-
17160 -
7553 -
4335 -
17291
54833 plików
2218,82 GB
Luigi Cascioli nadał swoim wątpliwościom wymiar prawny o zasięgu międzynarodowym. Kiedy w 2002 roku w jednym z włoskich dzienników ukazał się artykuł księdza Enrico Righiego, proboszcza w starożytnym mieście (założonym jeszcze w VI wieku p.n.e. przez Etrusków) Bagnoregio, że Chrystus narodził się jako syn Marii i Józefa i był prawdziwym człowiekiem z krwi i kości, Luigi Cascioli zareagował natychmiast. Złożył doniesienie w prokuraturze przeciwko Kościołowi, który poprzez osobę proboszcza Righiego, wykorzystując naiwność osób trzecich nakłania je do wiary w rzeczy fałszywe. Postępowanie przed sądem w Viterbo trwało do stycznia 2006 roku. Ksiądz Righi nie przedstawił żadnych dowodów, że Chrystus istniał w rzeczywistości, mimo to trybunał umorzył postępowanie, a kosztami procesu obciążył Cascioliego. Ten, korzystając z pomocy prawnej adwokata Giovaniego di Stefano z jednej z najważniejszych rzymskich kancelarii adwokackich, skierował skargę do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
Skarga została przyjęta, a jej rozpatrzenie wyznaczono na 2007 rok. Jest to wydarzenie bez precedensu. Oto bowiem przed trybunałem międzynarodowym sądzone będą sprawy podstaw wiary jednego z najliczniejszych wyznań religijnych na świecie. Kancelarii adwokackiej nie chodzi o prawdę historyczną o Jezusie, a o rozgłos międzynarodowy. Specjalizuje się ona w najbardziej znanych procesach w skali świata. Uczestniczyła między innymi w postępowaniu przeciwko Saddamowi Husejnowi czy postępowaniu w sprawie śmierci Lady Diany oraz Roberta Calviego z masońskiej loży P-2, zamieszanego w aferę watykańskiego Banku Ambroziano.
Luigi Cascioli sam siebie nazywa ateistą i antyklerykałem. Pochodzi z tradycyjnej włoskiej rodziny katolickiej. Jako dziecko regularnie chodził do kościoła i praktykował, chociaż, jak dziś przekonuje, od zawsze miewał wątpliwości co do słuszności nauk przekazywanych przez księży. Przez wiele lat mieszkał we Francji, tam został członkiem Unii Ateistów. Przyznaje się do gruntownych studiów nad Biblią, szczyci się, że poznał ją „od deski do deski". Po raz pierwszy natknął się na problem historyczności Jezusa właśnie we Francji, w jednym z tamtejszych pism ateistycznych. Sprawa ta zaintrygowała go do tego stopnia, że poświęcił jej dalsze badania, których efektem jest wspomniana już książka „Bajka o Chrystusie".
Cascioli na pytanie o powody uporu i cel swojej akcji przed Trybunałem Praw Człowieka odpowiada tak: „Kościół katolicki od wieków nadużywa ignorancji ludzkiej, zmuszając ludzkość do wiary w rzeczy nieprawdziwe na podstawie Starego Testamentu i czterech wybranych ewangelii. Książka Dana Browna „Kod Leonarda da Vinci" sprawia Watykanowi wiele kłopotów, gdyż ludzie są ciekawi i chcą poznać prawdę. Procesu ujawniania prawdy nie da się zatrzymać. Watykan musi pokazać światu prawdziwe, niepodważalne dowody na istnienie Chrystusa, a nie tylko opowiadać bajki biblijne". Cascioli stawia sobie trudne zadanie. Co bowiem oznaczałoby dla ludzkości udowodnienie przed strasburskim trybunałem, że Chrystus naprawdę nie istniał? Czy byłby to koniec Kościoła katolickiego? Luigi Cascioli tak odpowiada na to niezwykłe pytanie: „Udowodnienie tego w sądzie będzie oznaczać z punktu widzenia prawnego anulowanie dogmatów, na jakich opiera się chrześcijaństwo. Nie będzie już można twierdzić, że Chrystus przybył na ziemię pod postacią człowieka, by odkupić grzech pierworodny ludzkości. To również koniec Eucharystii. Żaden ksiądz udzielając komunii nie mógłby już mówić: „Oto ciało Chrystusa". Celebracja sakramentu Eucharystii stałaby się oszustwem ściganym prawnie. Kościół nie mógłby twierdzić, że dogmat przemiany wina oraz chleba w krew i ciało Chrystusa jest prawdą. To tylko niektóre dogmaty, jakie musiałyby zniknąć, ponieważ są fałszywe". /Cytat za „Fakty i Mity"/. Tezy i oczekiwania formułowane przez Cascioliego wielu mogą zainteresować. Są nośne i prowokujące, choć mało prawdopodobne. Przytaczamy je z kronikarskiego obowiązku.
- sortuj według:
-
2 -
0 -
0 -
0
5 plików
3,36 MB