Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Francisco Camilo „Męczeństwo św. Bartłomieja”.jpg

cz.jurek / Religijne / Gość Niedzielny / W ramach (galeria obrazów) / 2013 / Francisco Camilo „Męczeństwo św. Bartłomieja”.jpg
2013 - Francisco Camilo Męczeństwo św. Bartłomieja.jpg
Download: Francisco Camilo „Męczeństwo św. Bartłomieja”.jpg

33 KB

(276px x 229px)

0.0 / 5 (0 głosów)
Francisco Camilo „Męczeństwo św. Bartłomieja” olej na płótnie, ok. 1651 Muzeum Prado, Madryt
W XVII wieku artyści nie cofali się przed podejmowaniem nawet najbardziej drastycznych tematów. Święty Bartłomiej Apostoł został – według tradycji – żywcem obdarty ze skóry. Francisco Camilo nie oszczędza nam naturalistycznego obrazu tej strasznej tortury.Bartłomiej po wniebowstąpieniu Chrystusa głosił Ewangelię w krajach Wschodu. Podobno dotarł aż do Arabii Saudyjskiej, Etiopii, a nawet Indii. Według św. Jana Chryzostoma, zaniósł Dobrą Nowinę ludom Likaonii, natomiast św. Grzegorz podaje, że działał w Mezopotamii. Zmarł śmiercią męczeńską prawdopodobnie w 70 roku. Stało się to w Armenii w mieście Albanopolis (dzisiaj Emanstahat). Zachował się apokryf (czyli stare pismo opowiadające o czasach biblijnych, ale nieuznane przez Kościół za natchnione i w pełni wiarygodne) „Męka Bartłomieja Apostoła”. Nieznany z imienia autor tego apokryfu pisze, że św. Bartłomiej nawrócił na chrześcijaństwo Polimpiusza, brata króla Armenii. Król Astiages uznał to za obrazę swego majestatu i osobistą zniewagę. Mimo że wcześniej tolerował działalność apostoła, kazał go pojmać i zamordować. Na tym świadectwie oparł się Francisco Camilo. Z lewej strony w tle obrazu widzimy króla Armenii Astiagesa, jak w asyście służących przygląda się egzekucji. Bartłomiej ma twarz odmienioną cierpieniem, ale oczy wzniesione do nieba, gdzie czeka go zasłużona nagroda. Oprawca z prawej strony krępuje świętego sznurami. Ten z lewej trzyma zakrwawiony nóż w zębach, dwiema rękami zrywając skórę z ramienia ofiary. Ta drastyczna scena jest rzadkością w twórczości Francisca Camila, znanego raczej z malowania kompozycji pełnych słodyczy i łagodności.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
2013 - Pieter Coecke van Aelst - Zwiastowanie, Pokłon Trzech Króli, Narodzenie.jpg
Pieter Coecke van Aelst „Zwiastowanie, Pokłon Trzech Kró ...
Pieter Coecke van Aelst „Zwiastowanie, Pokłon Trzech Króli, Narodzenie”, olej na desce, 2 ćw. XVI w., Muzeum Prado, Madryt Na lewym skrzydle widzimy archanioła Gabriela i Najświętszą Maryję Pannę w scenie Zwiastowania. Słowa anielskiego pozdrowienia są wypisane na tzw. filakteriach – taśmie otaczającej trzymane przez Gabriela berło. Na prawym skrzydle artysta namalował Boże Narodzenie. Oprócz Świętej Rodziny znajdziemy tam aniołów i pasterzy, składających hołd narodzonemu właśnie Jezusowi. Centralną część tryptyku zajmuje przedstawienie Objawienia Pańskiego. Mędrcy, którzy przybyli ze Wschodu, by pokłonić się Dzieciątku, składają właśnie swoje dary. Widzimy ich na pierwszym planie. Trzymany przez Maryję Jezus życzliwie patrzy na króla, wręczającego Mu złoto. Ten szlachetny metal jest bardzo trwały, symbolizuje więc coś, co nie przemija. Złoto było zawsze najcenniejsze, wydawało się więc darem najgodniejszym, królewskim. Dlatego dar ten oznaczał godność Jezusa jako króla. Pozostali Mędrcy ofiarowali Jezusowi mirrę i kadzidło. Niosą je z lewej i z prawej strony, w ozdobnych pucharach. Mirra to gorzka pachnąca żywica uzyskiwana z kory lub pni różnych gatunków drzew. W starożytności była używana jako balsam, którym namaszczano ciała zmarłych. Mirra dodawana do wina wzmacniała je, działając odurzająco. Taki napój podawano skazańcom przed egzekucją. Dlatego mirra to zapowiedź męki Jezusa i Jego pogrzebu. Kadzidło natomiast to mieszanina aromatycznych żywic, kory, drewna, ziół, które podczas spalania wydzielają silny zapach. Używane było w świątyniach podczas składania ofiar Bogu. Dlatego dar ten oznaczał, że Jezus jest Bogiem.
2013 - Dominikos Theotokopulos,zwany El Greco - Chrzest   Chrystusa.jpg
Dominikos Theotokopulos, zwany El Greco „Chrzest Chrystu ...
Dominikos Theotokopulos, zwany El Greco „Chrzest Chrystusa” olej na płótnie, ok. 1597 Muzeum Prado, Madryt Wszystko zgodnie ze słowami z Ewangelii według św. Marka: „W chwili gdy wychodził z wody, ujrzał rozwierające się niebo i Ducha jak gołębicę zstępującego na siebie. A z nieba odezwał się głos: »Tyś jest mój Syn umiłowany, w Tobie mam upodobanie«” (Mk 1,10-11). A jednak jest coś nietypowego w obrazie El Greca. Zwykle artyści przedstawiający chrzest Pański malowali Boga Ojca bardzo dyskretnie, w mniejszej skali. Cała uwaga widza miała się bowiem skupić na Chrystusie i św. Janie Chrzcicielu. Tu natomiast obraz podzielony jest na dwie połowy: ziemską ze sceną chrztu i niebiańską z Bogiem Ojcem. Obie połowy łączy Duch Święty i… płaszcz trzymany przez anioły. Płaszcz, którym za chwilę Jezus zostanie okryty, wyróżnia się swą czerwoną barwą, kontrastującą z otoczeniem. Kolor czerwony w liturgii symbolizuje męczeństwo, i tak należy rozumieć wymowę obrazu. Chrystus przyjmując chrzest, symbolicznie rozpoczynał swą publiczną działalność. Działalność, która miała zakończyć się Jego zbawczą ofiarą na krzyżu. Równorzędne przedstawienie wszystkich Osób Boskich i wyróżnienie symbolu męczeństwa, rozwieszonego nad Jezusem na kształt poprzecznego ramienia krzyża, miało pokazać istotę Boskiego planu, którego chrzest w Jordanie był tylko początkiem. Warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden symbol, nieco ukryty. Obok kolana Jana Chrzciciela znajduje się siekiera. To aluzja do wzywających do nawrócenia słów świętego, przytoczonych w Ewangelii według św. Mateusza: „Już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, będzie wycięte i w ogień wrzucone” (Mt 3,10).
2013 - Juan Vincente Masip - Mączeństwo św. Agnieszki.jpg
Juan Vicente Masip
„Męczeństwo św. Agnieszki”
olej na de ...
Juan Vicente Masip
„Męczeństwo św. Agnieszki”
olej na desce, 1540–1545, Muzeum Prado, Madryt Widoczna z prawej strony zrozpaczona rodzina męczennicy jest powstrzymywana przez żołnierzy. A z lewej strony rozkazy wydaje Semproniusz, cesarski namiestnik. Z nieba przylatują na chmurze anioły, które mają już dla Agnieszki przygotowaną koronę i palmę męczeństwa. Agnieszka była jedną z męczennic zamordowanych w Rzymie w czasach cesarza Dioklecjana, na początku IV wieku. Jej rodzice potajemnie wyznawali chrześcijaństwo i wychowali ją zgodnie z zasadami tej wiary. Odrzuciła propozycję małżeństwa, złożoną jej przez syna namiestnika, mówiąc, że jest już poślubiona Chrystusowi. Semproniusz z zemsty kazał ją spalić na stosie, płomienie jednak jej się nie imały (zwęglone resztki stosu widzimy na pierwszym planie). Wówczas okrutny Semproniusz kazał zabić świętą mieczem. Agnieszka ubrana jest w białą szatę symbolizującą czystość i niewinność. W chwili śmierci obejmuje małego baranka, który jest jej nieodłącznym atrybutem. Baranek oznacza, że Agnieszkę zamęczono z powodu miłości do Chrystusa, Baranka Bożego. Drugą przyczyną skojarzenia baranka z Agnieszką było... imię świętej. Łacińskie imię Agnes (Agnieszka) pochodziło z greckiego słowa hagné (czysta, dziewicza). W starożytnym Rzymie kojarzyło się jednak z agnus – łacińskim słowem oznaczającym baranka. Tak więc baranek – symbol Chrystusa – stał się jednocześnie atrybutem św. Agnieszki. I to nie tylko w sztuce. Skojarzenie było tak mocne, że gdy w Polsce średniowiecznej popularne stało się imię Agnieszka, przekształcane często w Jagnieszka, Jagienka czy Jagna, powstało również słowo „jagnię”, oznaczające młodą owieczkę.
2013 - Filippino Lippi Triumf św. Tomasza z Akwinu nad   heretykami.jpg
Filippino Lippi „Triumf św. Tomasza z Akwinu nad heretyk ...
Filippino Lippi „Triumf św. Tomasza z Akwinu nad heretykami” 1489–1491 kościół Santa Maria sopra Minerva, Rzym W lewej ręce dzierży napisaną przez siebie księgę „Summa theologiae”, otwartą na słowach z Listu św. Pawła do Koryntian: „Sapientiam sapientium perdam” (Wytracę mądrość mędrców). Tomasz położył nogę na leżącej postaci symbolizującej pogańskiego mędrca. Pokonany poganin trzyma wstęgę z napisem z Księgi Mądrości: Sapientia vincit malitiam (Mądrość zwycięża zło). Po obu stronach uczonego świętego widzimy postacie kobiece symbolizujące cztery dziedziny wiedzy: Gramatykę, Dialektykę, Filozofię i Teologię. Poniżej leżą na ziemi księgi heretyków. Ich najsławniejsi autorzy stoją z lewej i z prawej strony. Mężczyzna z lewej strony z wielką brodą to Ariusz. Towarzyszą mu między innymi Apolinary i Awerroes. Na czele grupy z prawej znajduje się Sabeliusz (w czerwonej szacie). Nad św. Tomaszem dwa putta trzymają medalion z otwartą księgą napisaną przez świętego: „Summa contra gentiles”, w której zwalczał poglądy heretyków, a dwa inne putta prezentują napisy będące cytatami z tej księgi. Kościół Santa Maria sopra Minerva w Rzymie powstał na gruzach pogańskiej świątyni poświęconej Minerwie – bogini mądrości. Alegoria zwycięstwa teologii nad mądrością pogańską i herezjami ma w tym miejscu dodatkowe znaczenie. W tle po lewej stronie artysta umieścił bazylikę św. Jana na Lateranie, ze stojącym wówczas przed nią starożytnym pomnikiem cesarza Marka Aureliusza (obecnie ten pomnik stoi na Kapitolu). To aluzja do zupełnie innej sprawy, niezwiązanej z tematem dzieła. W tym miejscu przez bramę Porta San Giovanni wracał do Rzymu w styczniu 1473 r. ze swoich zwycięskich walk z Turkami kard. Oliviero Carafa, dowódca papieskiej floty. Oliviero Carafa był fundatorem kaplicy, w której mieści się fresk.
2013 - Rembrandt Harmenszoon van Rijn Ofiarowanie Jezusa  w świątyni.jpg
Rembrandt Harmenszoon van Rijn „Ofiarowanie Jezusa w świ ...
Rembrandt Harmenszoon van Rijn „Ofiarowanie Jezusa w świątyni”, olej na desce, 1631, Mauritshuis, Haga Każdy syn pierworodny był uważany przez Żydów za własność Jahwe. Dlatego czterdzieści dni po urodzeniu należało syna zanieść do świątyni w Jerozolimie i ofiarować Bogu, czyli symbolicznie złożyć w ręce kapłana, a następnie „wykupić” za opłatą, której wysokość była uzależniona od zamożności rodziców dziecka. Maryja i Józef klęczą właśnie w świątyni przed przygotowanym do obrzędu kapłanem. Dzieje się jednak coś niespodziewanego, co zakłóca przebieg uroczystości. Czytamy o tym w Ewangelii według św. Łukasza. Do Świętej Rodziny podszedł starzec Symeon. Duch Święty objawił mu kiedyś, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Mesjasza. Symeon wziął w objęcia Jezusa i powiedział: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela” (Łk 2,29-32). Wnętrze świątyni pogrążone jest w mroku. Na Jezusa, Maryję i Symeona pada jednak ostre światło. To powoduje, że choć scenę oglądamy ze znacznej odległości, to nasza uwaga skupia się na tym, co jest w niej najważniejsze. Blisko jest jeszcze kilka osób. Wśród nich znajduje się wymieniona również w Ewangelii według św. Łukasza prorokini Anna. „Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy” (Łk 2,38). Na schodach z prawej strony przysiadło wiele osób, z zaciekawieniem przyglądających się tej niecodziennej scenie. Leszek Śliwa
2013 - Pieter Breughel Starszy Wojna postu z karnawałem.jpg
Pieter Breughel Starszy „Wojna postu z karnawałem”, olej ...
Pieter Breughel Starszy „Wojna postu z karnawałem”, olej na desce, 1559 Muzeum Sztuki, Wiedeń Koniec karnawału i początek postu przybrał tu formę groteskowego starcia między siedzącym na beczce opasłym symbolem czasu zabawy i wychudzonym, ubranym w habit symbolem czasu pokuty. Komiczny pojedynek tych postaci widzimy na pierwszym planie u dołu obrazu. Karnawał walczy rożnem, a post piekarską łopatą. Sławny obraz Brueghela uważany jest powszechnie za pokazaną w krzywym zwierciadle karykaturę dwóch odmiennych światów: beztroskiej zabawy i ascetycznej pokuty. Post zajmuje prawą stronę obrazu i jest – według tych analiz – ostro przeciwstawiony karnawałowi, ukazanemu z lewej strony. Kiedy jednak przyjrzymy się uważnie temu dziełu, dostrzeżemy, że tę analizę można zakwestionować. Obraz wypełniają scenki rodzajowe, ilustrujące nie tylko wesołą zabawę i pobożne praktyki, ale także przede wszystkim ludzkie grzechy. Przywary, nałogi, nieuczciwość i głupota pojawiają się zarówno z lewej, jak i prawej strony obrazu. Nie widać żadnej wyraźnej granicy między światem karnawału a światem postu. Mam wrażenie, że to właśnie było główną myślą artysty. Ludzie przeżywają najpierw czas karnawału, a potem czas postu, w ich życie są wpisane i zabawa, i refleksja. Wciąż jednak pozostają biednymi grzesznikami.
2013 - Kuszenie Chrystusa.jpg
„Kuszenie Chrystusa”, 
mozaika, XII w.,
 bazylika San Ma ...
„Kuszenie Chrystusa”, 
mozaika, XII w.,
 bazylika San Marco, Wenecja Tuż po chrzcie w rzece Jordan Jezus przebywał na pustyni, przygotowując się duchowo do rozpoczęcia publicznej działalności. Tam szatan przedstawił Mu trzy pokusy. Z lewej strony widzimy diabła trzymającego kamienie. Zbawiciel pościł i był głodny. Diabeł namawiał Go więc, by zamienił kamień w chleb. Próbował zatem przekonać Jezusa, by użył swej mocy dla własnych korzyści.
 Drugie kuszenie przedstawiono w środku. Zły duch wyprowadził Jezusa na wieżę świątyni jerozolimskiej i namawiał Go, by skoczył i pozwolił ocalić się przed upadkiem aniołom. Jezus miałby użyć swej mocy do zbędnego popisu, który dałby mu poklask tłumów, przysporzył popularności.
 Z prawej strony Jezus ogląda ze szczytu góry „wszystkie królestwa świata”, nad którymi władzę gotów mu przekazać szatan w zamian za pokłon. To pokusa chęci zdobycia władzy za każdą cenę i wykorzystania jej niezgodnie z Bożym zamysłem.
 Przedstawiona na mozaice opowieść o kuszeniach kończy się żałosnym upadkiem uciekającego diabła w obecności opiekujących się Jezusem aniołów.
 Warto zwrócić uwagę na to, że Jezus przy każdym kuszeniu trzyma w ręce zwój Pisma Świętego. Za każdym razem odpowiadał bowiem diabłu cytatem z Biblii.
 Mozaika miała wyraźnie charakter dydaktyczny. Ilustrowała scenę, którą wierni słyszeli w kościele z ust kapłana. Dodatkowo jeszcze artysta przedstawił diabła jakby w innej skali. Jest on dwa razy mniejszy od Chrystusa. Miało to utwierdzić wiernych w przekonaniu, że Jezus jest znacznie potężniejszy i że mając Go za sojusznika, ludzie nie muszą się lękać złego ducha.
2013 - Gerrit van Honthorst  - Chrystus przed Kajfaszem.jpg
Gerrit van Honthorst „Chrystus przed Kajfaszem” olej na ...
Gerrit van Honthorst „Chrystus przed Kajfaszem” olej na desce, ok. 1617 National Gallery, Londyn Jedyny sprawiedliwy zostaje wydany, fałszywie oskarżony i skazany. Zajmuje pierwsze miejsce na długiej liście ofiar niesprawiedliwości i nadużyć władzy. Ja też wciąż skazuję Boga na śmierć. W sobie, w innych, w świecie. Pojedynek, bo konflikt między tradycyjnym rozumieniem prawa Mojżeszowego i nauczaniem Chrystusa został tu pokazany na oświetlonych nikłym blaskiem twarzach Kajfasza i Jezusa. Pozostałe osoby widoczne na obrazie stanowią tylko nieistotne tło. Pojmanego na Górze Oliwnej Jezusa zaprowadzono do pałacu najwyższego kapłana – Kajfasza. Zgromadzili się tam starsi i uczeni w Piśmie. Podczas przesłuchania dwaj członkowie Wysokiej Rady próbowali fałszywymi zeznaniami pogrążyć Zbawiciela. Widzimy ich z lewej strony obrazu, za Kajfaszem. Jezus milczał, nie odpowiadając na zarzuty. Wreszcie Kajfasz osobiście zadał Mu decydujące pytanie: „Zaklinam cię na Boga żywego, powiedz nam: Czy Ty jesteś Mesjasz, Syn Boży? Jezus mu odpowiedział: Tak, Ja Nim jestem. (…) Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty i rzekł: Zbluźnił” (Mt 26, 63-65). Na obrazie widzimy chwilę, w której najwyższy kapłan zadaje pytanie przytoczone w Ewangelii według św. Mateusza. Artysta ułatwił nam interpretację swego dzieła, oświetlając blaskiem świecy tylko to, co jest istotne. Światło pada więc na twarz Kajfasza, jego oskarżycielsko wyciągnięty palec i otwartą księgę. Twarz kapłana wyraża pewność siebie i brak wątpliwości. Uważa on, że postępuje zgodnie z naukami leżącego przed nim Pisma Świętego, a działalność Chrystusa jest niewłaściwa i szkodliwa. Grożący palec zapowiada surową karę. Z drugiej strony płomień świecy oświetla wyraźnie dobrotliwą, pełną pobłażania dla Kajfasza twarz Jezusa, Jego szatę i ręce. Zbawiciel jest poważny, ale spokojny. Biała szata symbolizuje niewinność. Skrzyżowane, związane dłonie wyrażają gest gotowości do poddania się karze.
2013 - Jan Breughel starszy Wielka Kalwaria.jpg
Jan Breughel (starszy) „Wielka Kalwaria”, olej na desce, ...
Jan Breughel (starszy) „Wielka Kalwaria”, olej na desce, ok. 1604, Galeria Uffizi, Florencja Najpierw zauważamy ustawione w oddali na Golgocie trzy krzyże. Spodziewamy się więc, że na pierwszym planie artysta namalował orszak prowadzący Chrystusa na miejsce straceń. Tak jednak nie jest. Kiedy przyjrzymy się dokładniej, zauważymy, że tłum postaci nie tworzy jakiejś jednej sceny. To zawarte w jednej kompozycji wiele małych obrazów przedstawiających poszczególne etapy męki Pańskiej, rozgrywające się w różnym czasie i w różnych miejscach. Dlatego wiele osób pokazanych jest na obrazie kilka razy. Na pierwszym planie z lewej strony żołnierze kłócą się o szaty Jezusa. Z prawej strony inni oprawcy Go biczują. Pomiędzy tymi scenami leży przygotowywany właśnie do użycia krzyż. Na drugim planie z lewej widzimy wyszydzenie Zbawiciela, siedzącego na ramieniu tego krzyża w pozie znanej w sztuce ludowej jako Chrystus Frasobliwy. Na prawo, w centrum obrazu artysta przedstawił natomiast omdlewającą Matkę Bożą, podtrzymującego Ją św. Jana i towarzyszące im na Golgocie niewiasty. Te same osoby widać również dalej, w scenie ukrzyżowania. Z kolei w tle, za wiszącymi na krzyżach Jezusem i dwoma łotrami, dostrzegamy jeszcze jedną scenę. To pojmanie modlącego się w ogrodzie oliwnym Chrystusa przez ludzi arcykapłana. Kompozycję zamyka panorama Jerozolimy. Mamy więc do czynienia z obrazem będącym swoistymi rekolekcjami lub rozważaniami Drogi Krzyżowej. Można go kontemplować we fragmentach, skupiając się najpierw tylko na jednym aspekcie męki Pańskiej, a potem na kolejnych. Obraz Jana Breughela (starszego) jest wzorowany na bardzo podobnej kompozycji Albrechta Dürera.
2013 - Rafael RaffaelloSanti,Zaślubiny Najświętszej Maryi Panny.jpg
Rafael (Raffaello) Santi,„Zaślubiny Najświętszej Maryi P ...
Rafael (Raffaello) Santi,„Zaślubiny Najświętszej Maryi Panny”, 
olej na desce, 1504,
Pinakoteka Brera, Mediolan Święty Józef nakłada obrączkę na palec Maryi.
 Uważnie się temu przygląda stojący między nimi kapłan. Ta scena wyznacza oś symetrii dzieła. Głowy małżonków przechylone są do środka obrazu. Za Najświętszą Dziewicą widzimy pięć towarzyszących jej kobiet, za Józefem – pięciu mężczyzn. 
Grupki osób widocznych na dalszych planach mają za zadanie jedynie podkreślić głębię perspektywy. W tle Rafael namalował renesansową, nowoczesną w tamtych czasach świątynię, mającą symbolizować Kościół Chrystusowy. Na fryzie fasady artysta umieścił swój podpis i datę: Raphael Urbinas MDIIII (Rafael z Urbino 1504).
 Kiedy przyjrzymy się bliżej obrazowi, zapewne zaintryguje nas postać w czerwonych spodniach, widoczna z prawej strony na pierwszym planie, łamiąca na kolanie gałązkę. Za tym człowiekiem, bardziej na prawo, widać jeszcze jednego mężczyznę (w ciemnym stroju), również łamiącego z rezygnacją gałązkę. Pozostali trzymają swoje, jednak tylko gałązka 
św. Józefa ma na końcu niewielki kwiat. To nawiązanie do legendy opisanej przez jeden z apokryfów (pism opowiadających o wydarzeniach biblijnych, nieuznanych jednak przez Kościół za wiarygodne i natchnione). Według niej, kapłani w Judei szukali godnego małżonka i opiekuna dla Maryi, prosząc Boga o wskazanie właściwego kandydata. W tłumie stał także św. Józef. Trzymana przez niego gałązka w sposób cudowny zakwitła. Towarzyszący Józefowi mężczyźni to zatem nie krewni pana młodego, lecz odrzuceni kandydaci. 
 Obraz jest wzorowany na bardzo podobnej kompozycji Perugina, który był nauczycielem Rafaela. Powstał na zamówienie rodziny Albizzini do kaplicy św. Józefa w kościele franciszkanów w Città di Castello.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności