-
793 -
14699 -
85718 -
1034
105277 plików
6922,82 GB
Sen przedstawial mnie jako osobe i zaczynal sie od ukazywania nie pozytywnych zdarzen mojego zycia. Byla w nim swego rodzaju droga, trudna droga co przeklada sie na zycie realne do tej pory, jak wzgorze wylozone kamieniami, a na jej koncu upragniony cel. Ludzie na poczatku tego snu byli wobec mojej osoby obojetni, nie przejawiali zainteresowania, nikt nie docenial mnie jako osoby tylko wolal przyprzec do muru i dodatkowo odczuwali z tego wieksza satysfakcje niz z dawania pozytywnych uczynkow. Pod koniec jednak karta sie odwrocila i tlo zarysowanych wydarzen nabralo zupelnie innych barw. Pomimo faktu, ze widzialem siebie wtedy slabego, zmeczonego, niedowartosciowanego to bylem dla nich jakby wzorcem do nasladowania co jest sprzeczne z moja obecna realna forma godna nasladowania przy czym wole dostawac od zycia kopniaki i byc wytykanym palcami bo sie do tego zwyczajnie przyzwyczailem. To sa sie da zauwazyc, a ludzie zawsze sprawiaja, ze wplywaja w wiekszym stopniu na potkniecia czy upadek niz dobrze wplywajac na innych i tego nikt nie zmieni. Wracajac do snu to pomimo samych brakow ludzie ku mojemu zdziwieniu docenili to i to bylo zdumiewajace. Zatem mozna zadac sobie pytanie czy czlowieka z wieloma brakami mozna uznac za godnego podziwu czy moze jednak czlowiek bez prawie zadnych brakow jest godny podziwu ? Tym zakoncze bo wiecej nie znajde jakze niezwyklych szczegolow zdarzen zachodzacych podczas tego snu...
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB