-
0 -
0 -
18 -
1
19 plików
0,83 MB
Póki co jednak skupmy się na trybie singleplayer, w którym jak zawsze na pierwszym miejscu będzie fabuła. Ezio zaraz po wizycie w Watykanie w 1499 roku wraca do Monterrigioni, gdzie spędza miło czas z Cateriną Sforzą. Niestety, ich igraszki zostają przerwane przez kulę armatnią wlatującą przez okno do pokoju Ezio, przy okazji niszczącą należącą do niego zbroję Altaira. Okazuje się, że Cesare Borgia, dowódca armii papieskiej i przy okazji syn papieża Aleksandra VI, czyli Rodrigo Borgii, oblega posiadłość Ezio. Po krótkiej i z góry skazanej na porażkę próbie obrony owej posiadłości wujek Mario zostaje prawdopodobnie zastrzelony, a sam Ezio spada z wysokiego budynku, raniony w bark. Asasyn jednak przeżywa i dociera do Rzymu, który ma być centrum rozgrywki w Brotherhood. Wielkościowo ma zajmować powierzchnię trzech Florencji. Miasto jednak powoli popada w ruinę pod wpływami Aleksandra VI. Bohater dość szybko dochodzi do wniosku, że tym razem sam nie sprosta wyzwaniu, postanawia zatem odnowić Bractwo Asasynów. Po piętach depcze mu jednak nie kto inny jak Cesare Borgia, który według zapewnień twórców ma stać się nemezis Ezio. Wraz ze swoją gwardią papieską ma on naprawdę spore szanse pokrzyżować plany Asasyna...
Tak to prezentuje się od strony fabularnej, w praktyce oznacza to pewne zmiany w rozgrywce. Przede wszystkim Ezio będzie mógł mieć własną gwardię przyboczną, która będzie mu towarzyszyć w każdej misji. Aby jednak ją stworzyć, będzie trzeba zrekrutować do Bractwa ludzi. Jak? To proste, pomagając im w ich problemach. Twórcy twierdzą, że będzie to bardzo podobne do ratowania ludzi w Assassin’s Creed I, z tym, że każdy kandydat na Asasyna ma mieć cechy indywidualne, takie jak konkretne imię, czy nawet historię. Jednak sam fakt zaciągnięcia do organizacji nowego członka nie sprawia, że ten staje się doskonałym wojownikiem. Trzeba go najpierw wyszkolić. Ezio będzie mógł wysyłać innych Asasynów na indywidualne misje, podczas których ci będą mogli zdobyć punkty doświadczenia (które później przeznaczyć można na rozwój danej postaci) lub – jeśli Mistrz przesadzi z doborem trudności owego zadania - zginąć. Oprócz zajmowania się sprawami Bractwa, Ezio będzie mógł inwestować swoje fundusze w zapadające się dzielnice biedoty – dzięki temu zyska poparcie ich mieszkańców, co ułatwi mu walkę z papieżem.
Spore zmiany czeka też system walki. Niestety, nie będzie on tym razem bardziej wymagający niż poprzednio, chociaż zdecydowanie bardziej efektowny. Twórcy określają go jako „nagradzającego ofensywny styl gry”. W praktyce sprowadza się to do tego, że dzięki nowemu systemowi kombosów będziemy zabijać przeciwników dużo szybciej i dużo brutalniej. Przykładem niech będzie jednoczesne przebicie mieczem jednego wroga i zastrzelenie z ukrytego pistoletu drugiego (będzie to możliwe dzięki usprawnieniom tego gadżetu, polegającym na zdublowaniu urządzenia na drugą rękę oraz łatwiejszym w obsłudze spuście). Osobiście jednak najbardziej spodobało mi się uderzenie przeciwnika w brzuch, a następnie przystawienie mu pistoletu do karku i szybki strzał. Na pytanie czy walka w serii Assassin’s Creed idzie w dobrym kierunku każdy musi odpowiedzieć sobie sam, jednak najlepiej będzie się wstrzymać z oceną aż do premiery Brotherhood, która ma nastąpić w listopadzie tego roku.
Jednym z bardziej nagłaśnianych smaczków Brotherhood ma być rozbudowana w stosunku do poprzednich części Assassin’s Creed jazda konna. Będzie można nie tylko wjechać do miasta, ale także dużo sprawniej walczyć z siodła. Co ważniejsze jednak, przeciwnicy w końcu też dosiądą rumaków i będą z nich walczyć. Oprócz tego usprawnieniu ulegnie machina latająca, do której dołączy spadochron, który uchroni Ezio przed upadkami z dużych wysokości. Domyślać się można za to, że nie będzie można z niego zbyt często skorzystać. Asasyn nauczy się też obsługiwać działa armatnie, co będzie widoczne już w pierszych minutach gry, w czasie oblężenia Monterrigioni. Powiększy się arsenał gadżetów Ezio – dostanie on drugi ukryty pistolet oraz zatrute strzałki. Największą atrakcją ma być jednak nowa broń, kusza. Tak, dokładnie ta sama, której brak w AC I doprowadzał niektórych fanów do szału.
Dajmy już jednak spokój trybowi dla pojedycznego gracza i przejdźmy do esencji Brotherhood, czyli do multiplayera. Osadzenie go fabularnie w świecie Assassin’s Creed było naprawdę sporym wyzwaniem, jednak Ubisoft poradził sobie z nim bez żadnego wysiłku. Oto Templariusze chowający się za logiem firmy Abstergo postanawiają raz na zawsze zakończyć odwieczny konflikt z Asasynami. W tym celu wykorzystują odkryty niedawno dzięki badaniom nad Obiektem 16 i 17 Efekt Krwi, zbierając, co ciekawe, dobrowolnie ludzi z ulicy i umieszczając ich w Animusach. Zamiast jednak korzystać z ich pamięci genetycznej, łączą poszczególne Animusy w jedną wielką sieć i tworzą wirtualny świat, w którym „obiekty” ćwiczą swoje umiejętności zabijania.
W praktyce wygląda to tak: gracz wybiera jedną z wielu dostępnych klas (takich jak Arlekin, Łowca, Medyk, Kurtyzana, Kat, Golarz, Bankier, Kapłan, Oficer oraz kilka innych, jeszcze nieujawnionych przez Ubisoft) oraz zestaw dwóch cech(wybór będzie naprawdę spory, póki co widzieliśmy kamuflaż, ukryty pistolet, bomby dymne oraz „teleportację”), a następnie dołącza do gry. Może się ona toczyć na różnych mapach, umiejscowionych w Rzymie, Florencji i kilku innych miastach. Gracze do dyspozycji dostaną co najmniej 5 trybów gry, z których póki co znamy jedynie „Wanted”, w którym poszczególni grający polują na siebie nawzajem. Prawdopodobnie gracz będzie mógł osiągać kolejne poziomy, które zapewne zależeć będą od ilości punktów zebranych w czasie gry, bowiem oczywistym jest, że za każde zabójstwo, jak i ucieczkę przed własnym nemezis, będziemy otrzymywali punkty. Gra ma być bardzo dynamiczna, gracze uciekający przed swoim zabójcą będą mogli używać kilku spowalniaczy pościgu, takich jak ekspresowy „wyciąg” na dach, czy zatrzaskujące się bramy. Dzięki temu dużo ważniejsza od zwykłego wyrzynania się nawzajem będzie znajomość mapy i umiejętność szybkiego reagowania, w grze bowiem będzie można zabić swojego prześladowcę, jeśli tylko wykaże się odpowiednim refleksem i spostrzegawczością.
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB