Download: Fajna ferajna _ xvid.avi
Szliśmy we czterech, jasny gwint!
Dął przez dni szereg ostry wind.
W dymiącej chmurze dyszał port.
Szliśmy ponurzy. Jak na mord.
Jeszcze nas ciskał, jeszcze trwał
Szkwał, co chmurzyska nisko gnał.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Ochroń mnie Boże, nie chciałbym,
Żeby mnie nożem kiedy Jim...
A wnet po gościu zniknął ślad,
Kiedy mu gardło rozciął Pat.
A gdy na statku wybuchł bunt,
To na ostatku strzelał Szpunt...
Ja wtedy szczeniak, ale już -
Łapy w kieszeniach, no i nóż.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Mrok gęstniał ciągle, jak to mrok.
We mgle łomotał suchy krok.
Ślepa uliczka, ślepa noc,
I tajemnicza nocy moc.
Zgubieni do cna pośród mgły,
Ani rozpoznasz, kto kim był.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Zimno okrutnie, trudno znieść.
Może by wódy dali gdzieś...
My nie bogaci, ale cóż,
Zapłacić za nas może nóż.
I światło nikłe błysło gdzieś,
I już my pod finglem "Zdechły pies".
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Piliśmy nieźle, już to już.
Każdy przy krześle swym wbił nóż.
Rachunek w szynku zliczył Szpunt:
Funtów szterlingów, cały funt.
"Zapłacić nożem" - mówi Pat -
I cztery noże w stołu blat.
Szynkarz się zgodził, noże wziął.
A my poszliśmy dalej z mgłą.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Ech, co ja tam wam będę plótł.
Strugać wariata, łgać jak z nut..
To każdy umie, ale tak
Jak my rozumieć nocy smak.
I smak przygody, która drży.
Ech, gadać szkoda, wy nie my !.
Wy nie ferajna taka, jak
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.
Fajna ferajna nas tam szła:
Jim, Pat O'Kinah, Szpunt i ja.