-
0 -
323 -
11723 -
747
15625 plików
121,97 GB
Dzięki staraniom Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej w Lesku oraz miłośników Bieszczadów, powstał nowy film promocyjny o Bieszczadach. W projekt ukazania Bieszczadów z nieco innej, bardzo atrakcyjnej perspektywy, zaangażowane były również bieszczadzkie gminy. Zapraszamy na internetową premierę filmu.
Film promocyjny „Bieszczady z siodła” to propozycja nie tylko dla miłośników turystyki konnej. Ukazanie Bieszczadów okiem turysty zwiedzającego w siodle wybrane fragmenty Karpatów Wschodnich to również sposób na przybliżenie tego zakątka Polski z nieco innej, bardzo atrakcyjnej perspektywy. Scenariusz filmu pokazuje nie tylko jedne z najbardziej znanych miejsc w Bieszczadach, ale również miejsca mniej znane, co wcale nie oznacza – mniej interesujące. Często bowiem to, co rzadziej trafia do przewodników i informatorów turystycznych, jest niesłusznie pomijane przez mniej dociekliwych turystów. Film został zrealizowany w technologii HD z wykorzystaniem zaawansowanych lustrzanek cyfrowych, co pozwoliło sięgnąć po rozwiązania dostępne dotychczas tylko dla większych, znacznie droższych produkcji. Oprócz pięknych pejzaży, zobaczymy bardzo ciekawe ujęcia z wykorzystaniem szerokokątnych obiektywów, czy też poklatkowe zdjęcia bieszczadzkiego, nocnego nieba.
Pochodzący z Sanoka producent filmowy – Grzegorz Gajewski, od lat związany z wieloma ośrodkami TVP oraz produkcjami filmowymi w Polsce, określa realizację filmu „Bieszczady z siodła” jako sentymentalny powrót w rodzinne strony. – Połączenie tematów fascynujących miłośników jazdy konnej z popularyzowaniem walorów turystycznych Bieszczadów to trudne zadanie. Szczególnie, jeśli trzeba uwzględniać wnioski wszystkich podmiotów zaangażowanych w produkcję takiego filmu. Ale praca przy nim była właśnie swoistym powrotem w Bieszczady i zarówno ja, jak i autor zdjęć, traktowaliśmy pracę bardziej jako przygodę i wyzwanie, niż komercyjne przedsięwzięcie. Film powstawał na przestrzeni od wiosny do jesieni 2010 roku. Na okres jesienno-zimowy przypadł montaż i postprodukcja materiału. Musieliśmy jednak w czasie największych, letnich upałów zrobić przerwę. Wysokie temperatury, oraz kąsające owady za bardzo dawały się we znaki koniom. Ale dzięki temu mamy zdjęcia przepięknych, jesiennych Bieszczadów – opowiada Gajewski, który obecnie realizuje produkcję filmu o powstawaniu miasteczka galicyjskiego przy sanockim Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku.
Wykonanie zdjęć od strony technicznej nie była prostym zadaniem. – Realizacja filmu techniką cyfrową z wykorzystaniem lustrzanek cyfrowych wymaga od autora zdjęć bardzo dużego skupienia, wnikliwej obserwacji i umiejętności sposobu przekazania widzowi pomysłu na zrealizowanie danego ujęcia – opowiada autor zdjęć – Max Pawlikowski – operator filmowy z Krakowa. – Największym wyzwaniem przy realizacji filmu była ergonomia aparatu, która szczególnie w warunkach polowych jest trudniejsza od obsługi typowej kamery telewizyjnej. Jednak możliwości, jakie dostarcza taka technologia, rekompensuje utrudnienia. Bieszczadzkie plenery nie należą do łatwych w filmowaniu, ani fotografowaniu. Poza godzinami wczesno rannymi i wieczornymi światło padające z południa zza pasm górskich prosto na fotografującego eliminuje możliwość wykonania dobrych zdjęć. Musieliśmy specjalnie dobierać momenty na wykonanie dogodnych ujęć. Szczególnie trudne okazały się pod tym kątem Strzebowiska i Cisna.
- sortuj według:
-
0 -
0 -
1 -
0
1 plików
673,93 MB