-
23332 -
4392 -
40857 -
2479
71818 plików
779,89 GB
Wszystko sam :)
Na korytarzu ośrodka rehabilitacyjnego dla dzieci z różnym stopniem niepełnosprawności pewien chłopiec, sapiąc i popłakując, przesuwał się po podłodze w pozycji siedzącej.
Miał bezwładne nogi, unieruchomione w kanciastych metalowych stabilizatorach.
Agnieszko, podnieś mnie - prosił zapłakany, spoglądając ze złością w stronę młodej wolontariuszki, która z uśmiechem i otwartymi ramionami patrzyła na niego z końca korytarza.
-Pomóż mi!
Dziewczyna tylko się uśmiechała w bezruchu.
Chłopiec zaś, zdenerwowany i ze łzami w oczach, ze wszystkich sił wyciągnął ręce i z niewypowiedzianym wysiłkiem zmusił swoje nóżki do zgięcia, aż stanął na nich i chwiejnym krokiem, o długości kroku mrówki, zaczął iść korytarzem.
Po chwili, która zdawała się trwać wiecznie, doszedł do czekającej na niego cały czas z tym samym uśmiechem i z otwartymi ramionami dziewczyny.
Chłopiec rzucił się w jej ramiona wołając:
-Wszystko sam!Widziałaś ? Wszystko zrobiłem sam !
Dziewczyna przytuliła go do siebie, płacząc. I tak stali w uścisku. Wszyscy przechodzący patrzyli ze zdumieniem na te chwilę czystego szczęścia dziewczyny i dziecka, którzy płakali, pozostając w swych objęciach.
Bóg czeka na Ciebie z uśmiechem i otwartymi ramionami, ale pragnie, byś zrobiła/zrobił "wszystko sama/ sam".
Jubiler siedział przy biurku i patrzył w roztargnieniu na ulicę przez witrynę swojego eleganckiego sklepu. Jakaś dziewczynka podeszła do sklepu i przycisnęła nosek do wystawy. Weszła zdecydowanym krokiem i wskazała palcem w kierunku wspaniałego naszyjnika z błękitnych turkusów.
- To dla mojej siostry. Może pan ładnie zapakować, bo to prezent?
Właściciel sklepu zmierzył małą klientkę wzrokiem pełnym niedowierzania i zapytał:
- Ile masz pieniędzy?
Dziewczynka bez zakłopotania, wspinając się na palcach, położyła na ladzie metalowe pudełeczko, otworzyła je i opróżniła. Wyleciał z niego bilecik, garść monet, kilka muszli i kilka figurek.
- Wystarczy?- spytała z dumą - Chcę zrobić prezent dla mojej starszej siostry. Od kiedy nie ma już z naszej mamy, ona ją zastępuje i nie ma nawet wolnej chwili dla siebie. Dzisiaj są jej urodziny i jestem pewna, że ten prezent uczyni ją szczęśliwą.
Jubiler poszedł na zaplecze sklepu, wyniósł stamtąd wspaniały papier pakunkowy, czerwony i złoty i owinął nim troskliwie szkatułkę.
- Weź go - powiedział do dziewczynki. - Nieś ostrożnie.
Dziewczynka ruszyła, dumnie trzymając w ręku paczuszkę jak trofeum. Godzinę później weszła do sklepu piękna dziewczyna. Położyła stanowczo na ladzie paczuszkę, którą jubiler z taką starannością pakował, i spytała:
- Ten naszyjnik został kupiony tutaj?
- Tak, panienko.
- A ile kosztował?
- Ceny wystawiane przez mój sklep są poufne: przeznaczone dla klienta i dla mnie.
- Ale moja siostra miała zaledwie kilka drobnych. Nie mogłaby nigdy zapłacić za naszyjnik taki jak ten!
Jubiler wziął szkatułkę, zamknął ją wraz z jej zawartością, na nowo starannie zapakował i oddał dziewczynie.
- Pani siostra zapłaciła. Zapłaciła cenę wyższą niż ktokolwiek inny: oddała wszystko, co posiadała.☺✿
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB