Download: Róża.avi
Kazimierz Junosza-Stępowski jako naczelnik urzędu śledczego w filmie fabularnym z 1939 roku, będącym adaptacją powieści Stefana Żeromskiego.
Kolejny udany portret Rosjanina w galerii odgrywanych przez niego postaci. Zarówno warunki fizyczne, jak i cechy osobowościowe ułatwiały mu kreację przekonujących portretów demonicznych reprezentantów carskiej potęgi. Ponadto, wychowany na Podolu Stępowski znał doskonale mentalność Rosjan, biegle władał rosyjskim, zdradzał zamiłowanie do rosyjskiej frazeologii, powiedzonek, żartów słownych.
Róża – wg Żeromskiego, adaptacja Lejtesa i A. Sterna; obsada: Czarowic (Witold Zacharewicz), Krystyna (Irena Eichlerówna), Anzelm (Michał Znicz), Ost (Stefan Jaracz);
Płynność narracji => b. ruchliwa kamera; „dominanta planów średnich rozbijana przez celowo stosowane zbliżenia”; zręczny montaż, staranna kompozycja kadrów; „indywidualizacja postaci poprzez sposób ich fotografowania”. Problemy z cenzurą: wycięto sceny związane z rewolucją. Film nobilitowało to, że został pokazany u Mościckiego; ograniczony zasięg pokazywania filmu (nie dla Śląska i Kresów Wschodnich) (Historia filmu polskiego, t. II)
Fragmenty recenzji:
Zamiast brutalnego policjanta, na ekranie ukazał się wytworny pan o nienagannych manierach. Nienawistny mundur leżał na nim jak nienagannie skrojony frak. W prostej sylwetce, w zaokrąglonych gestach, zdradzał ów odcień niedbałej elegancji, właściwej światowcom. Był wytworny nawet wtedy, gdy stawał się katem. Wówczas podstępna dobrotliwość względem ofiar zmieniała się w wielkopański chłód
„Róża" (1939) reż. Józefa Lejtesa - adaptacją utworu Stefana Żeromskiego wywołała ożywioną dyskusję. Nie budziła zastrzeżeń strona realizacyjna (wspaniałe sceny, rysunek postaci, dialog, kilka znakomitych kreacji aktorskich, przede wszystkim Kazimierza Junoszy-Stępowskiego i Michała Znicza), ale zawartość ideowa filmu. „Róża” Żeromskiego, której akcja rozgrywa się w latach 1905 - 06 jest utworem o radykalnej wymowie społecznej. Niestety zniknęła ona prawie zupełnie z filmu. Przyczynili się do tego najpierw bojaźliwi producenci a potem „odważni" cenzorzy, kalecząc film niemiłosiernie. Powstał film artystycznie nierówny — ,,kilka scen reżysersko bardzo dobrych". St. Janicki „Film polski wczoraj i dziś”
Opis wg Filmpolski.pl: Toczy się walka z caratem, dojrzewa świadomość narodowa i społeczna. Wśród robotników ścierają się różne koncepcje walki - jedni występują tylko o polepszenie warunków pracy i życia, inni nawołują do zgody i wspólnej walki o niepodległość Polski.
Mimo narodowo-wyzwoleńczej tematyki filmu, talent reżysera Józefa Lejtesa sprawił, że "Róża" do dziś może się podobać - głównie za sprawą umiejętnie skonstruowanej fabuły i niebanalnych rozwiązań plastycznych. Dzięki ruchliwej pracy kamery udało się też w znacznym stopniu odteatralizować liczne sceny, co dodatkowo zdynamizowało narrację.