-
23296 -
4390 -
40677 -
2480
71603 plików
779,22 GB
https://www.polskieradio.pl/39/156/artykul/1028478,jan-nowakjezioranski-legendarny-kurier-z-warszawy
https://dzieje.pl/postacie/jan-nowak-jezioranski-1914-2005
https://zyciorysy.info/jan-nowak-jezioranski/
„Chodziłem do Gimnazjum im. Batorego, które miało być szkołą wzorową, wyróżniającą się nie tylko wszelkimi nowoczesnymi urządzeniami, ale także elitarnym poziomem uczniów. Aby zapewnić sobie selekcję tej elity, dyrektor […] zastosował osobliwą i niezbyt pedagogiczną metodę. W ciągu pierwszych trzech lat tych «gorszych» przesuwał z klasy A do klasy B, a «lepszych» w kierunku odwrotnym. Po trzech latach klasa B ulegała rozwiązaniu i «gorsi» musieli sobie szukać «gorszej» szkoły. Sienkiewiczowi mam do zawdzięczenia, że znalazłem się wśród «gorszych» i przeniesiony zostałem do Gimnazjum Adama Mickiewicza”.
Tak po latach wspominał Jan Nowak-Jeziorański konsekwencje fanatycznego uwielbienia dla lektury Trylogii Henryka Sienkiewicza. Zauroczony nią gimnazjalista nie miał czasu na jakiekolwiek zajęcia związane ze szkolną nauką i przyniósł na półrocze świadectwo, „w którym na jedenaście przedmiotów było aż osiem dwój”. Twarde lądowanie w nowym gimnazjum miało swoje dobre strony. Przyszły kurier poznał tam prawdziwego przyjaciela ze szkolnej ławki – Janka, syna Eugeniusza Kwiatkowskiego. Trzynastoletni Zdzisiek (takim imieniem posługiwał się wówczas Jeziorański) bywał w domu Kwiatkowskich i pękał z dumy, gdy sławny twórca Gdyni, świetny ekonomista, wówczas minister przemysłu i handlu wyjaśniał mu zawiłe tematy z dziedziny gospodarki i polityki.
Kwiatkowski stał się niekwestionowanym wzorem dla młodego człowieka, który pod jego wpływem wybrał studia ekonomiczne w Poznaniu. W związku z tym pojawił się jednak problem: brak pieniędzy. Ojciec Jeziorańskiego zmarł wcześnie (w 1918 roku) i rodzina stopniowo wyprzedawała majątek. Polska znajdowała się wówczas w głębokim kryzysie, a panujące bezrobocie uniemożliwiało studentowi znalezienie zajęcia. Brakowało funduszy nawet na podróż i wpisowe na studia. Zdzisław wyliczył, że na początek będzie potrzebował 48 złotych. Wszystko wskazywało na to, że nie uda się zgromadzić niezbędnej sumy do 16 września. Zdarzył się jednak prawdziwy cud! Podczas trwającej przeprowadzki wśród różnych przedmiotów przyszły student znalazł pudełko po cygarach wypełnione pamiątkami po ojcu. „Uwagę moją zwrócił […] mały płócienny woreczek. Biorę go do ręki. Jest zaszyty. Pod palcami wyczuwam coś nieforemnego. Szybko rozrywam płótno… znajduję w środku wyschniętą na kamień grudkę chleba, grudkę soli i… Jezus, Maria – spory dukat z Matką Boską […]. Bez sekundy namysłu wylatuję z domu […]. Pędzę do najbliższego banku. […] Flegmatyczny urzędnik rzuca dukata ojcowskiego na wagę, po czym informuje – 48 złotych!”
Szczęśliwy traf pozwolił Jeziorańskiemu zapisać się na Uniwersytet w Poznaniu. Studiując na I roku, zarabiał na życie w kancelarii notarialnej, potem otrzymywał stypendium państwowe. Profesor Edward Taylor, który opiekował się młodym Jeziorańskim, uważał, że przed zdolnym, młodym człowiekiem otwiera się kariera naukowa. W sierpniu 1939 roku pierwsze rozdziały pracy doktorskiej leżały już na dnie szuflady…
Na początku II wojny światowej podchorąży Jeziorański służył w artylerii. Trafił do niewoli niemieckiej. Z kilkoma kolegami, między innymi Józefem Cyrankiewiczem – przyszłym komunistycznym premierem – udało mu się uciec z transportu. Wykorzystując mgłę i ciemność, wykonali brawurowy skok z pociągu. W najbliższych zabudowaniach uciekinierzy znaleźli schronienie. Jeziorański został dosłownie wciągnięty do chałupy, wrzucony na łóżko i przykryty wielką pierzyną. Mało brakowało, a ocalony z niewoli chłopak zginąłby uduszony pod ciężarem masywnej kobiety, która dla niepoznaki nakryła go swoim obfitym ciałem. Dalsze wojenne losy Jeziorańskiego były równie niezwykłe. Działał w podziemiu, uczestniczył w Akcji „N” polegającej na rozpowszechnianiu druków propagandowych w języku niemieckim, mających demotywować żołnierzy hitlerowskich.
Pomnik-ławeczka Jana Nowaka-Jeziorańskiego, Warszawa, fot. Cezary Piwowarski, 2008, licencja CC-BY-SA-4.0, Wikimedia Commons
Pomyślne zbiegi okoliczności i niezwykłe szczęście, które sprzyjało mu w młodości, nie opuściły Zdzisława Jeziorańskiego w decydujących chwilach jego życia. Najważniejszą rolę odegrał jako Jan Nowak – kurier Armii Krajowej, który przedostał się z okupowanej Polski do rządu Rzeczypospolitej w Londynie. W końcu lipca 1944 roku dotarł do Warszawy z misją przedstawienia władzom Polskiego Państwa Podziemnego stanowiska przywódców emigracyjnych w kwestii podjęcia walki w stolicy. Wziął udział w powstaniu warszawskim. W 1951 roku został dyrektorem Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa. Niezwykłe przeżycia wojenne opisał w książce Kurier z Warszawy. Do Polski powrócił w 2002 roku. Trzy lata później zmarł w Warszawie.
***********************
Działalność konspiracyjna
Urodził się 2 października 1914 roku w Berlinie jako Zdzisław Jeziorański (Jan Nowak to jeden z jego pseudonimów okupacyjnych). W młodości aktywnie działał w harcerstwie. Ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
W trakcie kampanii wrześniowej został wzięty do niewoli niemieckiej podczas walk nad Bugiem. Jednak udało mu się zbiec w trakcie transportu jeńców do Niemiec. Powrócił do Warszawy, gdzie kontynuował działalność konspiracyjną w Związku Walki Zbrojnej, a następnie w Armii Krajowej. Uczestniczył w akcji "N". Polegała ona na kolportowaniu wśród Niemców antynazistowskich materiałów propagandowych w ich ojczystym języku. W tym czasie poznał łączniczkę AK Jadwigę Wolską "Gretę" – swoją przyszłą żonę.
Od 1943 roku kursował między Warszawą a rządem polskim w Londynie jako kurier Komendanta Głównego AK.
Brał udział w Powstaniu Warszawskim, po którego upadku udało mu się zbiec do Londynu, gdzie po zakończeniu wojny rozpoczął pracę w Radiu BBC, a następnie w Radiu Wolna Europa.
https://player.polskieradio.pl/kolejka
3 maja 1952 w Monachium, gdzie mieściła się siedziba Radia Wolna Europa, poprowadził pierwszą audycję w języku polskim.
- Niezwykle podziwiałem linię Nowaka, szczególnie w październiku i po październiku 1956 roku – mówił w archiwalnej audycji Karoliny Wichowskiej ze spotkania Klubu Radia Wolna Europa z 2010 roku Tadeusz Mazowiecki. - Druga rzecz, na którą bym przy tej okazji wskazał, to umiejętność czytania między wierszami. To, co my mozolnie przeciskaliśmy, często w sporach z cenzurą, RWE umiała rozszyfrowywać.
Funkcję dyrektora polskiej rozgłośni sprawował do grudnia 1975 roku.
Rzecznik spraw polskich
Po tym okresie emigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie wraz z prof. Zbigniewem Brzezińskim stał się wytrwałym rzecznikiem spraw polskich. Za rządów Jimmy’ego Cartera i Ronalda Reagana był konsultantem amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego. W tym czasie zaangażował się w pomoc dla polskiej opozycji demokratycznej i Solidarności.
Był jednym z architektów wejścia Polski do NATO w 1991 roku, prowadząc w tej sprawie skuteczny lobbing wśród urzędników amerykańskich.
– Niczym Sienkiewicz miał dar przykuwania uwagi czytelnika i rozmówcy. Widziałem, z jaką czcią politycy amerykańscy wysokiego szczebla go traktują i z jakim podziwem na niego spoglądają - wspominał Jacek Taylor, wykonawca testamentu Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
Powrót do kraju
W Polsce, po raz pierwszy od czasów II wojny światowej, pojawił się w sierpniu 1989 roku na zaproszenie prezydenta Lecha Wałęsy. Z Janem Nowakiem-Jeziorańskim spotkał się też ówczesny premier Tadeusz Mazowiecki: - Treści tej rozmowy oczywiście nie pamiętam - wspominał po latach - ale musiała ona w dużej mierze dotyczyć niezwykłości tej chwili, tego, że pierwszy raz spotykam się z byłym dyrektorem Wolnej Europy w urzędzie Rady Ministrów, bo tam mnie właśnie odwiedził.
Do ojczyzny Jan Nowak-Jeziorański wrócił na stałe w 2002 roku, aktywnie angażując się w życie polityczne kraju. Komentował bieżące wydarzenia, promował integrację Polski z Unią Europejską i rozwijanie kontaktów ze wschodnimi sąsiadami.
– Wielkie miał zasługi w wejściu państw bałtyckich do NATO, bardzo zabiegał o wsparcie sprawy białoruskiej, rozumiał sprawy Ukrainy. Chciał wielkiej otwartej Rzeczypospolitej nawiązującej do najlepszych swoich tradycji w historii. Mówił też wyraźnie o pewnych słabościach i niegodziwościach – powiedział Jan Andrzej Dąbrowski z kolegium Europy Wschodniej im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego.
Jan Nowak-Jeziorański zmarł 20 stycznia 2005 roku w Warszawie.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB