Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Ks. Piotr Pawlukiewicz (Katechizm Poręczny) - Jak rozpoznać własne powołanie - małżeństwo, zakon, samotność.mp3

Skarbnia / Wiara / ►Stworzenie / ►Człowiek / ● Powołanie, sens życia / Ks. Piotr Pawlukiewicz (Katechizm Poręczny) - Jak rozpoznać własne powołanie - małżeństwo, zakon, samotność.mp3
Download: Ks. Piotr Pawlukiewicz (Katechizm Poręczny) - Jak rozpoznać własne powołanie - małżeństwo, zakon, samotność.mp3

2,97 MB

0.0 / 5 (0 głosów)

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Strona źródłowa:
mateusz.pl/czytania/2016/20160622.html
mateusz.pl/czytania/2015/20150622.html
mateusz.pl/czytania/2015/20150628.html
mateusz.pl/czytania/2015/20151024.html
mateusz.pl/czytania/2015/20151127.html
mateusz.pl/czytania/2015/20151203.html
~~~



Bóg zaprasza nas do wędrówki, do wyjścia w nieznane, do zupełnie nowego życia. Podobnie jak Abram, także uczniowie Jezusa są wezwani do opuszczenia tego, co znane, oswojone. Mamy zostawić swoją mądrość, porzucić sądy o bliźnich i udać się w długą drogę oczyszczania serca. Na tej drodze ocalimy siebie, bo ocalimy bliźniego w swoim sercu: spojrzymy na niego tak, jak widzi go Bóg – czystymi oczyma.

Jacek Szymczak OP, „Oremus” czerwiec 2009, s. 93

...

Będziemy w Nim przebywać

O światłości nieustająca, błogosławiona Jedności i Trójco, wlej miłość w nasze serca. (LG: Uroczystość Trójcy Przenajśw.)

Jeśli żyjemy w miłości, Bóg nie tylko trwa w nas, lecz jako Bóg żywy żyje w nas: żyje swoim życiem wewnętrznym, życiem Trójcy. Żyje w nas Ojciec, nieustannie rodząc Syna, żyją Ojciec i Syn, od których nieustannie pochodzi Duch Święty. Nasza dusza jest małym niebem, gdzie rozwija się to wzniosłe życie Boże, życie Trójcy Przenajświętszej. Lecz Trójca żyje w człowieku, aby mu dać udział w swoim życiu. Ojciec rodzi w nim Syna, którego człowiekowi daje, aby uczynić go swoim dzieckiem. Ojciec i Syn tchną w niego Ducha Świętego i dają mu Go, aby Ten, który jest kresem i więzią ich miłości i wzajemnego zjednoczenia, stał się także więzią miłości człowieka i zjednoczenia z Trójcą.

Osoby Boskie są w wierzącym, a on przyjmując je uczestniczy w ich życiu boskim przez wiarę i miłość. Wierzy w nie dzięki wierze, jednoczy się z nimi przez miłość. Jednoczy się z Ojcem, a Ten obejmuje człowieka swoim ojcowskim uściskiem, podtrzymuje swoją wszechmocą i pociąga za sobą do kontemplacji i miłości Syna, według tego, co sam Syn objawił: „Nikt nie może przyjść do Mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który Mnie posłał” (J 6, 44). Jednoczy się z Synem, a On okrywa go swoim blaskiem, przenika nieskończoną światłością, daje mu poznać Ojca, przyozdabia swoimi zasługami i pociąga za sobą do uwielbienia i miłowania Ojca. I tak sprawdza się Jego słowo: „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (J 14, 6). Jednoczy się z Duchem Świętym, a On wylewa na niego łaskę synowskiego przybrania i udziela jego duszy coraz pełniejszego uczestnictwa w życiu Bożym, a więc wiąże go z sobą przez coraz ściślejsze zjednoczenie z Ojcem i Synem, aby to zjednoczenie z Bogiem było coraz doskonalsze.


„Dla nieśmiertelności”

„Księga Mądrości” powstaje przed przyjściem Jezusa i przed przełamaniem przez Niego pieczęci na bramie krainy śmierci. Autor jednak odkrywa wieczny wymiar ludzkiego życia. „Dla nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka, uczynił go obrazem swej własnej wieczności”.

Dostrzegając tę prawdę jasno rozróżnia dwie koncepcje ludzkiej egzystencji. Jedna zamknięta w doczesności, ograniczona datą poczęcia i datą śmierci, druga otwarta na wieczność. O mądrości można mówić wyłącznie w tej drugiej koncepcji.

Autor zna, i to dobrze, zasady ludzi lekceważących wieczność. Sprowadza je zasadniczo do trzech.

Pierwsza to rozumienie życia doczesnego jako zabawy, jako pogoni za przyjemnością, za chwilowym szczęściem. W tej koncepcji sens życia sprowadza się do radosnego szaleństwa lub budowania swego świata z tego, co lubię.

Druga zasada to przemoc. Nie można się bawić nie mając na zabawę pieniędzy, przestrzeni, czasu. Trzeba więc robić to kosztem innych. Wszyscy słabi nie wytrzymują tej konkurencji. Przegrywają. Mocni łatwo zdobywają środki potrzebne do ich zabawy, a że to jest za cenę łez słabszych, tego nie biorą pod uwagę. Giną więc nienarodzeni, bo bezbronni, zagrożeni są kalecy, nieuleczalnie chorzy, słabi z powodu starości. Taka jest cena widzenia człowieka jedynie w granicach doczesności.

Trzecia zasada to likwidacja każdego, kto nie pochwala życia rozumianego jako zabawa. Staje się on niebezpieczny, on przeszkadza w zabawie. On się nie chce zgodzić na udział w niej. Ponieważ nie może zejść z pola widzenia, trzeba go zlikwidować. Ta zasada prowadzi do prześladowania ludzi prawych i mądrych.

Ten, kto dostrzegł swą nieśmiertelność, nigdy nie potraktuje życia jako zabawy. Jest ono bardzo poważną podróżą, której celem jest dotarcie pełną niebezpieczeństw drogą do celu. Zabawa w tej drodze to jedynie chwila oddechu. Ona nie może opóźnić wędrówki, winna w niej pomagać. W tej sytuacji sto procent sił, czasu i środków jakimi człowiek dysponuje, musi być poświęcone na wędrówkę, a nie na zabawę.

Człowiek mądry nigdy też nie będzie sięgał po przemoc, by żyć cudzym kosztem. Wie bowiem, że taki czyn jest krokiem wstecz na drodze do wieczności. Uczyni natomiast wszystko, by każdy człowiek mógł przebyć drogę wiodącą do nieśmiertelności. Spotkanie ze słabym jest połączone z mobilizacją sił, by mu pomóc w jego dojrzewaniu do wieczności. Człowiek świadom swej nieśmiertelności nie skrzywdzi nikogo, bo wie, że byłaby to krzywda widoczna w skali wieczności, byłaby to strata nie do odrobienia.

Wreszcie człowiek dostrzegający możliwość życia poza granicą śmierci szuka takich, którzy wędrują obraną przez niego drogą. Szuka człowieka, który nie zgadza się na uczestniczenie w pogoni za zabawą i łatwym urządzeniem doczesności. Potrzebuje towarzysza na swej drodze i cieszy się każdym, którego znajdzie. Długa podróż, przez niebezpieczne tereny, w gronie przyjaciół zmierzających w tym samym kierunku, staje się o wiele łatwiejsza i bezpieczniejsza. Tym bardziej, że ludzie mądrzy muszą się liczyć z ciągłym zagrożeniem ze strony tych, którzy traktują życie jako zabawę i nienawidzą wędrujących do innego celu. To zmaganie stanowi największe zagrożenie na drodze wiodącej do wieczności.

Każdy myślący chrześcijanin winien przynajmniej raz w roku znaleźć nieco czasu na przeczytanie Księgi Mądrości. Znajdzie w niej doskonały materiał ułatwiający rozumienie życia zarówno tego, które promieniuje blaskiem nieśmiertelności, jak i tego, które czaruje doczesną zabawą. Im wcześniej człowiek odkryje te dwie koncepcje życia, tym lepiej potrafi dni swego pobytu na ziemi wykorzystać.

Ks. Edward Staniek



NIECH ŚWIECI WASZE ŚWIATŁO

Panie, tak niech świeci moje światło, aby świeciło wszystkim, którzy są w domu (Mt 5, 15-16)

Istnieje apostolstwo wspólne wszystkim: kapłanom, zakonnikom, świeckim, czynnym i kontemplatywnym, to, o którym św. Paweł mógł powiedzieć: „Bądźcie naśladowcami moimi, tak jak ja jestem naśladowcą Chrystusa” (1 Kor 11, 1). Świat oczekuje od wierzących nie tyle oderwanej nauki, ile raczej przykładu Ewangelii wcielonej w konkretne życie codzienne, i to nie tylko w jednej dziedzinie życia, lecz we wszystkich. Do ważniejszych wad naszych czasów trzeba zaliczyć „rozłam między wiarą wyznawaną a życiem codziennym, występujący u wielu” (KDK 43). On jest przyczyną zgorszenia i wielkiej szkody, którą przynosi Ewangelii, nikt bowiem nie jest skłonny wierzyć temu, kto głosi naukę, ale sam nią nie żyje, a nawet zaprzecza jej własnym postępowaniem. Zgorszenie i szkoda są tym większe, kiedy pochodzą od osób, które ze względu na miejsce, jakie zajmują w Kościele, mają szczególny obowiązek żyć według ducha Ewangelii. O nich Jezus mógłby powtórzyć to, co powiedział o faryzeuszach: „... nie naśladujcie ich uczynków, mówią bowiem, ale sami nie czynią” (Mt 23, 3). Ludzie współcześni brzydzą się wszelką formą faryzeizmu i niemiłosiernie go potępiają. Od zakonników, od kleru, od katolików świeckich w religijnych stowarzyszeniach żądają przede wszystkim świadectwa życia i tylko wówczas, gdy je widzą, podejmują dialog o Ewangelii. Sobór Watykański II przypomniał z naciskiem wszystkim swoim synom ten obowiązek, jako nieodzowną podstawę dla chrystianizacji społeczeństwa. Każdy powinien wypełniać go odpowiednio do swojego stanu i obowiązku, czując się za społeczeństwo odpowiedzialny jako żywy członek Kościoła, który ukazuje się światu takim, jakim ukazuje go postępowanie jego dzieci. Wszyscy wierni „powinni dążyć do chrześcijańskiej doskonałości... by Kościół nosząc w swym ciele Jezusowe uniżenie i umartwienie z dnia na dzień oczyszczał się i odnawiał. A w ten sposób „jego życie da wierniejsze i jaśniejsze świadectwo” Ewangelii (DE 4). Im bardziej wierny swoim życiem oddala się od Ewangelii, tym bardziej zaciemnia i osłabia świadectwo Kościoła; jeśli zaś żyje według Ewangelii, czyni świadectwo Kościoła jasnym i skutecznym.


PRZEKSZTAŁCENI NA OBRAZ BOGA

Napój mnie, Panie, potokiem Twoich rozkoszy, albowiem w Tobie jest źródło życia (Ps 36, 9-10)

„My... z odsłoniętą twarzą wpatrujemy się w jasność Pańską, coraz bardziej jaśniejąc upodabniamy się do Jego obrazu” (2 Kor 3, 18). We wszystkich ochrzczonych odzwierciedla się chwała zmartwychwstałego Pana, czyli promieniowanie Jego boskiego życia, w którym uczestniczą przez łaskę i stopniowo przekształcają się na obraz Boga. To przekształcenie będzie zupełne dopiero w niebie, natomiast na ziemi urzeczywistnia się zależnie od czystości wewnętrznej oraz przygotowania każdego wierzącego do łaski, a osiąga swój szczyt w duszach całkowicie oczyszczonych i zjednoczonych z Bogiem. W tym stanie, mówi św. Jan od Krzyża, dusza jest tak przekształcona przez łaskę i miłość, że „staje się boską i Bogiem przez uczestnictwo, w stopniu możliwym w tym życiu” (P.d. 22, 3). Bóg pozostaje zawsze Bogiem, co do istoty różny od stworzenia, ona zaś zachowuje swoją osobowość, miłość jednak do tego stopnia zjednoczyła i jakby spoiła stworzenie ze Stworzycielem, że „są dwie natury w jednym duchu i w jednej miłości” (tamże).

W tym ścisłym zjednoczeniu dusza zostaje przekształcona w Boga przez miłość, lub lepiej, jest miłością, która — jednocząc ją całkowicie z Bogiem — czyni ją tak z Nim zgodną, że cała przemienia się w Niego. Przekształcenie obejmuje wszystkie władze: rozum, oświecenie nadprzyrodzonym światłem, staje się „czymś boskim przez złączenie z boskim”; boska staje się wola, „miłując, jak miłuje Pan, ponieważ zjednoczyła i zespoliła się z wolą i miłością Boga”; to samo dzieje się z pamięcią, uczuciami i pragnieniami, „które zostają przemienione i urobione wedle Boga i na sposób Boży” (N. II, 13, 11). Przebóstwiona w swej istności i w swoich władzach, dusza jest również przebóstwiona w swoich aktach. „Bóg bowiem porusza [władze] i rządzi nimi na sposób boski, według swego ducha i woli”, dlatego czynności „duszy zjednoczonej z Panem... stają się boskie” (Dr. III, 2, 8). Pełnia życia nadprzyrodzonego, udzielonego duszy w stanie doskonałego zjednoczenia, urzeczywistnia w najwyższym stopniu dar łaski otrzymanej na chrzcie czyniącej ludzi „uczestnikami natury Bożej” (2 P 1, 4). To dowodzi cudownej mocy łaski oraz ciągłości, jaka istnieje między jej początkiem — chrztem — jego rozwojem i najwyższym zjednoczeniem z Bogiem, co jest jej ostatnim następstwem i wspaniałym uwieńczeniem.

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy, "Żyć Bogiem", t. III, str. 513


DOM NA SKALE

„O Panie, daj mi poznać drogi Twoje, a naucz mnie ścieżek Twoich” (Ps 25, 4)

„Każdego, kto tych słów moich słucha i wypełnia je — mówi Jezus — można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony” (Mt 7, 24–25). Wola Boża objawiona w Piśmie świętym, a szczególnie w przykazaniach Bożych, ukazująca się w konkretnych rozporządzeniach Opatrzności, która kieruje i prowadzi cale życie człowieka, jest trwałym i pewnym kamieniem, na którym powinien wznosić się gmach świętości chrześcijańskiej. Tylko na takim fundamencie będzie mógł on wznosić się bardzo wysoko bez obawy upadku, mimo srożących się burz.

Kto pragnie świętości, powinien zawsze wystrzegać się pokusy, by stać się świętym według własnej woli, własnych widoków, planów i wyboru. To sprzeciwiałoby się zdrowemu rozsądkowi; skoro bowiem tylko Bóg, jedyny święty, może uświęcić człowieka, przeto tylko On wie, co istotnie pomaga do jego uświęcenia. Jedyną drogę wiodącą niezawodnie do świętości wyznacza Bóg. Dlatego pierwszym i niezbędnym warunkiem, by nie pracować na próżno, jest zdać się całkowicie na wolę Boga i. pozwolić ochotnym sercem, by nas prowadził.

Św. Jan od Krzyża uczy, że doskonałe zjednoczenie z Bogiem, a więc świętość, polega „na tak całkowitym przekształceniu naszej woli w wolę Boga, by nie było w niej nic przeciwnego woli Najwyższego, lecz aby każdy jej akt był całkowicie podporządkowany upodobaniu Bożemu” (Dr. I, 11, 2). Chodzi to u takie przekształcenie przez miłość, które sprawia, że człowiek chce, szuka, pragnie i czyni tylko wolę Boga, umiłowanego ponad wszystko i ponad siebie samego. Miłość bowiem rodzi jednakowe chcenie i niechcenie, tożsamość uczuć, pragnień, ideału, działania.

Kiedy chrześcijanin usiłuje przy pomocy łaski przylgnąć we wszystkim do woli Boga, to sama wola uświęca go i uzdatnia do tak pełnego przylgnięcia, że stopniowo przemieni się ono w całkowitą zgodność z wolą Bożą. Tacy zaś ludzie są miłymi Bogu, są tymi sprawiedliwymi, o których przepowiadał Izajasz, że oni jedynie będą godni wejść do Jerozolimy odnowionej: „Niech wejdzie naród sprawiedliwy, dochowujący wierności” (Iz 26, 2).

O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy, "Żyć Bogiem", t. I, str. 51

~~~
Pragnij! O rozeznawaniu powołania (cz.1) o. Adam Szustak OP
Pragnij! O rozeznawaniu powołania (cz.2) o. Adam Szustak OP
Pragnij! O rozeznawaniu powołania (cz.3) o. Adam Szustak OP
O. Adam Szustak OP - Gedeon, czyli jak odnaleźć swoją drogę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności