów

Dziś odwiedzimy tajemnicze miejsce, skrywane przez las w okolicach Włodawy, na terenie gminy Hanna. To niewielka polana określana, jako Zborowe. Prawdopodobnie w tym miejscu zbierali się unici na tajnych nabożeństwach w czasach prześladowań. Prześladowania unitów dokonywały się według scenariusza wypracowanego w Petersburgu. Najpierw z cerkwi unickich usuwano wszystko, co łączyło się z liturgią łacińską. Zaś urzędnicy carscy namawiali, aby unici dobrowolnie przyjęli religię cara. Potem stosowano groźby i ściągano drakońskie kontrybucje. A gdy to nie przynosiło oczekiwanych rezultatów więziono „opornych” lub zsyłano ich na Sybir. Stąd właśnie swą historię wzięły nabożeństwa w tajemnych miejscach takich jak to. Przyjrzymy się tej okolicy, w której według miejscowych podań, można napotkać wiele pounickich śladów.

z chomika cinek777cinek

  • 200,0 MB
  • 18 gru 22 13:30
2010-01-30

Humber

Niektóre z naszych spotkań tropem historii postanowiliśmy poświęcić na przybliżenie osobliwej kolekcji maszyn bojowych. Tak będzie i tym razem. Bowiem to dziwne, iż przy całych zasługach wojennych naszych żołnierzy na wszystkich frontach ostatniej wojny większość sprzętu, który torował im drogę do bojowych sukcesów znamy tylko z filmów archiwalnych i fotografii. Na dobrą sprawę, już dawno temu powinna zakiełkować idea zgromadzenia możliwie pełnej kolekcji maszyn bojowych, na których walczyli Polacy. To prawda, że byłoby tego wiele, zapewne kilkadziesiąt typów, ale jak bez takiej pomocy uczyć przyszłe pokolenia wspaniałej, narodowej historii? To pytanie zadajemy sobie już od jakiegoś czasu. Zatem dziś będziemy mieli szczęście obejrzeć Humbera - jedną z osobliwych maszyn pancernych, używanych także przez polskie siły zbrojne, w tym żołnierzy dywizji generała Maczka.


Termin „lekki czołg kołowy” być może brzmi nieco dziwnie. Ale trzeźwo myślący angielscy sztabowcy, operując perspektywą walk w skali imperium, nad którym nigdy nie zachodzi słońce, doskonale rozumieli przewagę koła- zwłaszcza dużego, z terenową oponą, nad gąsienicą w warunkach walk na pustyni i w tropikach. Piasek, jako najokrutniejszy z materiałów ściernych-bezlitośnie zacierał łożyska, piłował sworznie i ogniwa unieruchamiając wózki jezdne tradycyjnych czołgów. A podwozie, na którym poruszał się Humber to w istocie konstrukcja ciągnika KT4. Konstrukcja, która jak pokazały lata eksploatacji była niezawodna i genialnie prosta. Warto przypomnieć, że prototypy Humbera powstały na początku 1940 r., a już w roku następnym pierwsze egzemplarze bojowe wyładowywano ze statków w afrykańskich portach. Cały też czas trwała praca modernizacyjna-potężniały pancerz i silniki, a nade wszystko rósł kaliber uzbrojenia.Poczynając od karabinu maszynowego Bren 7, 7 mm poprzez 15 mm wielkokalibrowy karabin maszynowy Besa, aż po świetne działko. Ukoronowaniem pracy konstruktorów był zaś pojazd, który dziś będziemy mieli szansę oglądać, wyprodukowany w liczbie 3600 egzemplarzy na przestrzeni kilku wojennych lat.

Sztafeta Pamięci

Dzisiaj powracamy do Łagowa, by po raz kolejny dotknąć niezwykłej lotniczej pamiątki. Byliśmy tu ostatnio późną jesienią zeszłego roku. Na cmentarzu w Łagowie- u szczytu mogiły pilota - kapitana Tadeusza Sędzielowskiego odnaleźliśmy niezwykłą lotniczą relikwię. To dźwigar polskiego samolotu myśliwskiego PLL, z którym czas i korozja obeszły się bardzo okrutnie. Uderzyliśmy na alarm i otrzymaliśmy natychmiastowy odzew od Polskich Linii Lotniczych LOT. O lepszym miejscu konserwacji nie mogliśmy nawet marzyć. Po kilku tygodniach prac konserwacja szczęśliwie dobiegła końca...

z chomika cinek777cinek

  • Pobierz folder
  • Aby móc przechomikować folder musisz być zalogowanyZachomikuj folder
  • dokumenty
    1
  • obrazy
    0
  • pliki wideo
    128
  • pliki muzyczne
    0

129 plików
25,24 GB




Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (125)Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (125)
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności