Download: Karol Wojtyła - ELEMENTARZ ETYCZNY.pdf
ZNALEZIONO LUTRA „Z SCZERNIAŁĄ TWARZĄ, Z WYSTAWIONYM JĘZYKIEM, JAK CZŁOWIEKA UDUSZONEGO (Paweł Majunke -Koniec życia Lutra; Moguncja, Druk i wydawnictwo 1891 roku)
Heretyk Luter zmarł wkrótce po północy lub nawet przed północą (18 lutego). Wiadomość musiała się rozprzestrzenić i trwać przez długi czas. Ponieważ wśród licznych monet wybitych z okazji jego śmierci jest jedna, która została wybita w Eisleben w 1622 roku, a jako dzień śmierci podano 17 lutego.
Po północy nagle wezwano do niego dwóch lekarzy z Eisleben, a kiedy przybyli, nie znaleźli pulsu w jego ciele. Niemniej jednak natychmiast przepisali receptę lekarską na określone podanie lewatywy i posłali po aptekarza.
Farmaceuta zgodnie z zaleceniami lekarzy odpowiednio wymieszał lewatywę i podgrzał, bo uwierzył, że Luter jeszcze żyje. A ponieważ ciało zostało odwrócone do góry nogami w celu wykonania lewatywy, aptekarz powiedział do lekarzy – widząc dokładnie, że było już martwe: on „Umarł”.
Co dalej pyta aptekarz? Zastosuj lewatywę mówią lekarze, jeśli może jeszcze żyje, jest jeszcze nadzieja na trochę tchnienia życia, aby znów się podniósł.
Ten - w konsekwencji zakładając kaniulę (pustą rurkę) - zauważył wyciek lewatywy na worek (płyn do lewatywy ) oraz wszelkie (pewne) gazy i huki (brzęczenie). Ponieważ całe ciało było wypchane płynami poza zwykłym poziomem od nadmiernego jedzenia i picia.
Miał bowiem (Luter) znakomicie wyposażoną kuchnię i słodkiego wina, zwłaszcza zagranicznego, w licznych beczkach do zabawy (gości). Mówi się, że Luter wypił sześć litrów (litrów) słodkiego i egzotycznego wina do każdego posiłku i kolacji.
Kiedy więc aptekarz wrzucił lewatywę do ciała, cała ta cuchnąca rzecz została wyrzucona z powrotem z ciała na łóżko. W rezultacie farmaceuta powiedział lekarzom: „Lewatywa nie pomaga". - Następnie ci powiedzieli mu: „Niech będzie!" („Więc zrezygnuj z tego!").
W dniu śmierci Marcina Lutra, opętani, których było bardzo wielu w Gheel i mieli nadzieję na wyzwolenie pod auspicjami św. Dympny, wszyscy zostali chwilowo uwolnieni od demonów, ale niedługo później zostali ponownie zajęci przez te same złe duchy i dwakroć bardziej dręczeni.
Ta sprawa nie jest tajemnicą, o ile następnego dnia, gdy okrutne duchy ponownie oszpecały (dręczyły) tych nieszczęśników, zapytano ich w egzorcyzmach, gdzie to się wczoraj ukrywali: CI ODPOWIEDZIELI, ŻE BYLI NA WYRAŹNY ROZKAZ ICH PRZYWÓDCY LUCYFERA NA POGRZEBIE MARCINA PROROKA HEREZJI. Zostali wezwani więc czynnie uczestniczyli.
„Gheel jest interesujące ze względu na swoją kolonię wariatów. W tym miejscu w czasach Lutra, we wsiach i okolicznych gospodarstwach, umieszczonych było prawie 900 pacjentów psychiatrycznych. Ten region ma około 10 mil, jest podzielony na 4 sektory, każdy z lekarzem i przełożonym. Zauważmy, że Gheel ma piękny kościół w stylu gotyckim poświęcony św. Dympne, która była irlandzką księżniczką, która nawróciła się na chrześcijaństwo i została ścięta w tym miejscu przez swojego pogańskiego ojca. Dzieje się tam tak z powodu cudów tej świętej w uzdrawianiu szalonych i opętanych”.