hitler_brazil.jpeg

Czy to zdjęcie przedstawia Adolfa Hitlera? O tym, że do tej fotografii, przedstawiającej staruszka w towarzystwie ciemnoskórej kobiety, pozował w rzeczywistości Fuhrer, przekonuje autorka opublikowanej niedawno książki, dotyczącej Hitlera - Simoni Renee Guerreiro Dias.
Jedna z najsłynniejszych teorii spiskowych XX wieku głosi, że Adolf Hitler, wymieniany wśród największych tyranów w historii, wcale nie umarł 30 kwietnia 1945 r., gdy zgodnie z wiedzą podręcznikową miał popełnić samobójstwo. Zamiast tego, spokojnie miał sobie czmychnąć do Ameryki Południowej i dożyć tam spokojnej starości. Co ciekawe, informacje podparte oficjalnymi rzekomo dokumentami, mające potwierdzać, że dyktator po wojnie naprawdę zbiegł, pojawiają się regularnie. Tym razem ujawniono jednak coś więcej - fotografię, która ma przedstawiać podstarzałego Hitlera.
Książka zatytułowana "Hitler in Brazil - His Life and His Death" ("Hitler w Brazylii - jego życie i śmierć") przedstawia alternatywną wersję historii dotyczącej losów Hitlera. Zgodnie z publikacją, despota miał po wojnie uciec do Brazylii. Według autorki, w drodze do Kraju Kawy, miał zahaczyć o Argentynę i Paragwaj, a dopiero potem osiedlił się w brazylijskim stanie Mato Grosso. Podczas podróży cały czas miała mu towarzyszyć wykradziona z Watykanu mapa, na której rzekomo zaznaczone było miejsce, w którym ukryty miał być skarb.

Hitler miał żyć w Brazylii pod zmienionym nazwiskiem. Znany miał być jako Adolf Leipzig (od niemieckiej nazwy miasta Lipsk, z którym związani byli jego ulubieni kompozytorzy, Wagner oraz Bach). Okoliczni mieszkańcy mieli nazywać go "starym Niemcem".
Najbardziej sensacyjny wątek, dotyczący rzekomych, powojennych losów Hitlera, związany jest ze starą fotografią, na której widać Adolfa Leipziga. Autorka publikacji poświęconej zbrodniarzowi twierdzi, że gdy zdjęcie wpadło w jej ręce, podjęła się ona jego obróbki w programie graficznym. Rezultaty tej "zabawy" były zdumiewające. Publicystka powiedziała, że gdy na twarzy staruszka obejmującego kobietę zamieściła charakterystyczny dla Hitlera wąsik, wszystko stało się dla niej jasne - poinformował dziennik "Daily Mail".

Według autorki, pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że uwidoczniona na zdjęciu kobieta to czarnoskóra Cutinga, która miała być partnerką Hitlera/Leipziga. Według niej, barwa jej skóry może dowodzić hipokryzji przywódcy III Rzeszy, który w rzeczywistości nie miał nic przeciwko ludziom, którzy odbiegali od aryjskich wzorców.

Hitler wraz ze swoją partnerką w Brazylii czy tylko wybujała wyobraźnia publicystki? (fot. za Daily Mail)

Simoni twierdzi, że wcześniej pojawiło się też wielu świadków, którzy w postaci starca z Mato Grosso mieli dostrzec oblicze zbrodniarza. Jednym z nich miała być polska zakonnica, która przez pewien czas przebywała w tym samym szpitalu w Cuiabie. Gdy się zorientowała, z kim ma do czynienia, domagała się nawet wyrzucenia go z placówki, ale wtedy doprowadzona została do porządku przez szefostwo szpitala.

Pisarka odpowiedzialna za książkę, która ma dowodzić, że Hitler nie umarł tak naprawdę w końcowych dniach II wojny światowej, planuje w tej chwili przeprowadzenie badań DNA. Obecnie czeka na wydanie zgody na rozpoczęcie ekshumacji zwłok Adolfa Leipziga, które spoczywają w miejscowości Nossa Senhora do Livramento.
Na temat powojennych losów Hitlera usłyszymy pewnie jeszcze niejednokrotnie. Tym razem jako dowód na to, że dożył on późnej starości w Ameryce Południowej (wg autorki książki zmarł dopiero w 1984 r., w wieku 95 lat), przedstawione zostało zdjęcie. Jest ono jednak na tyle niewyraźne, że nie może stanowić argumentu potwierdzającego tezę pisarki. W przeciwnym razie zakamuflowanym Hitlerem mógłby zostać uznany niemal każdy. W związku z tym z niecierpliwością czekamy na wyniki analiz DNA.