Krystyna Janda - Na zakrecie.mp3
Download: Krystyna Janda - Na zakrecie.mp3
Pobierz8,16 MB
Dobrze się pan czuje?
To świetnie,
właśnie widzę - jasny wzrok, równy krok
jak z marszu.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Moje prawo to jest pańskie lewo.
Pan widzi: krzesło, ławkę, stół,
a ja - rozdarte drzewo.
Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Ode mnie widać niebo przekrzywione.
Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół.
Pan kocha swoją żonę.
Pora wracać, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Migają światła rozmaitych możliwości.
Pan mówi: basta, pauza, pat.
I pan mi nie zazdrości.
Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, pan to czuje, będzie rano.
Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Choć gdybym chciała - bym się urządziła.
Już widzę: pieska, bieska, stół.
Wystarczy, żebym była mila.
Pan był także, proszę pana, na zakręcie.
Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia.
I pan haruje, proszę pana, jak ten wół.
A moje życie się kolebie niczym balia.
Pora wracać, już śpiewają zięby.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby.
Nim robotnicy wstaną.
To świetnie,
właśnie widzę - jasny wzrok, równy krok
jak z marszu.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Moje prawo to jest pańskie lewo.
Pan widzi: krzesło, ławkę, stół,
a ja - rozdarte drzewo.
Bo ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Ode mnie widać niebo przekrzywione.
Pan dzieli każdą zimę, każdy świt na pół.
Pan kocha swoją żonę.
Pora wracać, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Żona czeka, pewnie wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Migają światła rozmaitych możliwości.
Pan mówi: basta, pauza, pat.
I pan mi nie zazdrości.
Lepiej chodźmy, bo papieros zgaśnie.
Niedługo, pan to czuje, będzie rano.
Ona czeka, wcale dziś nie zaśnie.
A robotnicy wstaną.
A ja jestem, proszę pana, na zakręcie.
Choć gdybym chciała - bym się urządziła.
Już widzę: pieska, bieska, stół.
Wystarczy, żebym była mila.
Pan był także, proszę pana, na zakręcie.
Dziś pan dostrzega, proszę pana, te realia.
I pan haruje, proszę pana, jak ten wół.
A moje życie się kolebie niczym balia.
Pora wracać, już śpiewają zięby.
Niedługo, proszę pana, będzie rano.
Iść do domu, przetrzeć oczy, umyć zęby.
Nim robotnicy wstaną.
Komentarze:
Aby dodawać komentarze musisz się zalogować
Inne foldery z plikami do pobrania
-
2.6.32.9-default -
Adriana Lima -
Alfons Figueras - Straszne rysunki -
app -
Best Girls Mobile 2010 -
bin -
bogowie -
bootanimation -
Danced woman -
DODA -
Doda_Photo -
Dokumenty -
Dorota_Rabczewska -
Dzisiejsza polska armia na wesoło -
etc -
firmware -
fonts -
framework -
Giganci -
hw -
Iron Sky czyli Niemcy w kosmosie -
jack caleib -
lib -
Ludzie giganci -
modules -
MUZYKA - PL -
Obcy -
permissions -
Piotrek -
rc.d -
rc0.d -
Sabrina_Salerno -
scan -
script -
Sędzia Di -
SMIESZNE 1 -
SMIESZNE 2 -
SMIESZNE 3 -
Witkacy -
wmt -
wmtapp -
Zmierzch Bogów -
Zmierzch Bogów - 02 - Siegfried -
Zmierzch Bogów - 03 - Fafnir - SHQ -
Zmierzch Bogów - 04 - Brunhilda - SHQ -
Zmierzch Bogów - 05 - Kriemhilda - SHQ -
Zmierzch Bogów - 06 - Ragnarögk -
Zmierzch Bogów - 06 - Ragnarök - SHQ -
Zmierzch Bogów - 07 - Wielka Zima - SHQ -
Zmierzch Bogów - 08 - Krew Odyna - SHQ
Inne pliki do pobrania z tego chomika