Moi drodzy zaczynamy kolejną Księgę, pięcioksięgu, czwartą już Księgę, czyli Księgę Liczb. Od razu z grubej rury jak widzimy mamy pierwsze wyliczenia, liczby itd. No stąd ta nazwa Księga Liczb. Ale proszę się nie bać, nie tylko tak, tak będzie, jest tu naprawdę dużo niesamowitych historii w tej Księdze opisanych, bo ona dużo opowiada o tym jak Izraelici szli przez, przez pustynię z Egiptu do ziemi obiecanej. Kochani jedna rzecz tutaj warta zauważenia. Zauważmy, że kiedy Pan Bóg nakazuje zrobić ten spis, kiedy każe sprawdzić ile ludzi jest dokładnie w każdym pokoleniu, według rodu, według rodzin itd., to prosi żeby nie robił tego sam Mojżesz i Aaron, tylko z każdego plemienia Pan Bóg wybiera jakąś jedną osobę, mówi kto to ma być, żeby ten ktoś jakby brał w tym udział. Trochę tak jakby Pan Bóg prosił żeby przypilnował czyli żeby jeżeli są jakieś można powiedzieć nieścisłości albo coś trzeba wiedzieć o danym rodzie, o liczbie, no to żeby ktoś stamtąd to rozstrzygał. czyli żeby mieli pomoc Aaron i Mojżesz. To jest kochani w ogóle bardzo ładna zasada, która można by ją takim współczesnym językiem nazwać, nic o nas, nic bez nas. Kochani władza, która można powiedzieć rozporządza kimś, zupełnie z nim o tym nie rozmawiając, nie biorąc go do współudziału w tym, to jest zła władza. Zobaczmy Pan Bóg nie daje Mojżeszowi i Aaronowi takiej władzy, róbcie z nimi co chcecie. Nie; mówi. Poproście każdy rodów, żeby był jakby wespółdziałaczem, żeby był wspólnikiem, żebyśmy to robili we współpracy. Czyli jakby nie róbcie tego tylko w pojedynkę, czy nawet we dwóch, ale zróbmy jakąś taką ogólnonarodową współprace. Kochani to jest bardzo piękne świadectwo tego, ze jakby ludźmi się rządzi współpracując z nimi. Zapraszając do różnych dobrych rzeczy, a nie narzucając im z góry jakby co mają, co mają robić. Kochani każda władza, czy to państwowa, czy taka władza w Kościele, która pomija ten aspekt. To jest, jakby rości sobie takie prawo do władzy absolutnej do tego, że może z drugim człowiekiem zrobić co tylko zechce, to jest po prostu zła władza, to jest władza, która nie słucha tak naprawdę wskazań Pana Boga. [o. Adam] myśli, że z tego pierwszego rozdziału warto się tego nauczyć kochani, bo to nie dotyczy tylko takich spraw dużych jak Państwo i Kościół, to dotyczy również rodzin, gdzie oczywiście, że rodzic ma prawo mówić pewne rzeczy, co ma być robione, co ma nie być robione. Ale jest 1000 razy lepiej, kiedy to się dzieje w pewnej współpracy i porozumieniu z tymi nad którymi ma władzę, a nie po prostu, bo ją ma. Warto sobie to przemyśleć...
Źródło: