Trolle z Troy 03 - Czas Latajacych Fetaurow.cbr

Po dobiciu do kanału Rantine, Treska opuszcza przyjaciół z zamiarem założenia w tym miejscu jakiegoś "fryzjerskiego" biznesu, a wkrótce także opuszczają ich (ale już bez pożegnania) sterujący statkiem piraci. Pozostawieni na łaskę i niełaskę wód morskich, Tetram, Waha i Profi lądują na nieznanej wyspie, urządzają sobie posiłek z mieszkających tu rybaków, a ostatniego, który nie nadaje się do spałaszowania z powodu sędziwego wieku, wypytują o najkrótszą drogę do wulkanu Salaston. Ów wskazany skrót prowadzi przez sawannę wysokich traw zamieszkałą przez różnej maści niebezpieczne potwory, a jako że trolle w praktyce nie boją się niczego i nikogo, trio wyrusza tą trasą. Najpierw dają łupnia gigantycznemu robalowi, który zastraszał okoliczną ludność, by później prawie że ulec przeważającym siłom z pozoru tylko wyglądającym sympatycznie stworom. Bohaterowie muszą salwować się ucieczką na akurat przemierzających sawannę statkach, pech jednak chce, że Profi dokonuje błędnej oceny sytuacji i wdziera się na statek z wojowniczką Giweną na pokładzie, która posiada moc usypiania, o czym biedny troll szybko się przekonuje. A że tym samym środkiem lokomocji podróżuje również czarownik, nie trzeba pisać czym cała afera się kończy... Najważniejsze, że Tetram i Waha nie zamierzają pozostawić przyjaciela w potrzebie i dostają się na drugi statek dowodzony przez niejakiego kapitana Kłossa, lecz po krótkotrwałym pościgu (po części przyczyniła się do tego rozpoczynająca się właśnie tzw. Wielka Koniunkcja - niezwykle rzadkie wydarzenie, powodujące zanikanie przyciągania ziemskiego, a po części Tetram) muszą korzystać z innego, znacznie mniejszego, środka transportu. Docierają do położonego niedaleko portu za późno - statek z Profim właśnie odpłynął, w dodatku koniunkcja daje o sobie znać na całego - wszystko włącznie z żywymi stworzeniami i przedmiotami martwymi, a nawet wodą zaczyna się unosić w powietrze, które to dogodności Tetram i Waha postanawiają wykorzystać w pościgu za okrętem. Wkrótce ich przyjaciel znów staje się wolny (i wraz z Tetramem pijany), a koniunkcja ustaje, dzięki czemu nasi bohaterowie zostają porwani przez gigantyczną falę. Waha wykorzystuje swoją nieprzewidywalną moc i nagle cała trójka znajduje się wśród law Salastonu...