-
5225 -
9463 -
27307 -
1967
44417 plików
3113,39 GB
Film fabularny
Produkcja: Polska
Rok produkcji: 2006
Premiera: 2006. 05. 05
Dane techniczne: Barwny. 107 min.
Plenery: Głogówek, zamek w Niemodlinie. Okres zdjęciowy: maj 2005. Budżet filmu: 800 tys. euro.
Jan Jakub Kolski, twórca "Pograbka", "Jańcia Wodnika" czy "Cudownego miejsca", po raz kolejny zaprasza widzów do swojego niezwykłego świata z pogranicza rzeczywistości i baśni. Utrzymana w duchu realizmu magicznego opowieść pełna jest zmysłowych zapachów mających szczególną moc i wypełniona światłem, jakie roztacza miłość. Urok "Jasminum" i klasę jego odtwórców doceniła publiczność festiwalu w Gdyni w 2006 r. , przyznając filmowi swoją nagrodę, a jury dorzuciło nagrodę za scenografię. Dzieło Kolskiego uhonorowano też siedmioma Orłami 2007: za zdjęcia, muzykę, scenografię, kostiumy, dźwięk i najlepszą rolę męską (dla Janusza Gajosa) oraz nagrodą publiczności. Akcja "Jasminum" (łacińska nazwa jaśminu) rozgrywa się głównie w ubogim klasztorze mającym długą, bo sięgającą XVII w. historię i swoją własną, wciąż żywą legendę. Oto bowiem trzej braciszkowie, wzorem swych XVII - wiecznych poprzedników, wykazują dość specyficzną przypadłość: każdy wydziela zapach innego drzewa: czeremchy, śliwy lub czereśni. Przeor klasztoru, Kleofas, wierzy, że jeden z nich jest zapowiedzianym w starej przepowiedni świętym. Czeka na cud mający objawić, którego z braci Bóg uczynił swoim wybrańcem. Jakby tych niezwykłości było mało, wydzielane przez zakonników drzewne wonie mają moc budzenia w ludziach miłości - szalonej, ślepej, bezgranicznej. O jej sile przekonała się miejscowa młoda fryzjerka Patrycja. Ale przecież nie samą miłością człowiek żyje. Klasztorną kuchnią i wszelkimi sprawami administracyjnymi zawiaduje poczciwy brat Zdrówko, mocno stąpający po ziemi i wiecznie zapracowany. Swoimi codziennymi troskami dzieli się z figurą świętego Rocha, patrona klasztoru. Pewnego dnia ustalony porządek klasztorny zakłóca pojawienie się konserwatorki obrazów, Nataszy, która otrzymała zlecenie odnowienia kilku świętych obrazów. Kobiecie towarzyszy jej 5 - letnia córeczka Gienia (narratorka filmu), dziewczynka zarazem rezolutna i po dziecięcemu naiwna, ciekawska, ale - gdy trzeba - dyskretna. Jej matka nie tylko restauruje obrazy, lecz również komponuje zapachy. Do klasztoru w Jaśminowie sprowadziło ją coś więcej niż tylko przyjęte zlecenie, ale prawdziwa przyczyna nie od razu wychodzi na jaw. W klasztornej legendzie Natasza znajduje klucz do zapachu - afrodyzjaka i pomaga Patrycji zdobyć serce wybranka. Choć jej samej ta sztuka się nie uda, to po wyjeździe Nataszy i Gieni w klasztorze zdarzy się długo wyczekiwany cud, jakkolwiek nieco inny od tego, jakiego spodziewał się przeor. [TVP]
Ekipa - lista skrócona
Reżyseria: Jan Jakub Kolski
Scenariusz: Jan Jakub Kolski
Zdjęcia: Krzysztof Ptak
Scenografia: Joanna Doroszkiewicz
Dekoracja wnętrz: Joanna Doroszkiewicz
Kostiumy: Ewa Helman-Szczerbic
Muzyka: Zygmunt Konieczny
Dźwięk: Jacek Hamela
Montaż: Witold Chomiński
Charakteryzacja: Anna Nobel-Nobielska
Kierownictwo produkcji: Grażyna Kozłowska, Andrzej Besztak
Producent: Michał Szczerbic
Produkcja: MS Films
Obsada aktorska:
Janusz Gajos (brat Zdrówko),
Grażyna Błęcka-Kolska (Natasza),
Wiktoria Gąsiewska (Eugenia, córka Nataszy),
Adam Ferency (ojciec Kleofas, przeor klasztoru),
Krzysztof Pieczyński (brat Czeremcha),
Monika Dryl (fryzjerka Patrycja),
Patrycja Soliman (Jasminum),
Bogusław Linda (aktor Zeman),
Grzegorz Damięcki (brat Śliwa),
Krzysztof Globisz (burmistrz Jaśminowa),
Dariusz Juzyszyn (brat Czereśnia),
Franciszek Pieczka (święty Roch),
Ferdynand Matysik (kinooperator Teofil),
Marek Kasprzyk (adorator Patrycji),
Krzysztof Pyziak (stolarz),
Wojciech Solarz (brat furtian),
Cezary Łukaszewicz (mnich Czeremcha I),
Marta Dąbrowska (Anielica),
Justyna Bartoszewicz (uczennica fryzjerska),
Remigiusz Kubiak (kucharz),
Denis Devosges-Cuber (klientka fryzjerki)
Varia
Piosenka: ZAUFAJ MI
Muzyka piosenki (-nek) : Bogumiła Kłopotowska
Słowa piosenki (-nek) : Bogumiła Kłopotowska
Wykonanie piosenki (-nek) : Andrzej Boguradzki, Sławomir Wiśniewski, Zygmunt Smogorzewski
Cytat filmowy: AMARCORD
Reżyseria : Federico Fellini
KOMENTARZE
PIĄTEK, 23 PAŹDZIERNIKA 2009
"Jasminum" -- J.J. Kolski (2006).
Tak się akurat złożyło, że film Jana Jakuba Kolskiego pt: "Jasminum" obejrzałam po raz pierwszy dwa dni temu, choć od jego premiery minęły trzy lata. Na swoje usprawiedliwienie powiem, że z miejsca się w nim zakoffałam i śmiało mogę rzec, że dla mnie jest to najlepszy film polski jaki widziałam (no, może poza kultową Seksmisją i filmami Kieślowskiego) od lat... Jak dotąd nie widziałam lepszego a widziałam naprawdę wiele...
Już sam początek tego filmu, z nieocenionym Januszem Gajosem w tle sprawił, że z radości zaklaskałam w rączki. Nie wiem czemu, ale film ten wzbudza we mnie nieodpartą chęć, aby na zawsze zaszyć się w spokojnym miasteczku, takim w jakim obecnie mieszkam, gdzie ludowa tradycja miesza się z odrobiną nowoczesności. Muszę przyznać, że pierwsze moje skojarzenie w trakcie seansu nie dotyczyło filmu Pachnidło -- tak bowiem kojarzyli czytelnicy filmwebu -- jako że skojarzenie to jest całkowicie błędne. Tematyka tamtego obrazu przeraża, obrzydza, mimo iż film jak i książka, genialna. "Jasminum" jest odwrotnością tamtego: piękny i wyciszający. W "Jasminum" z każdego kąta wyziera dobro. A więc nie...
Pomyślałam zatem o filmie Czekolada z Juliette Binoche i Johnnym Deppem oraz o Amelii z Audrey Tautou. Coś jest na rzeczy w tym filmie, chodzi mi wyłącznie o klimat, rozmarzający nas od środka, sprawiający, że patrzymy na świat po raz kolejny oczami dziecka. Kolski prześcignął jednak oba te scenariusze i bardzo dobrze zrobił, że w rolę Nataszy wcielił swoją żonę, Grażynę Błęcką-Kolską, bo według mnie jest świetną aktorką i wpasowała się idealnie do tej roli... Obdarowała nas czarem swej osoby, w subtelny sposób barwiąc daną rolę swoim wyjątkowym, odmiennym od plastikowych ikon showbiznesu w tym kraju, charakterem. Bardzo ją lubię, choć zaznaczyć muszę, że nie wszystkie filmy, w których grała uważam za udane. To kwestia smaku, jak sądzę. Niektóre historie po prostu nie pasowały mi, jak też nie pasowały -- w moich oczach -- do jej klasy. Ale to już inna rzecz...
Odnalazłam tutaj wiele odniesień do metafizyki, wiary, ale i do zabobonu, niemniej najważniejsze w treści było dla mnie przesłanie, że każdy z nas jest powołany do bycia dobrym, lecz niewielu potrafi żyć w taki sposób. Mam wiele szacunku i zrozumienia dla osób wierzących, mimo iż nie wszystko jestem w stanie przeżyć tego, co oni, bo po prostu w to wszystko nie wierzę. Dla mnie dobro jest czymś, co przejawia się w codziennym życiu, czymś, co może doświadczyć każdy, jeśli tylko wsłucha się w siebie... Nie wiążę tego wyłącznie z wiarą, bo w moim przypadku troszku jest jakiejś pierwotnej intuicji wypływającej z siły przyrody, zresztą długo by o tym mówić... To czy potrafimy wstawać o 4:30, czy nie, nie ma większego znaczenia, liczy się za to, czy potrafimy nie myśleć o sobie jako o panach i o tym, że cały świat jest u naszych stóp, czy może cieszymy się prostotą życia i czynności, które wykonujemy dzień po dniu, dla nich samych przede wszystkim. To naprawdę ważne. Jeśli gdzieś szukać dobrych ludzi, to tylko między cichymi, skromnymi, szarymi myszkami, których pełno wokół nas. Zazdroszczę im, gdyż jak na ironię, im bardziej odcinam się od ludzi i świata, tym więcej ludzi i tegoż świata pragnie wejść mi na głowę. Istne utrapienie, słowo daję. Ostatnio np. nagabuje mnie pewien natręt, któremu nie potrafię powiedzieć dosadnie, bo nie mam niestety takiego temperamentu, że poza pisaniem, a więc tą stroną, żadne przyjaźnie ani inne sprawy za bardzo mnie nie interesują.
Warto zawsze być dzieckiem, gdyż sprzyja to nie tylko zachowaniu pogody ducha, wyrozumiałości względem innych, ale także w zrozumieniu rzeczy najważniejszych, tych, które choć niewidoczne gołym okiem mogą być doświadczane w każdej chwili. Często zastanawiam się: Dlaczego ludziom łatwiej przychodzi uwierzyć we wróżki, wampiry i ufo, aniżeli w samych siebie i innych? Miłość, tak pięknie ukazana w filmie pana Kolskiego, iż wzdycha się mimowolnie, marząc o takiej sielskości, daje wiele do myślenia. Polecam wszystkim ten wspaniały obraz, to naprawdę udane kino, jakże odmienne od całego tego ścieku post-kryminalno-romantycznego, którym zalewają nad domorośli twórcy nowego kina. Tutaj znajdziecie głębie, piękne obrazy, muzykę i aktorów, których gra chwyta za serce. Jeśli jeszcze je macie, bo jeśli nauczyliście się twardo stąpać po ziemi, biada wam. Nawet taran was pewnie nie ruszy i takich z Was, naprawdę mi żal.
W tej chwili nie potrafię napisać więcej o tym filmie, co by nie zdradzić zanadto jego treści, a zwłaszcza zakończenia. Najważniejsze jest to, że jest to film, do którego najchętniej wracałabym codziennie i nigdy mi się nie znudzi. Jest prosty, ale tak piękny, że raz się człowiek zaśmiewa, innym razem popłakuje, jeszcze innym złości, ale to przez wstrętnego imć Lindę, nawet tutaj go wepchnięto (nie znoszę go, jak panny Cichopek czy pani Brodzik -- wyłącznie przez wzgląd na ich nieudolne od lat próby "grania"; Oj, powinni Oni żyć z czegoś innego... ). Wierzę jednak, że tak to miało być. Kolski zrobił kawał dobrej roboty i w szerszym oglądzie, nawet to można zaakceptować, wszak to tylko moje zdanie... Polecam zatem ten film wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli i tym, którzy stracili być może nadzieję, że w Polsce można kręcić dobre filmy. Można, trzeba tylko, wciąż być dzieckiem. :D
AUTOR: BARBARA SILVER 1 KOMENTARZE
ETYKIETY: ULUBIONE FILMY
- sortuj według:
-
0 -
1 -
0 -
0
1 plików
304 KB