Download: Było nie minęło -2010- Śmierć u Bram Nadziei - Nie Sztuka Znaleźć.avi
2010-02-27
Śmierć u Bram Nadziei
Podążając tropem zagadkowych dla historii miejsc, tym razem zajmiemy się sprawą mogiły żołnierzy wrześniowych. Choć w lesie na zboczach metr śniegu, a na górskich drogach trochę go mniej, to nic nas nie powstrzyma od podjęcia sprawy odnalezienia zbiorowej mogiły polskich żołnierzy w lesie, pomiędzy Lutowiskami a Lipiem. Miejsce to znajduje się tuż przy dawnej istniejącej krótką chwilę, granicy polsko — węgierskiej. Nasze pytanie o granicę polsko-węgierską, biegnącą we wrześniu 1939 r. przez Bieszczady na ogół budzi zdziwienie i konsternację rozmówców. Był to krótki epizod dziejowy, trwający mniej więcej 6 miesięcy — od połowy marca do trzeciej dekady września, kiedy to w pościgu za wycofującymi się jednostkami polskimi dotarli tu sowieci i Niemcy.
Tutaj dwaj okupanci, linią demarkacyjną podzielili się zdobyczami. Granica, o której mowa, była epizodem krótkim, ale szczęśliwym dla ponad 5 tysięcy oficerów i 33 tysięcy żołnierzy, którzy tędy ruszyli do Francji, by walczyć dalej. Jednak Polacy, którzy pojawili się tu po 27 września stali się łowną zwierzyną dla Sowietów. Jednym udawało się przemknąć, innym nie... Na pytanie, kim byli mordercy można odpowiedzieć bardzo ogólnie. Bowiem do ścigania polskich żołnierzy, przedzierających się ku granicy węgierskiej zaangażowali Sowieci głównie siły 12 Armii Frontu Ukraińskiego, a z 5 Korpusu Kawalerii sformowano dziesięć specjalnych oddziałów pościgowych. Jeden z nich zapewne polował na tej leśnej drodze. Z całą pewnością, gdy stopnieją śniegi powrócimy tu z odpowiednią aparaturą, aby tę sprawę wyjaśnić do końca.
Nie Sztuka Znaleźć
Dzisiaj udajemy się do pracowni archeologicznej. Bowiem to, co wyjęliśmy nie tak dawno z wykopu, jako bezkształtną bryłkę, tutaj właśnie zaczyna nabierać kształtów. Dziś także trafiliśmy na dzień pracy przy konserwacji monet. Będziemy, zatem mieli okazję przyjrzeć się temu procesowi.