Kochani, to jest bardzo piękna historia. [o. Adam] nie wie, czy zauważyliśmy tą postać, to było już kilka rozdziałów temu, [o. Adam] nic o tym nie mówił, trochę specjalnie, dlatego, że to jest taki ładny układ w Biblii, ten chłopak, pamiętamy upuszczony [przez opiekunkę] w tej ucieczce, kiedy tam były te ataki, kiedy właśnie te nogi mu się popsuły, nagle zniknął. Tam jakby na chwileczkę się pojawił, tylko się pojawiło, że on jest, i potem uciekł jakby z horyzontu, nie było go przez ładnych parę rozdziałów. Kochani, to jest o tyle ważne tutaj, że pamiętajmy, że w kulturze hebrajskiej tamtego czasu, osoby niepełnosprawne, niestety uznawano, że za prawie że grzeszne. W sensie niepełnosprawność była jakby powodem takiego myślenia, że ktoś nie ma Łaski Bożej; to jest oczywiście bzdura, nigdy w życiu nie wolno nam tak myśleć. I właśnie ten rozdział pokazuje, że jest inaczej, zobaczmy, jakby mogło by się wydawać, że już Biblia nie wróci do niego. Upadł, gdzieś tam spadł, połamał sobie nogi, i tyle, już chłopaka straciliśmy. A tu się okazuje, że Pan Bóg przez Dawida o nim pamięta, Pan Bóg zobaczmy, przywraca mu posiadłości, daje mu sługi, siedzi w ogóle jak jeden z synów Dawida przy jego stole. I dlatego też, to się też kończy tym zdaniem, że obie nogi miał niesprawne, czyli dla Żydów było takie coś - no ale jak to, jak to, skoro miał niesprawne, to nie powinien być tak dobrze traktowanym. A Biblia mówi, proszę bardzo, Pan Bóg pamięta, Pan Bóg nikogo nie gubi, Panu Bogu się nikt tam gdzieś nie schowa, mimo, że po naszemu może się wydawać, no ale no właśnie, ktoś tam był i znikł - nie, nie znikł, Pan Bóg pamięta szczególnie właśnie o tych, których zapomina świat...
Źródło: