Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Księga Hioba __ Rozdział 36.mp3

Download: Księga Hioba __ Rozdział 36.mp3

12,46 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Kochani, [o. Adam] ma, ma takie wrażenie jak czytamy te teksty, takie blablabla. W sensie to jest mówienie o Panu Bogu, i ono można powiedzieć, no jest jakby prawdziwe. To nie tak, że on [Elihu] mówi kłamstwo. No nie, nie mówi kłamstwa. Ale jednocześnie [o. Adam] ma takie wrażenie, że to jest taka mowa trawa, która jakby no opisuje Pana Boga, niby mówi jakieś prawdy, ale donikąd nie prowadzi. Kochani, [o. Adam] myśli, że znamy takie kaznodziejstwo też, i takie czasem, no takie książki, czy jakby artykuły religijne, które czytasz i widzisz, no nie ma tam kłamstwa. Jakby to nie tak, że ktoś tam po prostu pisze jakieś bzdury. No piszą faktyczne sprawy, ale one nam w niczym nie pomagają, one nic nie dają. Zobaczmy, on [Elihu] też tutaj opowiada o Panu Bogu, pokazuje Jego wielkość. Te zdana są prawdziwe, one nie są nieprawdziwe. Ale one nic nie dają, one jakby nic mi [nie dają]. Hiob mówi; no dobra, ale Jego nie ma. Może jest taki jak mówisz, ale On se gdzieś poszedł. I to jest kochani bardzo ważne, żeby jakby taka teologia, czy mówienie o Panu Bogu zawsze schodziło do człowieka, nie żyło się jego pytaniami. [o. Adam] nie mówi, że na wszystkie pytania odpowie, ale właśnie, nie było gdzieś tak ponad głowami. Ale często, ponad głowami tak jest. I my trochę też czasem, jak ktoś jest w jakiejś takiej biedzie z naszych bliskich, potrafimy tak mówić, takimi właśnie sloganami, o Panu Bogu, że On Jest dobry, że będzie dobrze, że cię [Bóg] wyprowadzi itd. Tylko to czasem po prostu, co mi to da, że tak powiesz. Bądź ze mną, po prostu. Bądź ze mną. spróbuj zrozumieć, że przeżywam jakąś tragedię, i nie tłumacz mi ją na swój sposób, tylko przeżyj ją razem ze mną. To jest czasem znacznie więcej niż jakiekolwiek teologiczne i najmądrzejsze słowa...
Źródło:Langusta na palmie

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Księga Hioba __ Rozdział01.mp4
play
generowanie podglądu
* * * * Źródło:
* * * * Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, rozpoczynamy kolejną dosyć długą Księgę, Księgę Hioba. [o. Adam] bardzo tę Księgę lubi. Kochani, dzisiaj takie dwa słowa wprowadzenia. Tak się zwyczajowo kochani mówi o tym, że to jest Księga o cierpieniu, Księga o człowieku, który wszystko stracił, który bardzo cierpiał, i jak się zmierzyć z cierpieniem. Kochani, to nie jest Księga o tym [jak się zmierzyć z cierpieniem]. To jest Księga o tym, czy jesteśmy z Bogiem za darmo. To jest Księga o tym, że z Bogiem nie ma być człowiek dlatego, że coś od Boga dostaje, że jak będziemy z Panem Bogiem, i będziemy Mu wierni, to On nam będzie błogosławił, i wszystko będzie ok. [nie]. Tylko to jest, tak jak tutaj się pojawia to pytanie, czy Hiob oddaje Ci [Bogu] cześć za darmo. W sensie skoro tak Panie Boże go chronisz, to nie dziwne, że on jest Ci wierny. Mówi [szatan] sprawdźmy, czy serce człowieka będzie z Panem Bogiem wtedy, kiedy wszystko straci. Kochani, żeby było jasne. To nie jest opowieść o jakimś konkretnym działaniu i rozmowie Pana Boga z szatanem, nie kochani. To jest taka forma literacka. To jest pewnego rodzaju przypowieść. To nie jest o żadnym konkretnym człowieku. W sensie pewnie chodziło o jakiegoś bogacza, on się stał pewnie jakimś protoplastą tego, który pewnie kiedyś tam wszystko stracił, i to się stało dla autora, jakimś tam przyczynkiem, jakąś inspiracją do tej historii. Ale to nie jest jakby opowieść historyczna. Jak zobaczymy potem, kiedy to będą te wszystkie mowy przyjaciół Hioba, którzy się tu zjawią, bo cała ta Księga jest prawie taką rozmową, to nie będzie chodziło właśnie o konkretnego człowieka, tylko po prostu o ideę. Kochani, kiedyś [o. Adam] napisał książkę, w sensie nagrał [o. Adam] audiobook, i napisał potem książkę na tej podstawie, pod tytułem targ zamknięty, właśnie na podstawie Księgi Hioba. Gdyby ktoś chciał więcej, to [o. Adam] zaprasza do tej książki, do tego audiobooka, właśnie o tym, że wiara nie polega na targowaniu się z Bogiem. Czyli nie polega na tym, że my Panu Bogu coś, a On nam coś. Tylko cała ta Księga jest o tym, żeby sprawdzić, czy serce człowieka jest zdolne być z Bogiem za nic, być z Bogiem tylko po to, żeby być z Bogiem. To jest jedna z najważniejszych, najpiękniejszych Ksiąg w ogóle w Starym Testamencie, bo ona uczy Jezusowego Serca. Kochani, będziemy se ją czytać, oczywiście rozdział po rozdziale, i będziemy tutaj różne aspekty tego sobie oglądać. Ona jest też mocno poetycka, więc tam będzie też dużo takich opisów poetyckich. Ale ona jest w ogóle bardzo piękna. Więc [o. Adam] się w ogóle bardzo cieszy na tą lekturę. Ale dzisiaj [o. Adam] myśli, warto zadać sobie jedno pytanie, czy jesteś z Bogiem za darmo, czy potrafisz być z Bogiem, czy chcesz być z Bogiem za nic, tylko po to, żeby z Nim być... Źródło:Langusta na palmie
Mamy kochani, dalszy etap historii Hioba, gdzie po jakby utracie tego wszystkiego co zewnętrzne, rodziny, dobytku itd., teraz jeszcze traci zdrowie, czyli coś co jest po prostu nim samym. I mamy dookoła ludzi jak widzimy. Mamy żonę, i mamy tych trzech przyjaciół. To są takie typowe spotkania jakby z ludźmi na zewnątrz, którzy nie rozumieją, że ktoś może chcieć być wierny Bogu, a nic za to nie ma. Jak sam mówi Hiob o swej żonie; głupiaś jest. Ona do niego mówi; coś za coś. Niech tak będzie, w sensie tak powiedział wcześniej szatan, ale ona dokładnie to  powtarza; zobacz, że Bóg ci nie błogosławi, a ty dalej Mu nie złorzeczysz, dalej jakby jestes Mu wierny. Po prostu umrzyj już, boś głupi jest. Ci trzej przyjaciele, którzy potem różne głupoty będą gadać, tutaj jak zauważyliśmy, siedzą przez siedem dni z nim w ciszy. I to jest kochani najlepsze co mogli zrobić. Kochani, [o. Adam] już to nam mówił wielokrotnie, ale bardzo często wobec  człowieka, który cierpi, wobec człowieka, który doświadcza jakiegoś nieszczęścia, naprawdę nie ma żadnych słów. I też myśli [o. Adam], że ani Pan Bóg, ani ten człowiek nie oczekują słów. Kochani, czasem chodzi o to, żeby po prostu przy kimś kto cierpi usiąść, żeby z nim być, żeby mu towarzyszyć. Jak się potem okaże, oni kiedy się zaczną odzywać, to tacy mądrzy już nie będą. Znacznie mądrzejsi byli, kiedy, kiedy milczeli. Kochani, jeżeli jest obok was ktoś, kto tak cierpi, może ktoś no właśnie, kto ma jakieś  doświadczenia życiowe, i takie przekonanie, że Pan Bóg gonopuścił, bądźcie przy Nim, siedźcie przy Nim. Siedem dni, czyli na zawsze... Źródło:Langusta na palmie
No to się odezwał mędrzec. Kochani, zobaczymy tutaj, ci trzej przyjaciele jakby będą szukali odpowiedzi rożnych. Bo ta Księga jest taką próbą jakby rozliczenia się z różnymi obrazami Boga, z różnymi obrazami tego co się człowiekowi dzieje. Oni są tak naprawdę pewnego rodzaju metaforami, ci przyjaciele, którzy pokazują różne poglądy na świat. No ten mówiąc krótko, z choinki się urwał. Zobaczmy, jak on głupio pyta; przypomnij tylko sobie, czy kiedykolwiek zginął ktoś niewinny. Chłopie, naprawdę nie widziałeś w świecie, żeby ginęli niewinni?. Od kiedy to giną tylko winni. O co kochani chodzi. No bo jest takie przekonanie, i ono jest w jakimś takim pragnieniu, no, że jak ktoś jest niewinny, że jak ktoś jest uczciwy, że jak ktoś jest dobry, że jak ktoś jest blisko Pana Boga, no to nie powinien ponosić jakiś kar za życia, w sensie nie powinno mu się dziać nic złego. Kochani, wbrew pozorom, chociaż nam się to wydaje, gdzie wszyscy myślimy, no gdzie tak, przecież tak nikt nie myśli. Kochani, wielu z nas tak myśli. Bo zobaczmy, wielu z nas tak myśli, że jeżeli będziemy z Panem Bogiem, jeżeli będziemy Mu wierni, jeżeli będziemy nie grzeszyć, to Pan Bóg będzie nas chronił. A tu się okazuje, że można być sprawiedliwym, można być dobrym, można być wiernym, można być prawie, że świętym, a jednocześnie dzieją ci się krzywdy. To jest taki obraz czegoś takiego, że tylko można powiedzieć człowiek doskonały, tylko człowiek święty, zapewnił by sobie pomyślność. Że, gdybyśmy tacy byli, to by zła w naszym życiu nie było. To jest kochani, zupełnie chory obraz Boga. Kochani zobaczmy, tam w pewnym momencie ten człowiek mówi takie bardzo dziwne słowa, gdzie mówi, że on nawet w Swoich wysłannikach, czyli w aniołach de facto, dopatruje się jakiś słabości. [Czyli] Taki Bóg, który po prostu szuka tylko doskonałości w człowieku. Kochani, ta Księga ma rozbić w proch tego typu myślenie. Czyli tego typu myślenie, że za dobre czyny Bóg będzie nas chronił, i że Bogu zależy tylko i wyłącznie na naszej doskonałości. Że Bóg szuka tylko świętych, Bóg szuka tylko takich sprawiedliwych, i ich będzie chronił. Kochani, pomyślmy, bo to są takie obrazy, które często mamy w głowach. Ta Księga chce je wszystkie wyrzucić do kosza, bo one są po prostu nieprawdziwe... Źródło:Langusta na palmie
Moi drodzy, w tej kolejnej części jakby mowy, tego przyjaciela Hioba. On daje znowu taki obraz jakby porządku świata, w którym Pan Bóg Wie co robi. Czyli taki porządek świata, gdzie skoro się coś dzieje, to na pewno jest z Woli Bożej. To Pan Bóg przecież ma wszystko w Ręku, Pan Bóg to ogarnia, i Pan Bóg, jeżeli byś tylko Mu się oddawał, tylko byś Mu się można powiedzieć powierzał w opiekę, no to przecież by cię uchronił od wszelkich możliwych nieszczęść. I nawet jeżeli by się wydarzyły jakieś nieszczęścia, no to w końcu cię przecież uchroni. Kochani, jak się okaże, to myślenie zostanie rozbite w proch. Są takie rzeczy, których nie ogarniamy, i które wcale nie są działaniem Bożym. I to nie jest tak, że wystarczyłoby jakoś się bardziej pomodlić, bardziej do Pana Boga zbliżyć, to te rzeczy by od nas odeszły. Jak się okaże, nie o to chodzi. Kochani, to jest takie myślenie, i cała ta Księga będzie tak jak nam już [o. Adam] mówił wielokrotnie, i będzie nam to powtarzał w każdym rozdziale, jest rozbijaniem takiego no stereotypowego myślenia, że jeżeli tylko będziemy z Panem Bogiem, i będziemy Mu ufać, i będziemy blisko Niego, a najlepiej jeszcze jeżeli nie będziemy grzeszyć, to będzie dobrze. Hiob zaraz odpowie. Hiob spróbuje od razu rozbić jakby to powiedzenie. Zobaczmy, tutaj jest taka prosta rada; zwróć się do Boga, a wtedy wszystko ci się wyjaśni. Kochani, [o. Adam] myśli, że już mieliśmy wielokrotnie takie doświadczenia w życiu, że do Boga zwracaliście się, i wcale się nie wyjaśniało. Nie bójcie się tego. Ta Księga będzie nas dalej w tym prowadzić... Źródło:Langusta na palmie
Zobaczmy kochani, Hiob staje w takim, no w takim miejscu, gdzie mówi: te wasze słowa się u mnie nie sprawdzają, dlatego, że mówi; jestem pewny, że jestem blisko Pana Boga. Jestem pewny, że nie ma [ich] u mnie. Czyżbym nie wyczuwał na podniebieniu zła?. Naprawdę, mam to ogarnięte. Kochani, w tym nie ma jakiejś pychy, tak się przynajmniej wydaje. To nie jest tak, że Hiob jest grzesznikiem, który nie widzi, że jest grzesznikiem. Nie, wydaje się, że nie ma w tym pychy. A jednocześnie mówi: zobaczcie, Bóg mnie po prostu zatruwa swoim działaniem. Mówi [Hiob]; mam takie doświadczenie, jakby Bóg był moim wrogiem. I mówi; nie wmawiajcie mi takich prostych reguł; gdybyś był dobry, to by się nie działo. Skoro to się dzieje, to musisz być zły. Hiob mówi; nie, a może jest możliwe takie zło, które się dzieje mimo, że jesteśmy dobrzy. Może jest możliwe takie zło, i wcale ono nie pochodzi od Pana Boga, nie jest żadną karą, nie jest żadnym można powiedzieć Jego doświadczaniem, tylko się po prostu dzieje, bo się dzieje. kochani, bardzo ważna jest ta Księga. Ona stawia bardzo wiele pytań, [o. Adam] nam w każdym rozdziale nie da odpowiedzi, tylko [o. Adam] chce, byśmy te pytania usłyszeli, bo my lubimy w chrześcijaństwie takie proste odpowiedzi, taki bardzo prosty świat, dobro - zło, grzechy - świętość, robisz dobrze - jesteś dobry, i Pan Bóg ci błogosławi. Robisz źle, to jesteś zły, i Pan Bóg ci nie pobłogosławi, albo po prostu dopada cię zły, i jest po robocie. Jak się okazuje, rzeczywistość jest dużo bardziej skomplikowana, i można być dobrym, świętym, i blisko Pana Boga, i jednocześnie doświadczać ogromnie trudnych rzeczy. No zobaczymy, jak to pójdzie dalej... Źródło:Langusta na palmie
Kochani, ten siódmy rozdział, to jest bardzo dramatyczny rozdział. [o. Adam] nie ukrywa, że wielokrotnie w swoim życiu, [o. Adam] modlił się tym rozdziałem. Bo to się wydaje takie już naprawdę udręczenie no ponad wszelkie siły. Hiob tu pisze o tym, że po prostu nie znajduje w ogóle sensu w życiu. Nawet nie chodzi o to, że go tam boli coś, czy ma jakiś trudny czas, czy jakieś cierpienie go spotkało. Tylko mówi: w ogóle cała cała moja egzystencja jest po nic. I tak naprawdę wolę po prostu nie żyć, wolę, wolę nie być kimś ważnym jako człowiek, bo to mi tylko cierpienie daje. [o. Adam] bardzo lubi ten fragment, kiedy on piszę, że; miałem nadzieję, że chociaż sen da mi jakąś ulgę, ucieknę w nieświadomość. A potem mu się wydaje, że Bóg go nawet w tym śnie jakoś tam dręczy. Zobaczmy, żeby się jakoś ratować, on nawet się zdaje skłaniać ku takiej myśli, że ok., no to rzeczywiście może zgrzeszyłem. Ale za chwileczkę mówi sobie; nawet gdybym zgrzeszył, to co mój grzech może Ci Boże zrobić, dlaczego on miałby Cię tak dotykać, co mógłby mój marny ludzki, malutki pyłek grzeszny, zrobić wielkiemu Bogu. Nie mógłbyś mi [Boże] po prostu przebaczyć ?. Nie mógłbyś po prostu przejść nad nim ?. Hiob po prostu rozważa te wszystkie opcje, które o nim opowiadają. I mówi, to jest bez sensu. Mówi; to tak nie może być. To nie ma tu żadnej odpowiedzi. Kochani, ta wypowiedź Hioba, kończy taką pierwszą cześć jego wypowiedzi. Teraz będzie się odzywał jego kolega, kolejny przyjaciel. Kochani, tutaj nam [o. Adam] wiele nie skomentuje. Przez wiele rozdziałów, to jest dosyć długa Księga, będziemy sobie po prostu czytać, bo tu nie ma odpowiedzi. Ale bardzo [o. Adam] kocha to, że Biblia zadaje te pytania, że Biblia się ich nie boi, że Biblia nie jest takim tekstem, który mówi, że wszystko będzie dobrze, i wszystko zrozumiemy, i tylko zaufaj Bogu. Nie, to są właśnie również nasze przeżycia, i one, tak naprawdę [o. Adam] jest przekonany, są najbardziej chyba otwierające na Boga. Słuchajmy tego, czytajmy to, módlmy się tymi tekstami... Źródło:Langusta na palmie
Kochani, bardzo ciekawa wypowiedź tego drugiego, drugiego tego przyjaciela, czyli Bildada. Zobaczmy, on mówi, to jest takie zdanie, które [o. Adam] myśli, wielu katolików mówi. Skoro ma jakieś przekonanie, w sensie ma przekonanie, że za dobre rzeczy Bóg by na pewno błogosławił, a za grzechy doznajemy nieszczęść. To nawet jeżeli Hiob mówi; ale nie widzę w sobie żadnych złych rzeczy. Nawet mówi; nic złego nie zrobiłem, a nawet gdybym popełnił jakiś grzech, to jak to może być tak, że Bogu ten grzech przeszkadza. To on mówi; nie, nie, nie, tylko z pozoru wygląda [to] tak, że nic nie zrobiłeś. Zobaczmy, on mu wciska, że on po prostu musi być grzeszny. No, a że ewentualnie nie jest grzeszny, to spokojnie, spokojnie, zaraz Pan Bóg ci to odwróci. To jest tylko taka chwilowa trudność. Kochani, są takie nieszczęścia, które nie biorą się z naszej winy. Są choroby, są tragedie, są jakieś katastrofalne wydarzenia, które nie wzięły się dlatego, że żeśmy ściągnęli sobie [je] na głowę. Oczywiście, takie też są, to jasne. Ale są takie, któreś my takimi nie zrobili. I w żaden sposób żeśmy na nie można powiedzieć, nie zasłużyli. Które się po prostu dzieją, bo jest zło na świecie, bo są inni ludzie źli, bo jest szatan, bo świat jest popsuty po grzechu pierworodnym. One się dzieją naprawdę bez względu na to, no właśnie, czy jesteśmy święci czy nie. Jednocześnie i wcale nie oznaczają; dobra, to jest tylko tak na chwilę. Za chwilę Pan Bóg ci to wynagrodzi. To jest jeszcze takie gadanie katolickie, że czasem, że; no dobra, spokojnie, tu na ziemi się pomęczysz. Potem po śmierci Pan Bóg ci wynagrodzi. Ale kochani, w sercu człowieka rodzi się pytanie, ale dlaczego. Dlaczego mam czekać na kiedyś. Dlaczego mam czekać na to, że kiedyś Boże dasz mi tam coś wielkiego, a teraz mi się dzieje, to co mi się dzieje, i mam jeszcze Cię w tym uwielbić? Kochani, są trudne pytania. Jak zobaczymy za momencik, Hiob się nie zgodzi oczywiście znowu. Będzie próbował to zrozumieć, będzie próbował jakoś włożyć [się] w to ich myślenie, ale one mu nie odpowie na wszystkie pytania. Pytania bez odpowiedzi. Pytania, gdzie nie wszystko jest jasne. Pytania, gdzie naprawdę nie wiadomo, dlaczego dzieje się tak, a nie inaczej. Czemu nam się różne rzeczy przydarzają. Nie bójmy się. Księga Hioba nie boi się takich pytań... Źródło:Langusta na palmie
Jezu, kochani ale genialny jest po prostu ten tekst Księgi Hioba. Zobaczmy, Hiob się prubuje mierzyć oczywiście, nie udaje mu się to, jakby próbuje to przełamać, ale nie może tego zrobić z obrazem Boga, który mu wtłoczono do głowy. Zobaczmy, on mówi; nawet gdybym był niewinny, to się, gdyby była taka prawda, że rzeczywiście nie ma we mnie rzadnego grzechu, rzadnego zła itd., no to Bóg jest przecież kimś tak absolutnym, że jak powiedział, że jestem winny, to nawet jeżeli jestem niewinny, to i tak jestem winna. Jeżeli się okaże, że jestem niewinny, to mnie wrzuci po prostu do błota, po prostu utytła mnie w tym i będę cały w gnoju, i się jednak okaże, że jestem winny. Mówi; gdybym się go tylko nie bał, gdybym tylko nie widział tej rózgi nad swoją głową, to wtedy mógłbym do Niego mowić bez lęku, bo ja wiem, że nie mam sobie nic do zarzucenia. Tylko, że on [Hiob] ma w sobie ten obraz Boga, który go będzie siekł, i który chociażby byśmy można powiedzieć do sądu poszli, no to jak może z Bogiem w sądzie wygrać? jak ty jesteś tylko człowiekiem. Kochani, to jest piękne, jak Hiob się zmaga. O to chodzi w tej Księdze, jak on próbuje porzucić te wszystkie durne obrazy Boga, ktore nam po prostu wtłaczano na religi, w Kościele rodzice o Bogu, który nas skaże. Kochani, ta Księga to jest po prostu. Boże jak [o. Adam] się po prostu cieszy, że do niej dotarł naprawdę, po tych wszystkich księgach politycznych, których [o. Adam] nie ukrywa, nie lubi. To to, jest po prostu czyste złoto. [o. Adam] nie może się po prostu doczekać kochani, jak pod koniec zobaczymy, jak się Bóg do niego [Hioba] odezwie, i jak Hiob zobaczy, że Bóg jest jego obrońcą. Jak się będzie wiedział, że już nie musi się bać Go. A to jeszcze musimy poczekać kilkadziesiąt rozdziałów do tego, że on się zmaga. Kochani, wielu z nas ma takie obrazy Boga dziwne. Módlmy się dzisiaj, żeby  nam Pan Bóg te obrazy rozwalił. Tak, to będzie trudne doświadczenie. Ale bardzo tego kochani potrzebujemy... Źródło:Langusta na palmie
Kochani, [o. Adam] nie wie, czy my to słyszymy, ale [o. Adam] tu słyszy po prostu samo złoto po prostu w tej Księdze. Jaka to jest cudowna Księga. Zobaczmy, ten obraz Boga, o którym [o. Adam] nam mówił we wczorajszym rozdziale, czyli tego Hioba, który zmaga się z tym Bogiem, który go nienawidzi. Tutaj zobaczmy, tu się staje takie bardziej dramatyczne, bo on mówi; kurcze, ale przecież Ty mnie stworzyłeś, Tyś mi tam te wszystkie skóry naciągnął, kości, ukryłeś mnie w swoim sercu, przecież jestem w ogóle Twoim dziełem, no to jak to jest możliwe, że Ty mnie nienawidzisz. Jemu się to po prostu nie mieści w głowie. I dobrze, dlatego, że wydobywa się z niego prawda z tego Hioba. Zobaczmy on, nie mogąc se z tym poradzić mówi; w takim razie, to ja chce po prostu odejść od Ciebie Boże, w sensie zostaw mnie. Po prostu niech umrę, i w ogóle chcę być daleko, i będzie mi wtedy lżej. Uwaga, on mówi; bardzo dobrze, ten obraz Pana Boga musi umrzeć. Kochani, [o. Adam] bardzo często, kiedy przychodzi do niego ktoś niewierzący, to [o. Adam] często [go] pyta, opowiedz mi o Twoim Bogu, w sensie o Bogu, w którego nie wierzysz. I kochani, często [o. Adam] słyszy jakąś tam opowieść. I zawsze, kiedy [o. Adam] ją słyszy, to mówi, w tego Boga, którego Ty nie wierzysz, ja też w Niego nie wierzę, więc jesteśmy takimi samymi ateistami, bo od tego Boga trzeba odejść, od tego absurdalnego Boga, którego ci włożono do głowy, trzeba zwiewać jak najdalej, bo on nie ma nic wspólnego z Bogiem Prawdziwym. Tak kochani, wiara polega między innymi na tym, że porzucamy pewne obrazy Boga, i inni powiedzą; ooo, ma kryzys wiary, albo on w coś nie wierzy, albo porzucił Boga, nie. Wiara w Boga się musi ciągle oczyszczać, aż dojdziemy do tego Kim On Jest naprawdę. Tego nas kochani uczy, uczy Hiob. Ale zaraz się odezwą jeszcze jego koledzy, i znowu coś napsują. No ale to jutro. Ależ cudowna jest ta Księga... Źródło:Langusta na palmie
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności