-
444 -
4118 -
8112 -
240
13607 plików
1386,68 GB
Wreszcie się pojawił zrealizowany na zlecenie Capcomu film RE: Degeneration, związany fabularnie z japońską serią gier z podgatunku survival horror (uwaga, nie filmów!) Biohazard. Wykonany jest podobnie jak squaresoftowski Final Fantasy VII: Advent Children, tj. całkowicie w technologii CG (3D podobne do Shreka). Powiem wprost: jest bardzo podobny zarówno w wykonaniu, jak i treści do wspomnianego tytułu. Pokazuje, że japońscy twórcy to absolutni mistrzowie w kontekście technologii filmów trójwymiarowych, jednocześnie udowadniając, że w takich filmach nie jest dla nich najważniejsza fabuła, ale właśnie ta technologia.
RE: Degeneration opowiada akcję dziejącą się po 3ciej części gry, tzn po zniszczeniu Racoon City i wyelimininowaniu organizacji Umbrella, odpowiedzialnej za wypuszczenie wirusa (ów) zmieniających poczciwych ludzi w zombie. Główni bohaterowie to Claire Redfield i Leon S. Kennedy, których łączy to, że oboje przeżyli jako jedni z nielicznych pogrom wspomnianego wyżej miasta.
Osią fabularną są ataki organizacji terrorystycznej, która żąda ujawnienia powiązań rządu z nieistniejącą już Umbrellą - niezależnie od ceny. Wskutek braku spełnienia ich żądań sami rozpuszczają wirusa, “zombifikując” niewinnych ludzi, którzy z kolei zarażają kolejnych. Wszystko w roli prawdy - film, choć w zasadzie dość banalny fabularnie, stawia chociaż takie pytanie o etykę działań.
Tyle konkretów, czas by zająć się wrażeniami. W trakcie seansu ma się stałą opinię “to jest zajeb***e!”, która przechodzi dopiero chwilę po upływie tych 1,5h. Dlaczego? Ano dlatego, że film jest niezwykle szybki, ma pasjonującą akcję i prezentuje naprawdę ostre sceny walk czy przeżyć bohaterów. Jak wspomniałem, Japończycy to moi osobiści mistrzowie CG właśnie dzięki temu, że ich filmy tak wymiatają - nie widziałem podobnych dzieł twórców z żadnego innego kraju.
Odnoszę jednak wrażenie, że panuje tu całkiem odmienna koncepcja w stosunku do tej prezentowanej w aktualnych tytułach anime - fabuła ma naprawdę marginalne znaczenie i służy tylko dla zachowania jakiegoś sensu przeplatających się scen. Ale czy to wada? RE: Degeneration, jak i uprzednio FF7: Advent Children pokazuje, że jest miejsce i na taką sztukę - ostrą, szybką, brutalną, niewymagającą zbyt wiele od oglądającego. Jednocześnie szalenie atrakcyjną i przyjemną.
Recenzja skopiowana ze strony Draiser.Gamedev.pl
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB