Kochani [o. Adam] nie wie czy mamy takie wrażenie jak czytamy sobie tą Księgę Powtórzonego Prawa, już mamy dziesiąty rozdział. To jest trochę tak jak taki pamiętnik Mojżesza. Trochę tak jakby on spisywał różne rzeczy, co robił, jak to z Panem Bogiem rozmawiał, co mówił ludowi, też przekazuje takie swoje napomnienia itd. Trochę taki ostatni testament. Zobaczmy, że w tym dzisiejszym rozdziale, nie tylko oczywiście dzisiaj, ale dzisiaj jakoś [o. Adam] tak szczególnie, bardzo dużo jest tych takich słów, żebyście się bali Pana. Że jak Mojżesz mówi, czego oczekuje od ciebie Bóg to mówi, żebyś się bał Boga. Kochani co to znaczy. My to często rozumiemy tak dosyć prostacko. [o. Adam] nie mówi w takim sensie, że się boimy Boga bo On jakiś straszny, [o. Adam] [ma nadzieję] większość z nas już tak nie myśli. Ale nawet można powiedzieć kiedy o tym myślimy jakoś mądrzej, to zazwyczaj myślimy w takim kluczu, no właśnie, żeby się bać, nie obrazić, żeby Pana Boga jakoś tam, żeby się nie skrzywił na nasze życie i postępowanie. Czyli jakby bój się Bój się Boga żebyś tak nie robił. Kochani, [o. Adam] ma takie skojarzenie inne zupełnie, jakby tak se to rozumie przede wszystkim. [o. Adam] nie wie czy pamiętamy taki moment, kiedy byliśmy może po raz pierwszy zakochani. [o. Adam] pamięta takie te pierwsze miłości. [o. Adam] się strasznie bał wtedy. W sensie strasznie się bał takich pierwszych rozmów, takiego pierwszego spotkania. Bał się tego, że będzie oczywiście odrzucony, a nawet kiedy już wiedział, że nie jest odrzucony, bo wiedział, że ktoś chce, to był w nim taki lęk, żeby wszystko było dobrze, takie żeby wszystko zrobić tak jak trzeba, żeby ta druga osoba była szczęśliwa. I to był strach. On nie był strasznym strachem. Tylko, że to był jakiś taki lęk, takie, takie drżenie, takie drżenie. Drżenie to jest dobre słowo. Takie drżenie, żeby go właśnie jakoś tak nie, właśnie, żeby nie zepsuć czegoś. Kochani o tym mówi, coś takiego co nazywamy bojaźnią bożą. To nie chodzi o to, że boimy się, że Boga można obrazić. Kochani Boga nie da się obrazić. Pan Bóg jest nieobrażalski. Tylko drżenie wynika tak naprawdę, ten strach wynika z miłości, wynika z czegoś takiego kurczę, żeby wszystko było dobrze między nami. Tak się bardzo boję, bo kocham te osobę, tak jestem nią zafascynowany i zauroczony, że się po prostu boję, żebym czegoś nie zrypał po prostu w tej relacji. Kochani o to chodzi w tej bojaźni. Takie bojaźni Pan Bóg oczekuje, że tak nam będzie bardzo na Nim zależeć, że nie będziemy chcieli po prostu nic popsuć między nami. W ten sposób kochani bójmy się Boga...
Źródło: