Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

1 List do Koryntian __ Rozdział 13.mp3

Download: 1 List do Koryntian __ Rozdział 13.mp3

4,59 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Najsłynniejszy rozdział listów Pawłowych. Dziś jedna prosta rzecz. Pomódl się dzisiaj tym tekstem, tym rozdziałem. Wszędzie gdzie jest Słowo Miłość, podstaw swoje imię, i zadaj sobie pytanie czy te zdania są prawdziwe, o tobie. [Adam] cierpliwy jest, [Adam] szlachetny jest, [Adam] nie zazdrości, [Adam] się nie przechwala się, [Adam] nie jest zarozumiały itd. Podstaw swoje imię, i tak ten tekst przeczytaj. Zadaj sobie pytanie, czy te zdania są o tobie prawdziwe. Jeśli na któreś odpowiesz sobie, że są nieprawdziwe, że tak nie jest w twoim życiu, no to wiesz nad czym masz pracować...
Źródło:Langusta na palmie

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Wyjątkowe są wszystkie końcowe teksty Pawła, gdzie wreszcie schodzi z tych wielkich tematów, teologii, z pouczeń praktycznych, duszpasterskich i po prostu pisze jak wyglądało jego życie. O takich przyziemnych sprawach, ludziach których kocha, o pozdrowieniach, takich zachętach. Fajne są, normalne, takie międzyludzkie. Co ciekawe. Zobaczmy, że w tym pierwszym Paweł zupełnie się nie boi mówić o pieniądzach. Zbierali jakąś zbiórkę, urządził zbiórkę w Kościele w Galacji. Była jakaś wspólnota, która potrzebowała wsparcia w jakiejś trudnej sytuacji i Paweł zarządziła aby zbierać w Kościołach. Zobaczmy, Paweł się nie boi co tydzień mówić; odłóżcie. Nie mówi, że jak przyjedzie, to zrobimy tacę, zbierzemy, tylko mówi, proszę was każdego pierwszego dnia tygodnia złóżcie coś do jakiejś skarbonki. Potem jak przyjdę to mi tą skarbonkę dacie. Paweł się tego nie boi zupełnie. My na temat pieniędzy (wiemy skąd to się wzięło oczywiście, bo jest mnóstwo nadużyć) mamy takie tabu trochę. Boimy się o tym mówić, szczególnie w Kościele. Nie. Kościół jest również wspólnota materialną i tu nie chodzi oczywiście o żadne bogacenie się niektórych. Tylko, że potrzebuje także środków materialnych. Myślmy także o tym w ten sposób. Pomyślmy, czy nie trzeba jakiegoś Kościoła, może nawet naszego w naszej parafii wesprzeć. Oczywiście jeśli wiemy, że pieniądze są tam marnowane, albo ktoś je wydaje na jakieś zbytki, to jasne by nie dawać. Ale może są jakieś konkretne dzieła. Może akurat mamy jakieś pieniądze, a możemy nie mieć po prostu. Zobaczmy jak sam Paweł mówił, każdemu komu się dobrze powodzi. Jeśli ty w tej chili nie masz, to wystarczą moje, twoje dwa grosze, jak u wdowy, i to może być znacznie więcej niż ktoś kto ma dużo. Albo może jest tak, że masz. Może trzeba pójść jeśli masz jakiegoś sensownego Proboszcza i powiedzieć, słuchaj Ksiądz, może jest jakieś dzieło i mogę je wspomóc. Nie bójmy się. Nie bójmy się materialnej rzeczywistości Kościoła, unikając oczywiście wszystkich nadużyć, czy wykorzystywania pieniędzy ludzi. Fajna jest wolność Pawła, taka oczywistość w tym. Zadajmy sobie proste pytanie jak jest z naszym wsparciem materialnym dla Kościoła, bo ono tez jest potrzebne. Źródło:Langusta na palmie
Dwie kwestie. Jedna krótka, wyjaśniająca, druga najważniejsza. Jest w tym tekście dosyć zagadkowy moment, co do którego nie mamy jasności. Jest wiele różnych interpretacji, ale do końca nie ma wyjaśnienia. Paweł tu w pewnym momencie mówi o chrzcie zmarłych. Trochę nie wiadomo w czym rzecz. Nie ma żadnych innych świadectw z żadnych innych miejsc, które by mówiły o co chodzi. Najczęściej się to komentuje, że w ten sposób Koryntianie prawdopodobnie mieli jakiś taki zwyczaj przyjmowania chrztu jakby za tych, którzy już umarli. Paweł się do tego wprost nie odnosi, w takim sensie, nie mówi, że to dobre lub złe. Tylko mówi, że jeśli nie wierzycie w Zmartwychwstanie, to po co w ogóle robicie coś za zmarłych. Więc co to była za praktyka nie do końca wiemy. Może to była jakaś forma modlitwy za zmarłych, tak jak my się modlimy. Trochę nie wiemy. Jest to tajemniczy moment. Natomiast najważniejsza rzecz. Zobaczmy, że cały ten rozdział, najdłuższy rozdział w Koryntianach jest o Zmartwychwstaniu, że bez wiary, że Jezus Zmartwychwstał, Pokonał śmierć, że Zwyciężył, że to co martwe zostało wskrzeszone, ożywione, żyje. Jakby cała nasza wiara jest do niczego. Pomyślmy o takich sprawach w naszym życiu, gdzie żeśmy jakieś rzeczy pogrzebali. Gdzie mówimy, że tego już się nie da naprawić. Jeżeli Chrystus Zmartwychwstał, to wszystko co zginęło jest do naprawienia. Nie znaczy to, że wszystko da się naprawić na świecie. Możliwe, że część rzeczy tutaj nie da się naprawić, ale po śmierci, kiedy Mu wszystko będzie poddane jak mówi Paweł. On potrafi wszystko naprawić. Nie ma takiej rzeczy, której można by uznać bezpowrotnie straconej. Chodzi oczywiście o jakieś dobro, bo zło powinno być bezpowrotnie stracone, ale dobro jakby zawsze jest do odzyskania. Pomyślmy, czy takich rzeczy nie mamy już za życia, które żeśmy pogrzebali, a które może wcale nie powinny być pogrzebane, bo Chrystus może je podnieść z grobu. Źródło:Langusta na palmie
To jest rozdział bardzo praktyczny, gdzie Paweł zajmuje się pewnymi sprawami w tamtych wspólnotach. Nie wszystkie można odnieść, ale bardzo wiele tak do dzisiejszych czasów. Wiele wspólnot charyzmatycznych powinno korzystać z tego rozdziału. Tutaj [w tym rozdziale] tylko dwie rzeczy. Jeśli chodzi o kobiety, które mają milczeć w Kościołach. To jest naprawdę wyraz tamtego czasu, i to nie jest słowo objawione. To nie jest tak, że jest to jakieś wezwanie Pisma Świętego, żeby kobietom odebrać głos; nie. To jest pokłosie tego, że Paweł żył w tym, a nie innym czasie i miał takie myślenie jakie miał. Bardzo wiele z tego myślenia zostało przekształcone przez Ewangelię. Ale jak widać nie wszystko. Nie warto się tym sugerować, gdzie jest to jakaś nauka, gdzie trzeba kobietom odbierać głos; nie, to nie prawda. Natomiast druga rzecz, najważniejsza. W całym tym rozdziale, pomijając jakby praktyczną wersję tego, bo Paweł mówi o konkretnych darach, o konkretnych charyzmatach. Tak naprawdę Paweł stosuje jedną regułę, mówi. Znacznie ważniejsze i lepsze i pożyteczniejsze i większe i wyższe i świętsze jest to co służy komuś, a nie tobie. To nie znaczy, że rzeczy, które tobie służą są złe; nie. Paweł nie mówił, że to służy tylko tobie jest złe. Tylko, że mówi, że najpierw trzeba szukać tych, które służą innym. Tutaj takie proste pytanie, do was na Modlitwę. Pomyślmy o co się Modlimy do Pana Boga, o jakie rzeczy. I spróbujmy popatrzeć ile tak naprawdę dotyczy tylko nas, tego, że my czegoś chcemy dla siebie bo ma być wam w czymś lepiej. Uwaga, to nie znaczy, że to jest coś złego. Tylko ile jest takich rzeczy, właśnie, a ile jest takich gdzie chodzi o kogoś innego. Nie chodzi, że Modlimy się za kogoś, tylko chodzi czy prosimy o rzeczy które dzięki nim nie my będziemy zyskiwać ale inni będą zyskiwać. Paweł mówi, że najważniejszym myśleniem chrześcijanina jest zawsze myślenie ku komuś. O tym jak mogę służyć innym. Nie negując siebie, broń Boże. Nie negując tego że ja potrzebuję też dla siebie. Ale pierwsze jest jednak to, żeby służyć. Pomyślmy o tym na Modlitwie... Źródło:Langusta na palmie
Jeden z najbardziej znanych ale też najpiękniejszych rozdziałów listów Pawłowych. Takie dwa pytania do nas dziś, bardzo krótko. Po pierwsze pomyśl o jakimś talencie, o jakiejś zasłudze, jakimś czymś co podziwiasz albo zazdrościsz innym ludziom, i pomódl się dzisiaj, dziękując za to, że oni mają te dary, i że mogą nimi służyć. Czyli nie patrz z zazdrością, nie patrz z jakimś nieprzychylnym okiem, tylko podziękuj dzisiaj. Tylko jakieś konkretne rzeczy. Weź konkretnych ludzi i ich konkretne uzdolnienia, ich konkretne dary, może charyzmaty, jakieś umiejętności. I podziękuj Bogu za nie, szczególnie za tych ludzi, których może nie lubisz, a maja takie dary. A po drugie, podziękuj za siebie, podziękuj za to co masz, doceń to. Zobacz co ty masz. Nie mów, ja to nic nie mam, inni mają. Tylko spróbuj na siebie przez chwilę popatrzeć czym cię Bóg obdarzył i podziękuj właśnie za to... Źródło:Langusta na palmie
Mamy tutaj dwie części. Odnośnie tej pierwszej części, nie będzie komentarza, gdyż to się dopomaga dłuższego komentarza. Chodzi o fragment gdzie jest mowa o mężczyznach i kobietach, o nakryciach głowy, o podległości kobiety mężczyźnie. Choć to potem Paweł kontruje, bo też mężczyzna się rodzi z kobiety. To brzmi dosyć trudno i dziwnie. Łatwo to oczywiście wytłumaczyć zwyczajami ówczesnego czasu itd. Ale tam jest dalej dużo więcej. Ale o tym będzie odrębny odcinek, bo takie rzeczy burzą czytanie Pisma Świętego. Natomiast druga część, bo ona jest znacznie ważniejsza, ta o Eucharystii. Pisze Święty Paweł, że spożywanie Eucharystii może prowadzić do zguby i to się może wydawać jakieś przedziwne. Jak to Eucharystia do zguby. Paweł mówi oczywiście o takiej sytuacji, w której, gdzie tak naprawdę nie kochasz, nie szanujesz Eucharystii. Gdzie traktujesz ją tylko i wyłącznie jako powód do pokazania się w Kościele, powód do tego by tylko pokazywać się jako człowiek wierzący, albo wręcz powód do spotkań towarzyskich. Czyli tam, gdzie tak naprawdę nie interesuje cię spotkanie z Panem Jezusem. Tu nie chodzi oczywiście o jakąś powagę tych spotkań; nie. Tylko chodzi o to co jest w Twoim sercu. Czego szukasz na Eucharystii. Jeżeli na Eucharystii nie szukasz rzeczywiście bycia z Panem Jezusem, to po prostu nie dostajesz od Niej Mocy. Dlatego zło zwycięża w moim, twoim życiu, bo nie masz Mocy z Eucharystii. Jak Sam Pan Jezus powiedział, kto spożywa Moje Ciało i pije Moją Krew, ten ma w sobie życie. Kto tego nie robi, nie ma życia w sobie. Dlatego tam Paweł mówi tak radykalnie, i to dlatego mówi, że niektórzy spośród was są chorzy, a niektórzy nawet poumierali. Mówi, bo nie macie siły w sobie. Gdybyście brali Eucharystię z prawdziwą wiarą czyli rzeczywiście spotykali się z Panem Jezusem na niej, to byście mieli niesamowitą moc. Dlatego mówi, nie spożywajcie jej po nic, nie spożywajcie jej po daremnie. Nie po to tylko, żeby tam być, żeby odbębnić obowiązek. Tu chodzi o toje serce w spotkaniu z Panem Jezusem w Eucharystii. Bo to Spotkanie daje właśnie taką Moc. Przemyślmy sobie dzisiaj nasze podejście do Eucharystii. Szczególnie w tych czasach kiedy mamy Ją utrudnioną i łatwo się Niej usprawiedliwić. Bo np mamy dyspensę, nie trza pójść do Kościoła. Ale to nie znaczy, że mamy Eucharystycznie nadal nie spotykać się z Panem Jezusem, chociażby duchowo. Więc zdajcie sobie takie pytanie, taki krótki rachunek sumienia, jak jest z naszą Relacją do Eucharystii. Źródło:Langusta na palmie
W kółko jesteśmy w tym samym temacie, gdzie Paweł ciągle pokazuje jakie ma serce albo jakie serce powinien mieć uczeń Pana Jezusa, czyli takie serce, które nie patrzy na siebie ale patrzy na innych. Natomiast zwróćmy uwagę dziś bardziej na ten pierwszy fragment, bo on był pewnego rodzaju nowym tematem, który wprowadził też Święty Paweł. Czyli pokusy nie ponad siły. Zobaczmy, że Paweł mówi bardzo wyraźnie. Bóg nigdy nie pozwoli by człowiek doświadczał rzeczy i był kuszony ponad swoje możliwości. Bardzo ważne jest tam zdanie, które się pojawia, że On dopuszczając pokusę, wskaże sposób jej przezwyciężenia. Jeśli czegoś doświadczamy, co jest bardzo ciężkie, co nam się wydaje, że nie możemy tego dźwignąć, to znaczy, że nie rozglądamy się za sposobem przezwyciężenia. Bo mówi Paweł, zawsze kiedy jest pokusa, zawsze kiedy jest ciężar, który się narzuca, to wokół ciebie, mnie jest jakaś droga. Jeżeli mówię, mówisz, że nie ma wyjścia, to znaczy, że jej nie znaleźliśmy. To nie tak, że jej nie ma. Bo Pan Bóg jak mówi Paweł bardzo jednoznacznie, na pewno ją dał. Warto taki wysiłek wykonać, czasem oczywiście tego szybko nie da się zobaczyć, bo trzeba trochę czasu, bo trzeba trochę rozeznania, czasem trzeba poszukać ludzi, którzy mnie, tobie pomogą poszukać, bo sam możesz nie widzieć, a ktoś może widzieć. Ale droga na pewno jest. A druga jeszcze rzecz. W tym pierwszym fragmencie, Paweł jakby mówi o skutkach zła, które się robi. Mówi o tych co poginęli na pustyni. Mówi o jadzie węży, o narzekaniu, itd., itd. To jest taki prosty przykład Pawła, który pokazuje, że zło ma swoje konsekwencje. Jeżeli je robimy, to one ściągają na naszą drogę nieszczęścia. Ściągają na naszą drogę różnego rodzaju trudne doświadczenia. I to nie jest wynik kary Bożej, tylko to jest wpisane w samo zło. Zło takie rzeczy robi. Dlatego Paweł mówi, unikajcie tego. Chcemy unikać trudnych rzeczy? to unikajmy zła. Bo wtedy rzeczywiście możemy nie podołać. Bo jeżeli Pan Bóg dopuszcza jakąś pokusę? To mówi, zawsze jest droga wyjścia. Ale jeśli ja sam wchodzę w jakieś zło, no to może się okazać, że mnie zniszczy. Że ono będzie nie do udźwignięcia. Pomyślmy o tych dwóch sprawach. Źródło:Langusta na palmie
Dwie dzisiaj myśli, dwa pytania do nas. Pierwsze w tej długiej części, gdzie Paweł mówi o swoich prawach do tego, że z Ewangelii żyć, żeby go, tym, którym głosi, utrzymywali go, jednocześnie z tego nie korzysta itd. i o tym, że stał się wszystkim dla wszystkich. Zobaczmy jaka wolność jest w Pawle. Paweł jest niesamowity, Paweł nie jest jakby fanatykiem w żadną stronę. Ani w taką stronę, że nic mu się nie należy, ani w taką, że mu się wszystko należy. Ani tak, że musi być jakichś, bo tego wymagają przepisy, zwyczaje itd; nie. On ma tylko jedno w głowie, Ewangelię i Miłość. Dostał Ewangelię i zadaje sobie pytanie, jak i w jaki sposób mają głosić, w jaki sposób przekazać dobro od Chrystusa. I to sprawia, że korzysta, nie korzysta, staje się zwolennikiem prawa, nie zwolennikiem prawa. Podlega mu, albo nie podlega. To nie jest bycie relatywistą; nie. Paweł, po prostu, który żyje w wolności Chrystusa, wszystko dostosowuje do tego by kochać, by dawać, żeby jak najwięcej dawać. Zobaczmy ile jest takich zwyczajów, tradycji, do których jesteśmy przywiązani. Bo muszą tak być, bo tak musi być; no nie. Musi być tak, by wszędzie docierała Ewangelia. Musi być tak, by Ewangelia okazywała się w życiu ludzi. Jakby to powinno być, jakby probierzem tego, co robimy, czego nie robimy. My to w Kościele mamy bardzo dużo do zrobienia, bo myśmy też, i ciągle tak będzie do końca świata, skostnieli i skostniejemy. Trzeba to cały czas ożywiać Ewangelią. Natomiast jeszcze druga rzecz. Tutaj bardzo konkretne pytanie. Jak Paweł pisze o tych zawodach, o tym kiedy zawodnicy chcą zdobyć zwycięstwo, no to ćwiczą, mają wiele wyrzeczeń itd. Tak wygląda moje zmaganie o nawrócenie? rzeczywiście? Czy tak się szykujesz jak do największych zawodów? Bo my to często traktujemy, jak tak no, uda to się uda, a jak się nie uda, to ok, to jakoś będzie. Nie chodzi o to by popaść w jakiś perfekcjonizm, ale próbujemy naprawdę ćwiczyć się duchowo? Próbujemy trenować to gdzie jesteśmy słabi? Zadaj sobie dzisiaj to pytanie i poszukaj jakiego pierwszego treningu potrzebujesz. Bo inaczej to jesteśmy po prostu zwyczajnymi leniami duchowymi... Źródło:Langusta na palmie
Bardzo dzisiaj króciutki rozdział, ale z bardzo piękną ideą. Tu naprawdę nie trzeba się koncentrować na tym konkretnym przykładzie, bo nas to nie dotyczy. Nikt z nas nie ma już takiego problemu, czy spożywać, czy nie spożywać pokarmy ofiarowywane jakimś bożkom, bo tego już w naszej kulturze nie ma. Ale można by takich przykładów poszukać więcej, gdzie wiemy, że coś jest już jakimś zabobonem, gdzie dokładnie wiemy, że to są różnego rodzaju tradycje ludzkie, i że robienie lub nie robienie ich nie ma żadnego znaczenia. Ale jak mówi Święty Paweł, najważniejsze jest to co będzie służyło mojemu bratu. Wiec nie chodzi tutaj o jakieś poddawanie się rożnym przesądom, nie w tym rzecz, tylko nieustanne takie serce, które pyta, jak mogę komuś pomóc, kto może jeszcze nie jest tu gdzie ja. Kto może jeszcze jakieś rzeczy nie zrozumiał. Zobaczmy, że my często mówimy, a no właśnie, oni nie umieją to niech się nauczą. I oczywiście dobrze by było, żeby się nauczyli, to jasne. Zobaczmy, że Paweł ma tak łagodne i dobre serce, że mówi, że pierwsze o czym należy myśleć to nie to czy jesteś doskonalszy czy nie. Czy już więcej coś wiesz, czy nie wiesz. Tylko jak pomóc twojemu słabszemu bratu. Czyli pochyl się nad słabością kogoś, kto może jeszcze jest dużo dalej niż ty. Pomyślmy dziś czy nie ma gdzieś, nie tylko w religijnej sferze ale też takiej życiowej, takich ludzi, których traktujemy z góry, bo mówimy, że powinni dorosnąć, i prawdopodobnie powinni. Ale to nie znaczy, że nie mamy szukać postępowania z miłością względem nich. Warto się takiego serca od Świętego Pawła uczyć... Źródło:Langusta na palmie
Mogło by się wydawać, że dzisiaj przy takim długim rozdziale, u świętego Pawła, w tym liście do Koryntian, zazwyczaj są dosyć krótkie te rozdziały, ale dzisiaj jest dosyć długi, bo sprawy małżeńskie. Przydał by się długi komentarz, ale; nie. Tu oczywiście można by z poszczególnymi tymi kwestiami robić komentarze, co to znaczy, co Paweł miał na myśli itd. Ale, przez to wszystko tak naprawdę, przewija się jedna myśl, od początku do końca. Paweł tam pokazuje rożne sytuacje, pokazuje rzeczy, które ma od Pana bezpośrednio, np kiedy mówi, że nie wolno opuszczać męża i żony, to jest Boże Przykazanie, a potem mówi też od siebie. Ja mam takie rady. Mówi, to nie są Boże rady, tylko ode mnie. Jak wam są pomocne, to słuchajcie, a jak nie to nie. Ale przez wszystko przewija się jedna rzecz. Mianowicie, czy jesteś wolny. Czy jakby jakakolwiek rzeczywistość, miłości, związku, uczuć, bycia z kimś cię nie zniewala. Czyli czy należysz cały do Pana. To jest klucz do tego wszystkiego. Dlatego, że jakby najważniejszą naszą przynależnością jest przynależność do Boga, nie do jakiegokolwiek człowieka. I jakby jeżeli jakikolwiek człowiek staje na przeszkodzie, czyli staje się ważniejszy od Boga, to się robi niedobrze. Dlatego dzisiaj na Modlitwie, myślę, że warto właśnie to jedno pytanie zadać. jak to jest z twoją, moją wolnością. Bo może cię zniewalać samotność, może cię zniewalać bycie z kimś. Do kogo należysz, czyje jest twoje serce... Źródło:Langusta na palmie
Tutaj jest już bardzo trudno, to już bardzo wysoka nauka Pawła, w której trzeba też dużo Ducha Bożego, by ją pojmować, bo Paweł pokazuje na jakieś niezwykłe rejony. Pierwszy [przykład] mógł by się wydawać taki z codziennego życia, czyli taki, [pada pytanie] dlaczego chodzicie do instytucji niewierzących, do instytucji, które nie rozumieją waszych zasad, które nie rozumieją wg czego żyjecie, i prosicie, żeby to oni w waszym imieniu rozwiązywali spory. Mogło by się to wydawać takie ok, że mają być sądy kościelne, i te wszystkie sprawy powinniśmy nie w sądach cywilnych, ale w sądach kościelnych odbywać. To nie o to chodzi. Paweł tak naprawdę o czymś innym mówi. Mówi, czemu się w ogóle kłócicie, czemu w ogóle chodzicie do jakiegokolwiek sądu. Mówi, nie lepiej by było cierpieć niesprawiedliwość i krzywdę? Paweł pokazuje jakby zupełnie inny poziom, jakby bycia z człowiekiem, gdzie człowiek jest tak upodobniony do Pana Jezusa, że jest w stanie stracić wszystko jeżeli będzie potrzeba. Tak; trudna jest ta mowa. Ale taki Paweł ukazuje obraz Kościoła. A druga część ważna. Bardzo wielu z nas się zmaga z nieczystością. Bardzo wielu z nas dotykają grzechy ciała. Tutaj nie chodzi tylko o grzech, nie grzech. Paweł tu mówi bardzo jasno; twoje ciało należy do Boga. To się [może] zupełnie nie zgadza z dzisiejszym myśleniem; "moje ciało, mój wybór"; no nie, nie twoje ciało. Twoje ciało należy do Boga. I to naprawdę w tym takim myśleniu o sobie, w sensie o czystości itd. zabierasz coś co ci Pan Bóg Dał. On to uświęcił, On to Stworzył. To jest trudna mowa. Ale kiedy pomyślisz sobie, że jesteś własnością Boga, jestem Jego świątynią, to jak to bezcześcić swoja własną świątynie?. Niestety żyjemy w takich czasach, gdzie nas nauczono trochę, i sami się tego uczymy, że to jest moje, że to ja, wszystko jest skoncentrowane na mnie. A to nie jest nasze, to jest od Boga. Spróbujmy dziś trochę na Modlitwie w takim kluczu o sobie pomyśleć. Nie twoje, nie twoja własność, ale należysz do Boga, jesteś Jego własnością. Bardzo chciałbym być w 100% własnością Pana Boga. Nic Mu nie zabierać, tylko wszystko Mu oddać... Źródło:Langusta na palmie
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności