-
8349 -
9204 -
4148 -
9212
38861 plików
6270,45 GB
Zgorzkniały, ironiczny i kwestionujący sens własnego istnienia mężczyzna trafia na oddział oparzeniowy. Przedtem ulega makabrycznemu wypadkowi, w wyniku którego spaleniu ulega większa część jego ciała; ciała, które kiedyś było wielką wartością, zarabiało na aktora i producenta filmów pornograficznych. Symboliczne dotknięcie wrót piekielnych i bolesne zmaganie z ogniem, którego efektem jest trwałe oszpecenie i całkowita zmiana optyki w patrzeniu na świat i siebie samego, jest introdukcją do powieści o odradzaniu się, wykuwaniu życia z kamienia, o przekraczaniu granic tego, co nie jest do przekroczenia i o konsekwencji metamorfozy, jaka zajdzie w głównym bohaterze za sprawą tajemniczej Marianne Engel, która pewnego dnia pojawia się przy szpitalnym łóżku i zabierze bohatera w niezwykłą podróż. Będziemy w Japonii, w Anglii, trafimy na zimną Islandię, do Niemiec oraz do Włoch; poznamy bohaterów oddanych miłości i poświęcających się dla niej oraz miejsca i przedmioty, które będą symbolami tego oddania. Poparzony mężczyzna stopniowo oswoi się ze świadomością, że wszystko, co tak istotne, nie mieści się w ciele, a ukrywa się w ogniu, jakiemu udało się to ciało zdeformować…
Marianne Engel boryka się z zaburzeniami osobowości, ale to one przede wszystkim przyciągają do niej ofiarę wypadku. Okazuje się, że kobieta od początku wie o znaczącej bliźnie na piersi mężczyzny, która po wypadku znikła pod innymi bliznami i która jest specyficznym stygmatem, jaki pojawił się tuż po jego urodzeniu. Marianne wie dużo więcej i stopniowo dzieli się swoją wiedzą ze swym wybrańcem. Rozpoczyna się skomplikowany proces wzajemnego przenikania siebie schizofreniczki i mężczyzny, dla którego jedynym dialogiem prowadzonym w życiu, była rozmowa z samym sobą. Kluczowe znaczenie ma fakt, iż Marianne jest rzeźbiarką i że oddaje się całkowicie procesowi powoływania do życia uwięzionych w kamieniu gargulców. Rzeźbiąc, Marianne jednocześnie toczy walkę o życie, jakiemu daje początek i o samą siebie, którą uważa za swoiste narzędzie w ręku Boga. Walczy z każdym gargulcem i o niego jednocześnie, daje wolność swoim rzeźbom i uświadamia bohaterowi, czym ta wolność naprawdę jest: „Kiedy rzeźbię, głos gargulca staje się coraz bardziej donośny. Pracuję tak szybko, jak mogę, ponieważ chcę go uciszyć, a on mnie ponagla, bym pomogła mu osiągnąć wolność”. Okazuje się, iż poparzony ateista stanie się z czasem rzeźbą Boga, którego istnienie warunkuje proces zrozumienia tego, czym tak naprawdę jest miłość.
Prawdziwą tragedią tej książki jest to, że się kończy.
"New York Daily News"
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB