Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Dobronocka 2014-01-20.mp3

wiktorek88 / Dobronocka Audycje 2014 / Dobronocka 2014-01-20.mp3
Download: Dobronocka 2014-01-20.mp3

102,75 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Tajemnice mózgu: lepsza pamięć

Jagoda WąsowskaMałgorzata Liszyk-Kozłowska

Jagoda Wąsowska i Małgorzata Liszyk-Kozłowska

W zależności od okoliczności mózg działa różnie, żeby zapamiętać dane rzeczy. - Półkule mózgowe bardzo się od siebie różnią, ale na szczęście są połączone. I tu leży klucz do ćwiczenia pamięci - przekonywała w Trójce Jagoda Wąsowska, szkoleniowiec z zakresu mnemotechniki.

Jak zatem działa schemat zapamiętywania? - Na przykład jeśli zapamiętujemy jakiś obraz, uaktywniają się te obszary mózgu, które odpowiadają za przetwarzanie obrazów. Jeśli natomiast zapamiętujemy słowa, włącza się półkula lewa, która jest "werbalna" - tłumaczyła w audycji "Dobronocka" Jagoda Wąsowska.

Dlatego możliwe jest, że ludzie "specjalizują się" w zapamiętywaniu pewnego typu informacji. Jeżeli u danej osoby dominuje prawa część mózgu, to łatwiej jest jej zapamiętać obrazy i wyobrażenia. - To też zwykle osoby bardziej emocjonalne, kierujące się przeczuciem. Natomiast te z dominującą lewą półkulą lepiej zapamiętają cyfry, szybciej też uczą się języków - mówiła Jagoda Wąsowska.

Sposobem na lepsze zapamiętywanie jest jednoczesne pobudzanie do pracy obu półkul. - Okazuje się, że jeśli jesteśmy w sytuacji powodującej stres, jedna półkula może być zablokowana. Koncertujemy się wtedy na emocjach i efekt może być taki, że o ile normalnie zapamiętujemy nazwiska czy numery i kody, o tyle w stresie nie możemy sobie przypomnieć numeru PIN czy czyjegoś nazwiska - dodała ekspertka z zakresu mnemotechniki.

Półkula prawa, czyli odpowiedzialna za emocje, ma także zdolność ukrywania przed nami części zapamiętanych danych. Działa w ten sposób, że nawet jeśli zapamiętamy jakąś informację, ona ją wypiera z naszej świadomości w sytuacji, gdy jest to dla nas zbyt trudne do przyjęcia.

- Czasami do pewnych wspomnień nie mamy dostępu i to jest bardzo mądre, bo nas chroni. Zapominamy albo rzeczy mało istotne, albo wręcz przeciwnie - bardzo ważne, ale których z jakiegoś powodu nie jesteśmy w stanie udźwignąć. Tak się dzieje na przykład przy traumach dziecięcych. Jeśli dziecko nie może sobie z czymś poradzić, ta informacja zostaje zamknięta, dopóki nie będzie ono w stanie jej przeżyć - tłumaczyła psycholog Małgorzata Liszyk-Kozłowska.

Jednak - jak podkreśliła ekspertka - nie ma takiego zdarzenia, które całkowicie znika z naszego mózgu. - Te informacje pozostają ukryte, zamknięte jak w sejfie, ale nadal są. Wyjątkiem są sytuacje, w których doszło do mechanicznego uszkodzenia mózgu - dodała.

Czy pamięć można przeładować? Jak nauczyć się przywracania pamięci? Jak zapamiętują dzieci, a jak dorośli? Dlaczego z wiekiem pamięć się pogarsza? Co jeść, żeby wspomagać pamięć? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znaleźć można w nagraniu audycji.

"Dobronockę" prowadził (w zastępstwie Grażyny Dobroń) Jerzy Sosnowski.

Czas trwania: 112 min
Format: mp3, 128 kbps, stereo

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować


Dobronocka

Rocznik 2014

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Dlaczego warto mieć kolorowe wega-życie?
Małgorzata DesmondJoanna Bylinka Małgorzata Desmond i Joanna Bylinka
Wegetarianizm to nie tylko sposób odżywiania, ale przede wszystkim życiowa postawa. Czy warto rozważyć przejście na wegetarianizm? Co kieruje ludźmi, którzy decydują się przejść na taką dietę? Mówili o tym goście audycji "Dobronocka". Małgorzata Desmond, specjalistka medycyny żywienia, mówiła, że bycie wegetarianinem, czy weganinem, to przede wszystkim świadomy wybór. Ekspert podkreśliła, że te osoby, które zmieniły swoje nawyki żywieniowe w większości są zadowolone z takiej decyzji. - Najczęstsze komentarze, z którymi się spotykam dotyczą odkrywania. Słyszę często, że dzięki przejściu na wega-życie ludzie poznali wiele nowych produktów, nowych źródeł białka, a ich dieta stała się bardziej urozmaicona - tłumaczyła ekspert. Gość Trójki dodała, że złe bilansowanie takiej diety może prowadzić do pogorszenia stanu zdrowia, ale cały czas w Polsce kierujemy się stereotypami. - Mamy teraz dużą wiedzę na temat wegetarianizmu. Z badań wynika, że dorośli wegetarianie i weganie są szczuplejsi niż reszta populacji. Jednocześnie nie oznacza to, że są słabsi. Posiadamy silne dowody naukowe na to, że chorują mniej na choroby krążenia (30 proc. mniej), nowotwory (18 proc. mniej), a także cukrzycę i nadciśnienie - wyjaśniła specjalistka medycyny żywienia. Zatem dlaczego często boimy się przejść na wegetarianizm i posmakować innego życia? Małgorzata Desmond mówiła, że jest wiele mitów na temat diety wegetariańskiej, a największy dotyczy białka. - Wszyscy myślą, ci których udziałem są te stereotypy, że głównym i jedynym źródłem białka są jaja i mięso, ewentualnie nabiał. To błąd - stwierdziła gość Trójki. - Białko jest również w roślinach i co ciekawe, jest to białko pełnowartościowe - dodała Desmond. Joanna Bylinka, psycholog, psychoterapeutka, mówiła z kolei, że stereotypy na temat wegetarianizmu oczywiście istnieją i wbrew pozorom są potrzebne. - Dopóki nie zweryfikujemy pewnych przekonań, pewnego sposobu myślenia, to będziemy ponosili w związku z tym straty. Jeśli chodzi o wegetarianizm mamy wiele takich stereotypów, które nie są oparte o dowody naukowe i aktualną wiedzę, tylko o tradycję, czy przekonania rodzinne - zaznaczyła psycholog. Czas trwania: 114 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Co ze mną jest nie tak?
Ewa Mażul Ewa Mażul
Każdy z nas zadał sobie kiedyś to pytanie. Jednak najtrudniej jest wtedy, gdy zmagamy się z nim codziennie. W którym momencie naszego życia pojawia się to pytanie? Dlaczego czasem ciągnie się za nami przez całe życie? Próbowaliśmy o tym opowiedzieć w audycji "Dobronocka". Grażyna Dobroń mówiła, że co jakiś czas umysł musi odpocząć od bitów informacji, spekulacji, a nawet od tworzenia rozwiązań. Wszystko dla naszego dobra. - Kto myśli, że tego nie potrzebuje zapędził się za daleko. To znaczy, że nie czuje, że przekroczył barierę ochronną. Zamiast chronić siebie jest już po drugiej stronie. Osądy na własny temat jeszcze bardziej kruszą nadszarpnięte zdrowie. Tak czy inaczej trzeba zidentyfikować szkodnika, który podrzuca złe myśli i nie czekać na to, że ktoś pomoże nam to zmienić. Trzeba się zabrać do pracy. To jest jedyna droga wyjścia na prostą - dodaje autorka audycji "Dobronocka". - Co ze mną jest nie tak? Najtrudniej robi się wtedy, gdy to pytanie pojawia się na porządku dziennym, ciągle przewija nam się w głowie. To jeden z powodów, dla których milion Polaków bierze leki antydepresyjne. Tylko czy one wyleczą z braku poczucia bezpieczeństwa i z bezradności? Gdzie po raz pierwszy pojawia się to pytanie? W którym momencie naszego życia i dlaczego czasem ciągnie się za nami przez całe życie? - pytała Grażyna Dobroń. Zdaniem Ewy Mażul, coacha i trenera komunikacji, ciężko sobie uświadomić, kiedy to pytanie się pojawia po raz pierwszy. Dzieci bardzo często czują się zawstydzone i wystraszone. Wtedy pojawia się pytanie, że coś z nimi jest nie tak. - Do socjalizacji, czyli wychowania stosuje się takie metody, jak zawstydzanie, zastraszanie. W ten sposób łatwo okiełznać dziecko. Ono zaczyna działać tak jak chcemy dlatego, że przestaje być spontaniczne. Dowiaduje się, że coś z nim jest nie tak, jeśli robi inaczej niż oczekuje tego otoczenie - dodaje Ewa Mażul. Ekspertka twierdzi, że część osób ma skłonność do wycofywania się wewnątrz siebie. Myślenia, że to z nimi jest coś nie tak. W sytuacji kryzysowej, te osoby są skłonne "uciec na drzewo". To one są potencjalnymi biorcami leków antydepresyjnych. - Gdy trudno jest nam ufać, że świat jest przyjazny, że mogą się wydarzyć rzeczy pozytywne, wtedy budujemy sobie wszystkie negatywne obrazy w głowie i one stają się naszą rzeczywistością. Ciągle myślimy o tym, czego nie chcemy mieć w swoim życiu. To powoduje odwrotny efekt do tego, co byśmy chcieli - twierdzi Ewa Mażul. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Czy można żyć na pozytywnym haju bez chemii?
Jest to ostatnia już Dobronocka, Grażyna Dobroń wspomina o tym w ostatnich minutach audycji!
Robert Rutkowski Robert Rutkowski
Pracujemy najdłużej w Europie, dlatego wciąż szukamy sposobów na regenerację. Liczy się to, co jest skuteczne i co szybko zadziała. Na początek dnia duża kawa, pigułka żeby się rozruszać, później coś na migrenę i żeby nie bolało. - Wszyscy jesteśmy na swój sposób narkomanami - ostrzega psychoterapeuta Robert Rutkowski. To naprawdę zadziwiające, że organizm fizycznie zniesie nawet kilkanaście lat takiego życia, za to psychicznie - na równowagę nie ma szans. Czy da się żyć bez chemii na haju, czyli bez pigułek, narkotyków, dopalaczy, żyć w radości i wolności? Każdego dnia po lek na depresję sięga milion Polaków, a jedna czwarta dorosłych ludzi używała narkotyków w ciągu życia. Za życie na haju zawsze trzeba płacić. Czasami pieniędzmi, czasem wolnością, zdrowiem, a bywa też, że życiem. - Wszyscy jesteśmy na swój sposób narkomanami. Jesteśmy zaprogramowani genetycznie na to żeby szukać rzeczy, które nam sprawiają przyjemność, także zawodowo. Człowiek wstaje rano i skupia się na tym, żeby szukać fajnych miejsc, fajnych ludzi, fajnych sytuacji - mówi psychoterapeuta Robert Rutkowski. Gość Grażyny Dobroń podkreśla, że życie dostarcza nam ciągłego stresu, napięcia, które przekracza możliwości naszej odporności. - Ciągły, permanentny kortyzol w naszym krwiobiegu produkowany przez przysadkę mózgową, w końcu doprowadza do sytuacji, w której mózg wysyła komunikat "rozluźnij się, jesteś zbyt napięty" - dodaje Rutkowski. Zdaniem gościa Trójki szukanie przyjemności nie jest niczym złym, natomiast ważna jest kwestia "narzędzi", które wybierzemy, aby rozładować towarzyszące nam napięcie. Psychoterapeuta zaznacza, że nie każdy z nas potrafi żyć "na czysto", na trzeźwo. Bardzo duża część populacji nigdy nie osiągnie stanu pełnej równowagi i harmonii, jeżeli nie będzie miała dodatkowego bodźca. Jego zdaniem należy sobie jednak najpierw zadać pytanie, co możemy nazwać trzeźwością? Czy jeśli zastrzyk adrenaliny i uczucie bycia na haju, daje nam sport, muzyka, hobby, oznacza to, że jesteśmy trzeźwi? Robert Rutkowski mówi, że charakterystyczne dla naszego społeczeństwa jest to, że często szukamy dodatkowej stymulacji, ponieważ boimy się cierpieć. - Ważne jest żeby dać sobie prawo do cierpienia, chociaż cierpienie może nas "powalić". Może być też jednak narzędziem do odkrycia samego siebie - podkreśla. Psychoterapeuta poleca także, zanim sięgniemy po różnego rodzaju "wspomagacze", zatrzymać się, wziąć głęboki oddech i postarać się "zarządzać swoimi myślami". Czas trwania: 97 min Format: mp3, 160 kbps, stereo
Warto żyć i pracować za granicą? Za granicą mieszkają 2 mln Polaków, a w kraju o wyjeździe myśli 8 na 10 młodych ludzi. Z badania CBOS wynika, że w 2012 roku 85 proc. Polaków stwierdziło, że warunki życia w naszym kraju są szkodliwe dla zdrowia psychicznego. Tomek i Barbara Kwiatkowscy opowiedzieli w "Dobronocce" o swoich doświadczeniach w życiu za granicą. Czy znajomość języka zapewni nam łagodne lądowanie na obcej ziemi? Czy na miejscu trzymać się z "tubylcami", czy w gronie Polaków? Czy stała praca na stanowisku odpowiadającemu wykształceniu i kwalifikacjom zapewni osobistą pomyślność? Czy wejście w nowe życie, bo przyjaciel pochodzi stamtąd, gwarantuje bezbolesne przejście od jednego społeczeństwa do drugiego? Gośćmi "Dobronocki" byli Barbara i Tomek Kwiatkowscy, którzy od 9 lat mieszkają na Wyspach Brytyjskich. Skąd pomysł na życie za granicą? - Ja zatęskniłem za trochę innym życiem. Wyjechałem do Francji na spotkania wspólnoty ekumenicznej z Taizé i zobaczyłem Paryż, a w nim ludzi, którzy żyli zupełnie inaczej, byli bardziej zrelaksowani. Pomyślałem, że czas zobaczyć świat. Bardzo wtedy żałowałem, że nie jestem elektrykiem, albo spawaczem, bo miałbym pracę od zaraz, a jako dziennikarz nie bardzo wiedziałem, co wpisać w swoje CV - wspominał Tomek Kwiatkowski. Gość Grażyny Dobroń chciał też nauczyć się języka. - Wyjeżdżając do Anglii mówiłem po angielsku na tyle dobrze, że dostałem pracę. Nie czułem się jednak komfortowo, nie czułem się u siebie. Nawet dziś nie czuję się Anglikiem, chociaż mam już paszport brytyjski i dwójkę dzieci, które uczą mnie poprawnej wymowy brytyjskiej - opowiadał. Także dla Barbary Kwiatkowskiej język okazał się barierą. Chociaż ona wcześniej przez rok mieszkała w Stanach Zjednoczonych. - Ale nawet to nie sprawiło, żebym mogła swobodnie się porozumieć w Anglii. Natomiast było mi łatwiej, bo przyjechałam do Tomasza, on mi pomógł. Znamy się od liceum i chyba ta rozłąka, kiedy ja byłam w Stanach a on już w Anglii, ta tęsknota za domem sprawiły, że zaczęliśmy więcej rozmawiać i zbliżyliśmy się do siebie - dodała Barbara. Z jakimi przeszkodami spotykają się za granica, jak wychowują dzieci? Zapraszamy do wysłuchania całej audycji. Czas trwania: 98 min Format: mp3, 144 kbps, stereo
Jak żyć bez poczucia winy?
Dagmara SkalskaTomasz Skalski Dagmara i Tomasz Skalscy
- Nasze poczucie winy i ciągłe wyrzuty sumienia mogą wynikać z tego, że my, kobiety, bardzo mocno angażujemy w działanie męską część siebie - uważa Dagmara Skalska. - Cały czas chcemy więcej i więcej, ciągle walczymy, a to powoduje, że uruchamiamy tę męską część, a ta kobieca jest pomijana. Uwielbiamy myśleć o sobie, że się poświęcamy. Wiecznie robimy coś dla męża, dzieci czy przyjaciółek. Angażujemy się w sprawy całego świata i sprytnie odwracamy uwagę od własnych problemów i niezadowolenia. Coraz częściej mamy jednak poczucie winy, że wszystko idzie nie tak. - Role społeczne mężczyzny i kobiety zmieniają się i właściwie dzisiaj nie wiadomo czego wymaga się od obydwu płci - uważa dr Tomasz Skalski, filozof. Gość Grażyny Dobroń dodaje, że kobiety o wiele chętniej i łatwiej wchodzą w role męskie. - Okazują się w tej zmianie o wiele bardziej elastyczne - wyjaśnia dr Tomasz Skalski i dodaje, że mężczyźni o wiele rzadziej angażują się w kobiece działania, gdyż wciąż w naszej kulturze mężczyzna zajmujący się "kobiecymi” sprawami jest postrzegany jako mniej wartościowy. Według Dagmary Skalskiej najtrudniejszym dla kobiet tematem związanym z poczuciem winy są dzieci. Jak sobie radzić z poczuciem winy, a także z nieodłącznym partnerem tego stanu, poczuciem odpowiedzialności? Dr Tomasz Skalski i Dagmara Skalska są twórcami Projektu Egoistka. Został on stworzony dla wszystkich kobiet poszukujących równowagi, harmonii i szczęścia w swoim życiu. Egoizm to styl życia, pozytywna cnota warunkująca równowagę. "Rezygnując z egoizmu, obarczasz innych odpowiedzialnością za siebie, ufasz bardziej innym niż sobie samej, zamiast szczerego wyrażania emocji jesteś uprzejmie grzeczna, tracąc szacunek dla siebie, rezygnujesz z własnych celów" - czytamy w opisie projektu. Uczestnicząc w Projekcie Egoistka, kobiety dowiadują się, jak zbudować wewnętrzną siłę, jak odnaleźć siebie i poczucie własnej wartości. Uczą się myśleć o sobie bez wyrzutów sumienia. "Egoizm nie jest grzechem lecz nieustającym źródłem wsparcia dla siebie samej" - podkreślają twórcy projektu. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Żal jest potrzebny. Motywuje do zmiany
Michał Pasterski Michał Pasterski
Żal jest nam potrzebny, byśmy sobie uświadomili, jakie nasze pragnienia zaniedbujemy - tłumaczy trener rozwoju osobistego Michał Pasterski. A taka świadomość może być silnym impulsem do działania. Żal to jedno z trudnych uczuć, które blokuje, zabiera szczęście i perspektywę dobrego życia. Żal polega na tym, że tworzymy w swojej głowie alternatywną rzeczywistość. Wyobrażamy sobie, że nasze życie mogłoby wyglądać inaczej, potoczyć się inaczej. Zapętlamy się na tym wyobrażeniu. Porównujemy je do naszego życia. Ta luka, między światem wyimaginowanym, a prawdziwym boli nas. Gość audycji "Dobronocka" w radiowej Trójce podkreśla jednak, że żal jest nam potrzebny. - Jak każda inna emocja jest nośnikiem informacji, ma być lekcją, ma nas czegoś nauczyć - tłumaczy Michał Pasterski. - Żal jest nam potrzebny, byśmy uświadomili sobie, jakie nasze pragnienia zaniedbujemy, gdzie popełniliśmy błąd. Żal motywuje nas do tego, byśmy coś zmienili w swoimi życiu, byśmy coś naprawili - dodaje. Żalu - jak podkreśla Pasterski - nie można za wszelką cenę starać się wyrzucić z życia. Im bardziej będziemy go wypierać, tym bardziej on będzie rósł. Jak zatem postępować? - Pierwszy krok do poradzenia sobie z żalem to przyjrzenie się sobie, akceptacja sytuacji, zrozumienie tego, co się dzieje. A to nie jest łatwe - przyznaje rozmówca Grażyny Dobroń i dodaje, że na szczęście ten "sztorm emocjonalny zacznie się powoli uciszać". Gość Trójki zaznacza, że dopóki nie zrozumiemy naszego żalu, jesteśmy zablokowani. Wyciągnięcie wniosków z tej sytuacji da nam siłę, żeby dalej żyć, zapomnieć o tym, co było, wybaczyć i z nowym bagażem doświadczeń iść przez życie. Więcej na ten temat w nagraniu audycji. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Terapia Bowena - kilka ruchów, które uleczą ciało?
Grażyna RokoszHanna Opiła Grażyna Rokosz, Hanna Opiła
Gdy odczuwamy ból, często sięgamy po tabletki. Tymczasem są inne sposoby. Od niedawna w Polsce można skorzystać z tzw. techniki Bowena. Stosujące ją terapeutki mówią, że jest ona dobra dla wszystkich i na każdy rodzaj schorzeń. Co na to medycyna? Terapia Bowena powstała w Australii w latach 50. Jest bardzo popularna w Europie Zachodniej, a niedawno dotarła do Polski. Wymyślił ją Tom Bowen. - Nie sugerował się on wiedzą medycyny uniwersyteckiej, nie znał anatomii, za to bazował na własnej intuicji i niesamowitych zdolnościach obserwacyjnych - mówi Grażyna Rokosz, szefowa stowarzyszenia Bowtech, zrzeszającego terapeutów tej techniki w Polsce. Bowen obserwował ciało ludzkie i przebiegające przez nie wibracje. Opracował ruchy i strategię postępowania z pacjentem, ale tego nie dokumentował, wszystko miał w głowie. Dopiero jego uczniowie, małżeństwo Ossie i Elaine Rentsch opracowali podręczniki i metodę nauczania techniki. - Jego uczniowie obserwowali, uczyli się terapii po to, aby ją stosować, a jednocześnie dostali błogosławieństwo, żeby tę terapię spisać i po śmierci Toma Bowena uczyć jej na całym świecie - wyjaśnia Hanna Opiła, terapeutka w stopniu mistrzowskim. Autor tej techniki zmarł w 1982 roku. Dziś rząd Australii uznaje ją za oficjalną metodę leczniczą, jest ona nawet refundowana. Na czym polega terapia? Na pierwszy rzut oka przypomina masaż lub refleksoterapię, ale bardzo się od nich różni. Na początku przeprowadzany jest wywiad medyczny. Pacjent mówi o swoich dolegliwościach i największych problemach. Terapeuta stara się w nich pomóc, ale ponieważ metoda ta opiera się w dużej mierze na samoleczeniu, to ciało pacjenta decyduje, które choroby zwalczy na początku. Terapeuta podczas sesji z pacjentem wykonuje pojedyncze ruchy na ciele. Po każdym z nich robi się kilkuminutową przerwę. - Ruchy wprowadzają daną część ciała w delikatną wibrację, która przenosi się przez układ nerwowy do mózgu, a mózg te wibracje traktuje jako impuls do zapoczątkowania procesów samoleczenia - wyjaśnia Hanna Opiła. Są natomiast badania potwierdzające jej skuteczność. W latach 70. na zlecenie australijskiego rządu przeprowadzono testy na kilkunastu tysiącach pacjentów i dowiodły one, że 88 proc. osób leczonych przez Bowena wykazało albo całkowite wyzdrowienie, albo znaczącą poprawę stanu zdrowia. Tylko 12 proc. osób nie wykazało znaczących zmian, ale nie znalazł się ani jeden pacjent, którego stan się pogorszył. Goście Trójki wyjaśniają, że jest to terapia na wszystko i dla wszystkich, bo pomaga się zrelaksować i uruchomić układ immunologiczny. - A przecież gdy jesteśmy zestresowani, układ immunologiczny nie pracuje pełną parą - dodaje Grażyna Rokosz. Czas trwania: 97 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Chcesz schudnąć? "Nie odmawiaj sobie deseru"
Maciej Szaciłło i Karolina Kopocz Maciej Szaciłło i Karolina Kopocz
Problem nie do końca leży na talerzu, ale w głowie. Trzeba zaakceptować fakt, że jest, tak jak jest i potem można zacząć działać. My to nazywamy spojrzeniem smokowi w oczy - mówią Karolina Kopocz i Maciej Szaciłło, autorzy książki "Karolina na detoksie". - Dopóki nie zrobimy porządku w głowie, to nie uda nam się zrobić porządku z naszym ciałem - dodają. Goście "Dobronocki" podkreślają, że proponowany 7-dniowy detoks nie spowoduje, że od razu schudniemy, ale dzięki niemu później możemy tracić zbędne kilogramy. To początek całej pracy - przyznają. Karolina Kopocz mówi, że w życiu próbowała wszystkiego, żeby się odchudzić, ale każda dieta kończyła się porażką. - Każdy musi osiągnąć swoje dno, u mnie to były 83 kg na wadze - dodała. Maciej Szaciłło, specjalista od gotowania, a obecnie mąż Karoliny namówił ją na kolejną próbę. Smaczny i kolorowy detoks, a potem specjalna kompozycja posiłków, spowodowała, że Karolina schudła 20 kg. To nie stało się nagle, potrzebny był rok na całościową przemianę. - Odstawienie tłuszczu jest równoznaczne z odstawieniem słodkiego smaku. W takiej sytuacji buduje się jeszcze większy brak, a on kiedyś się odezwie, np. gdy będziemy mieli gorszy nastrój. Lepiej, żeby nasza dieta zawierała tłuszcz, ale zdrowy. Wtedy będziemy tracić zbędę kilogramy - mówi Maciej Szaciłło. Karolina Kopocz dodaje, że słodki smak daje nam poczucie bezpieczeństwa, a jego odmawianie powoduje poczucie braku, a im jest on większy, tym większy jest stres, a później jego zajadanie. - Dlatego w propozycji naszego detoksu codziennie jest deser - tumaczy. Współautor książki zdradza, jak wygląda proponowany w książce detoks. - Przez pierwsze cztery dni jest to dieta warzywno-owocowa z dodatkiem tłuszczy, np. oleju rydzowego, koksowego i oliwy z oliwek. Później po wprowadzamy węglowodany złożone, trochę pestek i orzechów, jest też kasza jaglana - wylicza. Jego małżonka przyznaje, że w ciągu trwania detoksu czuła się bardzo dobrze. - Trzeci dzień był newralgiczny, pojawiły się wymioty, zmęczenie oraz dość duże wychłodzenie organizmu. Jak mówiła na śniadanie piła ciepłą wodę z cytryną i zielony koktajl. Słuchając audycji dowiemy się także, jak wyglądały inne posiłki podczas detoksu oraz jakie rady dla słuchaczy mają goście Grażyny Dobroń. Czas trwania: 114 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Ikigai - sposób na długwieczność
Dorota Hołówka Dorota Hołówka
Starsi Okinawczycy bez zastanowienia potrafią podać powód, dla którego budzą się rano z chęcią do życia. To daje im poczucie, że są potrzebni, nawet w wieku stu lat, a także narzuca dyscyplinę. Nazywają to ikigai. Każdy z nas ma wpływ na to, jak wygląda jego życie - powiedziała Dorota Hołówka, szefowa Stowarzyszenia Nowa Psychologia. - W momencie, gdy zdecydujemy się, żeby nasze życie przybrało barw, wówczas zaczyna nam ono sprzyjać. Nawet, jeśli mamy lęki i w jakichś okolicznościach zaczynamy się z nimi konfrontować, to mogą one nawet dawać nam wsparcie. Są drogowskazem, jaką drogą mamy nie iść - podkreśliła. Jak zwrócił uwagę gość Grażyny Dobroń, na bazie wdzięczności dużo łatwiej przychodzi określenie własnych celów. - Trudno jest wyznaczać cele, gdy budzimy się w poczuciu, że nam jest źle. To taki rodzaj czarnowidztwa, który tworzy w naszej świadomości obrazy i ciężko jest nam zobaczyć światełko w tunelu. Prace nad sobą zaczęłabym od wdzięczności i przyglądania się temu, za co mogę być wdzięczna - zaznaczyła. Według Doroty Hołówki powodem dla którego ludzie nie określają sobie celów jest wyobrażenie, że taki cel musi być określony bardzo szczegółowo. - Błędem jest określanie celów przez to czego ja dokładnie chcę, gdzie chcę być i z kim chcę być. (…) W realizacji celu chodzi o to, żeby zbadać, co za nim idzie. Gdy wyobrazimy sobie, czego w wymarzonej pracy będziemy doświadczali, wchodzimy w stan emocjonalnego spokoju i ekscytacji. Wówczas, na bazie tych emocji, zaczynają się pojawiać obrazy i kreuje się nowa rzeczywistość - powiedziała. Tymczasem, jak zauważyła rozmówczyni Grażyny Dobroń, większość z nas realizuje swoje cele ze strachu albo w momencie, gdy doświadczy dużego bólu. Dorota Hołówka uważa też, że czasem emocji trzeba poszukać, bo być może nigdy ich nie doświadczyliśmy. - Na tym polega rozwijanie marzeń, czyli szukanie inspiracji. Film, czy książka może być inspiracją, żeby obudzić w sobie to coś, co jest w nas. Jeśli pojawi się pragnienie i zadbamy, żeby nie stracić go z oczu, to życie zadba też o nas - mówiła. Czas trwania: 110 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
Jak oczyścić organizm?
Grażyna Pająk Grażyna Pająk
Niektórzy uważają, że nie ma sensu oczyszczać organizmu, bo on reguluje się sam. Jednak jak się okazuje, obecnie tak się nie dzieje. Odkwaszając organizm już po tygodniu możemy poczuć się lepiej. Jeśli mamy się oczyścić, to jak i z czego? Dietetyk, dr Grażyna Pająk uważa, że trzeba przede wszystkim zwracać uwagę na to, co jemy. - Tym bardziej, że trudno jest utrzymać właściwe pH krwi ze względu na różne czynniki np. nadmiar cukru, niewłaściwe tłuszcze, czy przetworzone produkty. To wszystko obciąża wątrobę i ułatwia zakwaszenie organizmu - zauważyła. Gość "Dobronocki" mówiła o tzw. spirali śmierci komórki, która związana jest z zakwaszonym organizmem. - W momencie, gdy komórka nie ma energii, nie jest w stanie przyswoić składników odżywczych, a także nie ma siły wyrzucić toksyn. Pracujemy na to przez dłuższy czas, a w pewnym momencie zaczyna się to przekładać na nasze samopoczucie - podkreśliła. O znacznym zakwaszeniu organizmu może świadczyć wypadnie włosów, problemy z paznokciami, ciągłe zmęczenie, częste przeziębienia, a nawet bóle głowy czy cienie pod oczami - mówiła dr Pająk. - Nawet przy zdrowym trybie życia także wytwarzamy odpowiednią ilość kwasów. Cały problem polega na zachwianiu równowagi kwasowo-zasadowej. W momencie, gdy mamy nadmiar kwasów w organizmie, to łatwiej rozwijają się bakterie, wirusy i grzyby - dodała. Dietetyk mówiła, że może to być groźne, bo takie związki, jak grzyby i gluten zaburzają barierę krew-mózg. - Zawsze nas uczono, że do mózgu nic się nie przedostaje, to nie prawda, dostają się związki, które nie powinny się przedostać i mają one wpływ na nasz stan psychiczny - dodała. Ekspertka podkreśliła, że wpływ na pozytywne myślenie ma także to, co jemy i jak jemy. - Jest szereg badań, które uświadamiają, że w momencie, gdy wyłączymy cukier z diety oraz, gdy ograniczymy gluten zmienia się całkowicie nastawienie do życia. Wycofuje się wiele problemów psychicznych - powiedziała. Dr Pająk powiedziała, że zakwaszenie organizmu jest pierwszym bodźcem, który powoduje całą kaskadę problemów. - Zawsze przy pierwszym zachwianiu odzywa się serce, ale także wątroba, jelita i nerki. W momencie, gdy środowisko nie odpowiada naszemu organizmowi, to mamy objawy na skórze, problemy z górnymi drogami oddechowymi albo układem pokarmowym - podkreśliła. Według gościa Grażyny Dobroń przy odkwaszaniu organizmu, na początku, możemy zastosować wodę z cytryną, naturalny sok, czy herbatę z ziół. Ekspertka poleciła, też picie wody z sodą, bo wówczas zmienia się pH naszych płynów ustrojowych, w związku z tym ułatwiamy uwalnianie toksyn. Czas trwania: 116 min Format: mp3, 128 kbps, stereo
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności