A. Szpilks.jpeg

Pierwsza porażka Artura Szpilki
Artur Szpilka poniósł swoją pierwszą porażkę na zawodowych ringach. W nowojorskim Madison Square Garden Theater Polak przegrał przed czasem z Amerykaninem Bryantem Jenningsem. Sędzia przerwał walkę w ostatniej - 10 rundzie, gdy przyćmiony po wcześniejszym knockdownie Szpilka nie był już w stanie odpowiadać na ataki rywala.
Walka Szpilki z Jenningsem była starciem dwóch niepokonanych wcześniej pięściarzy. Polak legitymował się rekordem 16 zwycięstw. Amerykanin miał na koncie jedną wygraną walkę więcej.

Szpilka zaczął starcie bardzo odważnie, z wyraźnym pressingiem na Amerykaninie. Ten natomiast starał się utrzymywać dystans i swoimi gestami prowokować Szpilkę, chcąc zmusić go do "zagotowania się" i popełnienia jakiegoś błędu.

Z czasem do ataków przeszedł Jennings, jednak Szpilka odpowiedział dobrą pracą na nogach. Urodzony w Wieliczce pięściarz był bardzo ruchliwy, unikał większości groźnych ciosów rywala i wyprowadzał kontrataki.

Na półmetku starcia jego wynik wydawał się wciąż sprawą otwartą. W szóstej rundzie Polak zaczął opuszczać ręce opierając się o liny i prowokować Jenningsa do "wojny". Niestety nadział się przy tym na lewy hak z dołu w splot słoneczny, przyklęknął i był liczony po raz pierwszy.

Po lekkim kryzysie "Szpila" doszedł do siebie i był w stanie toczyć w miarę wyrównany bój. W miarę, gdyż to Amerykaninowi częściej udawało się spychać Polaka do defensywy i zasypywać go mocnymi ciosami w tułów.

"Ostatnia runda, podnoś ręce! Trzy minuty, jesteś gotowy? Weź się w garść!" - krzyczał trener Fiodor Łapin do Artura Szpilki przed decydującym starciem. Polak, myśląc jeszcze o wygranej, musiał w nim zaatakować i tak też uczynił, wspierany przez polską widownię zgromadzoną w Madison Square Garden Theater.

Niestety dla Szpilki garda rywala była bardzo szczelna, a do tego na nieco ponad minutę przed końcem trafił on Polaka piekielnie mocnym lewym sierpowym. Szpilka wpadł w liny i był liczony po raz drugi. Krótko po tym, gdy starcie zostało wznowione, Jennings dokończył dzieła. W drugiej minucie i 20. sekundzie ostatniej rundy sędzia Michael Ortega był zmuszony przerwać pojedynek.