-
8507 -
1323 -
3646 -
4217
18081 plików
369,16 GB
![Foldery Foldery](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
![Ostatnio pobierane pliki Ostatnio pobierane pliki](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
Tertulian
Spływa więc na nas olej w sposób cielesny, lecz przynoszący duchowy owoc. W ten sposób sam zewnętrzny obrzęd chrztu staje się duchowym, ponieważ w wodzie jesteśmy zanurzeni, a duchowy skutek otrzymujemy, to znaczy oczyszczeni z grzechów.
Szczęśliwy sakrament chrztu świętego, dzięki któremu - po obmyciu się z grzechu naszej dawnej ślepoty - otwiera się nam droga do życia wiecznego. Ten pouczający traktat nie bez pożytku będzie, nie tylko dla tych, którzy w szczególny sposób kształtują się w duchu chrześcijańskim, ale również i dla tych, którzy zadowalają się w swej prostocie faktem, że uwierzyli. Ci, wprawdzie nie badają podstaw przekazywanej nauki, posiadają niewypróbowaną, ale dzięki prostocie dobrą wiarę. Ale też właśnie wielu z tych porywa rozpowszechniająca się tu od niedawna, przepojona jadem żmijowym trucizna heretyckiej nauki kainickiej, niszcząc przede wszystkim chrzest, zupełnie zgodnie z naturą. Zwykle bowiem żmija i węże i same bazyliszki przebywają na suchych i bezwodnych miejscach. My natomiast, rybki zgodnie z naszym Ichtys Jezusem Chrystusem rodzimy się w wodzie i nie możemy się inaczej zbawić, jak tylko przebywając w wodzie. Dobrze to zrozumiał ów potwór, nie posiadający w ogóle prawa do nauczania, że aby wymordować rybki, trzeba je tylko wyjąć z wody.
Wystarczy jednak, że wspomnę o tym, w czym tkwi wewnętrzny sens chrztu świętego. Ten sens można dostrzec już na początku, w są mym zewnętrznym wyglądzie, w zewnętrznym zapowiedzeniu chrztu. Myślę o tym, że Duch Boży unosił się od początku nad wodami, nad wodami przebywał jako ich siła napędowa. Unosiła się więc świętość nad tym co jest święte, albo raczej to, co służyło za podłoże, czerpało świętość od tego, co się nad nim unosiło. Słuszną bowiem jest rzeczą, by każda materia przyjmowała właściwości od tego, co wyżej się znajduje, szczególnie zaś ciało od ducha, aby duch dla swej subtelności substancji łatwiej przenikał materię i w niej tkwił. W ten sposób uświęcona przez Świętego natura wód, sama zaczęła uświęcać. Ale może ktoś zapytać: czy tą samą wodą chrzci się, która była na początku? Oczywiście, że nie! Lecz ponieważ jeden jest tylko jej rodzaj, gatunków zaś wiele, a w właściwościach rodzaju uczestniczą również gatunki, dlatego nie ma różnicy, czy ktoś jest ochrzczony w morzu czy stawie, w rzece czy źródle, jeziorze czy miednicy. Nie ma też różnicy między tymi, których Jan w Jordanie a tymi, których Piotr ochrzcił w Tybrze. I chyba też nie mniej ani więcej działania zbawczego przyniosła woda, którą Filip przypadkowo znalazł przy drodze i ochrzcił eunucha.
Wszystkie przeto wody w przywileju pierwotnego pochodzenia, po wezwaniu Boga osiągają tajemniczą moc uświęcania. Natychmiast bowiem zstępuje Duch z nieba i przebywa nad wodami i uświęcając je sobą samym, a w ten sposób uświęcone wchłaniają w siebie moc uświęcania. Prostocie wszakże aktu odpowiada podobieństwo: bo nie brudem, lecz występkami splamieni, wodą jednak się obmywamy. Występki jednak nie są widoczne na ciele - nikt przecież nie nosi na skórze śladów bałwochwalstwa, nieczystości, oszustwa, - ci, którzy je popełniają, plamią się na duszy, która jest sprawczynią występku. Dusza bowiem jest panem, ciało zaś sługą. Ale jedno i drugie nawzajem dzieli przewinienie, dusza z powodu kierowania, ciało przez wykonywanie. Dlatego gdy wody otrzymają leczniczą moc za pośrednictwem anioła, wówczas dusza w sposób cielesny obmywa się w wodzie, a ciało oczyszcza się duchowo.
Zobowiązania wynikające z chrztu
Św. Cezary z Arles
Wody w naczyniach nie straciły nic ze swej jakości. Pozostają sobą nawet wtedy, gdy doznają szlachetnej przemiany. Przemija ich dotychczasowa natura, nabywają innej. Materii dodany zostaje smak, który ją utrwala...
Zobowiązania wynikające z chrztu
Tajemnica wody chrzcielnej
Stały tam „naczynia mieszczące dwie lub trzy miary". Naczynia zostają napełni one i natychmiast zmieniona jest woda, a potem ludzie się zmieniają. Ponieważ przemieniają w coś, co ma wyższą jakość, mają podobną moc, co chrzest. Wyobrażają odrodzenie. Gdy z czegoś powstaje coś innego i gdy niższe stworzenie przekształca siew coś doskonalszego, ujawnia się tajemnica powtórnego narodzenia. Wody w naczyniach nie straciły nic ze swej jakości. Pozostają sobą nawet wtedy, gdy doznają szlachetnej przemiany. Przemija ich dotychczasowa natura, nabywają innej. Materii dodany zostaje smak, który ją utrwala. W sposób niewidzialny do słabej cieczy wlewana jest moc, natura wód zostaje upojona i w ten nowy sposób wyznaje moc swojego Stwórcy.
Najdrożsi! Strzeżcie w sobie sakramentu chrztu. Uciekajcie przed pijaństwem niczym przed piekielną czeluścią. Obawiajcie się zazdrości i próżności niczym diabelskiego miecza. Nie chciejcie oszukiwać jeden drugiego, gdyż napisane jest: „Kto oszukuje brata swego, zostanie wydziedziczony". Nie chciejcie złorzeczyć, gdyż napisane jest: „Złorzeczący nie posiądą królestwa Bożego". Nie chciejcie mówić fałszywego świadectwa, gdyż jest napisane: „Fałszywy świadek nie ujdzie bezkarnie". Nie chciejcie wzajemnie się okłamywać, ponieważ jest napisane; „Usta, które kłamią, zabijają duszę". Unikajcie wzajemnej nienawiści, gdyż jest napisane: „Kto nienawidzi brata swego, jest zabójcą". Nie popełniajcie kradzieży. Nie oszukujcie w jakimkolwiek interesie. Do kościoła częściej przychodźcie. Waszych kapłanów szanujcie i kochajcie. Nawet z waszych małych dochodów oddajcie dziesięcinę i według możliwości udzielajcie jałmużny.
Katecheza chrzcielna
Św. Cyryl Jerozolimski
Kiedy tam (do baptysterium) weszliście, zaraz zdjęliście tunikę. Oznaczało to wasze wyzucie się ze starego człowieka wraz z jego uczynkami. Rozebrani z szat, byliście nadzy — na wzór Chrystusa nagiego na krzyżu, który przez swoją nagość rozbroiwszy księstwa i moce, odniósł, nad nimi jawnie triumf na drzewie. A ponieważ w członkach waszych kryły się wrogie moce, nie wolno wam już nosić owej starej szaty — nie tej, którą widać oczyma, lecz starego człowieka, zepsutego w pożądliwościach błędu (Ef 4, 22). Niech nie wdziewa znów dusza tego, co raz zdjęła, lecz niech powie z oblubienicą Chrystusową z Pieśni nad Pieśniami: „Zdjęłam swą suknię, jakże ją znów wdzieję?" (5, 3). Przedziwna rzecz! Byliście nadzy w oczach wszystkich i nie wstydziliście się. Prawdziwie bowiem nieśliście obraz pierwszego ojca, Adama, który w raju był nagi i nie wstydził się.
Rozebranych z szat namaszczono was poświęconym olejem od głowy aż do stóp. Staliście się przeto uczestnikami szlachetnej oliwki, Jezusa Chrystusa. Odcięci bowiem od dzikiego drzewa oliwnego, zostaliście zaszczepieni na szlachetnej oliwce, aby uczestniczyć w tłustościach prawdziwej oliwki. Poświęcony olej oznacza łączność z tłustością Chrystusa, który usunął wszelki ślad wrogiej mocy. Jak bowiem tchnienie na świętych i wezwanie imienia Bożego pali jak najmocniejszy ogień i wypędza szatanów, tak i ten poświęcony olej po wezwaniu Boga i modlitwie otrzymuje tak wielką siłę, że . nie tylko wypala ślady grzechów, lecz nawet wszelkie złe moce zmusza do ucieczki.
Następnie zaprowadzono was do świętej sadzawki boskiego chrztu, podobnie Chrystusa złożono z krzyża w pobliskim grobie. Zapytano każdego, czy wierzy w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Po wyznaniu zbawczej wiary zanurzyliście się trzykroć w wodzie i wynurzyliście się — na pamiątkę trzydniowego pobytu Chrystusa w grobie. Jak bowiem nasz Zbawiciel przebywał trzy dni i trzy noce w łonie ziemi, tak i wy w pierwszym wyjściu z wody naśladowaliście pierwszy dzień Chrystusa w ziemi i noc zanurzenia. Bo tak jak w nocy nikt nie widzi, aż we dnie wyjdzie na światło, tak i wy, zanurzywszy się w wodzie jak w nocy, nie widzieliście, wyszedłszy zaś z wody, znaleźliście się znów w pełnym dniu. W tej samej chwili umarliście i narodziliście się — owa zbawcza woda była dla was równocześnie grobem i matką. Można do was odnieść kiedy indziej przez Salomona wypowiedziane zdanie: „Czas narodzenia i czas śmierci" (Ekl 3, 2), z tym że o was trzeba powiedzieć odwrotnie: „Czas śmierci i czas narodzenia". Jedna chwila przyniosła jedno i drugie — wraz z waszą śmiercią dokonało się wasze narodzenie.
Rzecz niezwykła i dziwna! Właściwie nie umarliśmy i nie pogrzebano nas. Zmartwychwstaliśmy, choć właściwie nas nie ukrzyżowano. Są to tylko obrazy, choć prawdziwie dokonało się nasze zbawienie. Chrystus rzeczywiście został ukrzyżowany, pogrzebany i prawdziwie zmartwychwstał. Wszystkie te łaski nam darował, abyśmy przez obraz uczestnicząc w Jego cierpieniach, prawdziwie osiągnęli zbawienie. Co za nieskończona miłość ku bliźnim! Chrystus miał przebite swe nieskalane ręce i znosił cierpienia, i mnie, który nic nie cierpiałem, czyni uczestnikiem swego bólu i darowuje zbawienie.
Dwojaka śmierć - dwojakie zmartwychwstanie. Katecheza chrzcielna. -Św. Jan Chryzostom
Gdy jednak usłyszysz o śmierci duszy, nie myśl, że dusza umiera; jest bowiem nieśmiertelna, lecz śmiercią duszy jest grzech i wieczna kara. Dlatego mówi Chrystus: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą, bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekło" (Mt 10, 28).
Święćmy to święto największe i najsławniejsze, w którym Pan powstał z martwych, święćmy je w radości i pobożności. Pan bowiem z martwych wskrzesił z sobą świat cały, rozerwał więzy śmierci. Zgrzeszył Adam i umarł — nie zgrzeszył Chrystus i umarł. Nowe to jest i dziwne; tamten zgrzeszył i umarł. Ten nie zgrzeszył i umarł. Dlaczego? Aby tamtemu co zgrzeszył i umarł, przez Tego co nie zgrzeszył i umarł, mógł zerwać więzy śmierci. Tak dzieje się i z pieniędzmi: często ktoś tkwi w długach, a gdy nie ma z czego oddać, dostaje się do więzienia; inny, który nie ma długu, ale ma z czego oddać, uwalnia tego, który jest winien. Tak było z Adamem. Popadł on w dług i zatrzymany został przez szatana, a nie miał z czego oddać. Nie miał długu Chrystus i nie był uwięziony przez szatana, lecz mógł dług spłacić. Przyszedł, śmiercią spłacił dług, aby uwolnić tego, który był więziony przez szatana.
Widzisz skutki zmartwychwstania? Umarliśmy podwójną śmiercią — stąd podwójnego oczekujemy zmartwychwstania. On jedną śmiercią umarł, dlatego zmartwychwstał jednym zmartwychwstaniem. Jak? Odpowiadam: Umarł Adam na ciele i na duszy, umarł przez grzech i w naturze. „Gdy spożyjesz z drzewa, niechybnie umrzesz" (Rdz 2, 17). Nie umarł wtedy w naturze, ale umarł przez grzech, i ta śmierć dotyczyła duszy, a druga — ciała. Gdy jednak usłyszysz o śmierci duszy, nie myśl, że dusza umiera — jest bowiem nieśmiertelna, lecz śmiercią duszy jest grzech i wieczna kara. Dlatego mówi Chrystus: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą, bójcie się raczej tego, który duszę i ciało może zatracić w piekło" (Mt 10, 28).
Dwojaka — powiedziałem — jest śmierć, dlatego musimy dwa razy zmartwychwstać. Chrystus raz umarł — Chrystus bowiem nie zgrzeszył — aby tę jedną śmierć dla nas podjąć; nie miał wszak umrzeć, bo nie podlegał grzechowi, więc i śmierci. Dlatego raz zmartwychwstał. My umarliśmy podwójną śmiercią, dlatego dwakroć zmartwychwstaniemy. Raz już zmartwychwstaliśmy, mianowicie z grzechu — pogrzebani bowiem, zostaliśmy z Nim w chrzcie i zmartwychwstaliśmy z Nim przez chrzest. To pierwsze zmartwychwstanie jest uwolnieniem z grzechów, drugie jest zmartwychwstaniem ciała. Dał większe, oczekuje mniejszego. Pierwsze jest większe od drugiego — o wiele bowiem większą jest rzeczą uwolnić się od grzechu niż widzieć ciało zmartwychwstałe. Upadło ciało, gdyż zgrzeszyło. Skoro więc początkiem upadku jest grzech, początkiem zmartwychwstania jest uwolnienie od grzechu.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB
![Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (262) Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (262)](http://x4.static-chomikuj.pl/res/cba406437d.png)