RYBY
Ryby po złowieniu, przeznaczone do dłuższego transportu sprawiamy, lecz nie myjemy i nie skrobiemy. Wystarczy wytrzeć je dokładnie suchą ściereczką i, jeśli to możliwe, miejsce po wnętrznościach i głowę wypełnić pokrzywami. Mycie ryb przyspiesza ich psucie.
Złowione ryby przewozimy obłożone w liście lub pokrzywy. Nie należy przewozić ryb w foliowych torbach, gdyż brak dostępu powietrza przyspiesza ich gnicie.
Świeżość ryby poznajemy po skrzelach i szczękach. Jeżeli są ciemnoróżowe i przylegają do ciała, ryby są świeże. Jeżeli zbyt ciemne lub bladawe - nie. Ponadto oczy powinny być jasne, błyszczące i wypukłe. Matowe i zapadnięte świadczą o nieświeżości ryby. O świeżości ryby świadczą także łuski przylegające ściśle do skóry i mięso sprężyste, uginające się pod naciskiem, ale natychmiast wracające do popprzedniej formy. Śluz nie może być lepki, a mięso nie może mieć nieprzyjemnego zapachu.
Wg starych przepisów prawdziwa zupa rybna powinna być gotowana w wodzie pochodzącej z akwenu, w którym złowiliśmy przyrządzaną rybę (współcześnie dotyczy to tylko naprawdę czystych wód).
Ryby o trudno usuwalnej łusce, jak np. okoń najlepiej skrobać widelcem. Jeszcze praktyczniejszą metodą jest wykonanie prostego narzędzia, tj. przybicie gwoździkiem do krótkiej listewki jednego lub dwóch kapsli od piwa.
Ryby przed obróbką myjemy zawsze w zimnej, najlepiej bieżącej wodzie. Przed smażeniem lub duszeniem ryby solimy i przyprawiamy co najmniej godzinę wcześniej.
Posmak mułu u niektórych ryb (karp, leszcz) można częściowo usunąć obkładając je na kilka godzin przed obróbką cieplną pokrajaną w krążki cebulą, pokrojonymi warzywami bądź skrapiając obficie cytryną. Najlepszą metodą jest jednak przetrzymanie ryb żywych przez kilka dni w czystej, zmienianej wodzie.
Przed smażeniem ryby bardzo ościste (np. leszcz, krąp, płoć itp.) dobrze jest lekko ponacinać po bokach. Nacięcia skóry powinny przebiegać przez całą szerokość ryby, równolegle co 1 cm, lekko skośnie do przebiegu ości. Drobne ości w procesie smażenia ulegną wtedy stopieniu lub przynajmniej skruszeniu. Estetyczne nacięcie ryby w połączeniu z ładnym przyrumienieniem na patelni poprawia także wygląd potrawy, szczególnie gdy udekorujemy ją zieleniną.
Aby zapobiec przypalaniu się ryby podczas smażenia na dno patelni kładziemy cienki plasterek surowego ziemniaka.
Tłuszcz na patelni nie będzie pryskał, jeżeli dodamy do niego szczyptę soli.
Ryby przeznaczone do gotowania (galarety) wkładamy zawsze do wrzącego wywaru i po zagotowaniu zmniejszamy wrzenie do minimum. Ścięcie zewnętrznej warstwy białka zapobiega nadmiernemu ubytkowi składników odżywczych w trakcie gotowania.
Ryby smaży się tylko na świeżym, silnie rozgrzanym tłuszczu (smalec, olej sojowy lub słonecznikowy, oliwa). Przepalony tłuszcz należy bezwzględnie wylać, nigdy nie wykorzystywać go powtórnie!
Większe porcje ryby po usmażeniu wstawia się na ok. 10 min. do nagrzanego średnio piekarnika lub podgrzewa się na małym ogniu pod przykryciem, na patelni (żeby "doszły").
Gorycz w zupie rybnej (uszkodzenie woreczka żółciowego podczas patroszenia ryby) likwidujemy dodając do niej kawałek węgla drzewnego i gotując jeszcze 15 min. Przesolenie zupy zmniejszamy dodając przekrojony ziemniak.
Dokładne wyrabianie masy rybnej ręcznie lub mikserem powoduje dostanie się do produktu banieczek powietrza które spulchniają otrzymaną w efekcie roladę czy nadzienie.
Dodatek tartej bułki do rybnej masy mielonej sprawia, że produkt końcowy będzie twardszy i jędrniejszy.
Ryba zaprawiona cytryną lub octem nie rozpada się w czasie smażenia.
Dodatek czerstwej bułki namoczonej w mleku lub wodzie sprawia, że produkt końcowy będzie bardziej wilgotny i soczysty.
Ryby można piec w "foliowym piekarniku" czyli rękawie (w całości) lub w folii aluminiowej (kawałki). Ryba pieczona w ten sposób jest delikatniejsza i bardziej soczysta niż pieczona tradycyjnie w brytfance. Jest także bardziej dietetyczna i zdrowsza.
Ryby pieczone w folii aluminiowej podajemy na stół w folii, układając ją na talerzu, rozchylając brzegi i ozdabiając plasterkami cytryny i gałązkami koperku.
Zalewa do ryb opiekanych w occie winna być bardzo ostra (przynajmniej 1 część octu na 2,5 części wody), a jednocześnie bardzo słodka (np. na 1 l zalewy przynajmniej 3 czubate łyżki cukru), gdyż smak kwaśny i słodki wzajemnie się znoszą i komponują.
Ryba w galarecie powinna być przesolona (wywar).
Przyprawy przeznaczone do natarcia ryby dobrze jest przed użyciem podgrzać przez 1 min na suchej patelni.
Ząbki czosnku uda się łatwo rozgnieść, jeżeli je przedtem posolimy. Podobnie postępujemy tłukąc w moździerzu pieprz, kminek lub inną przyprawę.
Zapach ryb z rąk lub deski do krojenia można usunąć osoloną wodą z octem lub sokiem cytrynowym.
Przykry zapach ryby w mieszkaniu można zmniejszyć dodając do gotującej się ryby łyżkę mleka.
Kawior i ostrygi koniecznie z lodem
Lód w tym przypadku utrzymuje potrawę w odpowiedniej temperaturze. Na półmisku lub w płaskiej salaterce na górce z pokruszonego lodu układa się wystarczająca dla wszystkich gości porcje kawioru. Wokół kawioru lub na dodatkowym talerzyku podajemy ćwiartki lub plasterki cytryny. Małą łyżeczką nakładamy kawior na swój talerzyk, skrapiamy sokiem z cytryny i jemy łyżeczką. Doskonałym dodatkiem do kawioru jest bułka lub chleb razowy. Smarujemy masłem kawałek wystarczający na jeden kęs i jemy. W podobny sposób podajemy ostrygi. Na lodowej górce układamy polówki muszli ostryg. Po skropieniu cytryna (choć najwytrawniejsi smakosze wola bez) specjalnym widelczykiem (jest szerszy od deserowego) oddzielamy ostrygę od dna i wkładamy do ust. Przyjęte jest wypijanie płynu znajdującego się w muszli. Lekkie siorbniecie nie jest potępiane.
Sałatki z owoców morza, te podawane w specjalnych pucharach i te na małych talerzykach, je się używając sztućców deserowych. Na koniec należy skorzystać z wody z cytryna podanej w specjalnej miseczce, by zmyć z palców intensywny zapach morza.
Raki morskie z rzędu dziesięcionogów, pokrojem przypominają raka rzecznego, ale są zdecydowanie od niego większe. Waga homara może dochodzić do 11 kg. Homary podawane są na zimno i na gorąco. Najczęściej serwuje się je rozcięte wzdłuż tułowia, by łatwiej można było dostać się do mięsa, które wybieramy z okolic ogona dwuzębnym widelcem.
Specjalne szczypce służą do rozgniecenia kleszczy, w których także znajduje się bardzo smaczne mięso, które najlepiej jest wyssać. Reszke mięsa jemy palcami, widelcem albo łyżką. Jeśli homara podano w całości, a nie mamy do dyspozycji szczypiec, jedna ręką przytrzymujemy skorupę na talerzu, druga oddzielamy odnóża od tułowia, łamiemy i wysysamy zawartość. Oczywiście, konieczne będą miseczki z woda do opłukania rak lub ręczniki.
Homary, a także langusty (skorupiaki; homary są większe do 60 cm długości i maja groźne szczypce, langusty mniejsze i bez szczypiec, długości do 45 cm, o delikatniejszym mięsie) wymagają nieco więcej wysiłku. Aby je zjeść, trzeba dysponować szczypcami przypominającymi dziadka do orzechów służą do zmiażdżenia dość twardej skorupy szczypiec i ogona.
Sztuka jedzenia homara
[Obrazek: e2c01d504cd3ba0a.gif]
Przysmaki śródziemnomorskie coraz częściej pojawiają się restauracyjnych menu. Niektóre z nich nie przysparzają kłopotów podczas jedzenia, ale inne, jak np. homar podany w całości, wymaga skomplikowanych zabiegów.
To jak zabierzemy się do jedzenia homara zależy od sposobu w jaki zostanie podany, a są dwie możliwości. Może być serwowany już przepołowiony, jako samo mięso bądź w całości. Najsmakowitsze kaski znajdują się w nogach, szczypcach i ogonie homara.
Homary, a także langusty (skorupiaki; homary są większe do 60 cm długości i maja groźne szczypce, langusty mniejsze i bez szczypiec, długości do 45 cm, o delikatniejszym mięsie) wymagają nieco więcej wysiłku. Aby je zjeść, trzeba dysponować szczypcami przypominającymi dziadka do orzechów służą do zmiażdżenia dość twardej skorupy szczypiec i ogona. Gdy podano nam homara przeciętego na pól, mięso z przepołowionej skorupy stosunkowo łatwo można wydobyć specjalnym nożem i widelcem. Pyszne mięso z homarowych szczypiec wyciąga się zaś zakrzywionym i dość fantazyjnym dłutem lub, jak kto woli, widelcem. I w tym przypadku na koniec uczty wymagane jest użycie wody z cytryna.
Homar przepołowiony
Zazwyczaj, by łatwiej było zjeść mięso z homara, podaje się go już przepołowionego (i w warunkach domowych, i w restauracji) lub samo mięso. W tej sytuacji, by go zjeść, wystarczy nóż i widelec.
Homar w całości
Duzo trudniej poradzić sobie, gdy homar jest podany w całości. Do dyspozycji powinniśmy mieć nóż, widelec oraz szczypce do homarów. Widelec do homarów jest długi i wąski. Ma dwa małe ząbki, którymi sięga się do skorupki i wyciąga mięso. Niezbedny jest również oddzielny talerz, na który będziemy odkładać pancerz i inne odpadki, a także miseczka z woda do opłukania palców.
Aby dobrać się do mięsa homara należy jedna ręką chwycić korpus, a druga wykręcić ogon. Jeśli ktoś jest smakoszem ikry lub ciemnego corailu, może wyjeść je z korpusu. Jeśli nie, korpus odkłada na talerz z odpadkami. Ogon z kolei rozcinamy wzdłuż od spodu.
Teraz możemy wyjąc z niego mięso i zjeść. Szczypce homara miażdżymy (sa bardzo twarde) specjalnymi szczypcami do homarów. Zaciskamy je w połowie homarzych szczypiec, ściskamy i z łatwością wyjmujemy widelcem mięso. Nogi zaś bierzemy w ręce, przełamujemy je w stawach i rozgniatamy końcówki. Z tak przygotowanych nóg ponownie wyjmujemy specjalnym widelcem do homarów mięso i zjadamy. Niektórzy smakosze lubią tez wysysać nóżki.
Dodatki
Do homarów podaje się najczęściej białe pieczywo, masło, cytrynę, sól i majonez.
Szybki przepis:
Mięso ze szczypiec i ogona ugotować w bulionie warzywnym ze sporymi kawałkami selera, gałązkami natki, liśćmi laurowymi, pieprzem i zielem. Trzeba wydobyć "czysty" smaku.
Pychota
Krewetki podawane są na ogól bez skorupek,
natomiast często z głową. Wtedy odkrawamy główkę i zjadamy
wyłącznie resztę, czyli ogon. Zdarza się jednak, ze dostajemy
krewetki w skorupkach. Dopuszczalne jest wzięcie ich
palcami i po naciśnięciu skorupy zdjęcie jej z mięsa.
Przy tej metodzie po zjedzeniu trzeba umyć
palce w miseczce z cytrynową wodą.
Krewetki - owoce morza
Każdego roku łowi się oprawia i sprzedaje się milion ton krewetek. Az do końca lat 50-tych, kiedy to wynaleziono maszyny do obierania ich z pancerzy, zabieg tan wykonywano ręcznie i dlatego krewetki były potrawa luksusowa.
Teraz prawie wszystkie oprawia się mechanicznie, toteż ich cena stała się bardziej przystępna. Doświadczony pracownik może oprawiać 25 kg krewetek na godzinę , podczas gdy maszyny ponad 400kg. Przy połowach krewetek większość zawartości sieci idzie na straty, poniewaz zaledwie szósta cześć stanowią krewetki .Reszta to tak zwany, połów uboczny, który wrzuca się z powrotem do morza.
Głowę krewetki zrośnięta z żołądkiem i tułowiem, usuwa się ręcznie jeszcze na morzu. Trzeba ja jak najszybciej usunąć , poniewaz enzymy i bakterie mogą spowodował wystąpienie ciemnych plam na mięsie. Rybacy są specjalistami w pozbawianiu krewetek głów- robi to trzymając po jednej sztuce w każdej ręce.
W przetwórni po oprawianiu przez maszyny ze skorupek i żył, dostają się do kotła z gorącą woda , a następnie są zanurzane w lodowatej solance i pojedynczo zamraża. Po zapakowaniu są gotowe do dystrybucji.
- Pobierz folder
- Zachomikuj folder