-
35 -
18 -
172 -
363
602 plików
1,66 GB
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) opublikowała nowy tygodniowy raport dot. koronawirusa. Z danych wynika, że liczba zachorowań COVID-19 na całym świecie rośnie od 7 tygodni. Największą liczbę nowych zgonów w całej Europie w minionym tygodniu odnotowano w Polsce.
Krystian Wieczorek trafił do szpitala z podejrzeniem koronawirusa. Obnaża realia służby zdrowia
Aktor poczuł się źle na planie serialu "M jak miłość". Tylko dzięki naciskom TVP udało mu się dostać do szpitala.
"Do szpitala zgłosiłem się sam, nie chcąc zarażać kolegów i koleżanek na planie. Chciałem być odpowiedzialny i ograniczyć możliwość ewentualnego rozpowszechniania wirusa. Tyle że możliwości weryfikacji w Polsce są skandaliczne. Do szpitala zostałem przyjęty tylko na wyraźną prośbę władz TVP, gdyby nie ich reakcja, siedziałbym z objawami w domu, modląc się o wyzdrowienie"
"We wtorek zostały mi pobrane wymazy i zaczęło się czekanie i brak jakiegokolwiek informowania. Na drugi dzień zamiast wyników przyszła pielęgniarka pobrać kolejny wymaz, bo okazało się, że laboratorium zbiło moje próbki" - wyznał.
Brak rzetelnej informacji naraził aktora na jeszcze większy stres. Krystian Wieczorek twierdzi, że dopiero po 52 godzinach uzyskał wynik negatywny testu na obecność COVID-19.
"Czas oczekiwania to jakieś kuriozum, obnażające polskie władze. Marszałek Grodzki opowiadający w mediach, że miał wynik po trzech godzinach, to policzek wymierzony we wszystkich pacjentów, liczących mijające godziny na oddziałach zakaźnych. Od strony personelu medycznego brak jakichkolwiek informacji od kiedy trafiłem do szpitala. Miałem poczucie, że jestem petentem i intruzem, i jak mam w ogóle czelność pytać o cokolwiek"
Moja znajoma przyjechała do szpitala z zapaleniem płuc, gorączką i niewydolnością oddechową, ale została odesłana do domu, a pielęgniarka, która tu pracuje wprowadzała swojego znajomego, przygotowując go na zadawane pytania, więc zrobiono mu testy" - zdradził Wieczorek.
Zdaniem aktora sytuacja w szpitalach jest dramatyczna. O ten stan obwinia rządzących.
Zatem apeluję o rozsądek i przestrzeganie zasad higieny, bo polski rząd, służba zdrowia, sanepid są kompletnie nieprzygotowane na pomoc ludziom, a czasu mieli tyle samo co inne kraje, które się zdążyły bardziej przygotować" - podsumował.
Szczepienia. Tłumy w kolejce w Szpitalu Narodowym. "Jedni wchodzą na drugich"
Pierwszy sygnał o problemach w punkcie szczepień w Szpitalu Narodowym dostaliśmy od naszej czytelniczki. - Strasznie długo się stoi, jestem od 40 minut i widać, że dopiero połowa osób weszła do środka - mówi czytelniczka WP. - Biedni, schorowani i starsi ludzie muszą stać z godzinę i dodatkowo nie mają gdzie usiąść. Nie szczepi się terminami, ale miejscem w kolejce - dodaje.
Szpital Narodowy potwierdza, że we wtorek rano doszło do większej niż zwykle kolejki do szczepień. Pojawiły się doniesienia, że nagle dopisano do szczepienia ponad tysiąc osób. - Tu nie doszło do magicznego dopisania w zeszycie, tylko zwiększyliśmy pulę szczepień z dwóch do trzech tysięcy szczepień dziennie. Wszystko odbywa się zgodnie z procedurami, a związane jest ze zwiększonymi dostawami preparatów - tłumaczy w rozmowie z WP Iwona Sołtys, rzeczniczka prasowa Szpitala Narodowego.
Koronawirus. WHO przedstawia dramatyczne dane z Polski
Wśród krajów europejskich największą liczbę nowych zgonów w minionym tygodniu odnotowano we Włoszech i w Polsce.
Jest paraliż ochrony zdrowia, sanepid zbankrutował. Fatalnie...
Jest już kompletny paraliż ochrony zdrowia. Jesteśmy w kraju, który fatalnie zarządza i fatalnie radzi sobie z pandemią, od początku – mówi Gość Radia ZET, kardiolog, internista, specjalista chorób wewnętrznych i farmakolog z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego prof. Krzysztof Jerzy Filipiak.
Zdaniem eksperta, rekord zgonów robi wrażenie. - Wczoraj „dzięki” wynikowi 954, awansowaliśmy na pierwsze miejsce na świecie. To porównywalna liczba zgonów z Indiami. Przypomnę, że Indie mają miliard populacji a my 38 mln – komentuje lekarz. Tłumaczy, że to są już nie tylko zgony „covidowe”, ale również „oboczne”. - Wynikają z pandemii pośrednio – z blokady, nie można się dostać, zawały i udary nie przyjeżdżają do szpitala, są wstrzymane operacje – wyjaśnia prof. Filipiak.
Co zawiodło? - Grzechem pierwotnym jest od roku to, że nie mamy aktywnej postawy w zwalczaniu pandemii – uważa Gość Radia ZET. Zaznacza, że rządzący działają reaktywnie. - Rośnie liczba zakażeń, to coś tam zamykamy, trochę pandemia odpuszcza, to coś tam otworzymy – komentuje ekspert. - Nie tak walczy się z pandemią! Z pandemią walczy się aktywnie. Trzeba rozpoznać wroga, robić dużo testów, izolować osoby zakażone – mówi prof. Krzysztof J. Filipiak. Jako przykład podaje dane, dotyczące liczby wykonywanych testów na milion mieszkańców, od początku pandemii. - Za wczoraj jesteśmy na 87 miejscu na świecie. Po roku wykonywania testów, rządzącym udało się wyprzedzić Gabon. Rzeczywiście, można pogratulować. Dzielnie gonimy Grenlandię – komentuje lekarz.
Nie boję się i powiem: sanepid zbankrutował. Nie słyszę o dochodzeniach epidemiologicznych. Każdy zna opowieści, że ktoś przyjechał i nikt się nawet nim nie zainteresował na lotnisku – mówi prof. Filipiak.
Ekspert zaznacza, że jest przeciwnikiem racjonalności lockdownu. - Jeżeli jest mnie pani w stanie przekonać, że trzeba zamknąć fryzjerów a kościołów nie, że dobrą decyzją kiedyś było zamknięcie lasów, to są to decyzje, które skompromitowały rządzących i ideę lockdownu
Szczepienia przeciw COVID-19. Grzegorz Cessak: trzecia dawka będzie konieczna
Dostawy szczepionek do Polski.
W tygodniu, który się rozpoczyna jutro (12.04.2021), pojawi się w Polsce 870 tys. szczepionek firmy Pfizer, 88 tys. szczepionek firmy AstraZeneca. W najbliższą środę dotrze 120 tys. szczepionek firmy Johnson&Johnson, a w piątek 204 tys. szczepionek firmy Moderna- informował Waldemar Kraska.
Stawka większa niż szczepienia. Jak rząd radzi sobie z Narodowym Programem Szczepień?
Pod względem statystyk znajdujemy się nieznacznie poniżej średniej unijnej. Jak zapewnia premier Morawiecki, z tygodnia na tydzień ma być jednak tylko lepiej. Dla PiS-u Narodowy Program Szczepień to szansa na sondażowe odbicie. Dla opozycji - przykład chaosu i nieudolności władzy.
Tempo i - jak twierdzi Borys Budka - "przetrzymywanie" dawek to kolejny problem, z którym mierzy się rząd.
- Dzisiaj nie ma ważniejszej sprawy w Polsce jak szczepienie Polek i Polaków. Tymczasem ponad dwa miliony szczepionek zalegają w magazynach. Nie chcecie szczepić w miejscach, które są przygotowane do tego. Samorządowcy w wielu miejscach w Polsce zgłaszają gotowość, mają przygotowane punkty - mówił w Sejmie w środę 14 kwietnia lider Koalicji Obywatelskiej.
- System szczepień jest dzisiaj jak sklep mięsny za czasów PRL - ocenił w podobnym tonie po konferencji w Senacie dr Paweł Grzesiowski, ekspert Naczelnej Rady Lekarskiej ds. walki z COVID-19. - Szczepionki zalegają, a stoi kolejka przed sklepem. I jest jedna pani, która wydaje towar. Stoi za ladą i wydaje kiełbasę - mówił.
Adam Niedzielski w ogniu krytyki. Opublikował "dowód na bałagan i niesprawność szczepień"
Po blisko 4 miesiącach prowadzenia akcji szczepień, pod względem jej tempa wśród najbardziej zagrożonych śmiercią na COVID seniorów, znajdujemy się w ogonie europejskich statystyk.
Na 30 państw obszaru EEA (Unia Europejska i Skandynawia) zajmujemy 20. miejsce pod względem tempa szczepienia osób w wieku powyżej 80 lat. Według prof. Krzysztofa Filipiaka z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego takie dane to dowód "na bałagan i niesprawność narodowego programu szczepień".
"No i teraz przenieśmy się do krajów gorzej radzących sobie z pandemią, w naszej środkowo-wschodniej Europie. Eksperci ze zdumieniem przecierają oczy, dlaczego w pięciu krajach Europy (Polska, Węgry, Bułgaria, Litwa i Łotwa) grupa 70+ wyprzedziła pod względem procentowego wyszczepienia grupę 80+. Bałagan trwa, ale za to konferencje prasowe mamy prima sort!" - podsumowuje prof. Filipiak.
Przypomnijmy, że media często relacjonowały problemy z uzyskaniem szczepień przez seniorów. Małżeństwu 70-latków z Tarczyna wyznaczono termin szczepienia na COVID-19 w punkcie oddalonym od ich domu o 400 kilometrów.
Prof. Gańczak punktuje błędy w walce z trzecią falą: "Niewydolny przed epidemią system opieki zdrowotnej, po prostu pękł w szwach"
W najnowszej edycji rankingu prowadzonego przez agencję Bloomberg, Polska spadła na przedostatnie miejsce. Gorzej od nas, wśród 53 państw uwzględnionych w zestawieniu, wypadła tylko Brazylia.
Zdaniem ekspertki nadal wielkim problemem jest nadmiarowa liczba zgonów w Polsce, która plasuje nas na szczycie niechlubnego rankingu w odniesieniu do krajów UE.
Jesteśmy w czołówce światowej i europejskiej, jeśli chodzi o liczbę zgonów na COVID-19 na milion mieszkańców. To jest nasza największa klęska w trzeciej fali epidemii. Niewydolny przed epidemią system opieki zdrowotnej po prostu pękł w szwach, a gorsza jakość opieki zdrowotnej znacząco wpłynęła na wysoką umieralność. Widać to też w odniesieniu do tzw. zgonów nadmiarowych. Szacuje się, że w ciągu całego okresu pandemii - od marca 2020 r. do marca 2021 r. - w Polsce było ponad 103 tys. nadmiarowych zgonów. Zauważmy też, że z prawie 74 tys. nadmiarowych zgonów, które mieliśmy w 2020 r. w stosunku do roku poprzedniego, 1/3 to były zgony wśród osób bez stwierdzonego zakażenia SARS-CoV-2 - podkreśla epidemiolog.
,a hrewf='https://portal.abczdrowie.pl/koronawirus-w-polsce-badanie-biostat-dla-wp-polacy-coraz-mniej-chetni-do-szczepienia-przeciw-covid-19">Koronawirus w Polsce. Co trzeci Polak nie chce się szczepić.
W sondażu przeprowadzonym przez Centrum Badawczo-Rozwojowe BioStat aż 33,6 proc. badanych przyznało, że nie zamierza zaszczepić się przeciw COVID-19.
Osoby z grupy pozytywnie nastawionej do szczepień i deklarującej chęć zaszczepienia, w znacznej większości wolałyby mieć możliwość wyboru preparatu, jakim były lub będą szczepione. Aż 92,4 proc. badanych chce wybrać szczepionkę na COVID-19 ze względu na producenta.
Według 58,2 proc. badanych najbardziej pożądany jest preparat firmy Pfizer. Na drugim miejscu (15,5 proc.) Moderna, a na trzecim (12,9 proc.) Johnson & Johnson.
Najmniej chętnie Polacy podchodzą do szczepionki firmy AstraZeneca. Na ten preparat zdecydowałoby się jedynie 4,9 proc. uczestników badania. Z kolei dla pozostałych (7,8 proc.) rodzaj i producent szczepionki nie mają znaczenia.
Zamieszanie wokół zmian w programie szczepień. "5 tygodni odstępu w przypadku AstraZeneki oznacza spadek ochrony do 55 proc."
Według badań skuteczność szczepionki AstraZeneki po podaniu w odstępie 12 tygodni wynosi 82 proc., zaś jeśli to będzie 6 tygodni lub czas krótszy, wówczas efektywność szczepionki i nasza ochrona znacząco spadają do 55 proc. Dlatego nie bardzo znajduję uzasadnienie z punktu widzenia medycznego i immunologicznego dla tak istotnego skrócenia czasu odstępu pomiędzy dawkami - podkreśla wirusolog.
Polska "czarnym punktem" na europejskiej mapie zgonów.
Polska ma najwięcej zgonów związanych z COVID-19 w Europie - wynika z analizy grudniowych danych Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób.
100 tys. tragedii, czyli "hekatomba koronawirusowa". Jak Polska (nie) radzi sobie z pandemią
Czy COVID zostanie z Polakami, a inne kraje wrócą do normalności?
Nadchodzi Omikron. Wszyscy zachorujemy
-----------------------------
KONIEC
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB