Wykorzystujemy pliki cookies i podobne technologie w celu usprawnienia korzystania z serwisu Chomikuj.pl oraz wyświetlenia reklam dopasowanych do Twoich potrzeb.

Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, wyrażasz zgodę na ich umieszczanie na Twoim komputerze przez administratora serwisu Chomikuj.pl – Kelo Corporation.

W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia dotyczące cookies w swojej przeglądarce internetowej. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności - http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Jednocześnie informujemy że zmiana ustawień przeglądarki może spowodować ograniczenie korzystania ze strony Chomikuj.pl.

W przypadku braku twojej zgody na akceptację cookies niestety prosimy o opuszczenie serwisu chomikuj.pl.

Wykorzystanie plików cookies przez Zaufanych Partnerów (dostosowanie reklam do Twoich potrzeb, analiza skuteczności działań marketingowych).

Wyrażam sprzeciw na cookies Zaufanych Partnerów
NIE TAK

Wyrażenie sprzeciwu spowoduje, że wyświetlana Ci reklama nie będzie dopasowana do Twoich preferencji, a będzie to reklama wyświetlona przypadkowo.

Istnieje możliwość zmiany ustawień przeglądarki internetowej w sposób uniemożliwiający przechowywanie plików cookies na urządzeniu końcowym. Można również usunąć pliki cookies, dokonując odpowiednich zmian w ustawieniach przeglądarki internetowej.

Pełną informację na ten temat znajdziesz pod adresem http://chomikuj.pl/PolitykaPrywatnosci.aspx.

Nie masz jeszcze własnego chomika? Załóż konto

Dobronocka 2011-03-21.mp3

Semi111 / Audycje-Dobranocka Grażyna Dobroń / audycje 2011 / Dobronocka 2011-03-21.mp3
Download: Dobronocka 2011-03-21.mp3

155,15 MB

0.0 / 5 (0 głosów)
Wredota, rzecz nabyta


- Nie mamy tego w genach. Jestem przekonana, że wredota jest cechą nabywaną w procesie socjalizacji - tłumaczy Ewa Opolska, trener komunikacji interpersonalnej.
Słowa, spojrzenia i gesty, a nade wszystko intencje, mogą być budujące i kojące. Sęk w tym, że zbyt często, świadomie bądź nie, są wycelowane by poniżyć, "dowalić", zabrać pewność siebie. Ludzie wiedzą jak uderzyć, jak zranić do żywego z uśmiechem na ustach i rozwijają tę cechę. Kiedyś mówiło się o takich "wredota", dzisiaj - złośliwy, ale piekielnie inteligentny.
- Mówi się, że złośliwość jest przymiotem ludzi inteligentnych, zatem jeśli jesteś złośliwy to znaczy, że z Twoim intelektem wszystko w jest jak należy - zauważyła Ewa Opolska, trener komunikacji interpersonalnej. Na szczęście dziś inteligencja emocjonalna i inteligencja społeczna są znacznie bardziej pożądane niż tak zwana inteligencja wyrażona w punktach IQ.
Zdaniem ekspertki, aby wychować dojrzałego człowieka, trzeba zaczynać bardzo wcześnie. – Pokolenia wyrosły nie będąc uczone współpracy; dom nie zwracał na to uwagi, szkoła nie uczyła zasad funkcjonowania w grupie – przypomniała.
Dziś, choć dzieci mają zajęcia integracyjne, zespołowe, to często sami rodzice, ingerując w ich relacje z rówieśnikami, wywołują złe reakcje, a w końcu przyzwyczajenia. Podpowiadając "zabierz Kasi tę koparkę, przecież jest Twoja", albo "bądź pierwszy, bądź lepszy, przepychaj się" uczą konkretnych zachowań.
- Ważne jest budowanie w dziecku siły i pewności siebie, ale nie oznacza to jednocześnie nauki bycia agresywnym wobec innego człowieka - zaznacza terapeutka.
- Jestem przekonana, że wredota jest cechą nabywaną w procesie socjalizacji, już od etapu przedszkolnego, a nawet jeszcze wcześniej, w momencie kiedy dziecko zaczyna się komunikować – powiedziała.

Komentarze:

Nie ma jeszcze żadnego komentarza. Dodaj go jako pierwszy!

Aby dodawać komentarze musisz się zalogować

Inne pliki do pobrania z tego chomika
Magiczna moc marzeń Trzeba mieć marzenia i za nimi podążać. Nie wolno się ich bać. Wtedy możemy zmienić swoje życie i być szczęśliwi. Blanka Łyszkowska, tłumaczka; Wojtek Zacharek, polonista, filozof i psycholog oraz Wojtek Walicki, elektronik, były menadżer, a obecnie kowal artystyczny – wszyscy oni mieli ogromne problemy życiowe, ale udało im się je pokonać. W studiu radzili co robić, aby udało się nam zmienić swoje życie i osiągnąć cele, na których nam zależy. - Przed każdym lotem warto zebrać siły, popatrzeć, w którą stronę polecieć, rozwinąć skrzydła i wtedy pofrunąć – mówili. Kiedy raz w życiu coś się nam uda, to potem łatwiej osiągnąć kolejne sukcesy. Jak powiedziała Blanka Łyszkowska, warto spontanicznie podążać za własnymi pragnieniami. Trzeba tylko zrozumieć co jest dla nas dobre i właściwe. Każda chwila jest dobra na zmiany, wcale nie musi to być przełom roku. Wbrew pozorom wcale nie musi zająć nam to dużo czasu. Najgorsze jest stanie w miejscu. Wojtek Zacharek tłumaczył, że często staramy się ociągać cele, które tak naprawdę nie są naszymi prawdziwymi potrzebami, ale zostały nam przez kogoś podsunięte lub narzucone. Tracimy na to niepotrzebnie energię, a potem okazuje się, że i tak nic z tego nie wychodzi. Radził, aby najpierw zastanowić się kim jesteśmy i czego naprawdę potrzebujemy. – Wtedy moje marzenie zauroczy mnie i da mi swoją motywacją - mówił. Jeśli będziemy realizowali swoje prawdziwe marzenia dostaniemy porcję energii, która nas popchnie do przodu. - Nasze plany muszą być częścią nas - mówił. - Uwierzyłem, że marzenia mają magiczną moc. Jeśli się czegoś bardzo chce i to pielęgnuje, może to odmienić życie – mówił z kolei Wojtek Walicki. Dzięki temu odszedł z pracy w korporacji i zaczął rzeźbić. Radził innym, aby rysować własne mapy marzeń. Jego największym tegorocznym celem jest nauka surfowania nad ciepłym oceanem. Poza tym chciałby sprzedawać rzeźby, napisać książkę, kupić samochód i wreszcie mieć ogrzewaną pracownię. – Nie pędzę, nigdzie się nie śpieszę, czas nie jest dla mnie istotny - mówił. Dodał, że do realizacji marzeń potrzebny jest stan wewnętrznej równowagi harmonii. Jego zdaniem, aby go osiągnąć potrzeba dużo czasu. - Trzeba marzyć, działać i nie bać się zmian – powiedział.
Marzenia dorosłych ludzi - Dzieci nie zdają sobie sprawy z konsekwencji, nie mają imperatywu rozliczenia się z tych marzeń, a dorosły ma świadomość upływającego czasu i że to wszystko nie dzieje się tak prosto – mówi Robert Fryczkowski, filozof i trener biznesu. Może faktycznie marzenia dzieci biorą się z niewiedzy o świecie, a marzenia dorosłych z wiedzy o rzeczywistości. Niektórzy twierdzą, że czasem ważna jest sama droga do marzenia. - W marzeniu jest gotowość do czegoś pięknego! Gotowość to pierwszy impuls, który nas ukierunkowuje – tłumaczy Robert Fryczkowski. Dlatego kluczowe jest nazwanie marzenia i zapakowanie tej gotowości w odpowiedni marketing, który – zdaniem gościa Grażyny Dobroń – doskonale posłuży nam za pierwsze opakowanie naszego marzenia. W każdym pomyśle-marzeniu można zastosować narzędzia marketingowe. - Marketingowo to znaczy ocenić, czy mam czas, czy mam budżet i czy grupa docelowa jest nasza? A potem, żeby utrzymać na przykład związek, trzeba się zastanowić nad kolejnymi rzeczami – opowiada filozof i trener biznesu. Ekspert podkreśla, że nie jest sztuką coś zdobyć, ale to utrzymać. Z wiarą w siebie jest podobnie. - Trzeba mieć do tego moralne prawo w znaczeniu filozoficznym, na które składają się trzy elementy: wiedza, nastawienie i umiejętności. To prawo moralne do utrzymania czegokolwiek na świecie – mówi gość Trójki. Każdy zasób – finansowy, rodzinny czy zawodowy można roztrwonić, jeśli nie ma się odpowiednich wiedzy, nastawienia i umiejętności. Bez działań marketingowych wiele przedsięwzięć upada, a marzenia zostają niezrealizowane. Co zrobić kiedy nie ma siły na walkę o marzenia i jak się pozbyć tych, które nie mają żadnych szans na realizację?
Odwiązać kotwicę żalu - Poczucie żalu to nić, albo wręcz gruba lina, która nas trzyma na kotwicy dawnego bólu. Wybaczenie pozwala ten żal odwiązać i trzeba to zrobić, inaczej nie będziemy płynąć na pełnych żaglach - mówiła w Trójce psycholog dr Joanna Heidtman. Psycholog podkreśliła, że Święta, to taki okres, w którym chcielibyśmy, by wszystko było idealne. Jednak nasze relacje takie nie są. Często siadamy do wigilijnego stół z wzajemnymi urazami, żalem, skłóceni, a nawet nie odzywając się do tych, z którymi dzielimy się opłatkiem. - I mamy z tyłu głowy to pytanie "Jaka jest tak naprawdę moja relacja z każdą z tych osób?". Odbywamy rytuał składania życzeń, ale jednocześnie przypominamy sobie drobne żale i duże krzywdy - mówiła dr Joanna Heidtman. Gdy sobie je uświadomimy, musimy postanowić - co z tym zrobić? Hodować w sobie żal, uciekać, a może stawić czoła? - Pamiętajmy, że nie mamy wpływu na to, jak ktoś zachowa się wobec nas. Nie ma też co liczyć na to, że uda nam się zmienić czyjeś zachowanie. Ale z własnymi uczuciami, a nawet wspomnieniami możemy zrobić co nam się podoba, a wybaczenie uwalnia przede wszystkim nas! - podkreślała w czasie rozmowy z Grażyną Dobroń. W audycji z udziałem słuchaczy rozmawialiśmy o trudnych wydarzeniach w naszym życiu, o tym, czy zemsta i dawanie nauczek mają sens oraz jak dojść do prawdziwego wybaczenia.
Dopuść duszę do głosu Składamy się z pięknych i trudnych emocji, przeżyć, doświadczeń cech. Budują one niepowtarzalne osoby i dobrze, jeśli tę niepowtarzalność potrafimy pokazać. Wyrazić to, co w nas najgłębiej. By to stało się możliwe, najpierw musimy odkryć, co nam w duszy gra. Nie możemy wymagać od emocji konsekwencji czy rozsądku, nie możemy mieć albo nie mieć racji w tym, co czujemy. Ta sfera jest po prostu "nielogiczna". Poszukując konkretnych sposobów wyrażania siebie w emocjach, oswajamy, budujemy swój wewnętrzny świat i stopniowo odkrywamy też tajemnicę życia uczuciowego. To naprawdę ma sens, to wręcz decyduje o spełnionym życiu. - Faktycznie bez autorefleksji trudno jest wyrażać siebie, ona służy wzrastaniu, musimy siebie pytać "co ja czuję?", "co mi się podoba?", "czego potrzebuję?" i nie pozostawać na pytaniach, ale starać się przekształcać je w działanie - podkreśliła. U osób, które mają marzenia, pragnienia, ale ich nie realizują, nic nie robią z wewnętrznym wołaniem, rodzi się frustracja - Faktycznie bez autorefleksji trudno jest wyrażać siebie, ona służy wzrastaniu, musimy siebie pytać "co ja czuję?", "co mi się podoba?", "czego potrzebuję?" i nie pozostawać na pytaniach, ale starać się przekształcać je w działanie - podkreśliła Marcjanna Przychocka, psycholog, tłumaczka, autorka tekstów. U osób, które mają marzenia, pragnienia, ale ich nie realizują, nic nie robią z wewnętrznym wołaniem, rodzi się frustracja. Często powstrzymuje nas własne lenistwo, brak czasu, pieniędzy lub ... lęk przed ośmieszeniem. - Taka presja może paraliżować, ale warto pomyśleć, że jakkolwiek nam coś wyjdzie, gorzej czy lepiej, to będzie dobrze, bo robimy to, co kochamy - dodał Tomasz Drachal. I naszą pasją nie musi być wirtuozerska gra na fortepianie. Dusza może wyrażać się na wiele sposobów, jak choćby - w przywołanym przez Grażynę Dobroń przykładzie - w fotografowaniu kapusty. Łatwiej mają Ci, których od wczesnego dzieciństwa wspierano, zachęcano do wyrażania się i uczono otwartości. Ale nawet osoby zamknięte czy nieśmiałe powinny się "rozbrajać", rozmawiać z samymi sobą. I próbować. Nikt przecież nie twierdzi, że pierwsze zainteresowanie, hobby, musi być tym, które będziemy realizować przez całe życie. Szukanie, to proces. Jakie sposoby wyrażania siebie mamy do dyspozycji? Jak sobie poradzić z trudnymi doświadczeniami z przeszłości i znaleźć to, co "kręci" nasze dusze?
Choroba demaskuje relacje w rodzinie Kiedy pojawia się choroba, wraz z nią zmienia się wszystko – nasze relacje, spojrzenie na wiele spraw. Pojawia się świadomość, że życie nie będzie wyglądało tak samo. W każdej rodzinie kłopoty związane ze zdrowiem są trudnym doświadczeniem, czasem niezwykle ciężkim do uniesienia, bo każda choroba odmienia. Może zniechęcać, ale też mobilizować. Zmienia nie tylko chorego. Może powalić człowieka, ale może być także pomostem do budowy innego życia i przewartościowania wielu rzeczy. - Lekarz diagnozuje pacjenta, psycholog mówi "nie bój się", ale już nie może powiedzieć "to nie będzie bolało". Pierwsze skrzypce w przekazywaniu takiej informacji ma lekarz. Psycholog przychodzi trochę później – mówi Kamila Leszczyńska, psycholog. Diagnoza o nieuleczalnej chorobie jest wstrząsem, budzi różne reakcje ludzi – chorego i rodziny. – Mamy pewne mechanizmy obronne - w sytuacji ekstremalnego stresu możemy reagować wyparciem, zaprzeczeniem i wtedy funkcjonujemy tak, jakbyśmy nie chorowali, jakby nic się nie zmieniło – tłumaczy gość Grażyny Dobroń. - My, lekarze, musimy sobie radzić sami. Rzecz polega na dobrej komunikacji. W przypadku chorego onkologicznego chora jest cała rodzina, na wszystkich bardzo szybko nakłada się masa stresu – mówi dr Aleksandra Kapała. W wielu przypadkach choroba jest ciężką szkołą życia. Oprócz leczenia stricte medycznego warto dbać o prawidłowe żywienie i nie zapominać o wsparciu psychologicznym, które jest równie cenne. Diagnoza jak wyrok Kiedy w rodzinie pojawia się choroba wraz z nią zmienia się wszystko – nasze relacje, spojrzenie na wiele spraw. Pojawia się świadomość, że życie nie będzie wyglądało tak samo. Chory przechodzi przez kilka etapów psychologicznego mierzenia się z informacją o śmiertelnej chorobie: szok, zaprzeczenie później gniew, bunt, sprzeciw, potem pewne negocjacje, targowanie się o życie, potem stan depresyjny, ostatnim etapem jest akceptacja choroby i szukanie nadziei, że jest jeszcze wiele do zrobienia. - Ważne jest przedstawienie pacjentowi, co dalej. W tym "co dalej" lekarz wespół z psychologiem jest odpowiednią osobą, by nakreślić plan tego, co będzie się działo w przyszłości. Jeśli nie na najbliższe lata, to na najbliższe tygodnie – przekonuje dr Kapała. Wiele badań wskazuje, iż człowiek boi się mniej w sytuacji, gdy ma większy dostęp do wiedzy o swojej chorobie. - Choroba demaskuje pozorne relacje w rodzinie. Wszystko można zorganizować, jeśli rodzina funkcjonuje sprawnie – mówi dr Aleksandra Kapała. Gość Trójki przekonuje, że istnieje związek między przewlekłym stresem czy nieszczęściem a zachorowaniem. - Nieudana relacja, brak satysfakcji z życia powoduje ogromne konsekwencje. Długotrwały stres może przyczynić się do chorób somatycznych – wyjaśnia. Jak odnaleźć sens cierpienia w chorobie? Dlaczego tak ważna jest bliskość w chorobie i jak zaradzić samotności tych, na których spada cała odpowiedzialność opieki nad chorym oraz o dietetyce w onkologii.
Meteopata to nie hipochondryk Już co drugi Polak odczuwa niekorzystne działanie pogody - w końcu jesteśmy w takim miejscu w Europie, w którym różne fronty atmosferyczne przewalają się i przetaczają. Pogoda działa na wszystkich, ale tylko niektórzy się na to skarżą. Ma ona wpływ nie tylko na psychikę, ale też na skład krwi i wywołuje konkretne objawy, zaostrza przewlekłe choroby, czasem robi z nami co chce. Dr Paweł Błaszczyszyn podkreśla, że większość meteopatów to mieszkańcy miast. - Jak świat światem ta wrażliwość była, ale cywilizacja bardzo sprzyja meteopatii - tłumaczy. Doktor przyznaje, że kobiety są bardziej wrażliwe na pogodę. Gość Grażyny Dobroń wśród symptomów wrażliwości na pogodę wymienia: dolegliwości migrenowe, rozstrojenie emocjonalne, kłopoty z koncentracją, odzywanie się dolegliwości, które normalnie są przyciszone, bóle stawów, itp. - Ewidentnie wskazano, że wszelkie epizody sercowo-naczyniowe zależne są od ekstremów pogodowych - mówi doktor. Na meteopatię nie ma lekarstwa, można jednak złagodzić jej objawy i nie nadużywać tłumaczenia się pogodą czy wykręcania od obowiązków. - Ja, jako meteopata, zauważyłem, że ruch spowodował u mnie znacznie mniejszą reaktywność - mówi gość "Dobronocki". Aby dowiedzieć się, jakie są inne sposoby na radzenie sobie z wrażliwością na pogodę, wysłuchaj dźwięku "Dobronocka", 28.11.2011.
Są lepsze sposoby niż chemia - Kawa, słodycze, leki i napoje energetyzujące to nie najlepsze sposoby na przetrwanie jesieni i zimy. W poniedziałek proponujemy pakiet informacji, które pozwolą nam się uśmiechać przez cały tydzień - zachęca Robert Rutkowski, psychoterapeuta. - Każdy skrót chemiczny powoduje, że tracimy umiejętności, które powinniśmy pielęgnować. Używanie substancji odurzających powoduje zanik zdolności organizmu do wysiłku, a ten jest konieczny dla poprawy nastroju - zauważył psychoterapeuta Robert Rutkowski. Wraz z Grażyną Dobroń podkreślał w nocnej audycji "Dobronocka", że aby poprawić sobie nastrój najpierw trzeba poznać samego siebie. - Każdy z nas doświadcza spadku nastroju, który nasila się jesienią i zimą. Oczywiście najłatwiej sięgnąć po środki, które działają pobudzająco na ciało oraz psychikę, ale pamiętajmy, że działają one krótko i często są szkodliwe - podkreślił ekspert. Kawa czy napoje energetyzujące mają nam dodać energii, a alkohol czy inne środki psychoaktywne - poprawić nastrój. - Warto pamiętać, że herbata i kakao też zawierają kofeinę, a nie są tak szkodliwe. "Dopalić" się można także gorzką czekoladą - proponował gość Grażyny Dobroń. Oczywiście każdy powinien dać sobie prawo do małego buntu ciała. Porą, podczas której standardowo notujemy obniżkę nastroju i spadek energii, to przedział między godziną 14 a 16. Warto się wtedy przewietrzyć, a gdy już wrócimy do domu i mamy jedynie ochotę zwinąć się pod kocem - także nie traktujmy tego, jako objawu lenistwa. - Pora jesienno-zimowa być może jest takim okresem, kiedy organizm się domaga przerwy. Taki "wymuszony" odpoczynek może się okazać doskonałym pretekstem, by bardziej skupić się na sobie samym, poznać się, zrozumieć - dodał terapeuta. Nie warto faszerować się lekami, nawet homeopatycznymi, sięgać na własną rękę po różne środki. Gość Trójki, a także słuchacze aktywnie biorący udział w audycji, podkreślali zbawienne działanie aktywności fizycznej oraz kontaktu ze zwierzętami. - A największym stymulatorem jest drugi człowiek. Inni ludzie dodają energii, ale też stwarzają możliwość mówienie o swoich problemach, co działa terapeutycznie - podsumował Rutkowski. Do czego może się przydać specjalny zestaw muzyczny oraz jaki wpływ ma na nas właściwa dieta?
Zerwij swoją etykietkę! Mamy taką straszną chęć, żeby nadawać ludziom etykietki. A etykieta jest na stałe, bardzo trudno ją zdjąć. Jesteśmy niewolnikami nazw, wyobrażeń. O przekraczaniu barier w świecie zewnętrznym i w sobie opowiadał Marek Rożalski, dawny jąkała, dziś trener umiejętności i komunikacji. Chcemy i wierzymy w to, że nasze życie będzie nietuzinkowe. To wewnętrzna potrzeba każdego człowieka. Mimo kłopotów przekraczamy więc nasze ograniczenia. Jak to się robi, jak to się dzieje? - Mamy tak olbrzymią liczbę problemów, że próbujemy ciągle nazywać innych według tych problemów: "rozwodnik", "wdowa", "kobieciarz", "żartowniś" – wylicza gość Grażyny Dobroń. Definiujemy świat wokół. To nam daje szansę na opisanie kogoś w 2-3 zdaniach i już wszystko o nim wiemy. Jak przekonuje Marek Rożalski: - Warto ufać ludziom i sobie, wszystko co nam się zdarza jest po coś. Nauczyłem się mówić. To był kłopot jak każdy inny, ludzie mają kłopoty w związku, nie potrafią być sobą, mają problemy w pracy. To, co było najstraszniejsze, to ci ludzie, którzy mi próbują pomóc i trzymają kciuki, żebym się nie zająknął. Uczy innych przekraczać rozmaite ograniczenia. O jąkaniu mówi, że to choroba nieświadomego umysłu, który reaguje na otoczenie w szczególny sposób. Nie przykłada do tego olbrzymiej wagi. Obserwuje je jako jeden z kłopotów, które sami w sobie generujemy. Ten kłopot ma 400 tys. ludzi w Polsce. Różalski puentuje: - Żyję na "tu i teraz", rzadko cokolwiek planuję. Jąkanie jest tylko metaforą kłopotu, z którym idziemy przez życie. Podobnie jest na przykład z nieśmiałością. Sprawa polega na tym, żeby być między ludźmi i oswajać się z ich życzliwością. Trzeba słuchać ludzi. Ludzie w kłopotach, niezależnie od ich natury, mają zasadniczo dwa rozwiązania – jedno głosi, że na wszystko jest lekarstwo chemiczne: – Tabletka na: jąkanie, rozwód, zakochanie. Drugi sposób, mniej popularny, bo wymagający wysiłku, to zrobienie czegoś ze swoją głową, trzeba się uczyć jak się uczyć, co robić ze swoimi przyzwyczajeniami. Nieszczęście nie wymaga żadnego wysiłku, szczęście natomiast wymaga pracy, odwagi i silnej woli. Leży w budowaniu dzieła, które jest zgodne z naszym kierunkiem życia i rozwoju - przekonuje Marek Rożalski, dawny jąkałą, trener umiejętności i komunikacji. Czy jąkanie to choroba duszy? Jak można pokonać rozmaite bariery w sobie? I czy naprawdę z kłopotami jesteśmy pozostawieni samym sobie?
Wyłącz się! - zrób to dla swojego ciała i umysłu - Każdy z nas ma inny poziom energii życiowej i inną odporność na stres. Ważne, by złych emocji nie trzymać w sobie - mówiła w Trójce trenerka rozwoju osobistego Dagmara Gmitrzak. W ciągu jednego dnia można zestresować się nawet kilkanaście razy. Jeśli do tego dochodzą poważniejsze problemy, wieczorem z równowagi wyprowadzi nas nawet tykanie zegara. - Niewyrażanie złości czy gniewu może się odbić na naszym zdrowiu. Żyjąc w napięciu codziennym przestajemy dostrzegać piękno i pozytywne aspekty naszego życia - podkreśla Dagmara Gmitrzak, trenerka rozwoju osobistego. Autorka książki "Pokonaj stres dzięki technikom relaksacji" podkreśla, że w dzisiejszym świecie człowiek narażony jest na działanie wielu czynników wywołujących napięcie i coraz trudniej zachować spokój, luz. - Jesteśmy przewrażliwieni, wydaje nam się, że ktoś nas atakuje, robi na złość. Jednocześnie nie mamy czasu na moment odprężenia, na zmniejszenie wewnętrznego napięcia - wyjaśnia socjolożka. Najłatwiejszym, choć zupełnie nieskutecznym sposobem radzenia sobie ze stresem, są używki. - Szukamy łatwych sposobów odreagowania. Tymczasem używki nie tylko nie pomagają, ale często wręcz pogłębiają stres. Na przykład alkohol daje jedynie iluzję rozwiązania problemu, a jednocześnie niszczy komórki mózgowe - podkreśla gość Grażyny Dobroń. Bóle głowy i kręgosłupa, napięcie mięśni, spadek energii życiowej, irytacja i smutek to tylko niektóre z objawów, które wskazują, że nie jesteśmy w dobrym stanie. Ich nasilenie to znak, że przyszła pora na "wyłączenie się", by móc zyskać dystans do naszych problemów. - Dystans ten pozwala zobaczyć rzeczy, których nie widzimy na co dzień. Ludzie mają różne sposoby na odcięcie się od problemu, poza wspomnianymi juz używkami. Są to zwykle książki, sport, oglądanie telewizji, spacer. Są także głębokie techniki relaksacyjne, ćwiczenia oddechowe, które pomagają także naszemu mózgowi. Jak sobie radzić ze stresem w związku? Jaki wpływ na dziecko ma stres mamy w trakcie ciąży? Dowiesz się słuchając całej audycji "Dobronocka, 24 października 2011".
Sztuka nicnierobienia Czy w dzisiejszej drapieżnej rzeczywistości zdominowanej przez konkurowanie potrafimy i chcemy jeszcze odpoczywać? Większość z nas deklaruje – jeśli przesadzając, to nieznacznie – że pracuje po kilkanaście godzin na dobę. Jesteśmy chronicznie podenerwowani, gdyż nierzadko zdarzają się okresy, gdy doprawdy "nie wiemy, w co ręce włożyć najpierw", gdy w gruncie rzeczy powinniśmy się rozdwoić, aby zdążyć ze wszystkim. Nie ma nic nadzwyczajnego w tym, że ktoś, kto siedzi w korporacji od samego rana do dziewiątej wieczór, przynosi potem jeszcze pracę do domu. Ofiarą tego pada życie rodzinne, towarzyskie, nie mówiąc o życiu wewnętrznym. Partnerzy życiowi warczą na siebie, gdyż czas, poświęcony rodzinie, odczuwają jako czas ukradziony obowiązkom, za które otrzymują wynagrodzenie. "Nie dam rady", "nie mam czasu w tym miesiącu", "przepraszam, że się tak długo nie odzywałem, ale miałem potwornie dużo roboty" – to zdania, które wielokrotnie przecież wygłaszamy, tłumacząc się przez telefon z tego, że z najbliższymi przyjaciółmi spotykamy się… dwa razy do roku? Trzy? A tzw. refleksja nad sobą… kto by na to miał czas, chyba że przed zaśnięciem (ale grozi to bezsennością)? Małgorzata Liszyk-Kozłowska, psychoterapeutka, uważa, że rodzice powinni uczyć swoje dzieci, jak leniuchować. - Rodzic powinien powiedzieć: czas wolny jest wielką wartością, którą masz nauczyć się przeżywać, masz się nauczyć robić nic - mówi gość Trójki. Jej zdaniem, jeżeli w dzieciństwie nie będziemy mieć czasu wolnego, nigdy nie dowiemy się, czego tak naprawdę chcemy, co lubimy. Audycji "Dobronocka" można słuchać w nocy z niedzieli na poniedziałek tuż po północy. Gospodarzem audycji był Jerzy Sosnowski.
więcej plików z tego folderu...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin
W ramach Chomikuj.pl stosujemy pliki cookies by umożliwić Ci wygodne korzystanie z serwisu. Jeśli nie zmienisz ustawień dotyczących cookies w Twojej przeglądarce, będą one umieszczane na Twoim komputerze. W każdej chwili możesz zmienić swoje ustawienia. Dowiedz się więcej w naszej Polityce Prywatności