-
19913 -
5313 -
194498 -
19
219754 plików
494,16 GB
![Ostatnio pobierane pliki Ostatnio pobierane pliki](http://x4.static-chomikuj.pl/res/152bece31a.png)
Dokumenty wymieniają też wikariuszy świdnickich, którymi byli w 1317 r. Arnold, Jan, Mikołaj i Peczold, a w r. 1318 - Fryczko. W XIV wieku w Świdnicy, oprócz kościoła parafialnego, były jeszcze kościoły klasztorne Franciszkanów pod wezwaniem Najświętszej Marii Panny przy obecnej ul. Franciszkańskiej (tam, gdzie dziś Szkoła Podstawowa nr 10) i Dominikanów pod wezwaniem Św. Krzyża przy dzisiejszej ulicy Różanej (tam, gdzie teraz jest gmach sądu i areszt śledczy). W mieście mieszkało też wielu Żydów, których świątynia znajdowała się w zaułku przy dzisiejszej ul. Kotlarskiej. Budowa nowego kościoła parafialnego Niełatwo ustalić, kiedy w Świdnicy rozpoczęto budowę nowego, stojącego do dziś kościoła parafialnego pod wezwaniem świętych Stanisława i Wacława. Brak jest dokumentów podających datę rozpoczęcia budowy. Przyjęta tradycyjnie data 1330 r. jest datą umowną. Także twierdzenie, że fundatorem kościoła był ostatni książę świdnicki Bolko II, nigdzie nie jest wyraźnie udokumentowane. Być może, budowę kościoła rozpoczęto wcześniej niż w 1330 r., a zadłużony i chyba niezbyt pobożny książę Bolko II mógł może tylko ją popierać. Wniosek, że skoro w r. 1358 klaryski wrocławskie odstąpiły czasowo prawa patronatu kościoła księciu Bolkowi II, ponosił on lwią część kosztów budowy, może być wnioskiem fałszywym. Książę mógł odzyskać prawo patronatu posiadane przez jego poprzedników w celu podreperowania swoich dochodów. W czasach Bolka II Świdnica była miastem bogatym i samych mieszczan stać było na finansowanie różnych budowli powstających w mieście. O budowie nowego kościoła myślano być może już na początku XIV w. Wtedy to w 1303 r. papież Bonifacy VII udzielił ważnego 10 lat odpustu cząstkowego jednego roku i 40 dni wiernym, którzy odwiedzą kościół świdnicki, co przyciągało pielgrzymów i z czym połączone było zazwyczaj składanie ofiar. Odpustu takiego udzielano wtedy często gdy zbierano fundusze na nowy kościół. Wyraźnie mówi się o budowie kościoła w 1323 roku, kiedy to Henryk, syn Henryka zwanego Rot, zapisuje pół grzywny na cele budowy kościoła parafialnego w Świdnicy. W 1327 r. Jan z Kraszewic wyjednał w Rzymie u trzech biskupów przywilej odpustowy dla tych, którzy odwiedzą świdnicki kościół parafialny i złożą ofiarę na budowę. Przywilej ten zatwierdził biskup wrocławski Nanker w czasie pobytu w Świdnicy 12 lipca 1327 r. Może wtedy poświęcił on kamień węgielny naszego kościoła parafialnego? Nanker przychylił się też do prośby ówczesnego proboszcza świdnickiego kanonika Ottona Donina i w 1330 r. obdarzył 40-dniowym odpustem odwiedzających kościół świdnicki i modlących się za dusze zmarłych pogrzebanych na świdnickim cmentarzu. W 1333 r. Nanker znów obdarzył takim samym odpustem nawiedzających świdnicki kościół, tym razem nie tylko na prośbę proboszcza Donina, lecz również i wrocławskiego archidiakona Henryka z Wierzbnej. W 1338 r. aż 12 biskupów na dworze papieskim, znajdującym się wtedy we Francji w Awinionie, obdarzyło 40-dniowym odpustem wiernych, którzy w określone święta odprawią spowiedź, odwiedzą kościół parafialny w Świdnicy i złożą ofiarę na jego utrzymanie. Święta, w które można było uzyskać ów odpust cząstkowy, to: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Wniebowstąpienie Pańskie, Zesłanie Ducha Świętego, Boże Ciało, wszystkie święta Maryjne, św. Michała, św. Jana Chrzciciela, Wszystkich Świętych, św. Apostołów, św. Szczepana, św. Wawrzyńca, św. Mikołaja, św. Marcina, św. Marii Magdaleny, św. Katarzyny, św. Małgorzaty i święto rocznicy poświęcenia kościoła. Z zestawienia tego wynika, jakie dni roku kościelnego obchodzono w XIV w. szczególnie uroczyście. Kościół parafialny uzyskał jeszcze jeden przywilej odpustowy od 4 biskupów w Rzymie. W 1339 r. na prośbę Ulryka, syna Henryka z Mokrzeszowa, każdy z biskupów udzielił odpustu 40-dniowego, do czego na prośbę proboszcza Donina biskup Nanker dodał jeszcze dodatkowych 40 dni ze swojej strony.
Zapisy i odpusty świadczą o tym, że budową kościoła w Świdnicy zajmowano się już za panowania księcia świdnickiego Bernarda zmarłego w 1326 r. Naukowiec niemiecki Ernst Heinz Lemper przypuszczał nawet, że krypta znajdująca się pod wielkim ołtarzem naszego kościoła mogła być budowana jeszcze za życia księcia Bernarda z myślą o urządzeniu tam miejsca pochówku książąt świdnickich. Lemper posuwa się tak daleko, że wysuwa ostrożnie hipotezę, iż pod posadzką krypty mogą spoczywać zwłoki księcia, którego nagrobka brak w mauzoleum Piastów świdnickich w Krzeszowie. Przypuszczenia Lempera mogłyby rozstrzygnąć tylko badania archeologiczne w tej krypcie.
Pierwszy etap budowy kościoła Liczne datki mieszczan świdnickich, składane szczególnie w ostatniej ćwierci XIV w., jak również i zapewne dochody wpływające od pielgrzymów, którzy już od końca XIII w. przybywali do Świdnicy, pozwoliły na stosunkowo szybkie wznoszenie murów nowego kościoła parafialnego. Z ramienia rady miejskiej budowę nadzorował specjalnie wybrany rajca. Był nim Tomasz z Kraszewic, później Franczko Andrebis, a także Mikołaj Lewe. Tenże w 1385 r. rozliczał się z mistrzem murarskim Apeczem z wynagrodzeń za pracę. Stąd wiemy kto był budowniczym kościoła. Przypuszcza się, że przy pracach budowlanych zatrudniony był również świdnicki kamieniarz i murarz Jakub, który budował kościół w Strzegomiu. W drugiej połowie XIV w. proboszczami kościoła świdnickiego byli Jan, Jakub Engilger, Jakub von Bork, Mikołaj Wendelin, Jan Stabelwicz, Jan Kolmas. Proboszczowie świdniccy, m.in. i Otton Donin, byli często równocześnie kanonikami wrocławskimi czy protonotariuszami książęcymi. Rozliczne obowiązki nie pozwalały im na stały pobyt w Świdnicy. Zastępowali ich tu wiceproboszczowie, którzy mogą występować wśród wyżej wymienionych.
Wreszcie 6 września 1388 r. kościół był częściowo wykończony. Zasklepiono bowiem nawę środkową, dwie nawy boczne oraz prezbiterium, a dach pokryto dachówką wypalaną. Prawdopodobnie w nawie północnej, w okolicy dzisiejszej kaplicy św. Jadwigi, urządzono zakrystię. Z fundacji patrycjusza Konrada Sachenkircha do nawy południowej dobudowano kaplicę, która obecnie służy jako zakrystia. Zbudowano też kaplicę pełniącą dziś funkcję zaplecza zakrystii. Mikołaj Lewe ufundował też kaplicę zwaną dziś kaplicą Trzech Króli. W niej zachowało się do dziś piękne, gotyckie sklepienie krzyżowe. W kościele umieszczono wiele ołtarzy ufundowanych przeważnie przez mieszczan świdnickich. M.in. były tam ołtarze: Najświętszej Dziewicy Marii i świętych Andrzeja, Tomasza oraz czterech Doktorów Kościoła, ołtarz św. Mikołaja i św. Barbary, ołtarz św. Andrzeja, Jakuba Większego i Idziego. Przy schodach wiodących do prezbiterium stał ołtarz Maryjny, a naprzeciw niego - ołtarz św. Andrzeja, Katarzyny, Cecylii, Macieja i obu świętych Wincentych - biskupa i diakona. Był też ołtarz św. Filipa i św. Jakuba oraz wiele innych ołtarzy poświęconych świętym, do których fundatorzy mieli szczególne nabożeństwo. Przy niektórych ołtarzach odprawiali obowiązkowe msze św. tzw. altarzyści, księża pobierający określone uposażenie z funduszy ulokowanych na nieruchomościach i przypisanych do danego ołtarza. Już w 1370 r. przy kościele parafialnym istniało Bractwo Maryjne, które później zbudowało sobie odrębny chór na podwyższeniu, jaki zachował się do dziś. Zwano go Chórem Mieszczan. Rozbudowa kościoła w XIV i XV wieku W czasie budowy trzynawowego korpusu kościoła, w XIV i XV w. do naw bocznych dobudowano szereg kaplic. Fundatorami ich byli bogaci mieszczanie świdniccy, bractwa religijne lub cechy świdnickie. Najwcześniej, bo już około 1342 r., patrycjusz Konrad Sachenkirch ufundował kaplicę przylegającą do nawy południowej kościoła. Pod koniec XVII w. została ona przebudowana w stylu barokowym i obecnie mieści się tu zakrystia. Nieco później, około 1395 r, Mikołaj Lewe ufundował kaplicę zwaną obecnie kaplicą Trzech Króli. Przylega ona też do południowej nawy kościoła. W XV w. zwano ją kaplicą Herdanów, a w XVI w. kaplicą Sachenkirchów, ponieważ te dwa patrycjuszowskie rody świdnickie sprawowały patronat nad kaplicą. Około połowy XV w. nieznany fundator, niewykluczone że cech łaziebników, ufundował kaplicę przylegającą do nawy północnej, zwaną dziś kaplicą Chrzcielną. Zapewne w tym samym czasie zbudowano pomieszczenie przylegające też do nawy północnej, w którym obecnie umieszczono bibliotekę pojezuicką. Pomieszczenie to prawdopodobnie służyło ongiś jako zakrystia.
Również prawdopodobnie około połowy XV w. zbudowano kaplicę Bractwa Maryjnego. Podzielono ją na dolną i górną przez wzniesienie tzw. Chóru Mieszczan. Wykuto go w piaskowcu i bogato ozdobiono w stylu gotyckim. Druga połowa XV w. wzbogaciła kościół także o szereg kaplic fundowanych przez cechy świdnickie. Około 1459 r. rzeźnicy ufundowali przylegającą do nawy południowej kaplicę zwaną dziś kaplicą Matki Boskiej Świdnickiej. Później nadano jej wspaniały wystrój barokowy i nazwano kaplicą Marmurową. Dziś, odnowiona wielkim nakładem kosztów i pracy, stanowi perłę zabytków naszego kościoła. Piękną architekturę posiada przylegająca do nawy północnej kaplica św. Jadwigi, ufundowana około 1460 r. przez cech krawców. Ongiś była ona także podzielona na dwa poziomy, zapewne chórem wykonanym z drewna. Przylega do niej kaplica św. Jana Chrzciciela, którą przed r. 1474 ufundowali sukiennicy. W 1487 r. wymieniona jest po raz pierwszy kaplica ufundowana przez kupców, zwana dziś kaplicą św. Józefa.
Po ukończeniu budowy zasadniczego korpusu kościoła, po 6 września 1488 r., kaplic już nie dobudowywano. Główny wysiłek budowlany skupiono na wznoszeniu wieży południowej, co z licznymi przerwami trwało aż do połowy XVI w. Dziś przy pomocy lornetki możemy odczytać różne daty budowy wykute na najwyższych ciosach kamiennych, z których wieża jest wzniesiona. Zakłóceniem w budowie wieży był pożar kościoła, jaki wybuchł 9 kwietnia 1532 r. Wtedy to wójt miejski odpalił lekkomyślnie stojącą na wieży armatkę, z której wypadły płonące szmaty na gontowy dach kaplicy Kupców. Spłonęła wtedy więźba dachowa kościoła, runęło sklepienie nawy głównej i część fasady. Z wieży spadły dzwony. Spłonęły organy, niektóre ołtarze i ławki. W 1535 r. sklepienie i fasadę odbudowano. Sklepienie jednak zostało obniżone o około 6 metrów i w miejsce prawdopodobnie sklepienia krzyżowego, przybrało formę sklepienia sieciowego. Dochody parafii w XIV i XV wieku.
W 1342 r. proboszcz parafii świdnickiej zobowiązany był do zapłacenia daniny na rzecz papieża w wysokości 4 i pół skojca. Suma ta świadczy, że dochody proboszcza były znaczne, a Świdnica była miastem zasobnym. Inne parafie płaciły mniej.
Do parafii świdnickiej należało kilka wsi - Bystrzyca, Jagodnik, Jakubów, Kliczków, Pogorzała, Schreibendorf, część Słotwiny, później Witoszów. W niektórych wsiach mieszkali zapewne Polacy, jak np. w Bystrzycy i Kliczkowie. Inne wsie zamieszkałe były prawdopodobnie przez Niemców, przybyszów być może z Frankonii. Także w Świdnicy mieszkała przeważnie ludność niemiecka. Proboszcz pobierał od wiernych dziesięcinę oraz inne opłaty, np. za chrzty, śluby i pogrzeby. Czerpał też dochody z gruntów, jakie miał między Tomkową a Zawiszowem, zapewne w okolicy dzisiejszej ciepłowni położonej przy linii kolejowej ze Świdnicy do Jaworzyny Śląskiej. W okolicy tej przed dziesięcioma laty znaleziono w ziemi dwa krzyże kamienne, zwane obecnie w Polsce umownie "krzyżami pokutnymi", będące być może znakami stawianymi na granicach gruntów należących do Kościoła. Kościół czerpał też zyski z czynszów zapisanych na "sklepach", jakimi były wtedy tzw. "ławy" mięsne i szewskie oraz z czynszów zapisanych na kamienicach. Użytkownicy "ław", a także właściciele niektórych kamienic, zobowiązani byli co roku płacić na rzecz kościoła określoną sumę pieniędzy, co nazywano czynszem. Wysokość czynszów określały zapisy sporządzane przeważnie w testamentach właścicieli, którzy w ten sposób zabiegali o modlitwy za zbawienie duszy. Dochody kościoła uszczupliły zapisy na rzecz kościółka cmentarnego pod wezwaniem św. Mikołaja. Powstał on po wybuchu epidemii dżumy, jaka w 1360 r. nawiedziła Świdnicę. Groby zmarłych nie mieściły się już ani na cmentarzu wokół kościoła parafialnego, ani na cmentarzu przy klasztorze Franciszkanów. Wtedy to biskup wrocławski Przecław z Pogorzeli zezwolił na założenie nowego cmentarza poza murami miejskimi i na zbudowanie na nim kaplicy pogrzebowej pod wezwaniem św. Mikołaja.
Cmentarz założono w okolicy dzisiejszego Banku Zachodniego, o czym świadczą m. in. odkryte resztki kości ludzkich przy al. Niepodległości. Pozostałością po cmentarzu wokół kościoła parafialnego są kości ludzkie wykopane przy budowie garaży probostwa i zakładaniu instalacji podziemnych na placu Kościelnym. W 1410 r. proboszcz Jan Kolmas założył tzw. precentorię przy kościółku cmentarnym św. Mikołaja. Siedmiu kapłanów, mansjonarzy, pod kierownictwem precentora tworzyło wspólnotę, która m. in. zobowiązana była w niedziele i uroczyste święta kościelne upiększać śpiewem poranną mszę św. w kościele parafialnym i uczestniczyć w procesjach. Ostatni proboszczowie katoliccy i początki luteranizmu W XV w. i na początku w. XVI proboszczami świdnickimi byli: Jan Probisthain, Paweł Ebersbach, Franciszek Czegenbeyn, Kasper Weigil, Piotr Wartenberg i Stanisław Ber(n)walt, wychowanek uniwersytetu w Krakowie. Za jego czasów sprawiono zachowany do dziś na Chórze Mieszczan ołtarz maryjny datowany na r.1492, błędnie zwany "tryptykiem". W rzeczywistości jest on poliptykiem złożonym z rzeźbionej szafy środkowej i dwóch par malowanych skrzydeł. Wzorowany jest na słynnym Ołtarzu Mariackim w Krakowie, ale jednak nie jest dziełem Wita Stwosza. Do dziś możemy oglądać w posadzce przed kaplicą Matki Boskiej Częstochowskiej płytę nagrobną proboszcza Ber(n)walta i jego krewnych, wykonaną na początku XVI w. Zwolennicy nauki Lutra pojawili się w Świdnicy już w 1522 r. Początkowo zbierali się na nabożeństwa w jednej z kaplic przy bramie miejskiej. Później, gdy liczba ich wzrosła, zaczęli przeszkadzać katolickiemu proboszczowi Franciszkowi Reusnerowi w wygłaszaniu kazań zagłuszając je śpiewem. W końcu proboszcz przeniósł się do Wrocławia, gdzie był kanonikiem, a jego funkcję sprawowali wikariusze Walery Rosenhain i Mikołaj Jeschke, którzy wprowadzili ewangelicki rytuał nabożeństw. W 1530 r., po śmierci ks. Reusnera, rada miejska chciała sprowadzić luteranina na stanowisko proboszcza. Przeciwstawiła się temu władza duchowna i mianowała proboszczem katolika ks. Mikołaja Weidenera. Jednakże tłum ewangelików nie dopuścił go do objęcia stanowiska. Dopiero w latach 1532-1533 proboszczem mógł być katolik Jan Henkel. Po nim proboszczem był krótko Eustachy Schocher, a od 1535 r. Sebastian Angerer, gorliwy zwolennik reformacji. Wkrótce ożenił się i opuścił Świdnicę.
W latach 1536-1543 nie było proboszcza w Świdnicy. Potem był nim krótko ksiądz katolicki Jakub Berger. W lipcu 1544 r. powrócił ewangelik Angerer i zaprowadził ewangelicki sposób odprawiania nabożeństw. Skasował spowiedź indywidualną i udzielał komunii pod dwoma postaciami. Z kościoła wyrzucił szereg obrazów i usunął niektóre ołtarze. Altarzyści opuścili kościół parafialny i odtąd odprawiali msze św. w kościółku cmentarnym św. Mikołaja i w kaplicach przy bramach miejskich. Jedna z takich kaplic zachowała się do dziś przy ul. Basztowej i służy współcześnie jako Dom Technika NOT. Pomocnikiem Angerera był ewangelik Jan Kurzer oraz jeszcze inny wikariusz. Angerer zmarł w grudniu 1547 r. Pozostawił żonę i pięcioro dzieci. Był pierwszym świdnickim proboszczem wyznającym wiarę ewangelicką. Wiara luterańska zdobywała coraz silniejsze wpływy w mieście, zwłaszcza że niektórzy biskupi wrocławscy nie przeciwstawiali się jej zdecydowanie. Sprzyjał jej patrycjat miejski, pospólstwo i proletariat spodziewając się uwolnienia od obciążeń na rzecz Kościoła katolickiego i widząc w nowej wierze ułatwienie życia. Byli zapewne i tacy, którzy nową wiarę przyjmowali ulegając modzie. Powstanie Parafii Ewangelickiej Po śmierci pastora Angerera przez pewien czas nie było regularnych nabożeństw w kościele parafialnym. Dopiero w lutym 1550 r. przybył katolicki proboszcz ks. Wolfgang Droschke, któremu rada miejska i ludność stwarzała szereg trudności. Pomocnikami proboszcza byli wtedy wikariusze, zwolennicy wiary ewangelickiej Jan Kurzer i Ezajasz Heidenreich, jednak nie wolno im było udzielać sakramentów św. Wygłaszali jedynie kazania, które odpowiadały luteranom. W Wielkanoc 1557 r. kazanie chciał wygłosić ks. Droschke. Tłum przepędził go z ambony i ścigał aż do zakrystii. W 1559 r. ks. Droschke wraz z wiernym wierze katolickiej wikariuszem zostali uwięzieni w areszcie w ratuszu, skąd wydostali się dopiero po czterech tygodniach po zapłaceniu kaucji. Ks. Droschke zmarł w 1560 r. w Nysie w drodze do Rzymu, gdzie chciał dochodzić swoich praw. Wątpliwym jest, czy następcą ks. Droschkego na stanowisku proboszcza był, wg niektórych historyków, precentor kościółka św. Mikołaja ks. Marcin Frueauf. Pod chórem naszego kościoła, w ścianie południowej zachowało się epitafium, czyli ozdobna tablica ku czci zmarłego, niestety grubo pokryta farbą. Czytamy na niej m.in.: "W roku pańskim 1561, pierwszego marca zasnął w Panu czcigodny magister Marcin Frueauf, precentor, kaznodzieja, proboszcz, przeżywszy 99 lat, 3 miesiące i 6 dni. Boże, zmiłuj się nad jego duszą!" [Przekład z jeżyka niemieckiego]. Mająca prawa patronatu parafii świdnickiej przełożona zakonu klarysek wrocławskich Barbara Kalinowska miała dość nieustannych sporów z radą miejską w sprawie obsadzania probostwa. Pod
Nie ma plików w tym folderze
-
0 -
0 -
0 -
0
0 plików
0 KB
![Chomikowe rozmowy Chomikowe rozmowy](http://x4.static-chomikuj.pl/res/a2dccdc43c.png)
![Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (26) Zaprzyjaźnione i polecane chomiki (26)](http://x4.static-chomikuj.pl/res/cba406437d.png)