-
665 -
1117 -
11544 -
929
16099 plików
343,35 GB
Foldery
Ostatnio pobierane pliki
Anioły są. Tylko ciągle nie umiemy ich wypatrzyć.
Czasem mówimy: - Wiatr nagły. Przeciągi
A one biegły skrzydłem obok naszej twarzy
Na znak tego przymierza znajdziemy o świcie
Piórko we włosach. I chociaż mówimy:
- Rozdarła się poduszka.
- To jeden raz w życiu
Chce każdy być inny
Z nimi
Kiedy już to samo zobaczycie naprawdę tak samo, to znaczyć będzie, że już nie oczami patrzycie…
"Pewien sinolog powiedział, że słowo "kryzys" po chińsku składa się z dwóch słów. Jedno oznacza katastrofę, drugie - nadzieję." Kto nigdy nie patrzy w niebo, musi wyrżnąć czasem o coś łbem, by zobaczyć gwiazdy. Tak jest i z katastrofami, upadkami, nieszczęściami. Musi się czasem coś zawalić, by zacząć budować to lepiej. I jakaś głupia niby-miłość musi się zawalić, by chcieć budować mądrzejszą i prawdziwszą. I jakieś karłowate niby-szczęście. Najgorzej, gdy ktoś wtedy patrzy tylko w to, co się zawaliło - i płacze rozpaczliwie, jakby cały się świat zawalił. A to może się tylko jakiś domek z kart zawalił, by zacząć budować pałac! I po to jest nadzieja. Ona w zwijającej się z bólu larwie widzi już wydobywającego się z niej motyla. Ktoś nam wyrywa z rąk stare dziecinne zabawki, by włożyć w nie narzędzia artysty. I dlatego w nieszczęściu koniecznie trzeba widzieć rodzące się w bólu szczęście, bo inaczej sam człowiek zostanie tylko "chodzącym nieszczęściem."
Czasem mówimy: - Wiatr nagły. Przeciągi
A one biegły skrzydłem obok naszej twarzy
Na znak tego przymierza znajdziemy o świcie
Piórko we włosach. I chociaż mówimy:
- Rozdarła się poduszka.
- To jeden raz w życiu
Chce każdy być inny
Z nimi
Kiedy już to samo zobaczycie naprawdę tak samo, to znaczyć będzie, że już nie oczami patrzycie…
"Pewien sinolog powiedział, że słowo "kryzys" po chińsku składa się z dwóch słów. Jedno oznacza katastrofę, drugie - nadzieję." Kto nigdy nie patrzy w niebo, musi wyrżnąć czasem o coś łbem, by zobaczyć gwiazdy. Tak jest i z katastrofami, upadkami, nieszczęściami. Musi się czasem coś zawalić, by zacząć budować to lepiej. I jakaś głupia niby-miłość musi się zawalić, by chcieć budować mądrzejszą i prawdziwszą. I jakieś karłowate niby-szczęście. Najgorzej, gdy ktoś wtedy patrzy tylko w to, co się zawaliło - i płacze rozpaczliwie, jakby cały się świat zawalił. A to może się tylko jakiś domek z kart zawalił, by zacząć budować pałac! I po to jest nadzieja. Ona w zwijającej się z bólu larwie widzi już wydobywającego się z niej motyla. Ktoś nam wyrywa z rąk stare dziecinne zabawki, by włożyć w nie narzędzia artysty. I dlatego w nieszczęściu koniecznie trzeba widzieć rodzące się w bólu szczęście, bo inaczej sam człowiek zostanie tylko "chodzącym nieszczęściem."
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB
Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (584)
