-
8507 -
1323 -
3646 -
4217
18081 plików
369,16 GB
w rozmowie lub w milczeniu, gdy każdy z uczestników rzeczywiście nastawia
się na drugiego w specyfice jego istnienia i w jego odrębności i zwraca się do
niego w nadziei, że powstaną między nimi żywe więzi. Istnieje dialog techniczny
wyznaczony przez konieczność rzeczowego poznania. I wreszcie istnieje dialog,
który jest zamaskowanym monologiem, kiedy to ludzie, którzy się
zeszli, w zadziwiająco zawiły sposób rozmawiają sami ze sobą, odnosząc jednak
wrażenie, że uniknęli bólu skazania na samych siebie”.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++
manipulacyje w rozmowie
Metody erystyczne (według Schopenhauera)
Oto skrót sposobów nieuczciwej dyskusji (dialektyki erystycznej):
Uogólnienie (instantia) – rozszerzając wypowiedź przeciwnika poza jej normalne granice (bardziej ogólnikowe twierdzenie łatwiej zaatakować).
Zastosowanie homonimii do jakiegoś słowa użytego przez przeciwnika, by rozszerzyć jego wypowiedź i wtedy ją obalić.
Przyjąć twierdzenie powiedziane w sensie relatywnym jako powiedziane absolutnie lub ująć je pod innym kątem i w ten sposób je obalić (relative – absolute).
Podawanie rozproszonych przesłanek (także błędnych), tak by przeciwnik nie zorientował się, do czego zmierzamy, a kiedy przeciwnik już zaakceptuje wszystko, co potrzebne, robimy z nich wniosek przez niego niespodziewany.
Ukryta petitio principii: Zakładać to, co chcemy dowieść, używając na początku zmienionych nazw lub posługując się na początku ogólnikami, które łatwiej zaakceptować.
Zadawać wiele pytań naraz i obszernie, ukrywając to, na czym zależy nam w odpowiedziach przeciwnika – trudno mu wtedy zorientować się w biegu rozumowania i przeoczy nasze ewentualne błędy i braki we wnioskowaniu.
Wyprowadzić przeciwnika dyskusji z równowagi (przez bezczelne zachowanie względem niego), gdyż zdenerwowany nie będzie w stanie wszystkiego przemyśleć i dopilnować.
Pomieszać kolejność wnioskowania (zadając pytania w niewłaściwej kolejności), tak że przeciwnik pogubi się w wywodzie.
Zadawać pytania do poszczególnych przypadków, na które przeciwnik prawidłowo odpowie i następnie, bez pytania go, założyć, że zgodził się z tezą, którą potwierdzałyby te przypadki (choć wcale nie musi ona koniecznie z nich wynikać).
Wybrać słowa/porównania, które będą nam pasowały. Np. kiedy przeciwnik proponuje jakąś zmianę, nazwać ją złośliwie "nowinką" i przeciwstawić "zastanemu porządkowi". Natomiast kiedy od nas wychodzi taka propozycja, przeciwstawiamy ją "zacofaniu". Podobnie inne rzeczy – nadając nazwy pozytywne lub negatywne w zależności od potrzeby.
Dać przeciwnikowi do wyboru między proponowaną przez nas tezą a przejaskrawioną antytezą. (Szare obok białego wydaje się czarnym, a obok czarnego wydaje się białym).
Triumfalnie ogłosić, że dowiodło się czegoś, choć wcale z dyskusji tak nie wynika (często skutkuje przy nieśmiałym przeciwniku).
Przedstawić przeciwnikowi jakiekolwiek słuszne, choć nie oczywiste, stwierdzenie. Jeśli odrzuci (przez podejrzliwość) – wykazujemy, że jest słuszne i triumfujemy; jeśli przyjmie – mamy plus, bo zgodził się z naszym twierdzeniem.
Argumentum ad hominem lub ex concessis: Szukać w tym, co przeciwnik mówi, jakiejś sprzeczności z akceptowaną przez niego szkołą, grupą, do której należy lub sposobem postępowania. Np.: "I ty, Polak, mówisz takie rzeczy!?"
Kiedy przeciwnik postawił mocny kontrargument, wykorzystać podwójne znaczenie tego, co powiedzieliśmy, mimo że początkowo nie o to znaczenie nam chodziło.
Mutatio controversiae: Widząc, że przeciwnik podąża argumentacją, którą nas pobije, wytrącić go z biegu, zmienić temat, odwrócić uwagę.
Kiedy przeciwnik żąda konkretnych argumentów przeciw jego twierdzeniu, a ich nie znajdujemy, uciec się do ogólników powiązanych z jego tezą i później je podważyć argumentując choćby omylnością ludzkiej wiedzy.
Fallacia non causae ut casae: Potraktować uzgodnione wspólnie przesłanki jako dowód naszej tezy, choć brakuje wśród nich jeszcze kilku, których nie przyjęły obydwie strony.
Kiedy przeciwnik użył argumentu tego typu, o jakich piszemy (nieuczciwych), lepiej jest nie tyle wykazać jego pozorność, ale użyć podobnego argumentu, który postawi przeciwnika w gorszej pozycji niż gdybyśmy wykazali pozorność jego argumentu.
Podać to, do czego przekonuje nas przeciwnik, za petitio principii, kiedy przekonuje nas do czegoś wątpliwego, spornego. Wydaje się to wtedy bardzo prawdopodobnym dla słuchaczy, bo widzą w tym także problem tak jak w głównym problemie dyskusji.
Opierać się tak długo argumentacji przeciwnika, nie uznając jej, aż rozszerzy je poza granice prawdy, tak że łatwo obalimy taki argument. Powstaje wtedy wrażenie, że obaliliśmy główny argument.
Argumentum ad auditorem – jeżeli ktoś dobrze zna się na rzeczy, może użyć argumentu sprzecznego z prawdą, wiedząc, że nikt ze słuchaczy nie jest na tyle zorientowany w materii, aby to zauważyć.
Dywersja: Widząc, że zaczynamy przegrywać, rozpoczynamy mówić zupełnie o czymś innym, jak gdyby to było argumentem przeciwnym (bezczelne, kiedy nie dotyczy to w ogóle tematu dyskusji).
Argumentum ad verecundiam: Używać zamiast argumentów odwołań do autorytetów, szczególnie tych, które są powszechnie szanowane, w razie potrzeby przekręcając lub fałszując cytaty. Słabość: Jeśli przeciwnik jest dobrze zorientowany, może to wykazać lub podać inny autorytet mający inne zdanie w tej kwestii.
Przyklejanie etykietki - Kiedy twierdzenie przeciwnika podobne jest do jakiejś herezji, błędnej nauki, ktoś może przyczepić mu etykietkę nazywając ją spirytualizmem, idealizmem itp.
Powiedzieć, że w teorii to ładnie wygląda, ale praktyka pokazuje inaczej. (Jak gdyby teoria czegoś nie uwzględniała).
Zadać pytanie związane z tematem, na które przeciwnik nie będzie w stanie odpowiedzieć i w ten sposób, pokazując jego niekompetencję, przekonać wszystkich, że to my mamy rację.
Argumentum ab utili: Zadziałać na wolę, a nie na rozum – kiedy uda nam się przekonać, że korzystniej dla wszystkich (a przynajmniej słuchaczy, zwolenników), żebyśmy przyjęli nasze rozwiązanie (choćby było ono zupełnie błędne), będą chcieli bardziej przychylić się do naszej argumentacji.
Sprawić przez potok bezsensownych słów (pozornie wyglądający dobrze, z poważną miną), że przeciwnik pogubi się, uznając je za najważniejszy argument tezy. Działa szczególnie wtedy, gdy przeciwnik udaje, że wszystko zrozumiał.
Jeśli przeciwnik ma rację, ale użył błędnej argumentacji, obalić argument, uznając, że obaliliśmy całą tezę. Jest to jedna z najpowszechniej używanych metod erystycznych.
Metoda ironicznej niekompetencji- Granie głupa: Jeśli przeciw racjom wysuniętym przez przeciwnika nic nie potrafimy znaleźć, z subtelną ironią należy ogłosić swoją niekompetencję: "To, co Pan mówi, daleko wykracza poza granice mojej ubogiej pojętności, nie wykluczam przeto, iż ma Pan rację, zrozumieć tego jednak nie potrafię". Jeśli wśród słuchaczy cieszymy się jakimś uznaniem, delikatnie dajemy im do zrozumienia, iż oponent plecie bzdury. Z chwytu tego można korzystać tylko w tych warunkach, gdy pewni jesteśmy, że słuchacze mają nas w wyższym poważaniu niż przeciwnika, np. gdy dochodzi do sporu między profesorem, a studentem. Oparcia szuka się we własnym autorytecie, nie w racjach.
Argument ostatni – ad personam: Widząc, że przeciwnik jest mocniejszy, atakować go osobiście, obrażać lub w jakikolwiek sposób porzucać prawdziwy przedmiot sporu. Rzucać inwektywami - używanie słów obraźliwych wobec przeciwnika, np:"Ty i całe Twoje stronnictwo jesteście przykładami chorej ambicji, przy maleńkich móżdżkach".
Błędy logiczno-językowe
Błędy logiczno-językowe są to inaczej błędy w słownym wypowiadaniu myśli. Dadzą się podzielić na trzy grupy: błędy znaczeniowe, błędy w argumentacji i błędy polegające na pogwałceniu reguły ekonomii wypowiadania się.
Spis treści
1 Błędy znaczeniowe
2 Błędy w argumentacji
3 Błędy polegające na pogwałceniu reguły ekonomii wypowiadania się
4 Zobacz też
5 Literatura
Błędy znaczeniowe
Błędy znaczeniowe przejawiają się głównie pod postaciami wypowiedzi: nieinformujących, wieloznacznych, mylących znaczenia, o chwiejnym znaczeniu.
Istnieją dwie podstawowe przyczyny błędów znaczeniowych:
wadliwie określone na gruncie danego języka funkcje znakowe wyrażeń;
użycie wyrażeń niezgodne z ustalonymi dla nich funkcjami znakowymi (przypisanie im znaczeń innych niż powszechnie przyjęte).
Podstawowe odmiany błędów znaczeniowych to:
wypowiedzi nieinformujące,
wypowiedzi wieloznaczne,
wypowiedzi mylące znaczenia,
wypowiedzi o chwiejnym znaczeniu.
Błędy w argumentacji
Klasę błędów popełnianych (świadomie lub nie) w trakcie procesu dyskusji, mając na celu przekonanie do swej racji, nazywa się błędami w argumentacji. Podzielić je można następująco: na popełniane świadomie, czyli na sofizmaty i na popełniane nieświadomie, będące wynikiem niestaranności w formułowaniu myśli lub niewiedzy.
Przykłady argumentacji nierzeczowych:
argumentum ad auditorem
argumentum ad baculum
argumentum ad hominem
argumentum ad ignorantiam
argumentum ad misericordiam
argumentum ad numerum
argumentum ad personam
argumentum ad populum
argumentum ad traditionem
argumentum ad vanitatem
argumentum ad verecundiam
Błędy popełniane nieświadomie w procesie argumentacji:
ignoratio elenchi (niezrozumienie przeciwnika)
petitio principii (błąd niedostatecznego uzasadnienia)
circulus vitiosus (błędne koło)
fallacia accidentis (błąd uwydatniania przypadkowego szczegółu)
błąd fałszywego założenia
dowód na podstawie braku dowodów
Błędy polegające na pogwałceniu reguły ekonomii wypowiadania się
Tego rodzaju błędy, przejawiające się pod postaciami werbalizmu, dydaktyzmu i pleonazmu: a) poważnie utrudniają przekazywanie informacji; b) obniżają estetykę wypowiedzi; c) popełniane są bardzo często. Sformułowanie reguły ekonomii wypowiadania myśli pozwoli zrozumieć istotę błędów tego typu.
Za pomocą następujących trzech punktów sformułować można regułę ekonomii wypowiadania myśli:
Należy wypowiadać się tylko w tym przypadku, kiedy się ma do przekazania wartościowe informacje;
Należy podawać w zasadzie tylko takie informacje, których znajomości u odbiorcy nie ma się prawa zakładać;
Należy używać tyle i tylko tyle słów, ile potrzeba dla jednoznacznego i jasnego przekazu informacji.
Przykłady:
werbalizm (pustosłowie)
pleonazm (masło maślane)
dydaktyzm (pouczanie)
Sofizmat
Sofizmat (z gr. "sophisma" - wybieg, wykręt) czyli sztuka "wykręcania kota ogonem", jest to nazwa funkcjonująca w co najmniej trzech znaczeniach:
zwodniczy "dowód" matematyczny, pozornie poprawny, lecz faktycznie błędny, zawierający rozmyślnie wprowadzony błąd logiczny, trudny do wykrycia na pierwszy rzut oka;
wypowiedź lub sformułowanie, w którym świadomie został ukryty błąd rozumowania nadający pozory prawdy fałszywym twierdzeniom;
wszelka próba dowiedzenia swoich racji, bez względu na wartość logiczną przedstawionej argumentacji.
Sposobem walki z sofizmatami jest unikanie niedomówień i wieloznaczności, przez stosowanie definicji wszędzie tam, gdzie jest to możliwe. Definicje ułatwiają ustalenie znaczeń spornych terminów, występujących w dyskusji. Uogólniając, wszelkie narzędzia, jakie proponuje logika, po których zastosowaniu wypowiedź staje się jasna, również pomagają w unikaniu sofizmatów.
Sofizmat odróżnić należy od paralogizmu, błędnego rozumowania czy wnioskowania obarczonego nieświadomym błędem logicznym.
Spis treści
1 Historia pojęcia
2 Przykłady sofizmatów matematycznych
3 Przykłady innych sofizmatów
4 Zobacz też
Historia pojęcia
Sofistami, czyli nauczycielami mądrości, nazywano w starożytnej Grecji uczonych zawodowo trudniących się nauczaniem rozmaitych sztuk i nauk: gramatyki, retoryki, matematyki, fizyki i wielu jeszcze innych. Wybitni sofiści, działający w V w p.n.e. Protagoras, Hippiasz, Gorgiasz i Prodikos byli wybitnymi myślicielami, którzy między innymi zwracali baczną uwagę na rolę słów w procesie dyskusji i argumentacji. O Protagorasie współcześni mu mawiali, że jest człowiekiem, który umie poprawnie używać słów. Prodikos z kolei zasłynął jako badacz synonimów i homonimów. Ich późniejsi naśladowcy nie poszli jednak ich śladami i w miejsce rzetelnych badań nad językiem zajmować się zaczęli sztuką żonglowania słowami, mającą na celu dowiedzenie za wszelką cenę, nawet kosztem logiki i zdrowego rozsądku, słuszności bronionej – często absurdalnej – tezy. Stąd właśnie wzięło się negatywne określenie sofistyki jako posługiwania się fałszywymi argumentami celem udowodnienia nieprawdy, podczas gdy w pierwotnym znaczeniu wyraz ten oznaczał wielki, krytyczny wobec uznanych wartości religijno-moralnych, humanistyczny ruch o nastawieniu demokratycznym, występujący przeciwko ustalonemu porządkowi społecznemu Aten. To negatywne określenie sofistyki pociągnęło za sobą stosowanie nazwy „sofizmat” dla określenia pozornie poprawnego argumentu, zawierającego świadomie zatajone błędy logiczne lub, wyrażając to krócej, dla określenia: świadomego dowodzenia fałszywej tezy.
Sofistykę niekiedy utożsamia się z erystyką – sztuką prowadzenia sporów. Niekiedy sofizmaty utożsamiano z erystycznymi sposobami przekonywania, wtedy termin „sofistyka” stał się synonimem terminu „erystyka”.
Przykłady sofizmatów matematycznych
Fałszywe równości:
1 zł = 100 gr = 10 gr × 10 gr = 0,1 zł × 0,1 zł = 0,01 zł = 1 gr
Wniosek: 1 zł = 1 gr
W rzeczywistości 1 zł ≠ 10 gr × 10 gr ponieważ: 10 gr × 10 gr = 100 gr² = 0,01 zł². Prawdziwa równość wygląda zatem następująco:
1 zł = 100 gr = 10 × 10 gr = 10 × 0,1 zł = 1 zł (100 gr, a nie 1 gr)
Kolejny przykład:
16x = 12y | obie strony przedstawimy jako różnice
28x − 12x = 21y − 9y | 21y i − 12x przeniesiemy na drugą stronę
28x − 21y = 12x − 9y | wyodrębnimy wspólny czynnik 4x − 3y
7(4x − 3y) = 3(4x − 3y) | skrócimy przez wspólny czynnik
7 = 3 | i mamy zaskakujący wynik!
Obie strony równania można podzielić przez (4x − 3y) jedynie przy założeniu, że (4x − 3y) ≠ 0, jednak z równania 16x = 12y wynika, iż (4x − 3y) = 0, zatem ostatnim krokiem powyższego przykładu jest dzielenie przez zero.
Przykłady innych sofizmatów
Sofista i młodzieniec:
- Powiedz mi – zwraca się sofista do jakiegoś młodego amatora dyskusji – czy jakaś rzecz może jednocześnie posiadać jakąś własność i nie posiadać jej?
- Oczywiście, że nie – odpowiada zagadnięty.
- No to zobaczymy. A miód jest słodki?
- Jest.
- A żółty też jest?
- Tak, miód jest słodki i żółty. Więc cóż z tego?
- Zaraz, zaraz, mój chłopcze, nie niecierpliw się. Powiadasz więc, że miód jest słodki i żółty jednocześnie. A żółty to słodki, czy nie?
- Jak to? Żółty to żółty, a nie słodki!
- Więc żółty, powiadasz, nie słodki?
- Oczywiście!
- Posłuchaj, powiedziałeś o miodzie, że jest słodki i żółty. Ale skoro zgodziłeś się, że żółty znaczy nie słodki, to tak jakbyś powiedział, że miód jest słodki i nie słodki. A przecież z całym przekonaniem twierdziłeś na wstępie naszej rozmowy, że żadna rzecz nie może jednocześnie posiadać i nie posiadać tej samej własności.
Młodzieniec odszedł zawstydzony, a sofista tryumfował. Bynajmniej nie wynika z tego, że trzeba przyjąć istnienie rzeczy posiadających własności sprzeczne. Młodzieniec nie zauważył zmiany znaczeń, jakiej dokonał sofista. Żółty nie znaczy słodki – dokładniej rzecz biorąc, barwa żółta nie jest smakiem słodkim. Barwa żółta i smak słodki to dwie własności tego samego przedmiotu, co nie ma nic wspólnego z tezą, że żadna rzecz nie może posiadać sprzecznych własności. W miejsce „żółty” należało użyć „barwa żółta”, a w miejsce „słodki” – „smak słodki” i sztuczka sofisty nie powiodłaby się.
Sofista i arytmetyka:
- 5 jest liczbą wewnętrznie sprzeczną – dowodzi sofista. Bo 2 i 3 są liczbą parzystą i nieparzystą, a ponieważ 2 i 3 to 5, więc 5 jest liczbą parzystą i nieparzystą zarazem.
Sofista nadużył tu składni języka – zwrot 2 i 3 są liczbą parzystą i nieparzystą nie znaczy, że każda z nich jest zarazem parzysta i nieparzysta, nie znaczy również, że własność parzystości i nieparzystości odnosimy do sumy tych liczb, a wręcz przeciwnie, każdą z tych własności odnosimy oddzielnie do każdej z tych liczb.
Mistrz i jego uczeń:
Pobierający lekcje wymowy i logiki u samego Protagorasa Eualtos, który chciał zostać prawnikiem, umówił się z mistrzem, że zapłaty za otrzymane wykształcenie dokona po pierwszym wygranym procesie sądowym, na co mistrz przystał. Ukończywszy jednak swoją edukację, nie występował w żadnym procesie i to, jak się zdaje, stanowiło dla niego wystarczającą przesłankę po temu, aby Protagorasowi nie płacić. Zniecierpliwiony Protagoras zagroził Eualtosowi procesem, tak odmalowując jego rzekomo opłakaną sytuację:
- Jeśli proces przegrasz, będziesz musiał mi zapłacić na mocy wyroku sędziego i jeśli wygrasz, będziesz musiał mi zapłacić na mocy naszej umowy. Po cóż więc narażać się masz na dodatkowe koszty sądowe?
Lecz Eualtos był dobrym uczniem Protagorasa i tak odrzekł swojemu dawnemu mistrzowi:
- Mylisz się, Protagorasie. Jeśli wygram proces, to na mocy wyroku sędziego nie zapłacę ci ani grosza. Jeśli zaś proces przegram, również ci nie zapłacę na mocy naszej umowy.
Kto z nich ma tu rację? Każdy z nich popełnił ten sam błąd, rozważając tylko dwie przedstawione przez siebie możliwości. W rzeczy samej możliwe są wszystkie cztery przypadki, a rozstrzygnięcie kwestii spornej zależy od następującej kwestii: Czy wyrok sędziowski będzie miał większą moc sprawczą niż umowa prywatna, czy też będzie na odwrót? W pierwszym przypadku zapłaci Eualtos, jeśli proces przegra, w drugim przypadku, jeśli Eualtos wygra proces, to Protagoras otrzyma zapłatę.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB