-
14651 -
534 -
3230 -
1147
22713 plików
341,26 GB
- 1966 rok, Chas Chandler i Michael Jeffery zamieścili ogłoszenie na które odpowiedzieli Mitch Mitchell i Noel Redding, wraz z Jimim Hendriksem, efekt to powstanie grupy The Jimi Hendrix Experience,
- 1968 rok, Bill Bruford zamieścił ogłoszenie, na które odpowiedzieli Jon Anderson i Chris Squire, rezultat to powstanie zespołu Yes,
- 1971 rok, Steve Hackett zamieścił ogłoszenie, na które odpowiedział Peter Gabriel z Genesis i Hackett znalazł w tej grupie miejsce,
- 1973 rok, ogłoszenie Deep Purple odkryło nieznanego wtedy Davida Coverdale'a.
Takich historii można by napisać jeszcze wiele. Pojawienie się tak zasłużonej "firmy" zainteresowanej notowaniami płyt podnosiło rangę UK-Charts. Problem był tylko jeden. Zarówno "NME" jak i "MM" należą do jednego wydawcy, a więc IPC Media. Obie publikują niezależne od siebie listy przebojów. Jednak zdecydowanie to za ich sprawą w końcu podzielono listę na dwię części czyli listę singli i listę albumów. Pierwszym numerem 1 na tej drugiej został album Frank Sinatry pt "Songs for Swingin' Lovers" (swoją drogą świetna płyta) i miało to miejsce 28 lipca 1956 roku. Sytuacja jednak nadal niebyła jasna co do kwestii, która lista jest ważniejsza. BBC1 prezentowała nagrania z listy "Melody Maker", a co raz bardziej popularne "Radio Luxembourg" listę publikowaną przez "NME". Dopiero gdy na rynku pojawił się nowy gracz, a był to rok 1959 sytuacja ta zaczęła się powoli normować. Graczem tym był tygodnik, który do tej pory zajmował się bardziej biznesem. Na jej łamach publikowano wyniki giełdowe od spółek po towary i surowce. Wyniki gonitw konnych, psich i bóg wie jeszcze jakich oraz zakłady bookmacherskie. To tu nagle pojawiły się notowania UK-Charts. Mowa o pismie "Record Retailer". Pozycja tego pisma była ugruntowana i nie było mowy o tym by tak jak "Record Mirror" szybko znikła z rynku. Firma posiadała własny system zbierania danych sprzedażowych i robiła to o wiele szerszym rozmachem niż szacowne NME i MM razem wzięte. W końcu pracowali tam ludzie zajmujący się biznesem i może muzyka ich za wiele nie obchodziła ale dane dotyczące sprzedaży i popularności napewno. To poważny i groźny konkurent. Co ciekawe to BBC1 podpisała umowę o współpracy właśnie z "Record Retailer", a od momentu gdy do tego grona dołącza "Melody Maker" jest już po sprawie. Tak właśnie wykrystalizowała się sprawa oficjalnych notowań UK-Charts. "New Musical Express" pozostał przy swoich notowaniach, a nagrania z tej listy można było wysłuchać na antenie Radio Luxembourg. Względne "status quo" panowało do 1964 roku kiedy to zmarł założyciel i edytur pisma "Record Retailer" Ray Parker. Po jego śmierci jego pismo połączyło siły z innym muzycznym i fachowym pismem (o dość wąskim gronie odbiorcy) o nazwie "Music Industry News" i od tej pory na rynku pojawił się tytuł "Record Retailer and Music Industry News". Od 5 października 1967 roku zadecydowano o powrocie do pierwotnego i tradycyjnego tytułu by w styczniu 1971 roku przekształcić się w "Record & Tape Retailer". Te zmiany jednak nie powodują istotnych zmian w głównym ukałdzie "sił'. Jedynie "Radio Luxembourg" postanawia pożegnać się z notowaniami prowadzonymi przez "New Musical Express" i zaczyna prowadzić włąsną listę przebojów. Jednak co by tu nie mówić to jeśli jakaś pozycja była nr 1 czy to na oficjalnej UK-Charts czy też w NME to wiadomo było, że wcześniej czy póxniej będzie nr 1 w "Luksemburgu". Ostatnie istotne zmiany w układzie sił dochodzą w 1972 roku. "New Musical Express" kieruje swe oczy bardziej ku scenom alternatywnym i niezależnym związanym z małymi niezależnymi wytwórniami płytowymi tzw "indie records". Do pierwszej połowy lat siedemdziesiątych propaguje styl "gonzo" (typ dziennikarstwa aktywnego z odrobiną kiczu), a w drugiej połowie lat siedemdziesiątych jest praktycznie sztandarowym pismem subkultury "punk". Dlatego w tym momencie nie można łączyć prowadzonych odrębnie list przebojów przez UK-Charts i NME. To już zupełnie dwa światy. Jesli chodzi o wydarzenia związane z tą oficjalną listą to od 18 marca 1972 roku dokonuje się dość istotna rewolta. "Record & Tape Retailer" zostaje wchłonięty przez nowo powstałego medialnego giganta jakim stawał się "Music Week". Ten tytuł teraz zaczyna skupiać na sobie uwagę i zyskiwać na popularności. Powoli ale systematycznie przejmuje kontrolę nad całością brytyjskiej listy przebojów i wypiera "Meldy Maker" z udziału. Robi to na tyle skutecznie, że IPC Media chcąc niejako ratować sytuację doprowadza do połączenia "Melody Maker" i "NME" w jeden organizm. Ma to miejsce w 2000 roku. Od tej pory "NME & Melody Maker" publikują i oficjalną listę jak też tę alternatywną. Tak wszystko trwało do 2007 roku kiedy to utworzono "The Official UK-Charts Company". Ta firma przejeła pełną kontrolę nad muzycznymi notowaniami z brytyjskiego rynku. Firma ta zbiera dane, a jej wyniki publikowane nadal są w magazynie "Music Week" oraz w internetowym wydaniu na stronach brytyjskiego "Yahoo Music". Dane zbierane są na podstawie sprzedaży płyt w 6500 sklepach (a zaczynano od 20), a że mamy dobę internetu to uwzględnia się wyniki niektórych internetowych stron. Natomiast nie są brane pod uwagę statystki radiowe i telewizyjne. Główne zestawienie to Top-200 Singles, z czego pierwsza 40'tka podawana jest do mediów (BBC1 i TV). Pierwsze 75 pozycji zarówno singli jak i albumów przedstawia magazyn "Music Week", a pełne notowanie publikowane jest przez "ChartsPlus" (podmiot "The Official UK-Charts Company") w każdą środę. To tyle z historii.
Zmiany zasad w notowaniu płyt:
14.11.1952 Top-12 Singles
01.10.1954 Top-20 Singles
01.04.1956 Top-30 Singles
28.07.1956 Top-10 Albums
01.03.1960 Top-50 Singles oraz Top-10 Albums
01.05.1978 Top-75 Singles oraz Top-40 Albums.
Mówiąc szczerze obecna lista przebojów UK-Charts zupełnie mi się nie podoba. Nagrania nagle się pojawiają by równie nagle szybko zniknąć. Ta dziwna i nagła rotacja wymaga odrębnego omówienia, a nawet dyskusji. Jest ona bowiem efektem wprowadzenia wielu ograniczeń i nie powiem, że często nie zrozumiałych i głupich. Ot np. singiel nie może być dłużej notowany jak 12 miesięcy od daty zakończenia jego sprzedaży. Problem tylko w tym jaką sprzedaż brać pod uwagę. Sklepową czy internetową ??? Są właśnie takie historie, że w sklepach zakończono sprzedaż płyty ale ta świetnie nadal sprzedawała się w internecie. Mimo to i tak znikała z listy przebojów. Dziwne, prawda ??? Jak mówię to odrębny temat i w tym miejscu nie czas na to. Na koniec tylko informuję, że wszystkie zestawy nagrań dopasowuję zgodnie z wymogami formatu CD-Audio (czyli max 74 min muzyki). Każdy rok traktuję odrębnie. Tak więc niektóre nagrania pojawią się dwukrotnie bowiem były notowane w roku X i zanotowały tu najwyższą pozycję Z1, a następnie notowane były również w roku następnym Y i zanotowały najwyższą pozycję Z2. Cyferki w kwadratowych nawiasach oznaczające najwyższą pozycję na liście w danym roku podaję na podstawie oficjalnej listy UK-Charts czyli z "Music Week" (za wyjątkiem tych pierwszych list z lat 50'tych). Jeśli chodzi o ilość skompletowanych nagrań to na początku przyznaję, że jest sporo "dziurek". Jednak im dalej (bliżej naszych czasów) tym lepiej. Od 1963 roku można nawet już pokusić się o poskładanie pełnych 50'tek z danego tygodnia. Mowa o singlach.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB