Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Reportaż – od śledztwa do prozy.mp3

bahebik / PR 2 / sezon na dwojke / Reportaż – od śledztwa do prozy.mp3
Download: Reportaż – od śledztwa do prozy.mp3

135,63 MB

0.0 / 5 (0 głosów)

Dziennikarskie śledztwa bywają niemoralne? Czy najskuteczniejsze?



Co usprawiedliwia posługiwanie się fałszywą tożsamością w poszukiwaniu cennych informacji?
- Liczy się czysta intencja. W dziennikarstwie wcieleniowym nie wolno włączać elementu oszukaństwa - mówi Jacek Hugo-Bader z "Gazety Wyborczej", który dwukrotnie wcielił się na kilka miesięcy w bezdomnego. - Zrobiłem to tylko po to, żeby mieć inny ogląd, żeby zobaczyć, jak inni na mnie patrzą jako bezdomnego łacha. Jak to jest patrzeć na świat z pozycji śmiecia leżącego na ulicy - mówi dziennikarz.
Pretekstem do rozmowy w "Sezonie na Dwójkę" była książka "Handlowałem kobietami" Antonio Salasa. Hiszpański dziennikarz zdobywał nowe tożsamości, by wniknąć w szeregi handlarzy kobiet, hiszpańskich neonazistów i Hezbollahu.
Wojciech Jagielski, jeden z najbardziej doświadczonych dziennikarzy wojennych, książki "Handlowałem kobietami" nie był w stanie przeczytać. - Dziennikarstwo, ja przynajmniej tak je rozumiem, polega na możliwie najrzetelniejszym opisywaniu otaczającej nas rzeczywistości - mówi. - Nigdy nie wydawało mi się, że jednym z oczekiwań wobec mnie wyjeżdżającego na wojnę do Czeczenii jest to, żebym się narażał albo wykazywał odwagę.
Jagielski przyznał w Dwójce, że nigdy nie udawał, że dziennikarzem nie jest. - Tylko raz przebrałem się za pielęgniarza, ale tylko po to, żeby wjechać do Groznego. Na miejscu byłem dziennikarzem - mówi. Jagielski wspominając o metodach Salasa, przywołał aferę Watergate - największe jawne dziennikarskie śledztwo skończyło się dymisją prezydenta Stanów Zjednoczonych.
- Mistyfikacja może pójść zbyt daleko - ostrzega. - Można po nią sięgać już nie tylko w skrajnych przypadkach, ale po prostu dla hecy. Czytelnik zawsze woli czytać o dziennikarzu przebierającym się za Araba niż o samych Arabach.
Antonio Salas, co wydaje się niewiarygodne, wcielił się w szeregi Hezbollahu. - Ciekawy jestem, czy ktoś Hezbollahu czytał tę książkę i czy ten, który angażował go na ochroniarza, żyje? Na miejscu szefa Hezbollahu natychmiast bym wydał wyrok śmierci - mówi.
Takie działania, o czym Salas pisze w swoich książkach, wymagały od niego wyłączenia na pewien czas wrażliwości. - Stawianie się dziennikarza ponad prawem nie jest dobre, choć dzięki tym książkom odbyło się kilka procesów - opowiada w Dwójce Ewa Wysocka, korespondentka Polskiego Radia w Hiszpanii.

Posłuchaj rozmowy polskich dziennikarzach o praktykach Antonio Salasa i nieprzekraczalnych, zawodowych granicach.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
- To była skomplikowana, pełna paradoksów osobowość. I dlatego właśnie fascynująca - mówi o Janie Karskim publicysta Maciej Wierzyński. Dlaczego to właśnie słynny emisariusz stał się ikoną Sprawiedliwego? Prawnik, dyplomata, historyk, emisariusz władz Polskiego Państwa Podziemnego, świadek Holokaustu, który za swoją działalność został odznaczony polskim Orderem Orła Białego i amerykańskim Medalem Wolności. Jan Karski od lat 80. znany jest szerokiej opinii publicznej jako osoba, która podjęła próbę powstrzymania Zagłady. W 1982 roku otrzymał tytuł Sprawiedliwego Wśród Narodów Świata, a od 1985 można oglądać film "Shoah" Claude'a Lanzmanna z udziałem emisariusza. Czy wiemy jednak, co w istocie motywowało bohaterski czyn Karskiego? Warto pamiętać, że dobrowolnie przenikając do getta oraz do obozu zagłady, miał już za sobą doświadczenie gestapowskich tortur. Ryzykował przy tym nie tylko życiem własnym, lecz także wielu innych działaczy państwa podziemnego, o którym wiedział bardzo wiele. Nie spodziewał się także, że jego wyprawa do Londynu przyniesie jakieś wymierne skutki. Postulaty żydowskich organizacji - egzekucje niemieckich jeńców, bombardowania miast - były dla aliantów nie do przyjęcia. Uczestnicy Dwójkowej dyskusji - Maciej Wierzyński, publicysta i autor kilkudziesięciu audycji z Janem Karskim, prof. Andrzej Żbikowski, autor monografii poświęconej Janowi Karskiemu, dr Bartłomiej Krupa, literaturoznawca i historyk zajmujący się Holocaustem, Robert Kostro, dyrektor Muzeum Historii Polski, oraz Wojciech Białożyt, dyrektor Fundacji Edukacyjnej Jana Karskiego - zgodzili się, że motywacje emisariusza były równie skomplikowane, co jego osobowość.Nie bez znaczenia mogła tu być młodzieńcza brawura. O wiele istotniejszy czynnik stanowiło jednak poczucie obowiązku wobec państwa polskiego, którego Żydzi byli przecież obywatelami. W tym kontekście warto przypomnieć paradoks Zofii Kossak-Szczuckiej, przed wojną otwarcie deklarującej niechęć wobec żydowskiej mniejszości, potem aktywnie działającej w Żegocie. Jak sugerowali goście Michała Nowaka, Kossak-Szczucka i Karski mogli po prostu dosłownie i całkiem serio traktować dekalog oraz wypływający z niego obowiązek ratowania bliźniego, niezależnie od wyznania czy narodowości. Przypadek emisariusza był zresztą, jeśli chodzi o kwestie światopoglądowe, bardziej skomplikowany i tajemniczy. W zasadzie od dzieciństwa łączył on zasady katolickiego wychowania z ogromną tolerancją i lewicową wrażliwością społeczną. Wśród swoich autorytetów konsekwentnie wymieniał marszałka Piłsudskiego oraz Talleyranda, przedkładającego rację stanu nad kwestie moralności... - Pozorne sprzeczności w jego osobowości oraz życiorysie sprawiły, że nigdy nie miał wielu "wyznawców". Ci wolą bohaterów bardziej typowych, łatwych do zakwalifikowania - podkreślał Maciej Wierzyński. Na ile jednak wszystkie te paradoksy były od początku wpisane w osobowość Karskiego, a na ile są efektem traumatycznego doświadczenia, jakie bez wątpienia stanowiła możliwość bezpośredniego obserwowania procesu Zagłady i całkowita wobec niego bezradność... Nie każdy działacz państwa podziemnego mówił potem o sobie: "jestem chrześcijańskim Żydem".
Wtorkowy "Sezon na Dwójkę" poświęcimy postaci wybitnego lekarza, humanisty, pisarza, przyjaciela wielu ludzi kultury. 3 lutego mija druga rocznica śmierci prof. Andrzeja Szczeklika. Gościem "Sezonu na Dwójkę" będzie Jerzy Illg - przyjaciel pisarza, redaktor naczelny wydawnictwa Znak, autor wydanego właśnie tomu rozmów z Andrzejem Szczeklikiem pt. "Słuch absolutny". Usłyszymy także wspomnienia jego przyjaciół - Anny Dymnej, Ewy Lipskiej i Andrzeja Wajdy, a z nagrań archiwalnych - wypowiedzi prof. Andrzeja Szczeklika. Fragmenty książek lekarza - "Kore" i "Nieśmiertelność" - przeczyta Krzysztof Gosztyła. Na audycję zaprasza Dorota Gacek.
Pan Tadeusz - powieść sensacyjna, portret narodu, czy poemat o patrzeniu
Zofia Kossak-Szczucka, później Zofia Kossak-Szatkowska, de domo Kossak, primo voto Szczucka, secundo voto Szatkowska (ur. 10 sierpnia 1889 w Kośminie, zm. 9 kwietnia 1968 w Bielsku-Białej) – polska powieściopisarka, uczestniczka organizacji Żegota. Była córką Tadeusza Kossaka (brata bliźniaka Wojciecha) i Anny Kisielnickiej-Kossakowej, siostrą stryjeczną satyryczki Magdaleny Samozwaniec i poetki Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej oraz wnuczką Juliusza Kossaka. W większości publikacji jako data jej narodzin figuruje rok 1890; po dotarciu do nieznanych wcześniej dokumentów okazało się, że przyszła na świat rok wcześniej. Dzieciństwo i młodość spędziła na Lubelszczyźnie i na Wołyniu. Na początku uczyła się w domu, potem w 1906 pracowała jako nauczycielka w Warszawie. Zgodnie z tradycją rodzinną w latach 1912-13 studiowała malarstwo w Szkole Sztuk Pięknych w Warszawie, a potem rysunek w École des Beaux-Arts w Genewie. W 1915 roku wyszła za mąż za Stefana Szczuckiego i zamieszkała z mężem w Nowosielicy na Wołyniu. Tam, w 1916 na świat przyszedł ich pierwszy syn Juliusz. Rok później, w 1917 drugi, Tadeusz. Tam też w 1917 przeżyła z rodziną okres krwawych wystąpień chłopskich oraz najazd bolszewicki. Spisane wspomnienia z tego okresu, wydane w 1922 roku pod tytułem "Pożoga", były jej właściwym debiutem literackim. W 1923 r., po śmierci męża we Lwowie, autorka przeniosła się z synami do rodziców. Zamieszkała we wsi Górki Wielkie, na Śląsku Cieszyńskim. 14 kwietnia 1925 ponownie wyszła za mąż, za oficera WP Zygmunta Szatkowskiego. W 1926 na świat przyszedł jej trzeci syn, Witold Szatkowski, a umarł pierworodny, Juliusz Szczucki. W 1928 urodziła córkę, Annę Szatkowską. W roku 1932 została odznaczona nagrodą literacką województwa śląskiego. W 1935 umarł jej ojciec, Tadeusz Kossak. W 1936 otrzymała Złoty Wawrzyn Akademicki Polskiej Akademii Literatury, najważniejszej instytucji polskiej kultury okresu międzywojnia, a w 1937 została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Kontrowersje wokół filmu Kamienie na szaniec – prowadzi Jacek Wakar Czy harcerze mogą być hipsterami? Kontrowersje wokół "Kamieni na szaniec" - Oglądając ten film, odniosłem wrażenie, że małym sabotażem zajmowali się hipsterzy bawiący się w wojnę... - mówił w Dwójce krytyk filmowy Wojciech Kałużyński po oficjalnej premierze "Kamieni na szaniec" Roberta Gli
Ilu było esbeków w Węgrowie i co Baudelaire robił z kotem? Na te i inne pytania odpowiedź można znaleźć w nowej publikacji Jana Gondowicza "Duch opowieści". - W pięciu słowach: to książka o sposobach użytkowania wyobraźni - mówił wybitny erudyta w audycji "Sezon na Dwójkę". Jan Gondowicz o książce "Duch opowieści" (Sezon na Dwójkę) - Przeszedłem bardzo dziwną edukację, ponieważ dokonała się ona w czasach, kiedy dawano dziecku książkę do ręki, żeby cicho siedziało. Cała reszta mojej biografii jest konsekwencją pierwotnej decyzji moich rodziców, którzy na szczęście nie bardzo patrzyli na to, co czytam - wspominał genezę swojej najnowszej książki Jan Gondowicz. "Duch opowieści" to 46 miniesejów będących efektem wieloletniej pasji czytelniczej autora. Sam Gondowicz w audycji określił się mianem "ślimaka literatury", który schowawszy się w swojej skorupce, odprawia tajemnicze obrzędy. Ich plonem jest rozwiązanie tak poważnych zagadnień, jak sposób na osiągnięcie mistrzostwa w przyrządzaniu potrawki z zająca, kiedy smoła staje się słomą i na odwrót, jak smakuje książka, w końcu jak brzmi najobrzydliwszy wierszyk szkolny... Między tymi informacjami na kartach "Ducha opowieści" zostały poukrywane dowcipy dla wtajemniczonych: - Jeden z takich żartów znajduje się już na stronie redakcyjnej - zwracał uwagę Jan Gondowicz. - Malutkimi literkami jest tam napisane "TM za tytuł". To ma przypominać procedury, które funkcjonowały w drukach drugoobiegowych, gdzie w miejscu poza tekstem głównym kwitowano odbiór sumy, przeważnie w dolarach, które rozmaite osoby przekazywały na publikację tej książki czy na działanie podziemnego wydawnictwa. W ten sposób zaświadczano, że przekaz dotarł - wyjaśniał gość audycji. Swoje pokwitowanie Jan Gondowicz skierował do Tomasza Manna, od którego zaczerpnął tytuł publikacji. - Pochodzi on z opowiadania "Wybraniec", które to opowiadanie rozpoczyna wspaniały opis dzwonów bijących w Rzymie na wybór papieża w XIII wieku. Dzwony biją bez dzwonników, a uderza w nie duch opowieści... Więcej o tajemniczej książce Jana Gondowicza zawierającej dziwne opowiadania - w nagraniu audycji "Sezon na Dwójkę" przygotowanej przez Annę Lisiecką i Bogumiłę Prządkę.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności