-
956 -
1756 -
7264 -
228
11749 plików
612,99 GB
Niektórzy starożytni pisarze wiązali duchową degenerację człowieka z rzekomym obniżaniem jego wzrostu. Wergiliusz pisał z zadziwieniem o tym, jak rzymscy oracze wykopali gigantyczne kości, uznane przez nich a pozostałości pierwszych ludzi na Ziemi. Lukrecjuszowi wydawało się, że Ziemia jest stara i wyczerpana i z tego względu może już rodzić tylko istoty skarlałe zarówno fizyczne, jak i umysłowo. Juwenalis wskazywał, że fizyczną degenerację człowieka zauważał już Homer, który bolał nad niekorzystnym, jego zdaniem, porównaniem w tym względzie ludzi współczesnych jemu z niegdysiejszymi. Kilkakrotnie w przeciągu średniowiecza żydowscy rabini usiłowali udowodnić, że człowiek, którego początkową wysokość w momencie Stworzenia przyjmowali za równą kilkudziesięciu metrom, wyraźnie zmalał w trakcie dziejów. Teoria ta miała bardzo niewielu zwolenników. W 1718 roku francuski akademik Henrion rozrysował całą tabelę matematyczną, opartą na długotrwałych badaniach starożytnych jednostek miary. I w ten sposób opracował ewolucję wzrostu człowieka. Zgodnie z jego kalkulacjami Adam miał niewiele ponad czterdzieści metrów wzrostu, podczas gdy Ewa mierzyła już tylko trzydzieści osiem metrów. Degeneracja była widoczna wyraźnie już w czasach Noego, ponieważ miał on jedynie 33,37 metra wzrostu. Abraham mierzył zaledwie dziewięć metrów, a Mojżesz 4,22 metry, Herkules - 3 metry a Aleksander Wielki miał już tylko 194 cm wzrostu! Według Henriona, jeśli ludzkości udało się dotychczas utrzymać mniej więcej na poziomie 162 cm (wzrost Juliusza Cezara), zawdzięczamy to jedynie nadejściu Mesjasza, które tymczasowo położyło kres procesowi kurczenia się ludzkości. W początkach dwudziestego wieku kilku uczonych usiłowało udowodnić, iż rzekome kurczenie się człowieka spowodowane było stopniowym obniżaniem się temperatury naszego globu. Teraz już wiadomo, że w rzeczywistości nasi prehistoryczni przodkowie byli od nas mniejsi, a badania antropologiczne wykazywały, że nigdy w czasach archaicznych nie istniała rasa gigantów.
Kogo nazywamy olbrzymem?
Jeszcze na przełomie wieków lekarze uznawali osobnika, mierzącego powyżej dwóch metrów, za zjawisko wyjątkowe. Dzisiaj jednak każda profesjonalna drużyna koszykówki składa się z co najmniej tak wysokich graczy. Wszyscy zawodnicy Harlem Globe Troters, grający w sezonie 1991 mierzyli ponad 210 cm. Tak więc normalność jest pojęciem w dużym stopniu względnym i za olbrzyma można uważać każdego, kto w wyraźny sposób odbiega od ogólnie przyjętej normy wzrostu. Czasem nadmierna wysokość ciała jest wynikiem zbyt dużej ilości chromosomów. Takie osoby są zdrowe, energiczne i pod każdym innym względem całkowicie normalne. Na nieszczęście przypadki, zwane gigantyzmem uwarunkowanym genetycznie, są raczej wyjątkiem niż regułą. Gigantyzm spowodowany jest znacznie częściej przyczynami bardziej lub mniej nienaturalnymi. Gigantyzm fatalny, czy płodowy, charakteryzuje się nadmiernie długimi nogami i całkowitym brakiem owłosienia na ciele. Z kolei przysadkowy ma miejsce w wypadku zaburzeń w działaniu gruczołu dokrewnego - przysadki mózgowej. Umiejscowiony u podstawy mózgu gruczoł wielkości ziarnka grochu wydziela hormon wzrostu. Jeżeli przesadne funkcjonowanie rozpocznie się i zakończy w wieku młodzieńczym, kiedy szkielet jeszcze rośnie, olbrzym będzie miał zachowane proporcje ciała. Kiedy jednak zaburzenia w działalności przysadki nie zanikają - jak to się dzieje w większości przypadków - po zakończeniu procesu ossyfikacji (kostnienia) kości długich, gigant cierpieć będzie na akromegalię - wszystkie kończyny i wystające części ciała, takie jak dłonie, stopy, nos a często także głowa, będą nadal rosnąć nieproporcjonalnie do reszty ciała. Większość olbrzymów to akromegalicy, co objawia się zwykle, po energicznej młodości, przedwczesnym zniedołężnieniem: cechują ich odrętwiałe zaburzenia organiczne i sensoryczne oraz rozstrój rozwoju mięśniowego i seksualnego. Krótko mówiąc, stają się gigantycznymi inwalidami i zwykle umierają młodo.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB