-
35 -
18 -
172 -
363
602 plików
1,66 GB
BŁĘDY TEORII GLOBALNEGO OCIEPLENIA
GLOBALNE OCIEPLENIE - PRAWDA CZY MIT
MIT GLOBALNEGO OCIEPLENIA
MIT EFEKTU CIEPLARNIANEGO
GLOBALNE OCIEPLENIE TO MIT
EFEKT CIEPLARNIANY TO SZKODLIWY MIT
GLOBALNE OCIEPLENIE - BIZNES I IDEOLOGIA
ILE KOSZTUJE MIT EFEKTU CIEPLARNIANEGO
WALKA Z EFEKTEM CIEPLARNIANYM POGORSZY KONKURENCYJNOŚĆ UE
GLOBALNE OCIEPLENIE - wielkie oszustwo cz.1 - ciekawy film
GLOBALNE OCIEPLENIE - wielkie oszustwo cz.2- ciekawy film
GLOBALNE OCIEPLENIE - wielkie oszustwo cz.3- ciekawy film
GLOBALNE OCIEPLENIE - wielkie oszustwo cz.4- ciekawy film
OSZUSTWO GLOBALNEGO OCIEPLENIA
MITOLOGIA EFEKTU CIEPLARNIANEGO
MITOLOGIA EFEKTU CIEPLARNIANEGO - wykład dr Tomasza Teluka
RAPORT WIĘKSZOŚCI - Tomasz Teluk
CO Z TYM KLIMATEM - Tomasz Teluk
Tomasz Teluk - O ideologii globalnego ocieplenia (1)
Tomasz Teluk - O ideologii globalnego ocieplenia (2)
Tomasz Teluk - O ideologii globalnego ocieplenia (3)
10 MITÓW DOTYCZĄCYCH EFEKTU CIEPLARNIANEGO
CO2 A EFEKT CIEPLARNIANY
NIEWYGODNA PRAWDA O GLOBALNYM OCIEPLENIU
GLOBALNE OCIEPLENIE - GLOBALNA ŚCIEMA
OCIEPLENIE KLIMATU - MIT OBALONY
GLOBALNE OCIEPLENIE - FAKTY I MITY
FAKTY I MITY
GŁOS SPRZECIWU
LUDZIE LUBIĄ SIĘ BAĆ
CZY KATASTROFA TUNGUSKA PRZYCZYNIŁA SIĘ DO GLOBALNEGO OCIEPLENIA?
EKOLODZY OSZUKUJĄ LUDZI
OSZUSTWO KLIMATYCZNE
KŁAMSTWA EKOLOGÓW
AFERA CLIMATEGATE
SPORY O GLOBALNE OCIEPLENIE
GLOBALNE OCIEPLENIE - PRAWDA, PÓŁPRAWDA A MOŻE WIELKI PRZEKRĘT
OCIEPLI SIĘ CZY OCHŁODZI
WPŁYW SŁOŃCA NA ZMIANY TEMPERATURY NA ZIEMI
Globalne ocieplenie to część normalnego cyklu temperatur na naszej planecie, za które odpowiedzialna jest większa aktywność Słońca. Cała nagonka medialna na CO2 to jedynie wysiłki aby dodatkowo opodatkować ludzkość, co już zresztą zrobiono poprzez “prawa emisji CO2″.
Obecnemu ociepleniu towarzyszy wzrost zawartości gazów cieplarnianych w atmosferze: wśród nich dominuje para wodna, a w mniejszych ilościach występuje m.in. dwutlenek węgla, metan, tlenki azotu i ozon. Tak działo się zawsze, bo jest to zjawisko nierozłącznie związane z cyklicznym ocieplaniem i oziębianiem. Okresowy wzrost ilości gazów cieplarnianych w atmosferze, niekiedy nawet do wartości kilkakrotnie większej w porównaniu ze stanem obecnym, towarzyszył dawniejszym ociepleniom, również przed pojawieniem się człowieka na Ziemi.
Ogrzewające się oceany mają mniejszą zdolność absorbowania dwutlenku węgla, a zmniejszanie obszaru wieloletniej zmarzliny prowadzi do szybszego rozkładu związków organicznych zawartych w gruncie i tym samym, do zwiększonej emisji gazów cieplarnianych. Od miliardów lat aktywność wulkaniczna Ziemi wzdłuż granic płyt litosfery, skryta głównie pod powierzchnią oceanów, dostarcza stale do jej atmosfery CO2, choć z różną intensywnością. W geosystemie gaz ten usuwany jest z atmosfery do biosfery i litosfery poprzez proces fotosyntezy, wiązany w organizmach żywych – w tym w węglanowych skorupkach organizmów morskich, a po ich obumarciu magazynowany w olbrzymich pokładach wapieni na dnie mórz i oceanów; z kolei na lądzie jest wiązany w różnych osadach organicznych.
W ciągu ostatnich 400 tysięcy lat – jeszcze bez udziału człowieka – zawartość CO2 w powietrzu, jak tego dowodzą rdzenie lodowe z Antarktydy, już 4-krotnie była podobna, a nawet wyższa od wartości obecnej. Przy końcu ostatniego zlodowacenia (!), w ciągu kilkuset lat, średnia roczna temperatura globu zmieniała się parokrotnie, w sumie wzrosła prawie o 10°C (!!) na półkuli północnej – a więc były to zmiany nieporównanie bardziej drastyczne niż dziś obserwowane.
Są obserwacje historyczne dotyczące klimatu informujące nas o tym, że od ostatniego zlodowacenia kilkanaście tysięcy lat temu miały miejsce powtarzające się okresy oziębień i ociepleń np. w Europie w X, XI wieku było ocieplenie, a w wieku XVII oziębienie. Oziębienie było tak duże, że do Szwecji podróżowało się saniami, a na środku Morza Bałtyckiego była karczma na lodzie w której strudzeni wędrowcy mogli przenocować. Z kolei w wieku XI ocieplenie było tak duże, że wybrzeża Grenlandii zostały zasiedlone przez Wikingów, a sama wyspa została nazwana „Zieloną Wyspą” („Green Land”).
Z poprzednich okresów geologicznych nie mamy aż tyle historycznych zapisów, ale wiemy, że w czasie Wędrówki Ludów było zimno. Przed Wędrówką Ludów zaś był długi okres ocieplenia który ułatwił stworzenie Imperium Rzymskiego i spowodował, że gospodarka kwitła.
Historia uczy, że klimat na Ziemi ulegał periodycznym zmianom, raz było zimno, raz ciepło. Jako, że w wieku XIX było zimno to teraz jest cieplej – jest to relaksacja. Klimat się zmienia zgodnie z niezrozumianym przez nas rytmem i ten rytm jest faktem historycznym.
Ktokolwiek się interesuje historią klimatu na Ziemi, nie będzie przyjmował tej katastroficznej wizji, że lodowce w Alpach czy lodowiec grenlandzki się stopią. one się nie stopią, topiły się już kilkadziesiąt razy w ciągu ostatnich 2 milionów lat. Ta huśtawka temperaturowa jest udokumentowana obserwacjami geologicznymi. To są fakty, które są ignorowane przez IPCC.
Para wodna jest głównym gazem cieplarnianym w atmosferze ziemskiej.Mniejszą rolę odgrywają dwutlenek węgla, metan, tlenki azotu i freony. Głównymi naturalnymi źródłami dwutlenku węgla są emisje związane z wybuchami wulkanów, procesy życiowe organizmów i rozkładu substancji organicznych w tym także w bagnach i torfowiskach oraz oddawanie CO2 wcześniej zaabsorbowanego przez zbiorniki wodne.
Antropogeniczna emisja gazów cieplarnianych stanowi zaledwie… 3% (!) całości, i jest niczym wobec erupcji wulkanów, pożarów lasów, sawann i równin.
Istnieje szereg opinii naukowców odrzucających wpływ człowieka na klimat. Profesor geologii z Uniwersytetu w Ottawie Ian Clark stwierdził:
"Globalne ocieplenie to mit. Nie ma nic nowego ani nadzwyczajnego w tym, że od dwóch czy trzech dekad obserwujemy wzrost temperatury. 800 lat temu było nawet cieplej niż dziś. Nie ma żadnych dowodów na to, że to wpływ człowieka. Klimat zmienia się w sposób naturalny, ilość dwutlenku węgla w powietrzu nie ma znaczenia i nie wyrządza żadnej szkody środowisku. Dziś mamy znacznie większe problemy środowiskowe: zbyt duże zarybienie oceanów czy urbanizację, która niszczy ekosystemy. Decyzja Komitetu Noblowskiego nie jest dobra. Al Gore to hipokryta. Nie dlatego, że twierdzi, iż globalne ocieplenie to katastrofa. Ale dlatego, że wzywa wszystkich do walki z nim, a sam siedzi w domu i zużywa 20 razy więcej energii niż przeciętny Amerykanin. Prowadzi bardzo wygodne życie, a innym mówi, by oszczędzali światło."
31 tysięcy amerykańskich naukowców podpisało PETYCJĘ OREGOŃSKĄ, w której stwierdzają, że nie ma dowodów naukowych, jakoby gazy emitowane przez człowieka doprowadziły do zmiany klimatu.
No dobrze, ale dlaczego ktoś robi nas w konia? Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. I tak jest i tym razem. Wystarczy spojrzeć co uchwalono na spotkaniach IPCC - ograniczenia, limity i kary, za które słono płacimy, a jeszcze więcej kosztują sprzęty i unowocześnienia dzięki którym nie będziemy płacić. Trochę przypomina to podatek, bo obarczone są tym przedsiębiorstwa, i trochę łapówkę – bo sprawa jest prosta, chcesz emitować więcej CO2 to zapłać…
Polityka UE w zakresie energetyki, dyskryminująca takie jak polska gospodarki bazujące na węglu, stawia pod znakiem zapytania nasze bezpieczeństwo energetyczne, a konsumentów przed perspektywą wzrostu rachunków za prąd, gaz i ogrzewanie. Jest więc zupełnie niezrozumiałe, dlaczego rodzimi politycy realizują tę zgubną dla Polski strategię. Dali się zmanipulować kłamliwej ekoideologii?
Klimat ocieplił się z przyczyn naturalnych i jest to korzystne; roślinność ma lepsze warunki wzrostu, zmniejsza się pustynnienie gleby, przybywa zwierząt. W latach 1982-2003 w Mauretanii, Mali i Czadzie pokrywa roślinna zwiększyła się o 50 procent.Jak wykazują pomiary satelitarne NASA, od 18 lat produkcja biomasy wzrosła o około 6 proc., a największy przyrost (o 42 proc.) wystąpił w lasach deszczowych Amazonii.
- Katastrofalne podnoszenie się oceanu to kolejny mit. Poza tym lodowce zaczęły się topić nie w XX w., ale wtedy, kiedy Ziemia zaczęła wychodzić z małej epoki lodowcowej, która trwała od 1350 do 1880 roku. Współczesne topienie lodowców rozpoczęło się ok. 1750 roku. Przed tym okresem kroniki podawały, że w Alpach lodowce spływały w doliny, niszcząc całe wsie i pola zasypywane gruzem morenowym i lodem. Do czoła lodowców wychodziły wówczas procesje z kapłanami, modląc się o powstrzymanie taranującego lodu. W latach 30. wystąpiło maksymalne ocieplenie (przynajmniej w USA, gdzie jest najlepsza sieć pomiarów temperatury) i lodowce zaczęły topić się szybciej niż poprzednio. W ostatnich dziesięciu latach proces ten ponownie został wstrzymany i klimat znów zaczął się ochładzać (w USA o 1 stopień), choć w tym czasie globalna emisja dwutlenku węgla wzrosła o 34 procent! Jak widać, nie ma żadnego związku między emisją CO2, z którym w tym czasie tak zażarcie walczono, a zmianami klimatu. Tak było zresztą w okresie ostatnich 500 mln lat, o czym przekonuje nas geologia. Pół miliarda lat temu było 23 razy więcej CO2 w atmosferze niż obecnie, a mimo to lądy były pokryte lodowcami... O zmianach klimatu decyduje wiele czynników, a obecnie walczy się tylko z jednym, który w dodatku jest nieistotny.
W skali globu na badania klimatyczne wydaje się około 5 mld dolarów rocznie. Tak ogromne fundusze zdobyli klimatolodzy, strasząc nas planetarną katastrofą klimatu, zawinioną przez człowieka. Wymieranie zwierząt i roślin, epidemie chorób zakaźnych i pasożytniczych, susze i powodzie to niektóre z zapowiadanych nieszczęść. Topniejące lodowce mają podwyższyć poziom oceanu o 367 cm, zatopić wyspy, gęsto zaludnione wybrzeża i wielkie metropolie. Zdaniem jednego z amerykańskich klimatologów, scare-them-to-death approach (metoda zastraszania) jest najlepszym sposobem zdobywania pieniędzy na badania. Ekspert w sprawach sztucznego ocieplania globu, Stephen Schneider, stwierdził: Aby opanować wyobraźnię publiczności, musimy składać uproszczone dramatyczne oświadczenia i nie wspominać o żadnych naszych wątpliwościach. Każdy z nas musi znaleźć właściwą równowagę między skutecznością działania a uczciwością.
Ostatnia fala globalnego ocieplenia, która rozpoczęła się w 1977 roku jest zakończona, a Ziemia weszła w nową fazę globalnego ochłodzenia – mówi Don Easterbrook, profesor geologii z Uniwersytetu Zachodniego Waszyngtonu. – Nowe dane dotyczące aktywności solarnej wskazują na niezwykły brak plam na Słońcu i zmian w jego polu magnetycznym… Obecna fala procesu globalnego ochłodzenia może być ostrzejsza, aniżeli ta z lat 1945-1977 – dodaje.
MAGAZYNOWANIE DWUTLENKU WĘGLA POD ZIEMIĄ ŁÓDZKĄ - TOTALNĄ GŁUPOTĄ
NALEŻY ZREZYGNOWAĆ Z REALIZACJI TEGO KOSZTOWNEGO, BEZSENSOWNEGO PROJEKTU
Wychwytywanie i składowanie CO2 w strukturach skalnych jest działaniem, które
wywołuje sprzeciw u każdego racjonalnie myślącego człowieka. Nie można tego gazu
zakopywać pod ziemię!. Przecież dwutlenek węgla w reakcji z wodą w obecności promieniowania
słonecznego w roślinach tworzy tlen i glukozę, która przekształca się w celulozę. Codziennie wycina się 8000 ha lasów tropikalnych, zmniejszając globalną zdolność asymilacji CO2 . Obliczono, że 100 – letnie drzewo liściaste w ciągu 1 godziny pochłania 2,5 kg CO2 oraz wydziela 1,7 kg O2 .
Przyjmując szacunkowo liczbę drzew rosnących na powierzchni jednego hektara można obliczyć, że w ciągu roku drzewa te pochłoną ok. 5 ton CO2 . Wszystkie otaczające nas przedmioty z drewna to „zamrożone” CO2. Może, zamiast zakopywać CO2 , powinno się sadzić drzewa.
Zgodnie z projektami sekwestracji CO2 , gaz ten ma być transportowany do składowisk
rurociągiem pod ciśnieniem kilkunastu lub kilkudziesięciu MPa. Można przewidzieć, że
próba położenia rurociągu w pobliżu miasteczka lub wioski wywołała gwałtowne
protesty ludności. Rozszczelnienie lub pękniecie rurociągu i wypływ gazu pod dużym
ciśnieniem może spowodować śmiertelne skutki porównywalne do zdarzenia jakie miało miejsce
nad afrykańskim jeziorem Nyos.
Uznawanie wpływu człowieka na ocieplenie klimatu jest daleko idącym przecenianiem jego roli w świecie. Zachodzące zmiany muszą mieć źródło naturalne i to o wielkim wymiarze. Produkcja CO2 przez ludzką cywilizację ma znaczenie marginalne. Mówi się o emisji 11 ton CO2 przypadających na każdego człowieka, co po zsumowaniu daje około 3,4% ogólnej ilości CO2 w atmosferze. Taka ilość dwutlenku węgla nie stanowi dla przyrody żadnego problemu, także dzięki temu, że wszelki nadmiar tego gazu zostanie zawsze rozpuszczony w wodach oceanów i jedynie wahania ich temperatury mogą wpłynąć na zmianę zawartości CO2 w powietrzu. Ponadto, należy mieć na uwadze, że źródłem największej emisji dwutlenku węgla do środowiska są naturalne procesy tektoniczne dziejące się na dnie oceanów. Grzbiety śródoceaniczne, rozciągnięte na tysiące kilometrów, nieustannie rozpychają płyty kontynentalne. W dolinach ryftowych zachodzą procesy wulkaniczne, którym towarzyszą ciągłe wypływy magmy i wyrzucanie gazów (w tym w dużej ilości CO2). Jest to źródło emisji dwutlenku węgla niemal niewyczerpane i o ogromnej skali. Rozpatrując sprawę w tym kontekście można dostrzec absurdalność działań zmierzających do magazynowania CO2, transportowania specjalnie do tego celu budowanymi rurociągami, wpompowywania pod ziemię, zestalania za pomocą bardzo wysokich ciśnień i tak dalej. Jakich to wymaga nakładów i skąd na to brać pieniądze? Jednak z takimi pomysłami mamy obecnie do czynienia. Są to działania zupełnie pozbawione sensu i to nie tylko ze względu na ich całkowitą nieskuteczność, ale również z powodu kosztów, których ponoszenia wymaga się od społeczeństwa. Należy też pamiętać, że jeśli ocieplenie klimatu rzeczywiście ma miejsce i średnia temperatura na Ziemi jeszcze wzrośnie, to pewne regiony świata będą naprawdę potrzebować pomocy i będzie to wymagać środków, które teraz marnuje się na bezsensowne działania.
KONIEC
Ekologia | Ekologiczna demagogia | folder na nowe informacje |
Kontrowersyjna polityka UE | Krytyka działalności IPCC | na wesoło |
Protokół z Kioto | Stanowisko naukowców i polityków | wodór jako paliwo |
- sortuj według:
-
18 -
0 -
13 -
1
32 plików
720,7 MB