-
3646 -
14220 -
10091 -
1493
31461 plików
8717,77 GB
Podlaskie dania wigilijne muszą liczyć obowiązkowo dwanaście rodzajów i jest to region Polski, w którym najbardziej restrykcyjnie przestrzega się tego zwyczaju. Właśnie dlatego do dzisiaj twierdzi się, że wigilie urządzane w tych regionach polski są takimi najbardziej typowymi, staropolskimi wigiliami, jakie do dzisiaj każdy polak chciałby mieć u siebie w domu. Każdy człowiek jest zobowiązany na Podlasiu do spróbowania chociaż każdej potrawy. W innych regionach Polski nie liczy się tak dokładnie wszystkich potraw. Liczba dwanaście ma symbolizować liczbę apostołów lub liczbę miesięcy w roku, nikt tak naprawdę już dotrze do prawdy co oznacza tak liczba. W każdym domu panuje inna legenda. Kobiety na Podlasiu wyrabiają kutię na wigilię, co jest mało znane w innych regionach Polski, mężczyźni zaś wtedy, kiedy kobiety zajęte są przyrządzaniem kutii, wyrabiają kisiel domowej roboty. Kisiel należy przygotować z mąki owsianej. Dzieci zaś były od małego zajmowane przed świętami wypiekaniem ciasteczek w formie zwierzątek.
Niegdyś podstawą kislu z owsa było czyste ziarno, teraz najczęściej wykorzystuje się płatki owsiane. Potrawa z ziarna ma kolor szary, ciemny. Z płatków jest jaśniejsza – ma barwę przypominającą kawę rozbieloną mlekiem. Robiąc kisiel, zalewa się płatki wodą i odstawia, po jakimś czasie odcedza płyn i zachowuje go. Do płynu dodaje się drożdże i kawałek chleba razowego. Gotującą się potrawę trzeba często mieszać, bo ma tendencje do przypalania. Na koniec wystarczy dosłodzić. Gotowy kisiel ma konsystencję gęstego budyniu, który można kroić na kawałki. Tradycyjnie je się go z gruszownikiem, czyli kompotem z suszonych na rozgrzanym piecu gruszek.
Kuchnia podlaska charakteryzuje się wieloma wpływami z kresów (Białorusi, Ukrainy), dlatego też większość potraw wigilijnych również pochodzi z tych regionów. Mimo, że w wigilię post już formalnie nie obowiązuje, tradycja jest silniejsza i na świątecznym stole wciąż królują dania bezmięsne. Wśród nich honorowe miejsce zajmują potrawy z ryb. Nie tylko dlatego, że zwyczajowo wiąże się z postem. Ryba to jeden z ważniejszych chrześcijańskich symboli. Oznaczano w ten sposób Jezusa Chrystusa, którego narodziny świętuje się w Boże Narodzenie. Typowo wigilijną rybą, nie tylko na Podlasiu jest karp, przyrządzany na wiele sposobów, ale też szczupak czy karaski i miętusy.
Serwuje się kutię oraz kisiel z mąki owsianej lub żurawiny. Najczęściej podawaną zupą jest postny barszcz z grzybami, a po nim zazwyczaj wkracza smażona ryba i kluski z makiem polane olejem lnianym.
Podstawą podlaskiej, wigilijnej wieczerzy są dania na bazie produktów pochodzących z własnych upraw: pszenicy, żyta, owsa oraz darów lasu. Na świątecznych stołach znajdziemy tez: pierogi z kapustą i grzybami, kulebiak, kompot z suszonych śliwek, grzyby smażone w cieście, śledzie pod różnymi postaciami, czy racuchy z ciasta drożdżowego z rodzynkami, posypane cukrem pudrem.
Na Podlasiu do typowych dań należy tez kulebiak - pieczony pieróg z ciasta drożdżowego z nadzieniem z kapusty i grzybów. Do niedawna jadano tam także kisiel owsiany lub zupę z owsa zwaną brejem owsianym.
Typowym podlaskim daniem wigilijnym są wareniki - pierogi z kapustą i grzybami gotowane, a później osmażane na oleju.
Z przeprowadzonych w Ejszeryszkach i Wiżajnach wywiadów etnograficznych wynika, że makowce piekło się w tych okolicach od bardzo dawna, prawdopodobnie jeszcze przed wojną. Mak wysiewano razem z warzywami w maju, a zbierano po żniwach w końcu sierpnia. Sposób przygotowania makowca był prosty. Najpierw trzeba było utrzeć mak w makutrze, dodać rodzynki, białko i cukier. Dodatkowo można było użyć aromatu migdałowego dla smaku. Dawniej maku nie parzono, a jedynie zalewano wodą i czekano, aż zakiełkuje. Niektóre gospodynie nie zwracały jednak uwagi na kiełki tylko rozpoznawały po smaku czy mak jest gotowy. Następnie po rozczynianiu ciasto rosło dwukrotnie przez około godzinę. Wyrośnięte ciasto drożdżowe dzielono na połowę, rozwałkowywano i jeszcze przed nałożeniem maku smarowano białkiem. Potem należało ciasto zawinąć z makiem tak, żeby szew był u dołu. Tak przygotowane ciasto odstawiano do ponownego wyrośnięcia. Makowiec pieczono w piecu chlebowym, który opalano drzewem. Każda gospodyni sprawdzała czy ciasto jest dobrze upieczone poprzez nakłuwanie go długim cienkim patyczkiem. Jeżeli ciasto się nie ciągnęło, to oznaczało, że makowiec był gotowy. Na koniec lukrowano go oraz przyozdabiano różnymi dodatkami np. migdałami.
- sortuj według:
-
- 51 KB
- 24 lis 15 19:02
-
- 131 KB
- 24 lis 15 19:02
-
- 65 KB
- 24 lis 15 19:02
-
- 57 KB
- 24 lis 15 19:02
-
- 13 KB
- 24 lis 15 19:02
-
0 -
11 -
0 -
0
11 plików
1,04 MB