Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Alastor (1989) - Syndroms of The Cities.rar

benuman / ۞ Płyty spakowane / Alastor (1989) - Syndroms of The Cities.rar
Download: Alastor (1989) - Syndroms of The Cities.rar

64,11 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Skład:
Waldemar Osiecki - gitara
Mariusz Matuszewski - gitara
Grzegorz Frydrysiak - bas
Sławomir Bryłka - perkusja
Robert Stankiewicz - wokal.
Wydany w 1989 roku album, to porządna dawka thrashu na poziomie niemal światowym, wybijająca się spośród wielu innych polskich kapel thrashowych. Słychać fascynacje amerykańskim graniem, czasem ma się wrażenie, jakby zespół urodził się i wychował wśród kapel z Bay Area. Poza czystym thrashem sporo jest tu też elementów przywołujących na myśl speed metalowe grzańsko w stylu m.in. dwóch pierwszych, dość mało thrashowych OverKill’ów, a w co bardziej melodyjnych momentach ja słyszę minimalne podobieństwa do chociażby Agent Steel, który przyszedł mi na myśl już przy pierwszym numerze, podczas pierwszego odsłuchu.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Hard rockowy majstersztyk, wstyd nie znać !!!!Skład: Janusz Radek - śpiew; Piotr Zander - gitary; Artur Malik - perkusja; Tomasz Martyński - gitara basowa; Robert Docew - instrumenty klawiszowe
"Lwy Ognia", czyli nigdy nie wydana oficjalnie płyta, która jednak zdobyła ogromny szacunek wśród fanów metalu w Polsce i dziś jest już owiana legendą. Grupa Open Fire, dziś nieco zapomniana przez młodzież, pokazała w latach 80-tych, że w naszym kraju da się grać melodyjny heavy metal z powerowym i speedowym zacięciem nie gorzej niż u naszych zachodnich sąsiadów. Jak wspomniałem płyta nie została oficjalnie wydana i krąży jedynie na przegrywanych taśmach i innych nośnikach. Szkoda, że do tej pory nikt nie zainteresował się wydaniem tego materiału, bo byłaby to nie lada gratka dla metalowych maniaków. Wypada mieć tylko nadzieję, że kogoś kiedyś oświeci, a tymczasem zajrzyjmy do zawartości muzycznej tego albumu. Open Fire to kapela, która może być nazwana polskim Helloween bo podobieństwa do "Walls Of Jericho" są widoczne jak na dłoni. Podobne riffowania, speedowe tempa, wysokie wokale i to co najważniejsze – fantastyczne melodie i przebojowość. Na płycie nie ma ani jednego słabego utworu, bo wszystkie są po prostu rewelacyjne. Kiedy ja pierwszy raz usłyszałem ten album, doznałem niemałego szoku. Nie wiedziałem, że w tamtych latach ktoś w naszym kraju potrafił tak grać, a jednak. Hit za hitem, szlagier za szlagierem i tak przez cały czas trwania płyty. Co prawda nagrania, które krążą na taśmach oraz w internecie są fatalnej jakości, no ale co zrobić, kiedy nie ma innej możliwości usłyszenia tej muzyki, trzeba to jakoś przeboleć. Zatem kwestia brzmienia nie gra w tym akurat przypadku żadnej roli, bo nie da się go racjonalnie ocenić, a poza tym nie ma ono najmniejszego znaczenia w obliczu magii samej muzyki jako takiej. Cała płyta jest piekielnie szybka, w kilku momentach jedynie zwalniając i pędzi do przodu na łeb na szyję. Kosmicznie szybkie riffy, solówki-wiertarki i ten wokal... czysta poezja. Świetne, polskie teksty dotyczące zwyczajnego życia przeciętnego maniaka metalu, a zatem jest sporo walki, skór, łańcuchów i wszelkiego żelastwa. Teksty są co prawda, jak to zwykle bywa proste, niewyszukane, czasem nieco zabawne jak to również często bywa w polskim metalu, ale mają swój klimat i urok.Szkoda, że zespół tak szybko zakończył działalność bo mógł sporo osiągnąć na rodzimym i zagranicznym nawet rynku. Z sukcesami koncertowali przecież panowie i zdobywali uznanie fanów tej muzyki występując na Metalmanii obok największych, ówczesnych sław jak chociażby Helloween, Running Wild czy OverKill. Niedawno na fali powrotów dawnych, zapomnianych legend również i Open Fire postanowił powrócić do świata żywych, a pomysłodawcą jest Mariusz Sobiela, czyli wokal zespołu. Może przy okazji ktoś zdecyduje się wydać tę fantastyczną płytę
01. Kapłani Zdrady 02. Siedem Czar Gniewu 03. Wieczne Odpoczywanie 04. Beliar 05. Horda Goga 06. Cervezza 07. Niewinna Krew 08. Here Comes The Dragon 09. Armagedon Można by powiedzieć, że te dziewięć kompozycji, składających się na album to typowe granie spod znaku polskiego thrashu. Słychać zatem sporo fascynacji niemiecką sceną, z pewnymi wpływami klimatów zza oceanu. Od pierwszego kawałka, „Kapłani Zdrady” jest bardzo szybko, surowo, agresywnie i potężnie. Nie jest to mocno skomplikowana płyta, choć już słychać lekkie ciągoty do nieszablonowych zagrywek, łamania rytmów, które znajdą ujście na następnych krążkach. Jest rytmicznie i głowa sama rwie się do trząchania. Mimo słabej produkcji, wszystko słychać świetnie. Niestety brzmienie jest częstym mankamentem debiutanckich płyt polskich i nie tylko polskich kapel. Perkusja brzmi wręcz fatalnie, kartonowo i głucho, a całość to jakby garażowa demówka, ale ma to swój urok. Gitary tną jak brzytwa, siarczyste riffy zawierają w sobie dużo energii, jest sporo melodii no i solówki na wysokim poziomie, co jest sprawą bardzo ważną w takiej muzyce. Poszczególne kawałki mają w sobie takie patenty, które zapadają w pamięć i zostają tam na długo. Mimo, że jest to płyta agresywna i kopiąca po dupsku, to jest też bardzo melodyjna. Sporo chóralnych refrenów, dużo wpadających w ucho melodii, jak np. te pogrzebowe zaśpiewy z „Wiecznego odpoczywania” czy fenomenalnego, zabójczo szybkiego „Beliar”. Właśnie, wokale to oddzielna historia. Dominuje agresywny wrzask i zadziorne darcie, gdzieś w oddali słychać Romka Kostrzewskiego, ale też i melodyjne, wspomniane momenty. Sporo ich jest, a zatem dużo urozmaiceń, więc o nudzie nie może być mowy. Na całej płycie jest sporo urozmaiceń, zmian tempa i ciekawych wstawek, zwolnień etc. Mamy też bardzo fajną, klimatyczną miniaturkę muzyczną na gitarę akustyczną. Mowa o „Cervezza”, w której zespół pokazuje, że potrafi też zagrać nastrojowo, pięknie, niemal wzruszająco. Bardzo fajny utworek, który daje chwilę wytchnienia po nieustannej młócce.
Skład: Piotr "Mankover" Mankowski - gitara Tomasz "Tommy G" Goehs - perkusja Leszek "Jacky" Szpigiel - wokal Mariusz "Jeff" Przybylski - bas Tracklista: 01. Żądna Ofiary Twarz 02. Nocny Strach 03. Memento Mori 04. Książę Wojny 05. Upadek Imperium 06. Groźba 07. Zemsta Mściciela 08. Nóż w Dłoni 09. M.C. Na debiucie techniawki nie mamy, ale mamy za to dziewięć bardzo dobrych, ciekawych kawałków z typowymi dla tamtego okresu polskimi tekstami, które podobnie jak w przypadku KAT’a mogą u wielu wywoływać pusty śmiech. Prawda jest jednak taka, że kapele zagraniczne mają identyczne, infantylne, kiczowate i często niemal „kabareciarskie” teksty, tylko nasza narodowa nieznajomość obcych języków pozwala nam myśleć, że wszystko co nie polskie jest bardziej ambitne i poważne. Teksty tekstami, ale muzyka jest pierwsza klasa. Krążek rozpoczyna się od razu mocnym kopniakiem, bez zbędnych introdukcji. „Żądna ofiary twarz” zapowiada z czym będziemy mieli do czynienia dalej i wysoki poziom pierwszego numeru jest zachowany do końca. Zdaje się, że koniec lat 80-tych to złoty czas dla kapel thrashowych i na fali innych, także naszej rodzimej kapeli udało się nagrać świetny krążek. Praktycznie wszystkie numery to potencjalne hiciory, opatrzone niezłym jak na tamte lata i polskie warunki brzmieniem. Szybkie tempo, zabójcze solówki i niezły wokal Leszka Szpigiela, który jako jedyny z zespołu zrobił nieco większą karierę za granicą. Bardzo dobra sekcja, świetne bębny. Jeśli chodzi o konkretne utwory, to zdecydowanym moim faworytem jest „Zemsta mściciela” z kapitalnymi riffami, świetnym refrenem i łatwym do zapamiętania tekstem. Kolejnym ulubionym numerem jest „Memento mori”, choć w każdym jest jakiś fajny moment do zapamiętania. Wilczy Pająk to już legenda polskiego metalu. To tu swoje niebywałe umiejętności szlifowali wspaniali muzycy jak Tomek Goehs, który swego czasu był dość popularny na polskiej scenie, grając m.in. z Turbo czy Creation Of Death oraz gitarzysta Acid Drinkers – Popcorn. Nie jest to nic odkrywczego, a teksty mogą czasem śmieszyć, ale album jest to już kultowy. Warto wiedzieć jak kształtował się polski metal, zwłaszcza, że większość zna jedynie nieliczne zespoły z ‘tamtego’ okresu, a był to okres przebogaty w dobre zespoły. Można by powiedzieć… „złote lata polskiego metalu”…
Płyta „DRZEWA” to pierwsze solowe, całkowicie instrumentalne wydawnictwo leadera grupy TURBO. Muzyka zawarta na tym albumie jest niewątpliwie zaskoczeniem dla słuchaczy kojarzącyh Hoffmanna wyłącznie z ciężkim brzmieniem. Zawarty na CD materiał jest przepojony muzycznym romantyzmem , niesamowitą energią i porywającym wykonaniem zarówno samego Hoffmanna jak i muzyków z nim występujących.
Czyta pliki z rozszerzeniem DJVU
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności